Quantcast
Channel: Sroka o....
Viewing all 2340 articles
Browse latest View live

HPA Lanolina , lanolina inna niż inne

$
0
0
Porządni producenci starają się stworzyć produkt inny od innych. Coś co wyróżnia się spośród wielu podobnych.  Czasami jest to trudne, czasami nie da się odkryć koła na nowo, czasami jednak znany i powszechnie używany produkt można ulepszyć. Tak jest w wypadku tej lanoliny.

Wiecie lanolina jak lanolina. Kupujecie półprodukt w pewnym stopniu oczyszczony, pakujecie go w tubkę i sprzedajecie jak mość na brodawki, czy dodajecie do kremów itp... Co można więcej wymyślić? Tak też myślałam, do czasu. Do czasu kiedy dystrybutor owej lanoliny się do mnie nie zgłosił z pytaniem czy nie chciałbym jej przetestować.

Wtedy też przyjrzałam się bliżej zarówno lanolinie jak i całemu procesowi jej produkcji.
Lansinoh poszedł o krok dalej i oczyścił ową lanolinę maksymalnie jak się da. Co to oznacza? Oznacza to tyle, że osoby uczulone na lanolinę na tą mogą nie być uczulone. Oznacza to również, że nie trzeba zmywać owej lanoliny z piersi przed karmieniem w obawie czy, aby dziecko nie będzie uczulone.

Po drugie lanolina ta jest bezbarwna, a raczej w mlecznym kolorze. Jest dość gęsta i lepka, ale bardzo szybko się wchłania i nie brudzi. po wchłonięciu nie czuć tej nieprzyjemniej kleistej warstwy.

Ja jej już zgodnie z przeznaczeniem producenta nie przetestuje. Robiła to moja koleżanka i potwierdziła, że ta lanolina ma wszystkie zalety typowej lanoliny i jednocześnie pozbawiona jest jej wad. Czyli, przyspiesza gojenie, łagodzi, natłuszcza, nawilża i nie brudzi.

Ja tradycyjnie wykorzystałam ją po swojemu. Mieszam ją w formulacjach, głównie stosując w kremach pod oczy. Nareszcie mogę używać tych kremów również na dzień nie tylko na noc. Kremy są mniej lepkie, mniej tłuste i co równie ważne w tym przypadku bezbarwne. 

Jak dla mnie to jedna z ciekawszych lanolin dostępna na rynku.

Jeżeli chcecie więcej poczytać sobie o tej lanolinie to TUTAJ jest strona producenta. 

Królewna z wieży

$
0
0
Czy książki o królewnach muszą zawsze być słodkie i pachnące różami? No właśnie nie, no właśnie na szczęście nie!!! Książka ta oto i dla małych mężczyzn i dla małych kobiet się nada.
Jest wielka miłość i wielkie bohaterstwo. Jest też trochę trupów i scen kaskaderskich .
Jak to u Wechterowicza absurd, poczucie humoru dość specyficzne i duża dawka dobrej zabawy. Wszystko to zaś napisane i opisane bardzo współcześnie.
Ilustracje przekornie kolorowane w słitaśnie kolory w których króluje róż i mięta. Kreska iście komiksowa i szaleńcza, całkowicie dorównująca tekstowi.
Nie sposób się nie uśmiechać, choć ten uśmiech raczej u dorosłych zagości, dzieci mogą mieć problem z tym humorem. Nie mniej jednak jest z czego być zadowolonym.

Królewna z wieży
Tekst: Przemysła Wehterowicz
Ilustracje: Bartosz Minkiewicz
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka.

Natural Secrets czyli ja znowu o dobrych mydłach

$
0
0
Czuję się coraz bardziej rozpieszczona ilością porządnego mydła. Można wybierać i przebierać w ofertach, można wybrać u wszystkich "takie same" mydła i sprawdzić, które najbardziej nam odpowiada. Oferta jest coraz większa, firm coraz więcej, a ja lubię odkrywać kolejne cuda.

Tym razem nie będę Was zanudzać długaśnymi wywodami mydła są dwa i oba warte uwagi.
Znane mi mydło nagietkowe. Znane bo nabyte u innych producentów

Skład: Olej kokosowy, Olej palmowy, Masło Shea, Ług (woda destylowana, NaOH), Macerat nagietkowy, Suszone kwiaty nagietka,

Bardzo przyjemne kremowe mydło, dobrze się spieniające, bardzo lekko pachnące nagietkiem. Po użyciu nie czuć ściągnięcia czy wysuszenia na skórze. Delikatne mydło, idealne dla suchej i podrażnionej skóry.
O peelingowaniu się nie wypowiem. Jakoś nie próbowałam.

Mydło numer dwa czyli mydło ryżowe

 Skład: Masło Shea, Olej ryżowy, Olej kokosowy, Ług (woda destylowana + NaOH), Zmielone płatki owsiane.

Mydło jakiego jeszcze nie próbowałam. Jedno jest pewne mydło jest baaardzo delikatne i bezzapachowe. A może lepiej napisać pachnące prawdziwym mydłem? Mydło dobrze się pieni, a piana jest jakby kremowa, co bardzo mi przypadło do gustu. Skóra po użyciu nie jest ściągnięta, czy wysuszana, jest miękka i delikatna. I podobnie jak w przypadku nagietka o peelingu w moim przypadku nie może być mowy. Nie wiem jakoś ostatnio nie przepadam za bezpośrednim pocieraniem kostką skóry.
Jedynie co mi przyszło do głowy, że może zamiast płatków owsianych dodać płatków ryżowych?

W każdym razie, oto kolejne ciekawe mydła, jest ich więcej w ofercie Natural Secrets zobaczcie zresztą sami.

Mydło nagietkowe możecie kupić TUTAJ
Mydło ryżowe możecie kupić TUTAJ 

Sroka testuje: Little Bioline

$
0
0
Po pierwsze co muszę zaznaczyć to to, że to mój pierwszy kontakt z tą marką w ogóle. Nie znam wcale ich produktów dla dorosłych, choć od dawna im się przyglądam. Mam zestaw tzw. prezentowy w nim dwa produkty i o nich chcę Wam dziś napisać.


Żel do mycia ciała i włosów dla dzieci i niemowląt


Żel nie będący żelem, lecz bardzie mleczkiem. Ma białą kremową konsystencję i delikatny, bardzo przyjemny, neutralny zapach.  Żel nie pienie się jakoś specjalnie, choć spienić się da. Myje bardzo łagodnie i delikatnie. Skóra po użyciu jest bardzo miękka i dobrze nawilżona.
 Ja głównie wlewam go jednak do wody, spieniam ręką i w takie bąbelki wkładam dziecięcia.
Skład:

anthemis nobilis (roman chamomile) flower water,lavandula angustifolia (lavender), herb water, aqua, coco glucoside, citrullus lanatus (melon) seed oil,dectyl glucoside, glycerin, cocoamidopropyl betaine, camelina sativa seed oil, helianthus annus (sunflower) seed oil, avena sativa (oat) kernel flour, arnica montana flower extract, disodium cocamphodicetate, sodium cocamphoacetate xanthan gum, tocopherol, parfum, lysolecithin, sclerotium gum, gluconolactone, sodium benzoate, cacium gluconate

To co interesujące jest w tym składzie to to, że bazą nie jest woda lecz napary z ziół - z lawendy i rumianku. Poza tym spora ilość olejów, no i oczywiście łagodne detergenty.

Kremowy olejek


Prawdziwy oleisty olejek :). Bardzo przyjemny w użyciu, całkiem nieźle się wchłaniający. Ma bardzo delikatny i przyjemny zapach. Jak to olejek natłuszcza, zmiękcza, ale też łagodzi podrażnienia. Rzadko stosuję go do masażu, czy "nacierania" ciała dzieciaków. Jako leniwiec wlewam go trochę do wody i w tym kąpię towarzystwo. Po takiej kąpieli skóra jest fantastycznie miękka.
Skład:

helianthus annuus (sunflower) seed oil caprylic / capric triglyceride vitis vinifera (grapeseed) oil oenothera biennis (evening primrose) oil borago officinalis (borage) seed oil simmondsia chinensis (jojoba) seed oil arnica montana (arnica) flower extract glycycrrhiza glabra (liquorice) root extract, prunus armeniaca (apricot) kernel oil parfum tocopherol
Jak widać na załączonym obrazku bardzo fajny skład. Nie dośc, że spora ilość olejów to i jeszcze ekstrakty roślinne. Bardzo mi się to podoba.

Ten zestaw możecie kupić TUTAJ

Analiza: Derma, Eco Baby

$
0
0

Derma, Eco Baby, szampon do kąpieli pielęgnacyjny

Szampon i mydło do kąpieli Derma Eco Baby to pielęgnacja opracowana specjalnie z myślą o delikatnej skórze ciała i głowy niemowląt i dzieci.To produkt organiczny i wolny od alergenów, bezpieczny dla alergików. Jego unikalność i wyjątkowość potwierdzają aż 4 certyfikaty (ALLERGY CERTIFIED –One World One Label, ECOCERT ORGANIC, Astma-Allergi Danmark, Nordic Ecolabel). Receptura z niezwykłą dbałością oparta została na składnikach wyłącznie pochodzenia naturalnego i organicznego – bez zbędnych wypełniaczy. Produkt pozbawiony substancji zapachowych, parabenów i barwników, dzięki czemu zminimalizowane jest ryzyko wystąpienia reakcji alergicznych i nadwrażliwości. Szampon i mydło do kąpieli Derma Eco Baby łagodnie myje i pielęgnuje skórę dziecka, przy zachowaniu jej biologicznej równowagi. Zapewnia optymalne nawilżenie, a zawarty w produkcie aloes głęboko odżywia skórę.

