Post urodzinowo prosiaczkowy :). Jako, że Mały Rycerz w wieku mocno zbliżonym do prosiaczkowego nie mogłam sobie darować zakupu :)
Pierwsze urodziny prosiaczka przeszły z nami długą drogę, kupione co najmniej rok temu towarzyszyły przy większości wieczornych posiłków. Mocno już sfatygowane, kaszą upaprane, gdzieniegdzie widać też próby konsumpcji samej książki :)
Czytane po wielokroć, zawsze z tą samą przyjemnością i zawsze przysparzające tej samej zabawy. Prosty, krótki tekst, proste, czyste ilustracje. No super dla młodego czytelnika :)
Jako, że zbliżają się wielkimi krokami drugie urodziny Rycerza matka wyjęła i drugą książkę jak to prosiak bibkę urządza :) . Prosiak swoją prawie dorosłość znów postanawia uczcić, a że jest już za stary na pewne zabawy i na dokładkę jest na diecie imprezka była zupełnie inna niż ta rok temu.
Już nie mogę się doczekać trzecich urodzin (no oby się odbyły) i tak do osiemnastki????
Tekst i ilustracje: Aleksandra Woldańska-Płocińska Wydawnictwo: Czerwony Konik
No dobra prawie dwulatka, bo jeszcze tak po prawdzie to zostało mu parę godzin bycia roczniakiem z hakiem :). O tej porze jeszcze kwiczałam na porodówce, a w zasadzie byłam na starcie - kwiczenia zostało mi jeszcze trzynaście godzin no prawie czternaście.
I jakie wnioski po dwóch latach znajomości: Łatwo jest być mamą dwulatka, no dobra takiego dwulatka. Jakiego? Takiego co:
- Śmieje się przez większą część dnia - Mówi całymi zdaniami i to z pełną świadomością tego co mówi - Śpiewa - Nie przysypia nocy - Mówi wierszyki - Potrafi się sam bawić - Lubi "czytać" książki - Wstaje bladym świtem - Lubi samochody - Lubi klocki - Lubi jeść warzywa - Lubi zupy z makaronem - Lubi kotlety i ryby - Lubi owoce - Kocha lody - Uwielbia gonić kota - Chce się przytulać do kota - Chce we wszystkim pomagać - Załatwia się w pieluchę - Do usypiana potrzebuje smoczka - Ma swoje humory - Liczy do 9 - Prowadzi fascynujące rozmowy z pingu - Uwielbia jeździć autobusem - Ma najgłupsze pomysły na świecie - Nie znosi lekarzy - Uwielbia nad życie swojego tatę - Lubi wszystkie zwierzęta - Potrafi uciec w sklepie ekhm... zagapić się i pójść swoją drogą - Lubi rysować, po meblach i ścianach również - Daje się posmarować kremem przeciwsłonecznym - Nie lubi myć zębów
I ma jeszcze całe bilardy innych cudownych umiejętności, chciejstw, strachów i okropności na koncie. Po ciężkim okresie niemowlęcym mam fajnego małego człowiek w domu. Rozumnego, ale też upartego. Kocham go i lubię z całym dobrodziejstwem inwentarza. Jest boski taki jaki jest i niech tak zostanie :)
Tak sobie wymyśliłam, że zrobię Candy z okazji urodzin syna. Candy zwie się Albo-Albo, a czemu? Bo nagrody są dwie, ale musicie w zgłoszeniu pod tym postem określić, którą opcję wybieracie :)
Po pierwsze bardzo dziękuję za wszystkie życzenia urodzinowe dla Rycerza.
Po drugie bo dawno nie było ogłaszam Candy z okazji urodzin. Co jest do wygrania?
Opcja nr. 2 Niespodzianka z książką dla dzieci i biżuterią dla mamy w tle :) - więcej nie zdradzę
Co trzeb zrobić? 1. Zgłosić się pod tym wpisem 2. Wybrać opcję nr. 1 lub opcję nr. 2 3. Jeśli masz bloga udostępnij podlinkowany obrazek na swoim blogu. 4. Anonimowi uczestnicy muszą podać adres mailowy.
Było już o szamponach o tu dziś o odzywkach co by już zamknąć temat rosyjskich specyfików do włosów.
No jak tak przegląd zrobiłam to sporo tego do podsumowania i ewentualnego polecenia.
PLANETA ORGANICA ODŻYWKA DO WŁOSÓW TOSKAŃSKA OLIWA
Odżywka do włosów na bazie organicznego oleju toskańskiej Oliwy w mgnieniu oka wzmacnia włosy, ułatwia ich rozczesywanie, dodaje blasku Włosy stają się lekkie i posłuszne
Najprawdziwszy nr. 1. Robi wszystko co obiecuje producent. Serio, serio. Nigdy nie miałam lepszej odżywki do włosów.
PLANETA ORGANICA: BALSAM DO WŁOSÓW CEDR SYBERYJSKI
Odżywka do włosów pomaga przywrócić naturalną równowagę skóry głowy Doskonale chroni włosy przed utratą wilgoci, dodaje im blasku Odżywka zapewnia długotrwałą ochronę i delikatną pielęgnację
Skład: Aqua, Cedrus Deodara Wood Oil, Dicocoylethyl Hydroxyethylmonium Methosulfate, Cetearyl Alcohol, Ceteareth-20, Arcticum Lappa Seed Oil, Urtica Dioica Extract, Guar Hydroxypropyltrimonium Chloride, Cellulose Gum, Parfum, Citric Acid, Benzyl Alcohol, Benzoic Acid, Sorbic Acid, Ta odżywka jest całkiem niezła, nie obciąża włosów, pomaga w rozczesywaniu, fakt jakby trochę włosy mniej suche. Jedno, ale no śmierdzi naftaliną - znaczy mi śmierdzi :)
PLANETA ORGANICA: ODŻYWKA DO WŁOSÓW ROKITNIK
Odżywka do włosów delikatnie pielęgnuje skórę głowy, pomaga zregenerować uszkodzone i suche włosy Poprawia strukturę włosów, dodając im siły i zdrowego blasku Odżywka stymuluje wzrost włosów
Jak dla mnie najgorsza z tych trzech wymienionych odżywek. Nie za dobrze radzi sobie z wysuszonymi końcówkami włosów (a jest przeznaczona do włosów suchych), nie zauważyłam przyspieszenia wzrostu włosów, niestety po odżywce tej wcale lepiej się włosy nie rozczesują. Więc czemu o niej wspominam? Znakomicie sprawdziła się na przetłuszczających się włosach mojej mamy, nie obciążyła ich wcale.
RECEPTURY BABUSZKI AGAFII: BALSAM NA KWIATOWYM PROPOLISIE
Odżywka, której obsługi trzeba się nauczyć :) Trzeba wyczuć jaką ilość jej nałożyć i koniecznie bardzo dobrze spłukać. Jak za mało odżywki to kołtuna się nie rozczesze jak źle spłukana to uklep jakich mało. Jednak jak się sztukę opanuje odżywka jest bardzo dobra. Zostawia włosy nawilżone, lekkie i nieobciążone.
RECEPTURY BABUSZKI AGAFII: DROŻDŻOWA MASKA DO WŁOSÓW STYMULUJE WZROST WŁOSÓW
Piwne drożdże to naturalne źródło pełnowartościowego białka, witamin i mikroelementów, które wnikając w strukturę włosów, wzmacniają przemianę materii, przyśpieszając ich wzrost Olej z kiełków pszenicy wykazuje działanie regenerujące, hamuje wypadanie włosów
Używałam jako odżywki, a nie maski - tak też można. Nie wiem czy to tylko zasługa tej odżywki, ale faktycznie włosy jakby mniej wypadały. Przyspieszenie wzrostu nie zauważyłam, polepszenie kondycji włosów i owszem, choć nie spektakularne.
No to chyba na tyle z odżywkami. Za pewnie za jakiś czas doniesień z frontu włosowego będzie więcej :)
Będąc młodą lekarką ... ehhhh znaczy blogerką :) nie często spotykałam się tym zjawiskiem - czyli z moderacją komentarzy. No ale prawda też jest taka, że ponad dwa i pół roku temu blogi rodzinne wyglądały troch inaczej, mnie a raczej prawie wcale nie czytałam blogów jako takich.
Teraz z perspektywy czasu na temat wielu zjawisk jakie mają miejsce w sieci mam sporo przemyśleń czy słusznych nie wiem. To się w wielu przypadkach sprawdzi po czasie.
Niedawno na pewnym forum rozgorzała dyskusja na temat moderowania komentarzy. Zdziwiło mnie lekko, że wielu czytelników blogów jak i samych blogujących postrzega moderowanie komentarzy jako "wyłapywanie" spamu. Nie postrzega tego "selekcjonowania" jako narzędzia użytecznego również do innych celów.
No więc jak jak widzę moderowanie komentarzy?
Faktycznie pierwsza ważna cecha to wyłapywanie spamu. Im blog popularniejszy tym częściej ktoś chce coś zareklamować. A to sklep co to niby taniej w mim wszystko, a to portal o ... no o czymś, z zagranicy często próbują zareklamować u mnie np. przedłużenia przyrodzenia (hmmmm czyżby czytała mnie jakaś grupa docelowa o której nie wiem :P ).
