Quantcast
Channel: Sroka o....
Viewing all 2340 articles
Browse latest View live

Domowe receptury na naturalne kosmetyki

$
0
0
Na początku przygody z samorobionym kosmetykami to co chyba najbardziej zniechęcać to koszty i konieczność zainwestowania w różnego rodzaju sprzęt.  Ta książka pozwala pominąć posiadanie na przykład wagi, miarek, zlewek itp... To są naprawdę domowe receptury. Czyli wystarczą łyżki i garnki, słoiki itp... czyli wszystko to co każdy z nas ma w domu.
Ilość składników  używanych w przepisach też jest niewielka i podstawowa.
Sporo przepisów, każdy znajdzie coś dla siebie i dla swojej rodziny.

Po przejrzeniu wszystkich książek jakie mam o robieniu kosmetyków ta zdecydowanie jest najprostsza i "najoszczędniejsza".

Jest kilka przepisów, których na pewno nie zrobimy przede wszystkim z powodu dostępności niektórych składników, ale takich przepisów jest dosłownie kilka.

Sporo przepisów wykorzystuje aromaterapię i  to też jest całkiem niezłe wprowadzenie w temat. Interesujący jest rozdział dotyczących eliksirów w którym każdy przepis wykorzystuje przynajmniej kilka rodzajów olejków eterycznych. Poza tym pomysł na poduszeczki na dobry sen też są fajne.

Przepisy są na tyle proste i uniwersalne, że spokojnie nawet na początku naszej przygody z robieniem kosmetyków może je odrobinę przerobić na nasze potrzeby.

Może się okazać, że robienie kosmetyków nie jest dla nas, nie bawi nas to, nie sprawia nam , żadnej przyjemności.  Może się okazać, że to jednak fajna sprawa i mamy ochotę na więcej. Książka ta pozwala właśnie sprawdzić w której opcji jesteśmy.

Książkę możecie kupić TUTAJ
 Książkę do recenzji dostarczyło 
http://www.nieprzeczytane.pl/

Analiza: Nawilżany papier toaletowy

$
0
0

Alouette, Kamille, nawilżany papier toaletowy z ekstraktem z rumianku


Skład:
Aqua,
Chamomilla Recutita Flower Extract - wyciąg z rumianku, ma działanie działanie przeciwzapalne i przeciwobrzękowe, przeciwbakteryjne, przeciwgrzybicze,
Allantoin - alantoina, działa regenerująco, ułatwi gojenie, zmniejsza zaczerwienienie. Nawilża, wygładza, zmiękcza skórę,
Aloe Barbadensis Leaf Juice - sok z liści aloesu , ma działanie nawilżające i kojące,
Hamamelis Virginiana Leaf Extract - ekstrakt z oczaru wilgilijskiego, działanie przeciwdrobnoustrojowe i przeciwzapalnie, ujędrniające, obkurczające naczynia krwionośne,
Bisabolol- składnik olejku rumiankowego, działa łagodząco, przeciwzapalnie, kojąco,
Glycerin - substancja pochodzenia naturalnego, gliceryna, substancja nawilżająca, łagodząca podrażnienia, wygładzająca,
Ethylhexylglycerin - substancja pochodzenia naturalnego, konserwant, a w zasadzie substancja wzmacniająca działanie konserwantów dzięki czemu można ograniczyć ich ilość w kosmetyku,
Propylene Glycol - humektant, rozpuszczalnik, "konserwant",
Butylene Glycol - humektant, rozpuszczalnik, "konserwant",
Glucose - glukoza, silne działanie nawilżające,
Caprylyl/Capryl Glucoside - substancja powierzchniowo czynna,
Cocamidopropyl Betaine - substancja pochodzenia roślinnego (przeważnie), detergent,
Sodium Chloride - sól, stabilizator,
Citric Acid– kwas cytrynowy, konserwant, regulator pH,
Lactic Acid - kwas mlekowy, działanie złuszczające, nawilżające, zwiększa skuteczność działania innych składników aktywnych, regulator pH,
Sodium Benzoate– konserwant,
Potassium Sorbate - konserwant,
Parfum.
SROCZE WNIOSKI:
Papier ma kciuk w górę mim, że ma dwa czerwone składniki, na szczęście jest ich niewiele w tym przypadku bo pełnią rolę konserwantu.