Skład: Aqua,
Aloe Barbadensis Leaf Extract - wyciąg z liści aloesu, właściwości nawilżające, wygładzające, łagodzące,
Sodium Coco-Sulfate  - detergent,
Coco-Glucoside - substancja pochodzenia naturalnego, detergent,
Glycerin - substancja pochodzenia naturalnego, gliceryna, substancja nawilżająca, łagodząca podrażnienia, wygładzająca,
Sodium Chloride - sól, stabilizator,
Citric Acid– kwas cytrynowy, konserwant, regulator pH,
Sodium Benzoate– konserwant,

SROCZE WNIOSKI:
To co wyróżnia te kosmetyki to krótkie składy, nie spotyka się tego często wśród kosmetyków naturalnych.  Po drugie brak zapachu. Po trzecie wyciąg z aloesu, który musi być porządnie oczyszczony skoro dostali certyfikat  AllergyCertified - One world – one label. No podoba mi się to co widzę.

Derma, Eco Baby, oliwka nawilżająca

Naturalny i Organiczny Kosmetyk, poświadczony przez ECOCERT Greenlife zgodnie ze standardami ECOCERT. Certyfikowany przez Nordic Swan oraz duńskie stowarzyszenie Astma-Allergi Danmark. Oliwka Derma Eco Baby to czysta kompozycja naturalnych i roślinnych olejków. To produktorganiczny i wolny od alergenów, bezpieczny dla alergików. Jego unikalność i wyjątkowość potwierdzają aż 4 certyfikaty (ALLERGY CERTIFIED –One World One Label, ECOCERT ORGANIC, Astma-Allergi Danmark, Nordic Ecolabel). Recepturaz niezwykłą dbałością oparta została na składnikach wyłącznie pochodzenia naturalnego i organicznego – bez zbędnych wypełniaczy. Produkt polecany jest przez lekarzy, ponieważ pozbawiony jest substancji zapachowych, parabenów, oraz barwników, które mogą wywołać alergię. Oliwka Derma Eco Baby utrzymuje równowagę nawilżenia skóry,odżywia ją pozostawiając miękką i elastyczną.

Skład:
Caprylic/Capric Triglyceride - emolient,
Olus Oli - oleje pochodzenia roślinnego, emolient,,
Brassica Campestris Seed Oil - olej rzepakowy, emolient,
Brassica Napus Seed Oil - olej rzepakowy, emolient,
Prunus Armeniaca Kernel Oil- olej z pestek moreli, działanie zmiękczające i wygładzające,
Tocopherol - witamina E , posiada właściwości wolnorodnikowe, nawilża, uelastycznia, konserwant,
SROCZE WNIOSKI:
Eureka! Oliwka bez oleju sojowego! No i ponownie porządny, krótki skład, bez zapachu, bez "kontrowersyjnych" olejów i jako konserwant witamina E. Jest bardzo dobrze.

Derma, Eco Baby, maść łagodząca

Maść łagodząca Derma Eco Baby- od pierwszych dni życia dziecka. Polecany przez lekarzy, certyfikowany, organiczny, hipoalergiczny produkt. Jest specjalnym wodoodpornym kosmetykiem o właściwościach pielęgnacyjnych, tworzy ochronną warstwę na skórze pozwalając jej jednocześnie swobodnie oddychać. Maść jest szczególnie zalecana na miejsca narażone na wilgoć, czyli wokół ust i w okolicach pieluszki. Receptura Maści Derma Eco Baby oparta na organicznych, naturalnych składnikach, jak odżywczy aloes i olejki. 0% parabenów, perfum i barwników- certyfikowany produkt organiczny i hipoalergiczny. Naturalny i organiczny kosmetyk, certyfikowany przez ECOCERT Greenlife zgodnie ze standardami ECOCERT.

Skład:
Aqua,
Caprylic/Capric Triglyceride - emolient,
Aloe Barbadensis Leaf Extract - wyciąg z liści aloesu, właściwości nawilżające, wygładzające, łagodzące,
Cocos Nucifera Oil - olej kokosowy, emolient,
Polyglyceryl-2 Dipolyhydroxystearate - emulgator,
Tapioca Starch - skrobia z tapioki, wypełniacz, substancja konsystencjotwórcza,
Prunus Armeniaca Kernel Oil- olej z pestek moreli, działanie zmiękczające i wygładzające,
Polyglyceryl-3 Diisostearate- emulgator,
Hydrogenated Castor Oil - olej rycynowy, emolient,
Magnesium Sulfate -stabilizator emulsji,
Lactic Acid - kwas mlekowy, działanie złuszczające, nawilżające, zwiększa skuteczność działania innych składników aktywnych, regulator pH,
Sodium Benzoate– konserwant,

SROCZE WNIOSKI:
Kolejny raz nie mam się do czego doczepić. Wszystkie składniki dobrze dobrane i ponownie krótki skład i bez zapachu.

Derma, Eco Baby, krem pielęgnacyjny

Krem pielęgnacyjny Derma Eco Baby- od pierwszych dni życia dziecka. Polecany przez lekarzy, certyfikowany, organiczny, hipoalergiczny produkt. To łagodny, bardzo nawilżający krem, stworzony specjalnie dla wrażliwej skóry niemowląt i dzieci. Może być stosowany codziennie przez całą rodzinę. Receptura oparta na organicznych, naturalnych składnikach, jak odżywczy aloes i olejki, które przywracają naturalną równowagę nawilżenia skóry. Pozostawia skórę miękką i delikatną. Całkowicie bezpieczna i zdrowa pielęgnacja. 0% parabenów, perfum i barwników- certyfikowany produkt organiczny i hipoalergiczny. Naturalny i organiczny kosmetyk, certyfikowany przez ECOCERT Greenlife zgodnie ze standardami ECOCERT.

Skład:
Aqua,
Aloe Barbadensis Leaf Extract - wyciąg z liści aloesu, właściwości nawilżające, wygładzające, łagodzące,
Cocos Nucifera Oil - olej kokosowy, emolient,
Butyrospermum Parkii Butter- masło Karite, natłuszcza i nawilża, przyspiesza gojenie,
Canola Oil - olej Canola (specjalna odmiana oleju rzepakowego) ma silne działanie przeciwzapalne, redukuje podrażnienia, natłuszcza i wygładza skórę,,
Glycerin - substancja pochodzenia naturalnego, gliceryna, substancja nawilżająca, łagodząca podrażnienia, wygładzająca,
Cetearyl Glucoside - emulgator, regulator konsystencji,
Cetearyl Alcohol - emulgator, emolient o właściwościach natłuszczających,
Stearyl Alcohol - emolient,
Tocopherol - witamina E , posiada właściwości wolnorodnikowe, nawilża, uelastycznia, konserwant,
Sodium Stearoyl Glutamate - emulgator,
Xanthan Gum - substancja pochodzenia naturalnego, guma ksantanowa, zagęszczacz,
Citric Acid– kwas cytrynowy, konserwant, regulator pH,
Sodium Benzoate– konserwant,
SROCZE WNIOSKI:
Ponownie cała masa dobrych składników aktywnych pochodzenia na naturalnego. To chyba nudne, nie ;) ?

Derma, Eco Baby, chusteczki nawilżane

Chusteczki nawilżane Derma Baby- od pierwszych dni życia dziecka. Polecany przez lekarzy certyfikowany, hipoalergiczny produkt. Zalecane do wycierania rąk, twarzy oraz podczas zmiany pieluszki. Całkowicie bezpieczna i zdrowa pielęgnacja. 0% parabenów, perfum i barwników- certyfikowany produkt organiczny i hipoalergiczny.

Skład:
Aqua,
Glycerin - substancja pochodzenia naturalnego, gliceryna, substancja nawilżająca, łagodząca podrażnienia, wygładzająca,
PEG-40 Hydrogenated Castor Oil - emolient, emulgator,środek powierzchniowo czynny,
Allantoin - alantoina, działa regenerująco, ułatwi gojenie, zmniejsza zaczerwienienie. Nawilża, wygładza, zmiękcza skórę,
Propylene Glycol - konserwant,
Sodium Benzoate– konserwant,
Tartaric Acid - regulator pH,
Betain - substancja pochodzenia naturalnego, betaina, substancja silnie nawilżająca,
Citric Acid– kwas cytrynowy, konserwant, regulator pH,
SROCZE WNIOSKI:
Długo myślałam nad tym jak ocenić te chusteczki. W końcu zdecydowałam dać ok pomimo zawartości glikolu i peg. Dlaczego? Peg nie jest takim sobie czystym PEG wiec jest lepiej, glikol robi tutaj za konserwant, więc jest go malutko. To będzie niezła alternatywa dla tych dzieciaków, które są uczulone na wyciągi roślinne.