Swego czasu szalały jakieś "roboty" u mnie na blogu i w ciągu jednego dnia "wytwarzały" po parędziesiąt dziwnych komentarzy. Gdyby nie moderacja, z moim roztrzepaniem nie wiem czy bym to ogarnęła.
Druga zaleta moderowania - wyłapywanie hejterów. Prawda jest taka, że na każdego hejter gdzieś tam czeka :) . Co hejtuje? No różnie - wszystko zależy od stopnia zidiocenia owej jednostki. Na blogach rodzinnych, tam gdzie zdjęcia dzieci się pojawiają najczęściej w "urodę" dzieci atak leci. Często jakaś zazdrosna koleżanka sobie przypomni, ze miała się za coś odegrać itp... no sami wiecie.
Trzecia opcja - odpowiadanie na pytania. Nie, nie chodzi mi o reakcje na komentarze, czy gorąca dyskusję. Dostaję konkretne zapytania o analizę, do postów nawet sprzed dwóch lat. Nie zawsze mam czas przysiąść i odpowiedzieć, a komentarz wymaga przemyślenia. Zatrzymuję taki komentarze nawet do dwóch trzech dni. To pozwala mi w miarę (bo czasem mi jednak coś umyka) ogarnąć bloga.
Opcja numer cztery to - nabijanie licznika odwiedziń. To w zasadzie bardziej tyczy blogów już z jakimś tam pułapem popularności. Człek ciekawy jest i jak weźmie udział w gorącej dyskusji lubi wiedzieć czy głos jego opublikowany został, więc wraca. Jak skomentuje się na blogu znanego i popularnego to tym bardziej się na tegoż bloga wraca czy bóstwo owe uznało nasz głos za ważny :) - a licznik bije :D
Opcja pięć - kreowanie wizerunku. Toż to cudowne narzędzie to pokazania, że fajni jesteśmy, że wszyscy nas lubią i kochają. Nie puszczamy komentarzy o innym zdaniu niż nasze. To oczywiste, że po czasie blog wygląda jak kółko wzajemnie adoracji. Same ochy i achy... wielu ludzi nabiera się atmosferę wzajemnego uwielbienia. Dla tych co się nie chcą nabrać jest i podpucha :) . Wypuszcza się raz na cas anty-komentarz. Po co? Wielbiciele bloga tego anty-komentatora rozniosą w pył. Sami możemy błysnąć elokwencją jak walniemy piękna i inteligentną odpowiedź. Tylko z tą naszą elokwencją może być rożnie gdyż, anty-komentator może być inteligentniejszy, no ale już jego kolejnej odpowiedzi nie musimy publikować :P.
Czy o czymś zapomniałam - pewnie tak? Czy czegoś nie dostrzegłam - na pewno! No, ale w komentarzach możecie się wypowiedzieć - tylko wiecie "Keep calm, the moderator is HERE!!!" :P
Mieszkamy w mieście no nie jakimś tam wielkim, ale generalnie pod względem ilości mieszkańców plasujemy się na 13 miejscu w Polsce - ponoć. Mamy to szczęście, że mieszkamy praktycznie w samym centrum, ale koło parku (wystarczy przejść przez ulicę), koło basenu odkrytego (wystarczy przejść jakieś 400m), koło "centrum sztuki" mieszczącego się w zamku (jakieś 300m od domu), koło lodowiska (jakieś 200m od domu). No szok jak blisko mamy wszystkie atrakcje.
Jednakże obecnie lato w mieści to mordęga. Na basenie byliśmy raz. Palca nie wciśniesz takie tłumy z małym dzieckiem strach iść. Niestety również basenowicze skutecznie utrudniają życie mieszkańcom okolicznych bloków parkując gdzie popadnie głównie na chodniku. Wózkiem nie przejedziesz. Ostatnio doprowadzona do ostateczności przez kierowce trąbiącego mi w dupę używałam języka migowego głownie środkowego palca.
Galeria sztuki - fajnie, fajnie, tylko dzieci jakoś nie bardzo ceni wypady do owego przybytku kultury, no może w przyszłości.
Lodowisko - no zamknięte rzecz jasna, a dziec na łyżwy za mały, ale w przyszłości kto wie kto wie :)
No i ten nieszczęsny park. Dzieci praktycznie wcale - no nie wiem gdzie one się podziewają, a jak są to "przy matce" chodzą.
Dziś na spacerze spędziliśmy dwie godziny nadzorując remont torów tramwajowych. Dzieć się ruszyć na krok od pracującej kopary nie zechciał. Obok nas na ławkach dzieci sztuk pięć, każde zapatrzone w koparkę jak w bożka :).
Mamy nadzieję pojechać choć na trochę do dziadków w góry - żeby dziecko choć zobaczyło jak krowa wygląda :P
ps. Dialogi sąsiedzkie
- Pani coś to Pani dziecko jakieś blade, przecież lato jest do słoneczka trzeba niech się opali. Opalone dzieci takie ładne - rzecze sąsiadka
- Ja nie lubię opalonych dzieci, zwłaszcza tych z czerniakiem - matka złośliwa
- To co pani z nim nigdy nie wychodzi na dwór?
- Wie Pani w dzień to go w krypcie trzymamy, a wypuszczamy tylko nocą.
Nie będę ukrywać jestem fanem klocków. Poza tymi, które chce dziś pokazać mam na oku jeszcze parę innych. Czy kupię te inne nie wiem, wiem że chrapkę mam :). Może któreś was zainteresują.
Obecnie na topie - czyli Rycerz się nimi bawi codziennie to Lego.
Czy jest ktoś kto nie zna tych klocków? Fakt są super, starannie wykonane z dobrych materiałów, ale... No właśnie cena to jakiś koszmar. Rycerz dostał je w prezencie. Sama oglądam używane lego na allegro, ale i tam ceny są straszne.
Kolejne klocki to tzw. jeżyki.
Kupiłam na promocji poświątecznej w Aldi. Młodego fascynują do dziś, wraca do nich regularnie. Niestety te "kolce" z klocków wyłamują się. Nie żeby bardzo, ale jednak :/. Cena jak to w dyskoncie była w miarę przystępna jeśli dobrze pamiętam 29,99zł
Klocki zwane konstrukcyjnymi. Ja je zwie kratkowymi.
Niestety mamy tylko parę sztuk. Mam ogromną ochotę dokupić jeszcze trochę. Świetne klocki, można z nich zbudować cuda. Ostatnio widziałam ich wersję "mega" z której można zbudować domek dla dzieci. Producent naszych klocków to Marioinex .
Następne w kolejce Maxbloks
To były ulubione klocki młodego jak był malutki. Duże i poręcznie niestety nie specjalnie dopracowane pod względem łączenia się ze sobą. No nie dają "trwałej" konstrukcji, rozpadają się często i w najmniej oczekiwanym momencie co obecnie przyprawia Rycerza o atak nerwowy. Firma Mochtoys. Z tej firmy mamy bardzo fajny traktor z przyczepką :)
Ostatnie klocki to drewniaki :). Mix przeróżnych firm.
Te z surowego drewna to klocki firmy Dabo o których już pisałam TUTAJ . Do tego mamy lidlowskie klocki z kubełka. To drzewko na zdjęciu. Pokryte farbą trochę odpryskują.
Uffff no to na tyle klocków mamy. Innych ciekawych szukamy - ale rym mi wyszedł.
Nie ma co ukrywać pochodzę z chomiczej rodziny. Uściślając moja mama to mega chomik. Niestety w spadku genowym i wychowawczym trafiło i mnie się trochę tego "dobrodziejstwa"
Chomikuję wiele rzeczy, które jakoby miałby mi się przydać w nieznanej bliżej przyszłości. Jednak rodzicielki mej chyba nie przebiję.
Babcia Grażynka bo o niej mowa nie potrafi się rozstać praktycznie z niczym. Remontujemy aktualnie mieszkanie po dziadziusi - zmarł rok temu. I cóż się okazuje, stara garderoba z przedpokoju przyda się mojej mamie - do czego? pojęcia nie mam. Suche kwiatki, zasuszone przez dziadka również zatrzymała, jednakże schowała je w spiżarce co by się w moje oczy nie rzucały.
Mały Rycerze rozwalił samochody - odpadło podwozie samochód to chińszczyzna kupiona w jakimś kiosku za 1zł, co robi babcia? Skleja samochód.
Młody rzucił samochodem, odpadło kółko, plastik jakiś taki głupi, że się go skleić nie da - co zrobiłam matka. Zachowała samochód bo nawet na tych trzech kółkach jeździć może.
Babcia odkryła ostatnio, że schowała jakieś dwa lata temu buty. Po co schowała? nie ma pojęcia.
Matka wczoraj w trakcie nocnej awarii wannowej odkryła, że ma na stanie kreta do rur choć nie pamięta kiedy go kupowała. Okazuje się również, że jest posiadaczką środka na grzyba łazienkowego oraz ekologicznego płynu do podług i pół kilograma orzechów piorących.
Babcia Grażyna podczas weekendowej akcji pod wezwaniem "malujemy kuchnię" odkryła ze zdziwieniem, że posiada deskę do krojenia chleba wraz ze specjalistycznym nożem.