Alouette, Sensitiv, nawilżany papier toaletowy, bezzapachowy


skład:
Aqua,
Glycerin - substancja pochodzenia naturalnego, gliceryna, substancja nawilżająca, łagodząca podrażnienia, wygładzająca,
Allantoin - alantoina, działa regenerująco, ułatwi gojenie, zmniejsza zaczerwienienie. Nawilża, wygładza, zmiękcza skórę,
Aloe Barbadensis Leaf Juice - sok z liści aloesu , ma działanie nawilżające i kojące, 
Caprylyl/Capryl Glucoside - substancja powierzchniowo czynna,
Citric Acid– kwas cytrynowy, konserwant, regulator pH,
Sodium Citrate -  regulator pH, zwiększa trwałość kosmetyku,
Ethylhexylglycerin - substancja pochodzenia naturalnego, konserwant, a w zasadzie substancja wzmacniająca działanie konserwantów dzięki czemu można ograniczyć ich ilość w kosmetyku,
Sodium Benzoate– konserwant,
Potassium Sorbate - konserwant,
SROCZE WNIOSKI:
Nie mam się czego czepiać jest Ok

Alouette, nawilżany papier toaletowy


skład: Aqua, Propylene Glycol, Propylene Glycol Dicaprylate/Dicaprate, Prunus Amygdalus Dulcis Oil, Punica Granatum Fruit Extract, Rumex Acetosa Leaf Extract, Tocopherol, Beta-Sitosterol, Squalane, Glycerin, Ethylhexylglycerin, Galactoarabinan, Xanthan Gum, Acrylates/C10-30 Alkyl Acrylate Crosspolymer, Phenoxyethanol, Sodium Benzoate, Dehydroacetic Acid, Parfum.

SROCZE WNIOSKI:
Glikol jest bardzo wysoko, może działaś drażniąco, konserwant też nie najlepszy.

Alouette, papier toaletowy dla dzieci, nawilżany




Skład: Aqua, Propylene Glycol, Allantoin, Aloe Barbadensis Leaf Juice, Chamomilla Recutita Flower Extract, Bisabolol, Glycerin, Butylene Glycol, Ethylhexylglycerin, Glucose, Cocamidopropyl Betaine, Caprylyl/Capryl Glucoside, Citric Acid, Sodium Citrate, Sodium Benzoate, Potassium Sorbate, Parfum.


SROCZE WNIOSKI:
Tak wysoko glikol w kosmetyku dla dzieci jest dla mnie nie do przyjęcia.

Alouette, Sensitiv, nawilżany papier toaletowy


Skład:
Aqua,
Glycerin - substancja pochodzenia naturalnego, gliceryna, substancja nawilżająca, łagodząca podrażnienia, wygładzająca,
Allantoin - alantoina, działa regenerująco, ułatwi gojenie, zmniejsza zaczerwienienie. Nawilża, wygładza, zmiękcza skórę,
Aloe Barbadensis Leaf Juice - sok z liści aloesu , ma działanie nawilżające i kojące, 
Caprylyl/Capryl Glucoside - substancja powierzchniowo czynna,
Citric Acid– kwas cytrynowy, konserwant, regulator pH,
Sodium Citrate -  regulator pH, zwiększa trwałość kosmetyku,
Ethylhexylglycerin - substancja pochodzenia naturalnego, konserwant, a w zasadzie substancja wzmacniająca działanie konserwantów dzięki czemu można ograniczyć ich ilość w kosmetyku,
Sodium Benzoate– konserwant,
Potassium Sorbate - konserwant,
SROCZE WNIOSKI:
Wszystko jest Ok. Jeżeli się dobrze przyjrzycie skład jest bliźniaczo podobny do bezzapachowego papieru powyżej ;)

Amelia, Nawilżany papier toaletowy



Skład: Aqua, Caprylyl/Capryl Glucoside, Phenoxyethanol, Panthenol, Propylene Glycol, Parfume, Glycerin, Benzoic Acid, Dehydroacetic Acid, Dimethicone, Chamomilla Recutita Flower Extract, Citric Acid


SROCZE WNIOSKI:
Niefajny konserwant, a przed nim nic ciekawego :(

ASDA, Little Angels Fragranced Toilet Training Wipes





Skład: Aqua , Propylene Glycol , Parfum , PEG-40 Hydrogenated Castor Oil , Sodium Gluconate , Phenoxyethanol , Sodium Citrate , Citric Acid , Benzoic Acid , Dehydroacetic Acid .