Derma, Eco Baby, Balsam Przeciwsłoneczny SPF 30

Balsam przeciwsłoneczny dla dzieci Derma Eco Baby SPF30 – wysoka ochrona to wysoce wodoodporny produkt chroniący przed promieniowaniem słonecznym dla dzieci i dorosłych z wrażliwą skórą. Zapewnia on odporną na działanie wody ochronę przed promieniami UVA i UVB, zgodną z najnowszymi zaleceniami Unii Europejskiej dotyczącymi optymalnej ochrony przeciwsłonecznej. Skóra po jego użyciu jest miękka, delikatna i chroniona przed przesuszeniem.

Skład:
Aqua,
Caprylic/Capric Triglyceride - emolient,
Glycerin - substancja pochodzenia naturalnego, gliceryna, substancja nawilżająca, łagodząca podrażnienia, wygładzająca,
Aloe Barbadensis Leaf Extract - wyciąg z liści aloesu, właściwości nawilżające, wygładzające, łagodzące,
Titanium Dioxide (nano free)- dwutlenek tytanu, zagęszczasz, substancja zmętniająca, również filtr UV,
Polyglyceryl-2 Dipolyhydroxystearate - emulgator,
Polyglyceryl-3 Diisostearate- emulgator,
Magnesium Sulfate -stabilizator emulsji,
Tocopherol - witamina E , posiada właściwości wolnorodnikowe, nawilża, uelastycznia, konserwant,
Polyhydroxystearic Acid - emulgator,
Stearic Acid - emulgator,
Alumina- korund, jest to "osłonka" dwutlenku tytanu,
SROCZE WNIOSKI:
Nie pamiętam kiedy ostatnio widziałam tak krótki skład filtra przeciwsłonecznego. Jak dla mnie SPF 30 to trochę mało, raczej jako filtr przejściowy. Zdaję sobie jednak sprawę z tego, że nie każdy stosuje filtry, a te SPF 50 to już dla niektórych wynalazek szatana ;) więc dla tych osób ten filtr jest Ok, a z takim składem to już jest miszcz!

Maseczka tonikowa

$
0
0
Kilkukrotnie wspomniałam już o tym, że toniki owszem mam, ale zazwyczaj stosuje trochę inaczej niż zazwyczaj. Dzisiaj wpis właśnie o tym innym stosowaniu.

Jak widać po tytule postu używam ich jak masek.

Tonik to taki kosmetyk, który mimo, że często nafaszerowany dobrymi składnikami nie bardzo ma szansę się wykazać. Użycie go w taki sposób jak Wam dziś opiszę daje szanse na lepsze działanie. Lepsze działanie nie tylko samego toniku, ale również kosmetyków które po nim nałożycie na skórę.

Do maseczki możecie wykorzystać waciki, suche chusteczki czy jak ja suche płachty do maseczek, aaa są jeszcze skompresowane maseczki w tabletce.
Nasączacie materiał tonikiem i nakładacie na umytą, oczyszczoną twarz. Zostawiacie na 3-5 minut. Zdejmujecie maskę i nakładacie krem. Koniec.

Maska taka bardzo dobrze odświeża skórę, reguluje jej pH,  napina skórę, koi i uspokaja. Oczywiście wiele zależy od toniku jakiego używacie. Najważniejsze to to, żeby tonik miał dobry skład i nie był na alkoholu. Jeżeli po każdym myciu będziecie używać toniku w ten sposób powinnyście zaobserwować pierwsze zmiany już nawet po tygodniu.

Zamiast toniku oczywiście możecie użyć hydrolatu, naparu z ziół. Najważniejsze, żeby było to skierowane do waszego typu cery.

Znajdź kropki

$
0
0
Książka, którą Rycerz bawi się bardzo często. Nawet nie wiem czy powinnam nazwać ją książką. To raczej łamigłówka, bardzo pasjonująca i zajmująca.
Każda strona to zadanie do rozwiązania. Owszem, niektóre zadania po jednokrotnym zrobieniu już nie są tak zajmujące, ale przecież można samemu wymyślić zadanie.
Książka ruchoma,a to jest to co Rycerze lubią najbardziej.
Ostatni strona bije zaś wszystkie na głowę ;)

Autor: MANSFIELD ANDY
Wydawnictwo: MAMANIA

Książkę możecie kupić TUTAJ 



 Książkę do recenzji dostarczyło 
http://www.nieprzeczytane.pl/

Jak twarz ratowałam

$
0
0
W kilku postach wspominałam o tym, jak po masażach twarzy musiałam ratować paszczę. Wiele osób dopytywało o jakie masaże chodzi, o co chodzi itp..

Nikt nie wie jak to się stało, ale któregoś pięknego dnia obudziłam się z porażeniem twarzy. Połowa twarzy opadła i tak zostało. Neurolog, TK, sterydy, zastrzyki, rehabilitacja i te sprawy. W ten oto sposób trafiłam na masaż twarzy.

Zgodnie z powiedzeniem "Jak Bóg chce ukarać, to rozum odbiera"stało się i tak u mnie.

Pierwsze szaleństwo jakie popełniłam to, to kiedy okazało się, że na masaż mogę iść już, zaraz teraz natychmiast, poszłam jak w dym. Nie przygotowana i nie uzbrojona. Skutkiem wariactwa była masaż na bazie oliwki bambino. Ogarnęła mnie lekka zgroza gdy tylko pomyślałam sobie jak też moje biedne pory będą wsysać te oleje mineralne, ale co było robić.
Dnia drugiego uzbrojona we własny olej przybyłam i tak chodziłam przez kolejne dwa tygodnie niosąc ze sobą już własny olej i ciesząc się efektami masażu.
Obudziwszy się  dnia pewnego, po chyba dwóch tygodniach regularnych masaży poczułam, że chyba "boli mnie twarz". Zerknęłam w lustro, a tam ... pękata, opryszczona i czerwona na maksa paszcza. Tak oto z własnej nieprzymuszonej głupoty zrujnowałam sobie cerę, którą w zasadzie wciąż doprowadzam do porządku.
Jakie podstawowe błędy zrobiłam?
1. Brak nawilżenia twarzy przed masażami - gdybym spryskiwała twarz wodą termalną przed każdym masażem, byłoby inaczej. Na szczęście uczę się na błędach ;) , kolejna seria zabiegów przeszła bez problemu.
2. Nie zmieniałam oleju. Regularnie codziennie wcierany był olej perilla. Skóra musiała mieć w końcu dość.
3. Zapominanie o zmywaniu twarzy zaraz jak przyszłam do domu. Coś wypadło, dziecię coś chciało, trzeba było coś zrobić.

Przegrzebałam półki w poszukiwaniu kosmetyków, które pomogą mi złagodzić stan zapalny i uspokoić cerę - coś co będzie najprostszą i podstawową pielęgnacją. Przypomniałam sobie o serii Santaverde którą jakiś czas temu dostałam, a która leżała sobie zapomniana.

Pierwsze w ruch poszły tonik i żel aloesowy

Skład toniku:Składniki Sok z Aloe Vera*, woda różana*, alkohol*, wyciąg z kory wierzby, kwas lewulinowy, sól sodowa kwasu lewulinowego, gliceryna, siarczan srebra.

Skład żelu: Sok z Aloe Vera*, alkohol*, betaina roślinna, mleczan sodu, wyciąg z czarnego bzu*, olej z wiesiołka*, olej ze słodkich migdałów*, wyciąg z lawendy*, kwas hialuronowy, guma ksantanowa, masło z mango, mech irlandzki, witamina E, olej słonecznikowy, witamina C palmitat, roślinny fitynian sodu, glukoza, roślinne estry gliceryny i kwasów tłuszczowych, roślinny kwas lewulinowy, siarczan srebra, olejki eteryczne.

Jak widzicie oba te produkty są na alkoholu, ale ich podstawą jest sok z aloesu, a nie woda. W toniku mamy dodatkowo wyciąg z kory wierzby będący między innymi źródłem kwasu salicylowego. Ten produkt nie stonowałam jak maski właśnie ze względu na zawartość alkoholu. Spryskiwałam nim twarz i od razu nakładałam żel. Na to leciał krem w wersji medium czyli półtłusty.

Skład: Sok z Aloe Vera*, olej ze słodkich migdałów*, alkohol*, olej z awokado*, rośl.estry kwasów tłuszczowych, wyciąg z jabłek*, masło shea*, rośl.estry gliceryny i kwasów tłuszczowych, olej kokosowy*, emulgator roślinny, skwalan, guma ksantanowa, masło kakaowe*, kwas oktadekanowy, emulgator cukrowy, gliceryna, kwas hialuronowy, rośl.estry aminokwasów, wit. E, olej słonecznikowy*, wit. C palmitat, rośl. fitynian sodu, rośl.kwas lewulinowy, rośl. kwas anyżowy, wodorotlenek sodu, siarczan srebra, olejki eteryczne.

Krem świetnie współpracuje z tonikiem i żelem, nie obciążył i nie podrażnił już i tak skatowanej cery. Dodatkowo, całkiem nieźle radził sobie z niskimi temperaturami (rzecz działa się zimą).
Te trzy produkty sprawdziły się i sprawdzą się znakomicie  jako podstawowa pielęgnacja. Są to produkty które idealnie nadają się na bazę do naszych dodatków. Czyli jeżeli macie swój ukochany olej możecie go spokojnie zmieszać z tym kremem.
Przez około trzy tygodnie stosowałam tylko te produkty i nic więcej. Kiedy skóra odpoczęła zaczęłam powoli wprowadzać jeszcze ich Extra rich beauty elixir.
Głównie dlatego, że skład to bardzo neutralne i nieinwazyjne oleje.