Matka dziś ze zdziwieniem odkryła, że poza wagą wędkarską w torebce posiada jeszcze wielofunkcyjny scyzoryk nieznanego pochodzenia odraz kilkanaście sztuk oporników kupionych ponad rok temu kiedy zamarzyła jej się pewna biżuteria - pomysł nie zrealizowany gdyż oporniki w tajemniczych okolicznościach zaginęły :D
I tak patrzę na siebie i na moją mama do której ponoć wcale podobna nie jestem (nie tylko pod względem fizycznym, ale i charakterologicznym) i zaczynam się zastawiać co też ciekawego jeszcze znajdę w jej zbiorach i co ciekawego sama schowam.
Dawno dawno temu dostałam do testów ta serię kosmetyków - w której znajdowała się maseczka do twarzy, masło do ciała i peeling do ciała. Nie wszystko mnie zachwyciło - pewnie w tym wypadku to kwestia preferencji. Masła nie używałam wcale - poleciało do mojej mamy. Nie używam maseł, są dla mnie za ciężkie, bardzo źle się czuję po ich użyciu.
Peeling do ciała Delikatnie usuwa martwy naskórek, dzięki czemu skóra staje się gładka i delikatna. Pobudza mikrokrążenie, poprawia metabolizm komórkowy. Sprawia, że skóra staje się miękka, elastyczna i aksamitna w dotyku. Zawarte w peelingu olejki aromatyczne pozostawiają na skórze świeży i delikatny zapach. Dodatkowo doskonale wpływają na nastrój i samopoczucie.
* składniki z certyfikowanych upraw ekologicznych. - 100% wszystkich składników jest pochodzenia naturalnego - 21.18% wszystkich składników pochodzi z certyfikowanych upraw ekologicznych Naturalny i organiczny kosmetyk certyfikowany przez ECOCERT Greenlife zgodnie ze standardami ECOCERT dostępnymi na stronie http://comsetics.ecocert.com.
Używałam, zużyłam, ale bez większej przyjemności. To znaczy jest fajnie gruby i ostry - tak jak lubię. Przyjemnie pachnie, dobrze się "użytkuje", ale ... no właśnie dla mnie zostawia na skórze za "silny" tłusty film po użyciu.Czuję się oblepiona, zaolejowana. No nie dla mnie Ci on.
Za to hiciorem okazała się maseczka :) mam w zapasie zawsze tubkę jak mi się samej nie chce bawić z glinkami.
Bio-certyfikowana maseczka relaksująco-upiększjąca do każdego typu skóry Skutecznie likwiduje oznaki zmęczenia i stresu, uspokaja skórę, trwale wzmacnia jej barierę ochronną. Stosowana systematycznie, przywraca cerze witalność, blask i naturalne piękno. Zawiera najwyższej jakości organiczne oleje: Macadamia i Jojoba, masło Shea i oliwę z oliwek o działaniu przeciwstarzeniowym, wygładzającym i zmiękczającym skórę. Certyfikowane, ekologiczne ekstrakty z alpejskich ziół (Peucedanum Ostruthium, Marrubium Vulgare, Artemisia Umbelliformis) bogate w antyoksydanty i bioflawonoidy, wyraźnie uelastyczniają, napinają i zapobiegają stresowi oksydacyjnemu. Pełna witalności i balsku, naturalnie piękna skóra.
* składniki z certyfikowanych upraw ekologicznych - 98.75% wszystkich składników jest pochodzenia naturalnego - 77.63% wszystkich składników pochodzi z certyfikowanych upraw organicznych Naturalny i organiczny kosmetyk certyfikowany przez ECOCERT Greenlife zgodnie ze standardami ECOCERT dostępnymi na stronie http://cosmetics.ecocert.com.
Maseczka jak dla mnie jest znakomita. Ma bardzo przyjemną konsystencją, kolor trochę dziwny - szarawy, zapach migdałowy. Bardzo dobrze rozprowadza się po skórze i nie spływa z niej. Po użyciu maseczki skóra jest dobrze nawilżona, nie obciążona (ja nadmiar zmywam), miękka w dotyku i "rozświetlona". Jest jednak jedno, ale za każdym razem przed użyciem należy pamiętać, żeby maseczkę porządnie wstrząsnąć - inaczej wypływa najpierw płyn o konsystencji olejku, a potem dopiero maseczka.
Moim zdaniem cała ta seria FlosLeku jest godna uwagi, ale należy pamiętać, że nie wszystko jest dla każdego.
Obserwuję moje dziecko, no to dla matek nie nowina. Punktu odniesienia do jego rozwoju nie mam żadnego co często powoduje, że dziwę się, że się ludzie dziwią. Nie szukam odniesień i robię to z pełną świadomością, bo nie widzę w tym sensu. Nie mam potrzeby porównywania mojego dziecka z innym. Nie przeczę jednak, że jak ktoś go chwali, mówi jaki fajny, mądry, rozgadany etc.. nie czuję dumy. Czuję i to wielką. Mam jednak świadomość, że to co moje dziecko potrafi nie jest moją (naszą) zasługą. Pewnie wiele rzeczy które zrobiliśmy (w wiekszości nieświadomie) "aktywowało" to i owo, ale reszta, reszta to już tylko i wyłącznie zasługa samego Małego Rycerza.
Znajoma zarzuciła mi, że wywieram na dziecko presję, że to ja się z kimś/czymś ścigam, że geniusza chcę sobie wychować. Bo to nienormalne żeby dwulatek tyle mówił, tyle rozumiał, śpiewał piosenki, mówił wierszyki, zaczynał nazywać litery i świadomie liczył. Na moje pytanie czy odmówiłaby dziecku jedzenia skoro o to prosi zrobiła dziwną minę - nie zrozumiała.
Wchodzimy w etap co to?, kto to?, po co?, dlaczego?
Mały pyta o wszytko. Ma dwa lata. Mnie wydaje się to normalne. Skoro pyta to chce wiedzieć, skoro chce wiedzieć trudno mu tej wiedzy nie podać. Ciężko jest wytłumaczyć dwulatkowi co to są litery - a pyta o nie namiętnie, podobnie jak o kolory i cyfry.
Do niedawna kolory wcale go nie interesowały, a teraz próbuję rozpoznać ich "odcienie", bo jedna kredka niebieska nie jest podobna do drugiej kredki "niebieskiej" . Jedna litera ta od brzuszka ma dwa brzuszki, a ta druga choć z brzuszkiem i do niej podobna to jednak nie taka sama i mówią o niej D jak dłoń.
Mały Rycerz jednak stawia sobie poprzeczkę bardzo wysoko i tu zaczyna się problem. Jeżeli czegoś nie może zrobić czy zrozumieć zaczynają się nerwy. Nerwy na samego siebie. Płacz, tupanie nogami. Próba pomocy kończy się jeszcze większą frustracją. Nie można tego opanować w żaden rozsądny sposób. Tłumaczenie nie pomaga, bo on to musi umieć/wiedzieć (oczywiście w jego odczuciu) i to mnie zaczyna przerażać.
Szukam dróg tłumaczenia/pokazania. Grzebię w głowie, próbuję wczuć się w kogoś kto świata zupełnie nie zna, kogoś dla kogo nowością jest kamyk piszący kolorami. I czuję, że poprzeczka jest cholernie wysoko.
No dobra jestem w szoku :) no dobra w dwóch szokach. Po pierwsze dostaję coraz więcej mail z pytaniem o książki dla dzieci, po drugie nie sądziłam, że mamy taki zbiór tzw. kartonówek. Nie wiem ile z was dotrwa do końca tego przeglądu.
Najnowszy nasz nabytek serie "Co się dziej ...?" i "Co słychać ...?" Będzie o nich wpis bo moim zdanie są warte uwagi i nazwałabym je podróżną wersją Ulicy Czereśniowej.
Seria Little Master skradłamoje serce na pewno nabędę jeszcze inne książki z tej serii na razie mamy Draculę o której pisałam tutaj
Urodziny Prosiaczka nie sposób im się oprzeć pisałam o nich tutaj
Spacer książka trochę inna niż wszystkie i pisałam o niej tu
Na wyspach bergamutach tak trochę naciągana kartonówka :) a pisałam o niej tu
Bardzo głodna gąsienica co z nami wędruje i pisałam o niej tu
Mamy też coś z serii o ulicy Czereśniowej mianowicie Lato pewnie zimną o niej napisze :P
Szmateksowa zdobycz Enormous Elephant
Jeszcze jedna szmatksowa zdobycz "o liczeniu""One, two Theree!"
Ulubiona seria Rycerza o zwierzętach "Moi przyjaciele..." kupiona w Auchan po 2zł za sztukę
Seria Co się kryje w ... dla ciekawskich dzieci :). Trzeba bardzo uważać co by dziecię za mocną nie ciągnęło bo to książka "otwierana" ale licho wykonana :)
Seria Moje przyrodnicze wycieczki . Złowiona znowu w jakimś markecie za grosze.