SROCZE WNIOSKI:
I ponownie glikol wysoko w składzie, a to coś jest przeznaczone dla dzieci, no i jeszcze konserwant.
Floralys, Papier toaletowy nawilżany


Skład: Aqua, Aloe Barbadensis Leaf Extract, Phenoxyethanol, Potassium Sorbate, Glycerin, Parfum, Sodium Lauriminodipropionate, Benzoic Acid, Dehydroacetic Acid,  Calendula Officinalis Extract


SROCZE WNIOSKI:
Długo myślałam nad tym czy dać pół na pół czy nie. Zdecydowałam się jednak na nie przede wszystkim dlatego, że konkurencja oferuje dużo lepsze produkty.

Milly, Nawilżany Papier toaletowy


Skład:
Aqua,
Cocamidopropyl Betaine - substancja pochodzenia roślinnego (przeważnie), detergent,
Aloe Barbadensis Leaf Juice - sok z liści aloesu , ma działanie nawilżające i kojące, 
Chamomilla Recutita Flower Extract - wyciąg z rumianku, ma działanie działanie przeciwzapalne i przeciwobrzękowe, przeciwbakteryjne, przeciwgrzybicze,
Panthenol,
Propylene Glycol - humektant, rozpuszczalnik, "konserwant",
Citric Acid– kwas cytrynowy, konserwant, regulator pH,
Polysorbate 20 -  substancja powierzchniowo czynna, emulgator,
Sodium Benzoate– konserwant,
Potassium Sorbate - konserwant,
Parfum,
SROCZE WNIOSKI:
Nie jest źle ;)

O'linear, Comfort, nawilżany papier toaletowy w rolce


Skład:
Aqua,
Quercus Robur Bark Extract - ekstrakt z kory dębu działa ściągająco i łagodząco na otarcia i mikrourazy błon śluzowych,
Glycerin - substancja pochodzenia naturalnego, gliceryna, substancja nawilżająca, łagodząca podrażnienia, wygładzająca,
Allantoin - alantoina, działa regenerująco, ułatwi gojenie, zmniejsza zaczerwienienie. Nawilża, wygładza, zmiękcza skórę,
Olus Oil - olej pochodzenia roślinnego, emolient,
Lauryl Glucoside- środek powierzchniowo czynny pochodzenia naturalnego, zwiększa lepkość produktów,
Benzyl Alcohol - substancja zapachowa, konserwant,
Dicaprylyl Carbonate - emolient,
Polyglyceryl-2 Dipolyhydroxystearate - substancja powierzchniowo czynna, emulgator,
Polyglyceryl-4-Caprate -emulgator, emolient,
Glyceryl Oleate– substancja pochodzenia naturalnego, emulgator, emolient, substancja konsystencjotwórcza, ma właściwości nawilżające, natłuszczające, zmiękczające,
Dehydroacetic Acid - konserwant,
Benzoic Acid - konserwant,
Parfum,
Sodium Citrate -  regulator pH, zwiększa trwałość kosmetyku,
Citric Acid– kwas cytrynowy, konserwant, regulator pH,
Sodium Hydroxide - substancja buforująca,
SROCZE WNIOSKI:
Jest bardzo fajnie, to co mi się podoba to wyciąg z kory dębu zaraz za wodą.