Skład: Olej z pestek moreli*, olej ze słodkich migdałów*, olej sezamowy*, olej z wiesiołka*, olej z dzikiej róży*, olej z marakui, olejek z pomarańczy**, olejek z bergamotki**, olejek geraniowy**, olejek kamforowy**, olejek z drzewa herbacianego**, wit. E, nat. zapach wanilii.

Idealnie nadaje się jako "pierwszy raz z olejami". No i daje widoczne efekty. Elixir stosowałam dwa razy w tygodniu na noc. Nie obciążył mojej skóry, bardzo dobrze ją odżywił  i  dawała uczucie miękkości i gładkości.

Jeżeli szukacie podstawowej, nieudziwnione pielęgnacji  takiej, która pozwala na dokładanie produktów, na eksperymentowanie to warto zwrócić uwagę na tą markę.

Strona producenta TUTAJ

Ufff... oto i cała historia. Cera prawie doprowadzona do normalności.

Ile może zmienić szczotka

$
0
0
Wiecie jak to jest, jak czegoś nie spróbujesz to nie wiesz. Tak też było z tą szczotką. A może nie tyle z nią, a w ogóle ze szczotkami z naturalnego włosia. Chciałam taką kupić od dawna, ale nie za bardzo chciało mi się dowiadywać co i jak, czyli jaką wybrać dla siebie.

Moją zmorą, od zawsze było rozczesywanie włosów.

Szczotka tangle teezer trafiła i do mojej łazienki. Najpierw jej "odpowiednik", kiedy go wykończyłam, teezer już był w takiej cenie, że bez wyrzutów sumienia go sobie sprawiłam. Rozczesywanie włosów owszem stało się prostsze i prawie komfortowe.

Niedawno jednak trafiła się okazja, żeby zasięgnąć języka u kogoś kto zna się na szczotkach i kto coś podpowie. Skorzystałam z okazji.

W ten oto sposób stałam się właścicielką cuda ze zdjęcia. Jest to Szczotka do włosów ze szczeciny dzika. Jest ona ręcznie wyrabiana, ręcznie nabijana. Dlaczego właśnie na nią się zdecydowałam?
Szczotka ma ręcznie nabijane włosie, które jest różnej długości i jest to celowy zabieg i to do mnie najbardziej przemówiło.
Szczotkę mam ponad miesiąc i ... bardzo żałuję, że tak późno się na nią zdecydowałam.

Pomijam sam wygląd szczotki i piękne wykonanie, nie o to wszak chodzi.

1. Masaż skóry głowy.
Masaż taką szczotką to przyjemność. Żadnego drapania, podrapania czy bólu. Czuć za to przyjemne mrowienie.

2. Rozczesywanie.
W moim przypadku nie ma różnicy między tą szczotką a tangle teezer. W jednym i w drugim przypadku jest Ok, choć nadal nie bez całkowitego szarpania.

3. Oczyszczanie.
To jest to co mnie szalenie zaskoczyło. Ilość wyczesanych paprochów z włosów jest zaskakująco duża. Dosłownie widać kurz. Nigdy czegoś podobnego nie widziałam w przypadku szczotek plastikowych, a na pewno nie w przypadku TT.

4. Pielęgnacja.
To kolejna rzecz, która mnie zaskoczyła. Nigdy nie przypuszczałam, że szczotka sama w sobie może pielęgnować. Choć może to za duże słowo.

Włosie dzika oraz nasze włosy mają zbliżoną strukturę. Ich głównym budulcem jest kreatyna - dlatego włosie z dzika jest tak dobroczynne dla włosów. Naturalne włosie świetnie rozprowadza sebum po całej długości włosów, które stanowi dla włosów naturalną ochroną przed czynnikami zewnętrznymi (np. mróz, słońce). Włosy nabierają przy tym połysku, wygładzają się. Szczotka świetnie wyczesuje łupież, kurz i zanieczyszczenia z włosów. Szczecina dzika nie szarpie i nie plącze włosów, a przy tym minimalizuje efekt elektryzowania się włosów, zwłaszcza suchych.

Oto cytat z opisu szczotki i wiecie co jest to prawda. Włosy są w lepszej kondycji, są gładkie i błyszczące. Zdaję sobie sprawę z tego, że nie jest to zasługa tylko tej szczotki, ale przy tej samej pielęgnacji bez tej szczotki włosy nie były w tak dobrej kondycji.

Jest jednak jedna zmora - czyszczenie. Być może to mój fiś, ale czyszczenie szczotki jest upierdliwe. Porządne czyszczenie jest w zasadzie konieczne przynajmniej co kilka dni, a nie raz w tygodniu jak to robiłam z TT.
Poza tym, przy czyszczeniu trzeba być bardziej uważnym, starać się nie zamoczyć szczotki, a jedynie włosie itp... To niewątpliwe utrudnia życie i generalnie jest minusem, ale efekt używania takiej szczotki rekompensuje starania.

Ja szczotkę mam z TEGO sklepu.

Jakich szczotek używacie? Może coś ciekawego jeszcze wpatrzę, choć chyba ciężko będzie przebić to cudo.

Produkty marki Yope i lubię i nie lubię

$
0
0
Tak długo wierciliście mi dziurę w brzuchu o Yope, że prawie mi zbrzydło, ale postanowiłam przetestować. W sumie wybrałam cztery produkty i o nich chcę napisać.

Na pierwszy ogień idzie

Mydło kuchenne Miód i Bergamotka


Skład: Aqua, Coco- Glucoside (and) Disodium Lauryl Sulfosuccinate (and) Glycerin, Cocamidopropyl Betaine,Saccharomyces Ferment, Cetyl Betaine, Sodium Sunflowerseedamphoacetate, Coco Glucoside, Glyceryl Oleate, Lactic Acid,Glycerin, Honey Extract, Sorbic Acid, Parfum, Sodium Benzoate, Potassium Sorbate, Panthenol, Allantoin, Limonene, Linalool.

Hmmm... od razu to napiszę i będzie z głowy, dla mnie to nie jest mydło. Jest to płyn do mycia rąk i koniec i kropka. Płyn jest fajny pod względem składu, całkiem dobrze myje, przy czym w moim przypadku nie radził sobie lepiej z tymi "kuchennymi" zapachami od innych nie kuchennych płynów do mycia. Od bardzo dawna zapachy po rybie, czosnku, cebuli itp... neutralizuję tzw. mydłem stalowym i jak do tej pory nic go nie przebiło. Cóż mogę napisać, poprawny płyn do mycia rąk, aczkolwiek zachwytów nie ogarniam - może to wina zapachu który nie bardzo przypadł mi do gustu. Może cała ta otoczka wokół marki tak napompowała moje wymagania, nie wiem sama. Dobry płyn i tyle.

Balsam do rąk , Miód & Bergamotka 


Skład: Aqua, Olea Europaea Fruit Oil, Butyrospermum Parkii (Shea) Butter, Glycerin, Cocos Nucifera (Coconut) Oil, Cetearyl Glucoside, Sorbitan Olivate, Glyceryl Stearate, Isononyl Isononanoate, Phenoxyethanol, Cetearyl Alcohol, Argania Spinosa Oil, Camellia Japonica Seed Oil, Tocopheryl Acetate, Parfum, Xanthan Gum, Ethylhexylglycerin, Honey Extract, Lactic Acid, Citral, Linalool, Limonene, Sorbic Acid, Potassium Sorbate

Z przykrością stwierdzam, że producent nie umieszcza składów na swojej stronie, gdyby tak było chyba bym się na ten balsam nie zdecydowała. Czuję pewne rozczarowanie. Jest ono tym większe, że marka jest kreowana na naturalną, ba prawie ekologiczną. Owo rozczarowanie bierze się z użycia "czerwonego"  konserwantu. Cała reszta jest poprawna.
Co do użytkowania. Balsam ma konsystencję balsamu, wchłania się szybko, nie pozostawia lepkiej i nieprzyjemniej warstwy na skórze. Dobrze nawilża. Pomysł na użycie opakowania z pompką jest świetny. Dzięki temu ów balsam stoi sobie na blacie kuchenny przy zlewie i po każdym myciu rąk czy umyciu naczyń, balsamuje sobie nim ręce.  To co mi przeszkadza to zapach. Jest on nie trafiony w moim przypadku, dlatego fakt, że utrzymuje się na skórze dość długo jest dla mnie po prostu męczący.

Mydło Werbena

Skład: Aqua, Coco- Glucoside (and) Disodium Lauryl Sulfosuccinate (and) Glycerin, Cocamidopropyl Betaine, Cetyl Betaine, Coco- Glucoside (and) Glyceryl Oleate, Cetyl Betaine,Verbena Officinalis Flower/Leaf Extract, Sodium Sunflowerseedamphoacetate, Parfum, Lactic Acid, Panthenol, Allantoin, Sodium Benzoate, Potassium Sorbate, Limonene, Citral, Linalool, Geraniol, Benzyl Benzoate, Citronellols, Hexyl Cinnamal.

Podobnie jak w przypadku "mydła" kuchennego, to dla mnie nie jest mydłem. Zapach płynu jest bardzo fajny, jako wielbicielka werbeny wybrałam go z rozmysłem więc na szczęście nie mam się czego czepiać.  Płyn myje dobrze, nie wysusza skóry, dobrze się pieni, a zapach utrzymuje się na dłoniach jakiś czas. To dobry płyn do mycia o fajnym składzie i jak dla mnie fajnym zapachu.