Seria Ta mała ... do wózka w sam raz, a że z ruszającymi się elementami to tylko dodatkowa atrakcja - choć ilustracje nie powalają :P
Najukochańszy na świecie Pan Kłap - niestety bardzo rzadko do zdobycia gdziekolwiek :(
Mamy jeszcze średnio do mnie trafaijące, ale za to Rycerz je lubi bo maja zdjecia samochodów i pociągów serie "Poznaję słowa"
Coś co się zwie Kształty - dla mnie kompletna pomyłka Jak zerkniecie na zdjęci poniżej do zrozumiecie :)
Mamy jeszcze parę innych, ale o nich to już kompletnie nie warto wspominać :/
No to się zaczęło. Próba sił, próba charakteru, próba dla wspólnego frontu rodzicielskiego.
Mały Rycerz postanowił wystawić na próbę nasze charaktery, choć w sumie bardziej charakter matki niż ojca bo to ona z nim przebywa w domu. Młody opukuje się na pozycjach i czeka wyjąc.
Zaczęło się niewinnie od rozwalenia puzzli, na których Rycerz się ślizga i przewraca.
Matka prosi - Posprzątaj Michaśku - na co słyszy - Sama posprzątaj, ja chce ciufę.... - Nie kochanie, najpierw trzeba posprzątać puzzle, bo nie ma miejsca - ryk z paszczy syna przecina ciszę, - Kochanie jak nie posprzątasz to nie będzie miejsca na ciufkę - Nie!, Nie!, Nie! chcę sprzątać, sama posprzątaj -Kochanie to ty mi podaj puzzle ja będę wkładać do pudełka - NIEEEEE! - i wyjemy, wyjemy, wyjemy..... -Posprzątaj puzzle - proszę wciąż jeszcze cierpliwie, -NIEEEE sama sprzątaj - i ryk i histeria i tupanie nogami i wyjemy, wyjemy, wyjemy ....
Matka z wkurwem idzie sobie powyzywać do drugiego pokoju. Wyjec za nią. Więc matka ostatkiem cierpliwości prosi
- Dziecko wyjdź, bo mnie trafi zaraz -NIEEEEEE! - i wyjemy, wyjemy, wyjem....
Matka co by nie wykonać czegoś odrażającego idzie do łazienki i zamyka się w niej. Łapie ręcznik i klnie, jakie tylko przekleństwa w jakim tylko języku. Do drzwi dobija się sprawca i drze się - Mamusiuuuuuu!!!!! - i wyjem, wyjem, wyjem ....
Matka wychodzi z lekko opanowanymi emocjami, nadal ma ochotę na jakąś destrukcję, aby tak komuś przypierniczyć, coś zniszczyć coś rozwalić. Dziecko wyje nadal.
Z tym wkurwem bierze dziecko na ręce i tłumaczy najcierpliwiej jak może.
-Michałku kocham Cię nad życie, ubóstwiam Cię, ale mam dość takiego zachowania. - emocje jeszcze trochę opadają - Nie robię Ci na złość, ale ja też jestem zmęczona i chciałabym, żebyś sprzątał swoje zabawki - dziecko patrzy na nią jak na wariatkę i mówi -Mamusia kocha Michałka, nad żcyie - Tak - Ja chcę ciufkę!!! - To posprzątaj puzzle, żeby było miejsce Jedne wielki wyrąbany w kosmos ryk!!! -NIE!!!! Sama sprzątaj!!!
I tak półtorej godziny.
Matka schowała puzzle sama. Dziecko ciufki do zabawy nie dostało. Oglądamy książeczki. Przychodzi ojciec Pierwsze słowa syna do ojca, który lewo wszedł w drzwi
-Tatusiu chcę ciufkę! - Dobrze, tylko się rozbiorę Zaprotestowałam - Michał nie dostanie ciufki, bo nie posprzątał puzzli - ojciec stanął jak wryty - No to Michasiu jak mama mówi nie to nie, Dziecko w ryk, ale że nic to nie dało po minucie przestał.
Dziś już pomaga sprzątać klocki, choć próba buntu była.
Oj długo długo czekałam, aż pojawia się ta książka. Widziałam jej zapowiedź i parę ilustracji i prawda jest taka, że nawet jakbym tych ilustracji nie widziała i tak chciałabym ją mieć. Czemu? No bo ilustracje robił Paweł Pawlak, a jego "kreskę" lubię bardzo.
Cudowna i ciepła historia nieśmiałych świnek napisana z humorem.
Chyba nigdy nikt tak pięknie nie pisał, że pozory mogą mylić, a każdy jest inny i dzięki temu bardzo interesujący.
A ilustracje? No cóż nie jestem obiektywna :), ale są fantastyczne. Proste, "zwyczajne" i pełne smaczków.
W dzień studiujemy z Rycerzem ilustracje, wieczorem czytam co tam u świnek :)
Tekst: Roksana Jędrzejewska-Wróbel Ilustracje: Paweł Pawlak Wydawnictwo: Bajka
Kiedyś obiecałam napisać o tym żelu. Używam go regularnie, a jak najdzie mnie chęć zmiany zawsze żałuję, że jednak robię głupie eksperymenty :)
Antybakteryjny żel myjący z olejkami eterycznymi, bez parabenów. Głęboko oczyszcza skórę z martwych komórek naskórka i innych zanieczyszczeń. Normalizuje wydzielanie sebum oraz zapobiega rozwojowi bakterii utrzymując naturalne pH skóry. Cera staje się gładka i matowa a pory są widocznie zmniejszone. Sposób użycia: niewielką ilość żelu nanieść na twarz i szyję. Myć delikatnie masując, omijając okolice oczu. Spłukać obficie ciepłą wodą. Skład: Aqua, Coco Glucoside, Cocamidopropyl Betaine, Glycerin, Lactitol, Xylitol, Phenoxyethanol, Ethylhexylglycerin, Carbomer, Triethanolamine, Hydrogenated Jojoba Oil, Melaleuca Alternifolia (Tea Tree) Oil, Lavandula Officinalis Oil, Cymbopogon Schoenanthus (Lemongrass) Oil.
Co widać na pierwszy rzut oka to faktycznie brak parabenów, łagodne detergenty za zapach robią olejki. Dwie "ciekawe" substancje czyli Lactitol, Xylitol mające utrzymywać wilgotność. Poza tym szału nie ma na pewno znalazło by się coś lepszego na rynku, tylko ja jeszcze na nic takiego nie trafiłam. Żel dobrze myje - tyle, że nie makijaż wodoodporny czy filtry. Nie wysusza skóry, nie ściąga jej. Zawiera granulki, które niejako mają peelingować twarz, ja ich nie czuję, ale akurat mi to nie przeszkadza. Czy zmniejsza pory? Szczerze? Nie sądzę nie ma co ich tu zwężać, poza tym to kosmetyk spłukiwany więc jego kontakt ze skórą jet na tyle krótki, że substancje czynne nie bardzo mają jak zadziałać.
Generalnie mogę polecić dla osób szukających łagodnego środka do mycia twarzy i nie uczulonych na olejki.
Dobra przyznaje bez bicia najgorzej ociągam się z analizami kosmetyków, które uznaję za kompletnie zbędne. Próśb o analizę balsamów było wiele i zbierałam się w sobie zbierałam. I nie ukrywam, że ze wstrętem zasiadłam do analizy. Producenci też mi nie pomogli
Bubchen, Milk (Mleczko nawilżające)
Mleczko nawilżające dla niemowląt (od pierwszych dni życia) z substancjami pochodzenia naturalnego. Mleczko nawilża skórę i zapobiega jej wysuszeniu. Jest natychmiast wchłaniane przez skórę, działa przyjemnie odświeżająco. zawiera naturalne substancje biologicznie czynne rumianku olej słonecznikowy nie zawiera oleju parafinowego nie zawiera środków barwiących
Skład:
Aqua,
Helianthus Annuus Seed Oil - olej słonecznikowy ma działanie przeciwrodnikowe, przeciwzapalne i normalizujące
Sorbitol - utrzymuje nawilżenie skóry,
Octyldodecanol - lekki emolient, poprawiający własności aplikacyjne kosmetyku,
Isopropyl Palmitate - substancja ułatwiająca mieszanie się składników,
Polyglyceryl-3 Diisostearate -emulgator,
Glycerin- substancja o właściwościach nawilżających
Dimethicone- silikon, nadaje poślizg, daje wrażenie gładszej skóry
Sodium Hydroxide - substancja buforująca,
Tocopheryl Acetate- pochodna witaminy E , posiada właściwości wolnorodnikowe, nawilża, uelastycznia, zapobiega powstawaniu zmarszczek
Parfum.
Bubchen balsam nagietkowy
Balsam ochronny dla dzieci i niemowląt Bubchen Calendula z substancjami pochodzenia naturalnego. Balsam tworzy delikatną warstwę chroniącą skórę przed wpływem czynników zewnętrznych, takich jak np. zimno. Unikalna kompozycja substancji roślinnych pielęgnuje bardzo suchą i zmęczoną skórę, łagodzi podrażnienia, nawilża i dział przeciwzapalnie. Zawiera wyciąg z nagietka (Calenduli), olejki: migdałowy, jojoba i karite, wosk pszczeli i carnauba, roślinne olejki eteryczne. Nie zawiera wody, oleju parafinowego, syntetycznych substancji zapachowych, środków barwiących i konserwujących
Skład:
Aqua
Helianthus Annuus - olej słonecznikowy ma działanie przeciwrodnikowe, przeciwzapalne i normalizujące,
Ricinus communis - olej rycynowy,
Butyrospermum Parkii- masło Karite, natłuszcza i nawilża, przyspiesza gojenie,
Balsam do ciała kojąco - nawilżający do skóry atopowej, suchej i wrażliwej Kojąco - nawilżający balsam do ciała z mleczkiem owsianym przeznaczony jest do codziennej pielęgnacji skóry atopowej, suchej i wrażliwej.