O'Linear, Matti, nawilżany papier toaletowy w rolce


Skład:
Aqua,
Aloe Barbadensis Leaf Juice - sok z liści aloesu , ma działanie nawilżające i kojące, 
Allantoin - alantoina, działa regenerująco, ułatwi gojenie, zmniejsza zaczerwienienie. Nawilża, wygładza, zmiękcza skórę,
Glycerin - substancja pochodzenia naturalnego, gliceryna, substancja nawilżająca, łagodząca podrażnienia, wygładzająca,
Capryl/Capraminopropyl Betaine - środek powierzchniowo czynny,
Benzyl Alcohol - substancja zapachowa, konserwant,
Polyglyceryl-4-Caprate -emulgator, emolient,
Parfum,
Dehydroacetic Acid - konserwant,
Benzoic Acid - konserwant,
Sodium Citrate -  regulator pH, zwiększa trwałość kosmetyku,
Citric Acid– kwas cytrynowy, konserwant, regulator pH,
Sodium Chloride - sól, stabilizator,
SROCZE WNIOSKI:
Do wersji dla dzieci tej firmy też nie mam żadnych zastrzeżeń.

Piotr i Paweł, Papier nawilżany o zapachu rumianku



Skład: Aqua,Glycerin,Propylene Glycol,Citric Acid,Sodium Citrate,Sodium Benzoate,Cocamidopropyl Betaine,Parfum,Ethylhexylglcerin ,Caprylyl/Capryl Glucoside,Sodium Chloride,Allantoin,Aloe Barbadensis Leaf Extract,Butylene Glycol,Hamamelis Virginiana Leaf Extract,Chamomilla Recutita Flower Extract,Glucose,Lactid Acid,Potassium Sorbate,Bisabolol



SROCZE WNIOSKI:
Tak wysoko glikol w składzie w produkcie niespłukiwanym może podrażniać. Jestem na nie! 

Queen Kids, Nawilżany papier toaletowy





Skład: Aqua, Phenoxyethanol, Aloe Barbadensis Leaf Juice, Sodium Benzoate, Propylene Glycol, Sodium Olivoyl/Cocoyl Aminoacids Fructoside, Allantoin, Parfum, Benzoic Acid, Dehydroacetic Acid,


SROCZE WNIOSKI:
To po prostu zakonserwowana woda i to niestety nie dobrym konserwantem :(

Queen Kids, Nawilżany papier toaletowy




Skład: Aqua, Aloe Barbadensis Leaf Extract, Allantoin, Propylene Glycol, Sodium Olivoyl/Cocoyl Aminoacids Fructoside, Parfum, Phenoxyethyanol, Sodium Benzoate, Benzoic Acid, Dehydroacetic Acid.


SROCZE WNIOSKI:
Byłoby pół na pół gdyby nie było glikolu, a tak jest źle.

Queen Papier toaletowy nawilżany rumiankowy



Skład: Aqua, Phenoxyethanol, Polyglyceryl-4 Caprate, Sodium Benzoate, Propylene Glycol, Parfum, Benzoic Acid, Dehydroacetic Acid, Chamomilla Recutita Flower Extract.


SROCZE WNIOSKI:
I ponownie zakonserwowana woda niefajnym konserwantem.

Super-Pharm Life kids




Skład: Aqua, Propylene Glycol, Aloe Barbadensis Leaf Juice, Chamomilla Recutita Flower Extract, Coco-Glucoside, Parfum, Citric Acid, Sodium Citrate, Sodium Hydroxide, Phenoxyethanol, Benzoic Acid, Dehydroacetic Acid,


SROCZE WNIOSKI:
Glikol wysoko i brzydki konserwant nie ma co się zastanawiać.