Skład: < 5% niejonowe substancje powierzchniowo czynne, < 5% anionowe substancje powierzchniowo czynne, związki wspomagające, alkohol, kompozycja zapachowa, konserwant (Methylisothiazolinone, Benzisothiazolinone) 

Oto i chyba mój ulubieniec z całego tego testowanego towarzystwa.  Lubię płyny uniwersalne. Mam jedną butelkę do wszystkiego i nie bawię się w latanie po domu i szukanie a to do mebli, a to do szyby, a to do blatu itp... Zapach przyjemny, dość uniwersalny i szybko wietrzejący. Płynem czyści się dobrze i bezproblemowo. Nie niszczy powierzchni czy to drewnianych czy plastikowych. Bardzo fajny płyn uniwersalny.

Wszystkie te produkty i kilka innych kupicie TUTAJ

24 godziny. Coś się dzieje w porcie!

$
0
0
Kolejna kartonówka w naszej kolekcji. Takie książki aktualnie u nas króluj  wciągu dnia, gdyż nasza Masza ;) uwielbia rwać papier. W zasadzie to nie wiem co bardziej lubi, rwać papier czy oglądać książki. Na szczęście są kartonówki.
Mamy kartonówki o lesie, o wsi i o mieście, o porach roku, o tym co dzieje się na łące i na wakacjach, mamy o górach i o morzu, a teraz mamy o tym co dzieje się w porcie.
Port to trochę nietypowy wszak królują w nim zwierzęta, ale za to jest ciekawie i inaczej. Szczegółów cała masa jest co oglądać i co śledzić.
Poza tym co sami znajdziemy, co sami wymyślimy i kogo chcemy odnaleźć na kolejnych stronach mamy i to o co podpytuje sam autor.
Świetne ilustracje i kolorystyka, no może mogłabym się przyczepić do braku konsekwencji koty są kotami, psy na smyczach chodzą, a mewy latają jak to mewy ale po co się czepiać jak to taka fajna książka ;)

Kolejna pozycja obowiązkowa dla wielbicieli kartonówek

Autor: Britta Teckentrup
Wydawnictwo: Prószynśki i S-ka

Jedna bardzo fajna i dwie fajne maski do włosów Biovax

$
0
0
To czego nie umiem znaleźć dla siebie w naturalnej pielęgnacji to maski do włosów. Przerobiłam ich już sporo i nic. W związku z tym szukam ideału wśród drogeryjnych produktów. Długo królowała u mnie TA maska. Kupowałam kolejną maskę do testów,a tą miałam w zapasie w razie W.  Zależało mi na czymś bez silikonu w składzie.
Jak wiecie szukam odpowiednika Henna Treatment Wax produkowana przez Richards & Appleby Ltd., która w mej pamięci jest niemalże ideałem nad ideałami pomimo paskudnego składu. Szukałam i szukałam.
Dzisiaj kolejny efekt moich poszukiwań.

BIOVAX MASECZKA KERATYNA + JEDWAB REGENERUJĄCA 

Tak, to jest ta bardzo fajna maska. Wiecie dopiero jak jej użyłam przypomniałam sobie, że miałam ją kilka lat temu. Kupiłam ją w formie jednorazowej saszetki w owadzim dyskońcie. Czemu o niej zapomniałam? Cóż, powód jest banalnie prosty, czyli moje roztrzepanie i ... napad porządkowy.
Raz na jakiś czas ogarnia mnie szał porządków, latam wówczas po całym mieszkaniu i wywalam praktycznie wszytsko jak leci. Przede wszystkim puste opakowania po kosmetykach zachomikowane na moje samoróbki. Wśród takich opakowaniń gromadzę również opakowania po próbkach, które mi się spodobały i które w przyszłości chciałabym wypróbować w pełnym wymiarze.
Tak oto straciłam namiary na tę maskę.
No więc przypomniałam sobie, że ja ją już przecież miałam, przypomniałam sobie po zapachu głównie. Eureka! I, że przecież byłam zadowolona. I okazuje się, że i teraz jestem zadowolona.
Ale do rzeczy
SKŁADaqua, cetyl alcohol, cetrimonium chloride, cetearyl alcohol (and) ceteareth-20, glycerin, prunus amygdalus dulcis (sweet almond) oil, acetylated lanolin, silk amino acids, hydrolyzed silk, hydrolyzed keratin, lawsonia inermis extract, trimethylsilylamodimethicone (and) C11-15 pareth-5 (and) C11-15 pareth-9, parfum, citric acid, triethanolamine, methylisothiazolinone, phenoxyethanol (and) ethylhexylglycerin, benzyl salicylate, butylphenyl methylpropional, geraniol, hexyl cinnamal, limonene, linalool, potassium sorbate.

Hmmm z przykrością stwierdzam, że ... silikony mi służą, choć ja próbuję się ich pozbyć z pielegnacji włosów. Jak widać w składzie silikon jest (inci: trimethylsilylamodimethicone) i to chyba on sprawia, że owa maska jest lepsza dla mnie od tych dwóch poniżej. Może to pora pogodzić się z myślą, że moje włosy nie lubią się z naturą?
Maskę nakładam przynajmniej na 30 mintu, zazwyczaj jest to około godziny. Na głowie siedzi czepek tzw. termocap - zaleta tych masek w dużych opakowaniach, dadają czepki ;). Na to leci czepek z mikrofibry i gdzieję łepetynę. Po wygrzaniu włosy spłukuję letnią wodą i tyle.

Po użyciu włosy są fantastycznie gładkie, lejące, błyszczące i miekkie. Nareszcie nie mam kłopotu z puszącym sie bokiem i szarpaniem kołyunów. I co najfajniejsze efekt utrzymuje się trzy dni, przy codziennym myciu włosów. Dnia czwartego też go jeszcze czuć, ale nie jest już tak spektakularny. 

BIOVAX MASECZKA DO WŁOSÓW SŁABYCH, ZE SKŁONNOŚCIĄ DO WYPADANIA


SKŁADaqua, cetyl alcohol, cetearyl alcohol (and) ceteareth-20, cetrimonium chloride, aloe barbadensis leaf juice, prunus amygdalus dulcis (sweet almond) oil, acetylated lanolin, glycerin, lawsonia inermis extract, mel (honey) extract, parfum, benzyl alcohol (and) methylchloroisothiazolinone (and) methylisothiazolinone, citric acid, linalool, potassium sorbate, sodium benzoate, C.I. 42090

BIOVAX MASECZKA DO WŁOSÓW SUCHYCH I ZNISZCZONYCH 


SKŁADaqua, cetyl alcohol, cetearyl alcohol (and) ceteareth-20, cetrimonium chloride, prunus amygdalus dulcis (sweet almond) oil, acetylated lanolin, glycerin, lawsonia inermis extract, cinnamomum zeylanicum extract, mel (honey) extract, parfum, C.I. 16255, C.I. 42090, linalool, hexyl cinnamal, benzyl alcohol (and) methylchloroisothiazolinone (and) methylisothiazolinone, citric acid, potassium sorbate

Dwie pozostałe maseczki pozwolę sobie opisać razem. Nie umiem wskazać, która z nich jest lepsza. Różną się w zasadzie tylko jednym składnikiem czyli dodatkiem soku z aloesu. Jedna, ta do włosów słabych go ma, druga nie.

Efekt jest dokładnie taki sam jak po maseczce z kretyną i jedwabiem. Czyli lekkie, sypkie, gładkie włosy dające wrażenie zdrowych. Efekt jednak utrzymuje się krócej bo jakieś dwa mycia głowy.

To co lubię w tych maskach (we wszytskich) to to, że nakładam łyżkę produktu, spieniam ją na włosach i nic mi nie płynie po twarzy. Nawet wtedy gdy zapomnę lekko poduszyć włosy ręcznikiem, nie ma tego paskudnego pociekania.

Przyznaję, że waham się między tymi trzema maskami. Z jednej strony silikon w składzie z drugiej krótszy efekt.

aaaaaa.... zapomniałabym jeszcze napisać. Nie zauważyłam zmienjszenia wypadania włosów - mało mi włosów wypada więc nie mam jak porównać. Za to wydaje mi się, że po tych dwóch (prawie takich samych ;) ) maseczkach włosy szybciej mi rosły.

Jak do tej pory wypróbowałam chyba sześć masek z biowaxu głównie w tych "białych" opakowaniach czy warto wypróbowywac te pozostałe? Macie zdanie? Próbowałyście?

Męska rzecz: Naturalny krem dla mężczyzn

$
0
0
Po poście o szamponie i żelu pod prysznic o TUTAJ wiele z Was pytało czy krem też jest fajny. Postanowiłam to sprawdzić.

 Producent pisze:

Delikatny krem na bazie naturalnych składników, odżywia zmęczoną skórę, nadając jej blask i świeżość. Olej z nasion Konopi oraz Olej Avocado intensywnie odżywiają, nawilżają i regenerują naskórek, przywracając jej sprężystość i gładkość. Zawarty w kremie ekstrakt z chmielu chroni przed wysuszeniem skóry dzięki temu staje się ona odprężona i pełna energii. Kwas hialuronowy pozwala cieszyć się młodym wyglądem. Delikatna konsystencja nie obciąża skóry. Skóra jest odprężona i pełna energii.