Skład:
Aqua,
Urea - mocznik, substancja silnie nawilżająca,
Caprylic/Capric Triglyceride - emolient o właściwościach natłuszczających
Hydrogenated Polydecene - emolient
Cetearyl Olivate - emolient
Sorbitan Olivate - emolient
Propylene Glycol - humekatn, rozpuszczalnik
Avena Sativa Kernel Extract - ekstrakt z nasion owsa, ma właściwości gojące i łagodzące
Glyceryl Stearate -emulgator o właściwościach natłuszczających,
Paraffinum Liquidum -płynna parafina ma właściwości natłuszczające i ochronne ,
Trideceth-6 - emulgator
Steareth-10 - emulgator
Steareth-2 - emulgator
Phenoxyethanol - konserwant
Benzoic Acid - konserwant
Dehydroacetic Acid - konserwant.
HIPP Babysanft: mleczko do ciała
Pozwala na wyjątkowo łagodną pielęgnację skóry dziecka Zapewnia doskonały poziom nawilżenia Zawiera wartościowy olejek migdałowy Nie zawiera barwników Bez oleju mineralnego Bez emulgatorów PEG Do stosowania już od 1. dnia życia. Dzięki codziennej łagodnej pielęgnacji Mleczkiem pielęgnacyjnym HiPP Babysanft skóra dziecka zyskuje ochronę przed szkodliwymi czynnikami zewnętrznymi i naturalnie wytwarza zdrową warstwę ochronną skóry. Najlepiej stosować Mleczko pielęgnacyjne HiPP Babysanft zaraz po kąpieli. Dzięki starannie opracowanej recepturze łatwo się rozprowadza, szybko wchłania i przywraca delikatnej skórze niemowlęcia jej naturalne nawilżenie. Idealny także do delikatnej pielęgnacji skóry dorosłych.
Składniki:
Aqua,
Caprylic/Capric Triglyceride - emolient o właściwościach natłuszczających
Cetearyl Isononanoate - emolient
Glycerin- substancja o właściwościach nawilżających
Prunus Amygdalus Dulcis Oil-olej ze słodkich migdałów, substancja natłuszczająca, nawilżająca
Butyrospermum Parkii - masło Karite, natłuszcza i nawilża, przyspiesza gojenie,
Glyceryl Stearate Citrate -emulgator o właściwościach natłuszczających
Cetearyl Alcohol - emulgator, emolient o właściwościach natłuszczających
Tocopheryl Acetate- pochodna witaminy E , posiada właściwości wolnorodnikowe, nawilża, uelastycznia, zapobiega powstawaniu zmarszczek
Panthenol-działa łagodząco na podrażnioną i zaczerwienioną skórę,
Methylparaben - konserwant
Carbomer - substancja zagęszczająca
Xanthan Gum - zagęszczacz
Propylparaben - konserwant
Parfum
Johnson`s Baby, Mleczko intensywnie pielęgnujące
Stworzone specjalnie dla skóry noworodka. Wzbogacone wysokiej jakości olejem parafinowym, intensywnie nawilża i natłuszcza, chroniąc skórę dziecka. Jest hipoalergiczne. Rekomendowane przez Polskie Towarzystwo Alergologiczne. Delikatna konsystencja mleczka doskonale nadaje się do masażu noworodka.
Skład:
Aqua,
Glycerin- substancja o właściwościach nawilżających
Paraffinum Liquidum -płynna parafina ma właściwości natłuszczające i ochronne
Carbomer - substancja zagęszczająca,
Ceteareth-6 - emulgator
Stearyl Alcohol -emolient
Glyceryl Oleate- emulgator
Capryl Glycol - emolient, konserwant
P-anisic Acid - substancja zapachowa,
Citric Acid - substancja zapachowa,
Sodium Citrate - substancja zapachowa,,
Sodium Hydroxide - substancja buforująca
Parfum.
Johnson's Baby, Baby Lotion
Odkryj oryginalny Johnson's Baby Lotion przekazywany z pokolenia na pokolenie, na skórze zarówno dziecięcej jak i dojrzałej. Kremowa formuła, bezbłędny, dziecięco - świeży zapach. Udowodniona neutralność, do oczyszczania oraz nawilżania delikatnej skóry dziecka.
Skład:
Aqua,
Paraffinum Liquidum -płynna parafina ma właściwości natłuszczające i ochronne
C11-13 Isoparaffin - lipid o lekkiej konsystencji, lekko rozprowadzający się na skórze
Cera Carnauba - jest woskiem roślinnym pozyskiwanym z liści kopernicji, ma właściwości zmiękczające i nawilżające ,
Propylene Glycol - kosnerwant,
Sodium Chloride -stabilizator,
Stearic Acid -stabilizator
Sodium Hydroxide - substancja buforująca
Phenoxyethanol - konserwant
Parfum,
CI 17200 .
Johnson's Baby, Bedtime Lotion
Kojące mleczko "NA DOBRANOC" z dodatkiem lawendy i rumianku, aromatyczne uzupełnienie płynu z tej serii. Mleczko to, o klinicznie przetestowanej formule nawilża i chroni skórę, pozostawiając ją dziecięco miękką. Stosować po wieczornej kąpieli w kojącym płynie Johnson's Baby "NA DOBRANOC". Odpowiednie nawet dla wrażliwej skóry.
Skład:
Water,
Propylene Glycol- rozpuszczalnik,
Myristyl Myristate- emolient o właściwościach natłuszczających, nawilżających, wygładzających, jest również substancją konsystencjotwórczą ,
Oleic Acid - emolient
Glyceryl Stearate - emulgator o właściwościach natłuszczających
Stearic Acid -stabilizator
Polysorbate 61 - emulgator
C12-15 Alkyl Benzoate - emolient, konserwant,
Dimethicone- silikon, nadaje poślizg, daje wrażenie gładszej skóry
Isopropyl Palmitate - substancja ułatwiająca mieszanie się składników,
Benzyl Alcohol - substancja zapachowa, posiadająca właściwości antybakteryjne,
Carbomer- substancja zagęszczająca,
Methylparaben - konserwant,
Propylparaben - konserwant,
Butylparaben - konserwant,
BHT- konserwant
Fragrance,
Sodium Hydroxide- substancja buforująca
Johnson's Baby, Softlotion Extracare, Balsam do ciała
Balsam do ciała wzbogacony w pielęgnacyjną oliwkę dla dzieci. Dzięki temu na cały dzień pozostawia skórę doskonale miękką jak skóra dziecka; nie zostawia tłustej warstwy na skórze.
Skład:
Aqua,
Glycerin- substancja o właściwościach nawilżających
Paraffinum Liquidum- olej mineralny, o właściwościach natłuszczających
Klorane, Bebe, Balsam odżywczy na bazie cold cream z wyciągiem z nagietka
Dzięki zawartości oleju z lnicznika zawierającego duże ilości niezbędnych nienasyconych kwasów tłuszczowych (Omega 3/Omega 6) jest szczególnie zalecany do odżywiania i ochrony skóry suchej i bardz suchej. Aby walczyć z wysuszeniem skóry i przywrócić jej komfort. Balsam odżywczy na bazie cold cream KLORANE bebe łączy w sobie efekt bariery ochronnej cold cream z właściwościami kojącymi i zmiękczającymi wyciągu z nagietka KLORANE. Skóra dziecka staje się miękka, gładka i chroniona przed szkodliwym działaniem czynników zewnętrznych (wiatr, zimno, twarda woda...).
Glyceryl Stearate - emulgator o właściwościach natłuszczających
Methylparaben - konserwant
Phenoxyethanol - konserwant
Propylparaben - konserwant
Sodium Hydroxide- substancja buforująca
Sucrose Cocoate - emulgator
Tocopheryl Acetate- pochodna witaminy E , posiada właściwości wolnorodnikowe, nawilża, uelastycznia, zapobiega powstawaniu zmarszczek
Triethanolamine- regulator pH, w badaniach wykazano jej działanie kancerogenne!!!!!
Xanthan gum - guma ksantanowa, zagęszczacz
Mann & Schroeder, Sanosan, Baby Pflegelotion
Starannie dobrane i specjalnie przeznaczone dla potrzeb wrażliwej skóry niemowlęcia odpowiednie składniki czynne łagodnie pielęgnują skórę po każdej kąpieli. Wysyko wartościowe naturalne substancje pielęgnujące, jak oliwa z oliwek, mleczne proteiny chronią skórę przed wysuszeniem i działają łagodząco i gojąco przy małych podrażnieniach. Prawdziwy rumianek i nawilżające masło shea wspierają własne funkcje obronne skóry i zapewniają jej naturalny poziom nawilżenia. Klinicznie przetestowany. Nie zawiera oleju parafinowego i barwników, łagodny dla skóry.