SKŁADAqua, Persea Gratissima (Avocado) Oil, Hemp Seed Oil, Glycerin, Sorbitol, Cetyl Alcohol, Panthenol, Glyceril Stearate, Cetearyl Alcohol, Stearic Acid, Sodio Lauroyl Glutamate, Tocopheryl Acetate,Humulus Lupulus Extract, Parfum, Benzyl Alcohol, Dehydroacetic Acid.

Baaardzo fajny skład.
Co do użytkowania.
Krem ma bardzo lekką, jakby żelową konsystencję, lekko niebieski, mleczny kolor. Zapach przyjemny, "taki męski" i w moim odczuciu dość długo utrzymujący się na skórze.

Mój chłop ma cerę suchą i na początku myślałam, że krem będzie za lekki. Problem polega na tym, że krem moja gorsza połowa użytkuje od przypadku do przypadku, czyli kiedy ma tak suchą skórę, że go boli. Cóż nie lubi i koniec. Z jego suchą skórą krem radził sobie dobrze, silne przesuszenie znikało po kilku użyciach. I nie słyszałam narzekania, że "lepię się cały".
Ja też wypróbowałam krem. I gdyby nie zapach pewnie użytkowałbym go regularnie. Jest bardzo lekki i bardzo szybko się wchłania. Do tego naprawdę dobrze nawilża i zmiękcza skórę.

Wydaje mi się, że jak na męskie potrzeby krem jest jak w sam raz. Szybko się wchłania, nie klei się, a do tego dobrze nawilża.

Krem możecie kupić na stronie producenta czyli TUTAJ nie wiem czy ta męska seria jest dostępna w stacjonarnych drogeriach.

Analiza: Mixa Baby

$
0
0

Mixa, Baby, łagodny szampon i płyn do kąpieli, 2w1


Linia Mixa Baby jest dedykowana specjalnie do delikatnej skóry niemowląt, których skóra i włosy są bardziej wrażliwe na działanie czynników zewnętrzny. Dlatego Łagodny szampon i płyn do kąpieli 2 w 1 Mixa Baby idealnie nadaje się do codziennego łagodnego mycia skóry i włosów dziecka.
Delikatna formuła zawiera niewielkie stężenie składników powierzchniowo czynnych. Łagodnie myje skórę i włosy dziecka. Wzbogacony w olejek ze słodkich migdałów nawilża i odżywia jego skórę. Kremowa piana bardzo łatwo się zmywa. Skóra jest miękka, a włosy są jedwabiste i błyszczące. Dziecko zachowuje delikatny zapach czystości.

Skład: Aqua/Water, Sodium Laureth Sulfate, PEG-200 Hydrogenated Glyceryl Palmate, Glycerin, Coco-Betaine, Sodium Chloride, PPG-5-Ceteth-20, Polysorbate 20, PEG-7 Glyceryl, Cocoate, PEG-60 Hydrogenated Castor Oil, Parfum/Fragrance, Sodium Benzoate, Sodium Hydroxide, Prunus Amygdalus Dulcis Oil/Sweet Almond Oil, Citric Acid, Polyquaternium-10,
SROCZE WNIOSKI:
Czy jest co komentować?

Mixa, Baby, delikatny płyn do kąpieli i mycia z olejkiem, skóra sucha i wrażliwa

Delikatny płyn do kąpieli i mycia to wysoce zaawansowana formuła do codziennej pielęgnacji. Kremowa konsystencja zamienia się w przyjemną pianę. Łagodnie oczyszcza oraz odżywia skórę i włosy. Zapobiega wysuszaniu i łuszczeniu naskórka. Pomaga wzmocnić naturalną barierę ochronną, przeciwdziałając uciążliwemu swędzeniu skóry.

Skład: Aqua / Water, Glycerin, Sodium Laureth Sulfate, PEG-200 Hydrogenated Glyceryl Palmate, Coco-Betaine, Polysorbate 20, PEG-7 Glyceryl Cocoate, PPG-5-Ceteth-20, PEG-60 Hydrogenated Castor Oil, CI 14700 / Red 4, CI 47005 / Acid Yellow 3, Cocamide Mea, Ceteareth-60 Myristyl Glycol, Parfum / Fragrance, Sodium Chloride, Sodium Benzoate, Sodium Hydroxide, Prunus Amygdalus Dulcis Oil / Sweet Almond Oil, Citric Acid.
SROCZE WNIOSKI:
Silny detergent i cała masa PEG :(

Mixa, Baby, szampon micelarny

Bardzo delikatny szampon micelarny Mixa Baby to wysokiej jakości kosmetyk, aby codziennie w łagodny sposób myć włosy dziecka. Nie szczypie w oczy. Szampon ma szczególna formułę. Zawarte w niej micele wzmacniają jej skuteczność. Pochłaniają brud i zanieczyszczenia, aby w dokładny i delikatny sposób oczyszczać z nich włosy. Kremowa piana bardzo łatwo się zmywa. Włosy są sprężyste, nie plączą się i zdrowo błyszczą. Zachowują delikatny zapach czystości. Skład dobrany tak, aby minimalizować ryzyko wystąpienia reakcji alergicznych. Testowano pod kontrolą dermatologiczną i okulistyczną. Tak delikatny, że można go używać tak często jak chcesz. Idealny także do częstego mycia włosów dorosłych.

Skład: Aqua / Water, Sodium Laureth Sulfate, PEG-200 Hydrogenated Glyceryl Palmate, Coco-Betaine, PEG-7 Glyceryl Cocoate, Cl 47005 / Acid Yellow 3, Caramel, Sodium Chloride, Sodium Benzoate, Sodium Methylparaben, Salicylic Acid, Polysorbate 20, Hexylene Glycol, Ethylparaben, Polyquaternium-10, Parfum / Fragrance, (F.I.L. C28081/1).
SROCZE WNIOSKI:
Silny detergent, PEG i parabeny :(

Mixa Baby, Lipidowy Żel Do Ciała I Włosów Bez Mydła

Stworzony z myślą o codziennej kąpieli dziecka. Delikatnie usuwa zanieczyszczenia ze skóry i włosów. Może być stosowany przez całą rodzinę.Łagodnie myje skórę i włosy dziecka.Zawiera niewielkie stężenie składników powierzchniowo czynnych. Wzbogacony w olejek ze słodkich migdałów nawilża i odżywia.

Skład: Aqua / Water, Sodium Laureth Sulfate, PEG-200 Hydrogenated Glyceryl Palmate, Glycerin, Coco-Betaine, Sodium Chloride, PPG-5-Ceteth-20, Polysorbate 20, PEG-7 Glyceryl Cocoate, PEG-60 Hydrogenated Castor, Parfum / Fragrance, Sodium Benzoate, Sodium Hydroxide, Prunus Amygdalus Dulcis Oil / Sweet Almond Oil, Citric Acid, Polyquaternium-10,
SROCZE WNIOSKI:
I wszystko jak wyżej

Mixa, Baby, Cold Cream, kojący krem do kąpieli i pod prysznic dla niemowląt i dzieci

Kojący krem do kąpieli i pod prysznic. Jego baza myjąca o neutralnym pH została wzbogacona w Cold Cream, połączenie składników aktywnych inspirowane recepturami aptecznymi, aby łagodnie oczyszczać ciało i włosy, łagodzić dyskomfort i chronić przed wysuszającym działaniem twardej wody. Kąpiel staje się przyjemnym zabiegiem pielęgnacji skóry dziecka. Hipoalergiczny i testowany pod kontrolą dermatologiczną i pediatryczną.

Skład: Aqua / Water, Sodium Laureth Sulfate, PEG-200 Hydrogenated Glyceryl Palmate, Polysorbate 20,  Glycerin, Coco-Betaine, Glycol Distearate, Sodium Chloride, PEG-7 Glyceryl Cocoate, PPG-5-Ceteth-20, PEG-60 Hydrogenated Castor, Cocamide Mea, Cera Alba/Beeswax, Allantoin, Parfum, Sodium Benzoate, Sodium Hydroxide, Citric Acid, Acrylates Copolymer, Cetyl Palmitate, Butyrospermum Parkii Butter, Polyquaternium-11.
SROCZE WNIOSKI:
Nie wiem czy jeszcze jes co wyjaśniać? Trochę tu czerwono.

Mixa, Baby, lipidowy krem nawilżający do twarzy i ciała


Lipidowy krem nawilżający do twarzy i ciała Mixa Baby to wysokiej jakości formuła wzbogacona w cold cream, aby w bardzo łagodny sposób nawilżać wrażliwą skórę dziecka i pozostawić ją elastyczną. Cold cream- unikalna mieszanka olejków i wosków, aby nawilżać i chronić skórę Twojego dziecka. Jest też wzbogacony w nawilżającą glicerynę. Stanowi idealny krem do ciala i twarzy, również w zimie, kiedy to zimno i pocieranie powodują drobne zaczerwienienia i podrażnienia. Skład dobrany tak, aby minimalizować wystąpienie reakcji alergicznych. Testowany pod kontrolą dermatologiczną. Bez parabenów, i alkoholu*. Krem nie klei się i nie jest tłusty. Może być także stosowany przez mamy jako nawilżający krem do twarzy, ponieważ idealnie spełnia wymagania skóry wrażliwej. * Dotyczy alkoholu etylowego.

Skład: Aqua / Water, Glycerin, Petrolatum, Paraffinum Liquidum / Mineral Oil, Glyceryl Stearate, Cetyl Alcohol, PEG-40 Stearate, Cera Alba / Beeswax, Cetyl Palmitate, Dimethicone, Chlorhexidine Digluconate, Citric Acid, Phenoxyethanol, Sorbitan Tristearate
SROCZE WNIOSKI:
Oleje mineralne, silikon, peg, phenoxyethanol hmmm.... nic fajnego

Dwa fajne krem do opalania o SPF 30

$
0
0
Większość stałych czytelników bloga wie, że ja filtrów przeciwsłonecznych używam cały rok. W okresie jesienno zimowym i wczesną wiosną pozwalam sobie coraz częściej na używanie filtrów o SPF 30. Jest to głównie spowodowane tym, że większość z Was nie wyobraża sobie używania SPF 50 nawet latem, dlatego ten okres kiedy słońca jest mało jest dla mnie najlepszym czasem na testowanie tych mniejszych SPF'ów.

Sięgam coraz częściej po filtry mineralne. Przede wszystkim dlatego, że chemiczne filtry rzadko pozbawione są silikonów, a te potrafią mi zrobić kuku, zresztą nie tylko one.

Dziś chcę Wam pokazać dwa fajne filtry mineralne o SPF 30. Filtrów o SPF 30 przerobiłam chyba z dziesięć te dwa najbardziej przypadły mi do gustu.

Lass Naturals, Rozjaśniający balsam do ciała SPF 30


SKŁADRose Water (Rosa Damascena), Olive Oil (Olea Euroea), Cetoctyl Sun, Actiwhite LS 9808*, Veg. Glycerin , Titanium Dioxide, Carrot Seed Oil (Daucus Carota Sativa), Green Apple Ext. (Pyrus Malus), Aloe Vera (Aloe Barbadensis), Wheat Germ Oil (Tritcum Vulgare), Licqorice Extract (Glycyrrhiza Glabra), Papaya Ext. (Carica Papaya), Almond Oil (Prunus Amygdalus), Nut Meg Ext. (Myristica Fragrans), Xanthan Gum, Potassium Sorbate.

Nie nazwałabym tego kremu balsamem do ciała tylko balsamem do twarz. Pojemność też nie zachęca do stosowania na ciało ;). Ma delikatną, puszystą konsystencję.

Skład też ma świetny. Zamiast wody woda różana, za wybielanie odpowiada Actiwhite LS (była to wielka nowość kilka lat temu), do tego wyciąg z jabłka, z lukrecji, ekstrakt z papai czyli też coś potencjalnie rozjaśniającego.

Owszem krem rozjaśnia przy regularnym codziennym stosowaniu. Czyli działają i filtry i rozjaśnianie.

Bardzo dobrze się rozsmarowuje, nie pozostawia ani tłustej, ani białej  warstwy i to jest jego największy  plus. Daje matowe wykończenie, prawie suche. Jeżeli nie macie tłustej cery dobrze jest nałożyć dobry krem nawilżający pod niego. Przy regularnym stosowaniu może przesuszyć cerę.

Do tych wielkich peanów na jego część, bo to krem o wielkim komforcie w użytkowaniu i aplikacji jest jednak łyżka dziegciu i jest nią zapach. Ehhh... można się przyzwyczaić, czego dowodem jestem ja, można spróbować go zamaskować, z tym bywa różnie, z maskowaniem oczywiście, ale na pewno znajdą się osoby, dla których będzie to nie do przejścia.

Długo myślałam jak Wam opisać zapach. Zapach szaletu miejskiego potraktowany lizolem to jest właśnie to! I to jest jedyna rzecz jak przychodzi mi na myśl kiedy próbuję znaleźć odpowiednik.

Powiem tak świetne działanie, świetna użytkowanie, świetna cena , straszny zapach!

Ten filtr kupiła na allegro, ale w tej samej cenie znalazłam go TUTAJ

Nacomi Emulsja do opalania


SKŁADAqua, Titanium Dioxide(nano), Zinc Oxide, Octocrylene, Cetyl Alcohol, C12-C15 Alkyl Benzoate, Butyrospermum Parkii (Shea) Butter, Cocos Nucifera (Coconout) Oil, Butyl Methoxydibenzoylmethane, Prunus Amygdalus Dulcis (Sweet Almond) Oil,Persea Gratissima (Avocado) Oil, Agrania Spinosa Kernel Oil, Glycerin, Glyceryl Stearate,Cetearyl Alcohol, Stearic Acid,Benzyl Alcohol, Parfum, Sodium Lauroyl Glutamate, Silica, Alumina, Polyhydroxystearic Acid, Dehydroacetic Acid.

Drugi krem też może pochwalić się dobrym składem.

Jest jednak lekki problem z użytkowaniem. Krem jest puszysty, ale dość treściwy. Rozsmarowuje się bardzo dobrze, ale ... to właśnie ten niewielki problem, podczas rozsmarowywania czuć grudki, taki jakby piasek pod palcami to jedyna wada tego kremu. Poza tym wszystko jest bardzo fajnie. No i jeszcze żeby była jasność, grudek nie widać na twarzy.
Krem bieli, ale tylko podczas aplikacji i chwilkę po nim, po wchłonięciu bielenie znika.
Skóra jest lekko tłusta, daje się ją zmatowić zwykłym pudrem. Co jeszcze ciekawe to to, że pomimo zawartości oleju kokosowego który potrafi mnie zapchać tu się nic nie dzieje.

Jeżeli szukacie czego o fajnych składach i niższym SPF zastanówcie się nad tymi kremami.

Ten krem możecie kupić TUTAJ

Historia pewnego konserwantu

$
0
0
Dawno, dawno temu były sobie konserwanty na które wszyscy zaczęli zwracać uwagę. Okazało się, że nie są one najlepsze dla ludzkiego organizmu.Znaczy może i byłby nie najgorsze, gdyby nie były stosowane powszechne i wszędzie. Może i trochę sprzedaż spadła, może i producenci postanowili pokazać jacy mili są, może i niektórzy poszli po rozum do głowy nieważne, ważne że poszukiwano zamiennika.

Wielu zwróciło swe oczy na kosmetyki naturalne w poszukiwaniu alternatywy. Poczęto drążyć temat i szukać czegoś co da się wyprodukować łatwo i prosto. I oto trafiono na Phenoxyethanol. Skoro ów składnik był pochodzenia naturalnego, ba był zaakceptowany przez przez niektóre ekocertyfikaty znaczy super truper!

I wszyscy razem zakrzyknęli hip hip hura!

Wszyscy ludzie szukający kosmetyków z dobrym składem odetchnęli z ulgą.  I jakiś czas był spokój i jakiś czas było pięknie i wspaniale. Kiedy razu pewnego niedobrzy naukowcy odkryli, że ... ten konserwant to nie jest tak do końca super.

Po co wam opisałam ową historyjkę, otóż jak w każdej bajce jest morał. 
Wiedza na temat składników wciąż się zmienia, nieustannie ktoś prowadzi nad czymś badania i co chwilę pojawia się coś nowego. Warto sobie uzmysłowić, że skutki działania nowych składników odczujemy dopiero za kilka lat, stąd to co kiedyś było fajne, dziś już może takie nie być.

Tek - książka czy tablet?

$
0
0
Kiedy Rycerz zobaczył tę książkę spojrzał na mnie, potem na nią, potem jeszcze raz na mnie i zapytał - to ja teraz będę miał dwa tablety?
Tak, ta książka do złudzenia przypomina tablet. I jest o tablecie, a raczej co też taki tablet potrafi zrobić z człowieka, ba z dziecięcia.
Historia jaskiniowca, który wpadł w szpony uzależnienia od tabletu. Znana gadka, nic nie robi w tablet się wgapia, nic go nie interesuje i nic nie wie co się dzieje na świecie. Rycerzem trochę to wstrząsnęło. Wszak nie przypuszczał, że można tak się zatracić w tablecie.
Bardzo fajne ilustracje i cała oprawa graficzna są głównym atutem tej książki. Strony bez tekstu, z samymi ilustracjami bardziej przemawiają niż te z tekstem. Dlatego po pierwszych czytaniach przerzuciliśmy się całkowicie na samodzielne opowiadanie historii.
Wyłapanie kolejnych śmiesznych rysunków i dopowiadanie do nich swojej własnej historii to świetna zabawa. Tym fajniejsza, że udajemy, że przełączamy kolejne strony za pomocą guzika.
Ciekawa książka mogąca zainicjować rozmowę o uzależnieniach

Autor:Patrick McDonne
Wydawnictwo: Kinderkulka

Mam jeszcze coś dla Was ! Pięć osób może stać się nowymi właścicielami Teka :)
Aby otrzymać jeden egzemplarz książki należy w komentarzu pod tym postem napisać
Jak spędzacie czas ze swoim dzieckiem?
Należy również polubić profil na FB wydawnictwa Kinderkulka


Zabawa trwa od dziś do 4.05.2017r . Wyniki zostaną ogłoszone 5.05.2017r w tym poście!

Trzy ulubione toniki do masek tonikowych

$
0
0
O tym, że toniki stosuję jako maski pisałam Wam TUTAJ. Dziś chcę pokazać trzech moich ulubieńców do takich masek.