Skład:
Aqua,
Glycine Soja -olej sojowy, natłuszcza, poprawia stan bariery naskórkowej
Glycerin- substancja o właściwościach nawilżających
Isopropyl Palmitate - substancja ułatwiająca mieszanie się składników,
Glyceryl Stearate Citrate- emulgator o właściwościach natłuszczających
Olea Europaea Fruit Oil - oliwa z oliwek, emolient o właściwościach łagodzących, ochronnych i nawilżających
Butyrospermum Parkii Butter- masło Karite, natłuszcza i nawilża, przyspiesza gojenie,
Cetearyl Alcohol - emulgator, emolient o właściwościach natłuszczających
Myristyl Myristate- emolient o właściwościach natłuszczających, nawilżających, wygładzających, jest również substancją konsystencjotwórczą ,
Przynosi komfort suchej i wrażliwej skórze, intensywnie nawilża i zapobiega ponownemu wysuszeniu.
DZIAŁANIE:
* Dzięki bogatej formule wzbogaconej naturalnymi lipidami Omega 6 i masłem shea pomaga przywrócić równowagę lipidową skóry i wzmacnia jej barierę ochronną.
* Zapewnia skórze ukojenie i komfort
* Dzięki lekkiej konsystencji bardzo łatwo się rozprowadza i wchłania
BEZPIECZEŃSTWO:
* Nie zawiera alkoholu i barwników
* Produkt powstał przy współpracy pediatrów i dermatologów
* Bezpieczeństwo i skuteczność potwierdzone w badaniach klinicznych i dermatologicznych
Produkt posiada pozytywną opinię Instytutu Matki i Dziecka oraz atest PZH.
Składniki:
Aqua,
Paraffinum Liquidum- olej mineralny, o właściwościach natłuszczających
Glycerin- substancja o właściwościach nawilżających
Caprylic/Capric Triglyceride - emolient,
Cetearyl Alcohol - emulgator, emolient o właściwościach natłuszczających
Dimethicone- silikon, nadaje poślizg, daje wrażenie gładszej skóry
Glyceryl Stearate Citrate - emulgator o właściwościach natłuszczających
Octyldodecanol - lekki emolient, poprawiający własności aplikacyjne kosmetyku,
Nawilża, zapobiega wysuszeniu i utrzymuje optymalną równowagę skóry maleństwa. Dzięki naturalnym minerałom wspomaga regenerację skóry i wzmacnia jej barierę ochronną. Zawiera także starannie wyselekcjonowane składniki nawilżające oraz pantenol o właściwościach kojących. Lekka konsystencja mleczka zapewnia łatwe rozprowadzanie i szybkie wchłanianie.
Bardzo wygodne w użyciu dzięki poręcznej pompce.
Delikatna formuła mleczka, oparta na najwyższej jakości składnikach pochodzenia naturalnego, została opracowana przy współpracy lekarzy pediatrów i dermatologów, aby wspomagać zdrowy rozwój skóry maleństwa już od chwili narodzin. Produkt jest hipoalergiczny, dlatego może być stosowany nawet u niemowląt, których skóra jest wyjątkowo delikatna i skłonna do podrażnień.
Polecane przez Instytut Matki i Dziecka.
Skład:
Aqua,
Paraffinum Liquidum- olej mineralny, o właściwościach natłuszczających
Glycerin- substancja o właściwościach nawilżających
Cetyl Alcohol- stabilizator
Glyceryl Stearate - emulgator o właściwościach natłuszczających
Maris Sal - zagęszczacz
Panthenol-działa łagodząco na podrażnioną i zaczerwienioną skórę
PEG-40 Stearate - środek powierzchniowo czynny
Dimethicone- silikon, nadaje poślizg, daje wrażenie gładszej skóry
Mleczko pielęgnacyjne przeznaczone jest do suchej skóry i szczególnie wrażliwej. Zawiera olejki pielęgnacyjne które idealnie nawilżają skórę zapewniając jej długotrwałą ochronę przed wysuszeniem oraz pantenol o działaniu pielęgnacyjnym i łagodzącym.
- mleczko posiada bardzo delikatną konsystencję, dzięki czemu łatwo się rozprowadza na skórze i szybko wchłania.
- nie zawiera barwników i alkoholu
- zawiera składniki przyjazne dla skóry niemowląt
- produkt przebadany dermatologicznie i klinicznie
- posiada pozytywną opinię Instytutu Matki i Dziecka i atest PZH
Skład:
Aqua,
Paraffinum Liquidum- olej mineralny, o właściwościach natłuszczających
Caprylic/Capric Triglyceride - emolient,
Glycerin- substancja o właściwościach nawilżających
Butylene Glycol-rozpuszczalnik, humekant
Dimethicone- silikon, nadaje poślizg, daje wrażenie gładszej skóry
Octyldodecanol - lekki emolient, poprawiający własności aplikacyjne kosmetyku,
Nivea Baby - Aksamitne mleczko nawilżające hipoalergiczne z naturalnym wyciągiem z aloesu
Szybko wchłaniające się mleczko o wyjątkowo lekkiej konsystencji. Idealne do codziennej pielęgnacji i masażu niemowląt. Wygładza, łagodzi i chroni delikatną skórę dziecka przez całą dobę
Skład:
Aqua,
Paraffinum Liquidum -płynna parafina ma właściwości natłuszczające i ochronne
Glycerin- substancja o właściwościach nawilżających
Cetyl Alcohol -emulgator
Glyceryl Stearate -emulgator o właściwościach natłuszczających
Aloe Barbadensis Gel - żel z aloesu, sok z aloesu , działanie nawilżające i kojące
Tilia Cordata Extract - wyciąg z kwiatów lipy, ma właściwości kojące, nadaje gładkość
PEG-40 Stearate - środek powierzchniowo czynny
Myristyl Myristate - emolient o właściwościach natłuszczających, nawilżających, wygładzających, jest również substancją konsystencjotwórczą
Poza dwoma składnikami czyli żelem aloesowym i wyciągiem z lipy niczym szczególnym to mleczko się nie wyróżnia. Podoba mi się, że nie parabenów, ale nie podoba mi się PEG w składzie. Tak jak nie podoba mi się Methylisothiazolinone który może wywoływać alergię.
Oriflame, Ok for Kids, Body Lotion
Żyrafa Ella dba o wrażliwą skórę dzieci. Balsam nawilża i chroni przed podrażnieniami. Najlepiej stosuj go zawsze po kąpieli. Bardzo przyjemnie pachnie.
Skład:
aqua (water),
Paraffinum Liquidum -płynna parafina ma właściwości natłuszczające i ochronne
Isopropyl Myristate - emolient
Propylene Glycol- rozpuszczalnik, humekant
Stearic Acid -stabilizator
Glyceryl Stearate -emulgator o właściwościach natłuszczających
Panthenol-działa łagodząco na podrażnioną i zaczerwienioną skórę,
Methylparaben -konserwant
Carbomer - zagęszczacz
Propylparaben - kosnerwant
Parfum (fragrance),
Sodium Hydroxide- substancja buforująca
Limonene - składnik kompozycji zapachowej,
Linalool - składnik kompozycji zapachowej
Pharmaceris Baby, Balsam nawilżajacy do ciała dla dzieci od chwili narodzin
Lekka formuła balsamu, ze względu na zawartość delikatnych, naturalnych składników aktywnych, koi suchą skórę, ogranicza swędzenie i podrażnienia. Zapewnia prawidłowe nawilżenie skóry, zmiękczając i uelastyczniając naskórek. Przywraca długotrwały komfort skóry łagodząc uczucie przesuszenia i szorstkości. Olej Canola odbudowuje naturalną barierę lipidową skóry, wzmacnia i poprawia jej odporność na podrażnienia. Receptura balsamu wzbogacona D-pantenolem i alantoiną zapewnia łagodzenie podrażnień wywołanych czynnikami zewnętrznymi. Konsystencja - nietłusta, nieklejaca, szybko wchłanialna. Pozostawia na skórze delikatny film ochronny.
skład:
aqua,
Canola (Canola) Oil - olej Canola ma silne działanie przeciwzapalne, redukuje podrażnienia, natłuszcza i wygładza skórę
Pentylene Glycol - rozpuszczalnik,
Paraffinum Liquidum-płynna parafina ma właściwości natłuszczające i ochronne,
Sucrose Distearate - emulgator
Glycerin - substancja o właściwościach nawilżających
Dimethicone - silikon
Cetyl Alcohol - emulgator,
Panthenol - działanie łagodzące
Sucrose Stearate - emolient, emulgator
Tromethamine - substancja buforująca,
Carbomer - zagęszczacz,
Allantoin- ma właściwości kojące, regenerujące,
Xanthan Gum - zagęszczacz,
cl 77820 - micka, nadaje "połysk" kosmetykowi
Pharmaceris AT, Atopic - Dermo Balm (Delikatny balsam do ciała dla niemowląt i dzieci)
Codzienna pielęgnacja niemowląt i dzieci, z problemem bardzo suchej skóry, która ma cechy atopowe i jest skłonna do podrażnień. Polecany także dla dorosłych. Specjalistyczna receptura balsamu ma właściwości zmiękczające i wygładzające skórę, a zawartość kwasów omega-3 i omega-6 zapewnia jej prawidłowe funkcjonowanie. Balsam działa odżywczo, odnawiając ochronny płaszcz lipidowy skóry. Specjalnie dobrany kompleks lipidowy przywraca właściwy poziom nawilżenia i utrzymuje go na dłużej. Działanie łagodzące balsamu pozwala zmniejszyć swędzenie i łuszczenie skóry oraz inne nieprzyjemne objawy wywołane czynnikami alergogennymi.