Zacznę może od tego, o którym już pisałam SAISONA - Woda aktywnie oczyszczająca pisałam o niej TUTAJ. Więc może już nie będę się rozpisywać. Wystarczy chyba tylko wspomnieć, że to moje drugie opakowanie i już jest na wykończeniu.

Drugi to ECOLAB - Tonik do skóry tłustej i problemowej Głębokie Oczyszczeni. Gdzieś mignęła mi ta firma i będąc w drogerii sięgnęłam z ciekawości żeby zobaczyć skład. Spodobał mi się na tyle, że kupiłam.

SKŁADAqua, Glycerin, Sea Water, Organic Iris Extract, Organic Salvia Extract, Sodium Cocamphoacetate, Hydrolyzed Rice Protein, Lavandula Essential Oil, Sodium Benzoate, Potassium Sorbate, Sorbic Acid, Prfume..

Jak widać skład bardzo fajny, naturalny i ciekawy.
Tonik użytkuje się bardzo przyjemnie. Choć gliceryna wysoko w składzie może zapychać co poniektórych. Poza tym, tonik dobrze tonizuje, lekko matuje i przyspiesza gojenie niespodzianek.
Ma jedną wadę, pozostawia skórę lekko lepką i to może przeszkadzać.

Nie wiem gdzie można go kupić. Ja go mam z drogerii osiedlowej.

Na koniec, ale to moje najnowsze odkrycie i pierwszy kontakt z tą marką CLOCHEE - Łagodzący tonik antyoksydacyjny.

SKŁADAqua**, Aloe Barbadensis Leaf Juice (and) Potassium Sorbate (and) Sodium Benzoate, Glycerin*, Camellia Sinensis Leaf Extract (and) Aqua (and) Glycerin (and) Potassium Sorbate (and) Sodium Benzoate*, Ginkgo Biloba Leaf Extract (and) Aqua (and) Glycerin (and) Potassium Sorbate (and) Sodium Benzoate*, Rosa Damascena Flower Extract (and) Potassium Sorbate (and) Sodium Benzoate (and) Citric Acid*, Aqua (and) Hydrolyzed Corn Starch (and) Beta Vulgaris (Beet) Root Extract*, Sodium Dehydroacetate**

Skład bardzo ładny, naszpikowany sporą ilością wyciągów roślinnych.
Tonik faktycznie działa łagodząco i kojąco. Pięknie uspakaja skórę i ją nawilża. Walczę z podrażnieniem powiek, które przeniosło się również na skórę poniżej oczu i te tonik bardzo dobrze wyciszał mi skórę. Jestem z niego bardzo zadowolona, jeżeli pozostałe kosmetyki tej marki są podobne w działaniu to muszę się nimi koniecznie zainteresować.

Tonik możecie kupić TUTAJ 

Sowa Ninja

$
0
0
Oto Sowa, Sowa Eugeniusz, Sowa nietypowa, Sowa chcąca zostać Ninją ! Mimo, że rodzicom nie podoba się pasja syna, on dąży do celu. Trenuje karate.
Pewnego razu ktoś kranie jajka w całym lesie i wtedy nareszcie Eugeniusz może pokazać co potrafi.
Nie dość, że nasza dzielna Sowa rozwiązuje zagadkę i znajduje złodziei to jeszcze .... eh sami sobie przeczytacie.
Świetne, kolorowe ilustracje dopełniają całości. Poza tym książka spokojnie posłuży dłużej nie tylko w latach najmłodszych. Jest dwujęzyczna, więc w sam raz dla tych, który uczą się angielskiego.
Tekst i ilustracje: Monika Filipina
Wydawnictwo: Ezop 

Blask Saisony

$
0
0
Była już seria repair, było coś o balance, teraz pora na radiance

To co przede wszystkim podoba mi się w tej serii to SPF w kremie i antyoksydanty w toniku/wodzie.

Przy intensywnym stosowaniu kwasów i retinoidów moja skóra wymaga intensywnego nawilżenia. Tym bardziej, że filtry mineralne, które głownie aktualnie stosuję też potrafią przyczynić się do wysuszenia skóry.
Przechodząc już do konkretów

Aktywna Woda Gasząca Pragnienie


SKŁADCITRUS AURANTIUM DULCIS (ORANGE) FLOWER WATER*, AQUA (WATER), GLYCERIN*, RUBUS IDAEUS (RASPBERRY) FRUIT WATER*, SODIUM HYALURONATE, SACCHARIDE ISOMERATE, STEVIA REBAUDIANA LEAF/STEM EXTRACT, LIMONIUM NARBONENSE FLOWER/LEAF/STEM EXTRACT*, CAPRYLYL/CAPRYL WHEAT BRAN/STRAW GLYCOSIDES, FUSEL WHEAT BRAN/STRAW GLYCOSIDES, DEHYDROXANTHAN GUM, SODIUM COCOYL GLUTAMATE, POLYGLYCERYL-5 OLEATE, PARFUM (FRAGRANCE), SODIUM BENZOATE, POTASSIUM SORBATE, GLYCERYL CAPRYLATE, SODIUM PHYTATE, SODIUM CITRATE, SORBIC ACID, CITRIC ACID, LINALOOL, CITRAL, GERANIOL, LIMONENE, ALCOHOL.

To co obiecuje producent czyli gaszenie pragnienia skóry woda owa spełnia w stu procentach.
Woda nie jest wodą, jest to raczej lekki żel, syrop? sama nie do końca wiem jak to nazwać. Kto miał inne wody tej firmy wie o czym piszę. Niech będzie, że jest to "gęsta" woda ;).
Ja oczywiście stosuję ją jako maseczkę i po użyciu skóra jest silnie nawilżona, "wypełniona" wodą, napięta. Bardzo przyjemne uczucie.
Przy regularnym stosowaniu widać poprawę napięci skóry i nawilżenia.
Wszelkie ściągnięcia i suchość znikają.
Kolejna woda z tej firmy, które mnie nie zawiodła. 

Emulsja Nawilżająca SPF 15
SKŁADAQUA (WATER), CITRUS AURANTIUM DULCIS (ORANGE) FLOWER WATER*, PONGAMIA GLABRA SEED OIL*, RUBUS IDAEUS (RASPBERRY) FRUIT WATER*, TITANIUM DIOXIDE, GLYCERIN*, OCTYLDODECANOL, SACCHAROMYCES/XYLINUM/ BLACK TEA FERMENT, CANDELILLA/JOJOBA/RICE BRAN POLYGLYCERYL-3 ESTERS, GLYCERYL STEARATE, CETEARYL ALCOHOL, SODIUM STEAROYL LACTYLATE, BUTYROSPERMUM PARKII (SHEA) BUTTER*, PRUNUS ARMENIACA (APRICOT) KERNEL OIL*, HELIANTHUS ANNUUS (SUNFLOWER) SEED OIL, SIMMONDSIA CHINENSIS (JOJOBA) SEED OIL, SACCHARIDE ISOMERATE, RUBUS IDAEUS (RASPBERRY) SEED OIL, STEVIA REBAUDIANA LEAF/STEM EXTRACT, BIOSACCHARIDE GUM-1, TOCOPHEROL, SQUALANE, XANTHAN GUM, PARFUM (FRAGRANCE), SODIUM STEAROYL GLUTAMATE, SUCROSE STEARATE, POLYGLYCERYL-2 CAPRATE, SODIUM BENZOATE, POTASSIUM SORBATE, GLYCERYL CAPRYLATE, SODIUM LEVULINATE, SODIUM ANISATE, SODIUM CITRATE, SORBIC ACID, CITRIC ACID, ALUMINA, STEARIC ACID, MICA, BENTONITE, LINALOOL, GERANIOL, D-LIMONENE, CITRONELLOL, CITRAL, CI 77491. *

W tym przypadku skusił mnie przede wszystkim SPF, nie jest imponujący, ale jak na krem na dzień to i tak wysoki. SPF zapewnia przede wszystkim dwutlenek tytanu zawarty w składzie. Po drugie ciekawa byłam działania olejku karanaja z którym jak do tej pory nie miałam okazji się poznać. Naczytałam się o nim wiele, wszak dziecię ma AZS, a jest to olejek właśnie przy takich zmianach zalecany, podobnie jak w przypadku łuszczyc i innych zmian skórnych. Teraz wiem, że warto pomyśleć o jakiejś formulacji z tym olejem przy robieniu czegoś na AZS.
Do rzeczy jednak. Krem jest przyjemny i nie przyjemny w użytkowaniu. Trzeba się do niego przyzwyczaić, bo jest po prostu dość specyficzny. Niby lekki, ale rozprowadza się po skórze z tępym poślizgiem, przez chwilę po nałożeniu czuć go na skórze, po chwili to uczucie znika. Powiedziałabym, że krem daje lekko matowe wykończenie, ale nie ściągniecie.
Skóra po użyciu jest za to gładka i miękka, suche i nieprzyjemnie zmiany szybciej się goją. W moim przypadku krem idealnie sprawdzał się pod filtry mineralne, nawet po całym dniu nie czułam ściągnięcia czy wysuszenia.

Krem i wodę możecie kupić na stronie dystrybutora czyli TUTAJ

Na te i całą resztę produktów tej matki mam dla Was rabat -10%. kod promocji: SROKA 
obowiązuje do 20/05/2017 w sklepie www.erato-organic.pl/sklep
Viewing all 2340 articles
Browse latest View live