Skład:
Aqua,
Canola (Canola) Oil - olej Canola ma silne działanie przeciwzapalne, redukuje podrażnienia, natłuszcza i wygładza skórę,
Glycerin- substancja o właściwościach nawilżających
Paraffinum Liquidum-płynna parafina ma właściwości natłuszczające i ochronne,
Sucrose Distearate - emulgator
Dimethicone- silikon, nadaje poślizg, daje wrażenie gładszej skóry
Pentylene Glycol - rozpuszczalnik,
Cetyl Alcohol - emulgator,
Panthenol - działa łagodząco na podrażnioną i zaczerwienioną skórę
Sucrose Stearate - emolient, emulgator
Pinus Sibirica Seed Oil - olej z cedru syberyjskiego o działaniu wygładzającym i oczyszczającym skórę
Doskonała, intensywna pielegnacja dla suchej skóry.
Skład:
Aqua,
Helianthus Annuus - olej słonecznikowy ma działanie przeciwrodnikowe, przeciwzapalne i normalizujące
Caprylic/Capric Triglyceride - emolient,
Sorbitan Oleate-emulgator,
Cetearyl Isononanoate - emolient
Glycerin- substancja o właściwościach nawilżających
Polyglyceryl-3 Polyricinoleate -emulgator na bazie roślinnej
Parfum,
Persea Gratissima - olej awokado, własności gojące, odżywcze, jak również chroni przed wpływem słońca
Buxus Chinensis - olej jojoba,
Tocopheryl Acetate- pochodna witaminy E , posiada właściwości wolnorodnikowe, nawilża, uelastycznia, zapobiega powstawaniu zmarszczek
Xanthan Gum - zagęszczacz,
Phytic Acid - kwas fitowy, substancja helatująca
Tocopherol- vitamina E , posiada właściwości wolnorodnikowe, nawilża, uelastycznia, zapobiega powstawaniu zmarszczek
Hydrogenated Palm Glycrides Citrate - emulgator
Sodium Hydroxide- substancja buforująca
Sodium Chloride -stabilizator
Schlecker, AS Baby, Creamy Baby Oil
Balsam z oliwką dla niemowląt i małych dzieci z serii AS Baby. Pielegnuje skórę niemowląt w wyjątkowo łagodny sposób dzięki olejom roślinnym. Stanowi idealną pielęgnację skóry suchej. Oliwa z oliwek i olej migdałowy utrzymują naturalny poziom wilgoci w skórze. Zawiera bisabolol, substancję czynna rumianku, znaną ze swoich właściwości przeciwzapalnych. Ekstrakt z nagietka zapobiega podrażnieniom i otarciom. Nie zawiera barwników ani konserwantów. Nie zawiera oleju parafinowego. Posiada gwarancję jakości.
Skład:
Glycine Soja - olej sojowy, natłuszcza, poprawia stan bariery naskórkowej
Olea Europea -Oliwa z oliwek, odżywia skórę i pozostawia na niej film ochronny,
Tocopheryl Acetate- pochodna witaminy E , posiada właściwości wolnorodnikowe, nawilża, uelastycznia, zapobiega powstawaniu zmarszczekpowstawaniu zmarszczek.,
Calendula Officinalis -wyciąg z nagietka, przywraca równowagę, działa przeciwzapalne i gojąco na rany,
Bisabolol -składnik olejku rumiankowego, działa łagodząco, przeciwzapalnie, kojąco
Tocopherol - witamina E, właściwości wygładzające, zapobiega jełczeniu kosmetyku
parfum
Skarb Matki Mleczko kosmetyczne
Przeznaczone do pielęgnacji noworodka i niemowlęcia. Oczyszcza, nawilża, łagodzi podrażnienia, lekko natłuszcza. Zawiera ono dodatkowe substancje pielęgnujące, jak np. pantenol, witaminy czy olejowe wyciągi (najczęściej z rumianku). Substancje te działają łagodząco, przeciwzapalnie, nawilżająco oraz przyspieszają gojenie zmian skórnych. Gwarantuje łagodność, którą poczuje najwrażliwsza skóra dziecka. Mleczko ma podobne zastosowanie jak oliwka, ale w wielu krajach coraz częściej zastępuje oliwkę w pielęgnacji niemowląt.
Skład:
Aqua,
Caprylic / Capric Triglyceride-emulgator,
Mineral Oil - olej mineralny, o właściwościach natłuszczających
Cetearyl Alcohol - emulgator, emolient o właściwościach natłuszczających
Polyglyceryl-4isostearate - emulgator,
PEG-30 Glyceryl Stearate - emulgator
Isopropyl Myristate - emolient
Chamomile Extract -wyciąg z rumianku, łagodzi podrażnienia skóry działając kojąco i przeciwzapalnie,
Isostearyl Neopentanoate - ciekły wosk, emolient
Gliceryl Polymethacrylate - emolient
DMDM Hydantoin - konserwant pochodna formalcehydu
Panthenol- działanie łagodzące
Tocopheryl Acetate- pochodna witaminy E , posiada właściwości wolnorodnikowe, nawilża, uelastycznia, zapobiega powstawaniu zmarszczek
Citric Acid- substancja pochodzenia roślinnego, konserwant, regulator kwasowości.
Ziołolek: Linomag: Balsam dla dzieci i niemowląt
Balsam do ciała LINOMAG® przeznaczony jest do codziennej pielęgnacji skóry dzieci i niemowląt od 7 miesiąca życia. Nawilża i lekko natłuszcza skórę dziecka pozostawiając na jej powierzchni niewidoczną warstwę ochronną. Dzięki zawartości witaminy F łagodzi podrażnienia i przyspiesza regenerację naskórka. Balsam LINOMAG® wzbogacony o naturalny wyciąg z rumianku czyni skórę gładką i elastyczną.
Doskonale się wchłania
Nie podrażnia skóry
Nie brudzi ubrań
Skład:
Aqua,
Cetearyl Alcohol and PEG-20 Stearate - mieszanina emulgatorów
Glycerin - emolient
Propylene Glycol- rozpuszczalnik
Linum Usitatissimum (Vitaminum F) - olej z siemienia lnianego, ma działanie regenerujące, hamuje zapalenia skóry. Zawiera witaminę F ,która nadaje skórze nawilżenie, natłuszcza, odżywia i chroni
Chamomilla Recutita - ekstrakt z rumianku o działaniu łagodzącym, przeciwzapalnym, antybakteryjnym
Tocopheryl Acetate- pochodna witaminy E , posiada właściwości wolnorodnikowe, nawilża, uelastycznia, zapobiega powstawaniu zmarszczek
Wygładza i zmiękcza skórę, skutecznie pielęgnuje skórę skłonną do spękań i zapaleń. Olej lniany w kompozycji z witamina E ma pozytywny wpływ na gojenie ran. Usuwa spękania, przyspiesza regenerację uszkodzonej tkanki – Alantoina wspomaga ziarninowanie tkanki naskórka przyspieszając jej odbudowę. Eliminuje uczucie dyskomfortu napiętej skóry poprawiając jej elastyczność - kompozycja Masła Karite i Gliceryny działa natłuszczająco tworząc warstwę okluzyjną chroniącą przed szkodliwym działaniem czynników zewnętrznych oraz ograniczającą transepidermalną utratę wody. Balsam działa przeciwświądowo - kompleks składników aktywnych łagodzących podrażnienia i uczucie uporczywego świądu. Posiada pozytywną opinię Centrum Zdrowia Dziecka.
Przeznaczenie
Skóra atopowa, bardzo sucha oraz skłonna do alergii. Od 1 miesiąca życia.
Rezultaty
Długotrwały efekt. Lekko się rozprowadza. Przeciwświądowy. 0% parabenów. 0% barwników.
Aktywne składniki
Olej z lnu z zwartymi w nim NNKT Omega 3, Omega 6, Omega 9, Alantoina, D-Panthenol, Gliceryna, Masło Shea.
Skład:
aqua,
Glycerin- substancja o właściwościach nawilżających
Caprylic/Capric Triglyceride -emolient o właściwościach natłuszczających,
Cyclomethicone - silikon, daje "poślizg",
Cetyl Alcohol- stabilzator, emulgator,
Shea Butter - masło Karite, natłuszcza i nawilża, przyspiesza gojenie.
Linum Usitatissimum- olej z siemienia lnianego, ma działanie regenerujące, hamuje zapalenia skóry. Zawiera witaminę F ,która nadaje skórze nawilżenie, natłuszcza, odżywia i chroni
Polycarylamide - konserwant, substancja toksyczna
C13-14 Isoparaffin - emolient,
Laureth-7 - emulgator,
Spent Grain Wax - regulator lepkości
Argania Spinosa Kernel Oil - olej arganowy, nawilża, przyspiesza gojenie ran i stanów zapalnych
Allantoin - ma właściwości kojące, regenerującetocopheryl acetate,
Xanthan Gum - zagęszczacz dexydroacetic acid,
Benzyl Alcohol - substancja zapachowa, posiadająca właściwości antybakteryjne,
parfum.
Palmers Cocoa Butter Formula, Baby Butter Lotion, nawilżający balsam dla dzieci
Unikalna formuła na bazie czystego masła kakaowego wzbogacona witaminą E i innymi aktywnymi emolientami przeznaczona do pielęgnacji wyjątkowo wrażliwej skóry dziecka. Formuła czystego masła kakaowego wyjątkowo nawilża i natłuszcza delikatną skórę dziecka przywracając jej stan naturalnego nawilżenia. Witamina E jako naturalny silny antyoksydant znacząco wspomaga efekt głębokiego nawilżenia. Balsam wyjątkowo szybko się wchłania pozostawiając skórę miękką, gładką i nawilżoną. Produkt przebadany dermatologicznie i klinicznie. Skład:
Water (Aqua),
Isopropyl Palmitate - substancja ułatwiająca mieszanie się składników
Glycerin- substancja o właściwościach nawilżających
Dimethicone- silikon, nadaje poślizg, daje wrażenie gładszej skóry
Glyceryl Stearate -emulgator o właściwościach natłuszczających
No to na tyle. I takie to mało radosne iformacje podaję wam letnia porą.
Ps. Ponieważ się urlopujemy mam ograniczony dostęp do internetu. Komentarze mogą się pojawiać z dużym opóźnieniem. Posty lecą z automatu - tak o was dbam :D
Nic tak nie smakuje Małemu Rycerzowi jak lody. Dosłownie każde, ale im kwaśniejsze tym lepsze.
Ograniczam spożycie tych "prawdziwych" lodów do minimum, ale domowe, no te domowe może jeść do woli. Za domowe lody robi mus jabłkowo brzoskwiniowy, jogurt naturalny zmiksowany z dowolnymi owocami, ulubiony serek, lemoniada cytrynowa. Zaczynam się poważnie zastanawiać nad zamrażaniem zup :P . Nie wątpię, że taka sobie pomidorówka zostałby skonsumowana w ilości podwójnej pod postacią zamrożonego, pomarańczowego czegoś :)
Pierwsze domowe lody robiłam w kubeczkach z marketu które miały formę podobną do tych ze zdjęcia poniżej
Już pomijam fakt, że wyjęcie każdego loda z osobna bo sześciu na raz nie jemy to trochę problematyczne zajęcie, Prawdziwy ból zaczynała się przy konsumpcji :), dzieć cały umazany (no to też pikuś), cała kanap uwalona, podłoga i dywan. Próba oblizana topniejącego loda przez rodziciela (obojętnie którego) kończyła się zawsze awanturą "nie jedź! nie zjadaj!" :D - w sumie to dla tego my grubi, a Mały Rycerz chudy.
Będąc w empiku zauważyłam wyprzedaż i zakupiłam chyba za 8 zł :porządne foremki.
Jak widać foremka ma miejsce na kapiący lód, a to co spłynie można sobie wypić słomką :)
Problemem może być znowu pojemnik. Jedne na wszystkie cztery sztuki lodów :(.
A teraz poproszę o przepisy na dobre domowe lody :D
Nic nie chcę mówić, ale w ostatnim czasie to już kolejny książkowy wpis o ... świnkach. No nie bójcie się świnie absolutnie nie zdetronizowały Kota w butach nie ma szans!
Czy jest ktoś kto nie zna bajki o trzech świnkach? No dobra to było pytanie retoryczne :D . W poszukiwaniu klasycznych bajek dla Małego Rycerza trafiłam na te oto Trzy świnki. Książka urody absolutnie przecudnej, której niewątpliwie ogromną zaletą są ilustracje.
No co tu dużo mówić o ilustracjach - są pięknie! i gdyby nie one to ta wersja książki o trzech świnkach byłaby po prostu jedną z wielu.
Tak to moja kolejna pozycja wydawnictwa Tako, które cenię sobie wielce i które polecam gdzie mogę tylko.
Dobra nie przynudzam. Ostatni fotka i koniec wpisu :)
Tekst: Raquel Mendez Ilustracje: Helga Bansch Wydawnictwo: Tako
ps. Wciąż nas nie ma. Nadal internet mam w ograniczonym wymiarze. Czy za wami tęsknię? Nie wiem piszę tą notkę jak jeszcze mogę szaleć w sieci do woli :D . Choć w sumie dobra! Mogę przypuszczać, że jakoś mi tak głupio bez was będzie :)
Tak, tak codziennie budzę się i zasypiam z myślą jaka nieomylna i fajna jestem. Czasem te myśli nie dają mi ani zasnąć, ani wstać taką ciężką mam od nich głowę. W sumie trudno się dziwić jak ktoś jest genialny i taki fajny jak jak.
Nie wcale nie czuje się jak zamknięta w klatce i presji tego, że mam być taka fajna też nie czuję. Wszystkie te oskarżające komentarze, te wyrzuty, te tony sugerujące żem mogła się mylić omijam łukiem szerokim.
Oczywistym jest, że jestem tak strasznie "proeko", że mieszam z błotem każdą firmę bez certyfikatów ekologicznych, a każdego kto używa kremu choć z jednym składnikiem chemicznym uważam za idiotę niegodnego mej uwagi.
Oczywistym jest fakt, że promuję wszystkie firmy kosmetyczne świata, bo przecież używam ich namiętnie co by się na starość zakonserwować, a każdego kto nie używa polecanych przeze mnie kosmetyków drogeryjnych nazywam cymbałem.
Nigdy przenigdy przez myśl mi nie przeszło, że pod komentarzem pod postem z analizami o treści "a moim zdaniem to ty ... " mogłabym napisać "a mam to w dupie!". Nie, nigdy nie maiłam ochoty napisać "idiotko pomyśl, zastanów się!" .
To oczywiste, że każdą krytykę traktuję jak atak na moją doskonałość, oczywistą oczywistością jest również, że zwrócić uwagi mi nie wolno bo moja boskość poczuje się zagrożona. Ponad wszelką wątpliwość wszelkie komentarze negatywne docierają do mojego jestestwa tylko wtedy gdy są pisane casplockiem zawierają zgryźliwości, ewentualnie niewybredne epitety.
Jak nic komentarz którego nie opublikowałam po pięciu minutach od jego napisania został skasowany przez osobę mą gdyż krytyki nie znesę.
Nigdy, ale to przenigdy nie przepraszam bo i niby za co skoro się nie mylę.
Zaznaczyć muszę, że nigdy nie chciałam wyjść za mąż. Nigdy nie marzyłam o białej sukience, o weselu i całej tej oprawie. Mieszkaliśmy sobie z Dumnym Ojcem na kocią łapę (a koty to ja strasznie lubię jak wiecie) i było dobrze.
Aż razu pewnego gotowałam sobie kluski. Kluski śląskie uściślając. Stałam w kuchni i mieszałam w garze. Przyszedł Dumny Ojciec w bukietem. Róże w kolorze herbacianym - nie wiem skąd wziął przekonanie, że takie kwiaty lubię. Nie, żebym nie lubiła - bo jak róże to faktycznie herbaciane, ale jak kwiaty to białe irysy. No więc przyszedł w bukietem, ja sobie te kluchy mieszałam, a on mi zaczął ładnie mówić. Trochę mnie to zdziwiło, bo nigdy do takich słów nie przejawiał skłonności. I wtedy poczułam, że jak mu szybko nie odpowiem to mi się te kluski rozgotują. No i jakoś tak wyszło, że się pobraliśmy co by się kluski nie rozgotowały.
Wtedy nad tymi kluskami o tym, ze poza chłopem "biorę" sobie jeszcze rodzinę jego nie pomyślałam. No bo w sumie jak ci się ma obiad rozgotować to o takich rzeczach nie myślisz. I ja też nie myślałam. No więc rodzina się pojawiała.
W sumie to mi się udało. Teściowa jest w porządku (choć wciąż dziwna mi się wydaje bo to jednak obca babka) lubię ją bo uważa, że w stosunku do jej syna (a męża mego) zawsze mam rację. I pewność mam tą, że jakbym miała go (znaczy chłopa mojego) bić (co prawda nie wiem za co, no ale jakby) to jeszcze mi wałka pożyczy. Teść też jest dziwny (no w końcu obcy chłop) człek dobry, ale jakiś dziwny taki (no bo obcy chłop). Ponoć czuje respekt przede mną. Jego skłonności do palenia papierosów, hodowli gołębi i przekonania, że zna się na wszystkim zrozumieć nie mogę i pewnie nie zrozumiem.
Jedno jest pewnie znam ich dobre dziesięć lat, a nadal jednak gdzieś tam w środku dla mnie to obcy ludzie. Nie wtrącają się do nas za co chwała im po wsze czasy. Złego słowa od nich nie usłyszałam, wyrzutu czy jakiekolwiek pretensji.
Tak sobie myślę, że im też nie łatwo w końcu jestem obcą babą, które niestety czasami się w język nie ugryzie i powie co myśli.
Jedno jest pewnie, że trafić mogłam gorzej, czy lepiej nie wiem. I chyba vice versa :)