Tami Nawilżany papier toaletowy z ekstraktem z rumianku i alantoiną

Skład: 
Aqua,
Gossypium Herbaceum Seed Oil - olej z nasion bawełny, emolient,
Olea Eeuropaea Fruit Oil - oliwa z oliwek, emolient,
Chamomilla Recutita Flower Extract - wyciąg z rumianku, ma działanie działanie przeciwzapalne i przeciwobrzękowe, przeciwbakteryjne, przeciwgrzybicze,
Panthenol - prowitamina B5, substancja nawilżająca,
Allantoin - alantoina, działa regenerująco, ułatwi gojenie, zmniejsza zaczerwienienie. Nawilża, wygładza, zmiękcza skórę,
Olus Oil - olej pochodzenia roślinnego, emolient,
Glycerin - substancja pochodzenia naturalnego, gliceryna, substancja nawilżająca, łagodząca podrażnienia, wygładzająca,
Polyglyceryl-4-Caprate - emulgator, emolient,
Lauryl Glucoside- środek powierzchniowo czynny pochodzenia naturalnego, zwiększa lepkość produktów,
Polyglyceryl-2 Dipolyhydroxystearate - substancja powierzchniowo czynna, emulgator,
Cocamidopropyl Betaine - substancja pochodzenia roślinnego (przeważnie), detergent,
Phenoxyethanol - konserwant,
Glyceryl Oleate– substancja pochodzenia naturalnego, emulgator, emolient, substancja konsystencjotwórcza, ma właściwości nawilżające, natłuszczające, zmiękczające,
Sodium Benzoate - konserwant,
Dicaprylyl Carbonate - emolient,
Benzoic Acid - konserwant,
Tetrasodium Glutamate Diacetate - składnik chelatujący,
Parfum - zapach,
Dehydroacetic Acid– konserwant,
Propylene Glycol - humektant, rozpuszczalnik, "konserwant",
Sodium Citrate - regulator pH,
Citric Acid - regulator pH,
SROCZE WNIOSKI:
Jak ktoś się orientuje to widzi tu właśnie kopię składu chusteczek nawilżanych produkowanych masowo dla marketów przez Tami ;)

Tesco Loves Toddler, Chusteczki toaletowe nawilżane bezzapachowe dla dzieci




Skład: Aqua, Phenoxyethanol, Glycerin, Sodium Benzoate, Citric Acid, Potassium Sorbate, Decyl Glucoside, Aloe Barbadensis Leaf Juice, Tocopheryl Acetate






SROCZE WNIOSKI:
Brzydki konserwant a feee...

Tesco, Toilet Tissue Sensitive




Skład: Aqua, Propylene Glycol, Chamomilla Recutita Flower Extract, Bisabolol, Octyldodecanol, Coco-Glucoside, Sodium Citrate, Citric Acid, Sodium Hydroxide, Phenoxyethanol, Benzoic Acid, Dehydroacetic Acid.




SROCZE WNIOSKI:
Glikol i konserwant jakoś mam wrażenie, że to duet - prawie jak w powiedzeniu nieszczęścia chodzą parami ;)

Tesco, Papier toaletowy nawilżany




skład: Aqua, Propylene Glycol, Coco-Glucoside, Chamomilla Recutita Flower Extract, Bisabolol, Sodium Citrate, Citric Acid, Sodium Sulfite, Sodium Hydroxide, Parfum, Phenoxyethanol, Benzoic Acid, Dehydroacetic Acid




SROCZE WNIOSKI:
i jak wyżej

Velvet Junior, Nawilżany papier toaletowy


Skład:
Aqua (Water),
Potassium Sorbate - konserwant,
Sodium Benzoate– konserwant,
Sodium Lauroyl Sarcosinate– środek powierzchniowo czynny,
Coco Glucoside - substancja pochodzenia naturalnego, detergent, emulgator,
Glyceryl Oleate– substancja pochodzenia naturalnego, emulgator, emolient, substancja konsystencjotwórcza, ma właściwości nawilżające, natłuszczające, zmiękczające,
Glycerin - substancja pochodzenia naturalnego, gliceryna, substancja nawilżająca, łagodząca podrażnienia, wygładzająca,
Lactic Acid - kwas mlekowy, działanie złuszczające, nawilżające, zwiększa skuteczność działania innych składników aktywnych, regulator pH,
Parfum (Fragrance)
SROCZE WNIOSKI:
Tak jest to zakonserwowana woda, na szczęście konserwanty nie są najgorsze.

Velvet, nawilżany papier toaletowy, rumianek i aloes



Skład:
Aqua,
Sodium Lauroyl Sarcosinate– środek powierzchniowo czynny,
Potassium Sorbate - konserwant,
Sodium Benzoate– konserwant,
Aloe Barbadensis Leaf Extract - wyciąg z liści aloesu, właściwości nawilżające, wygładzające, łagodzące,
Propylene Glycol - humektant, rozpuszczalnik, "konserwant",
Chamomilla Recutita Flower Extract - wyciąg z rumianku, ma działanie działanie przeciwzapalne i przeciwobrzękowe, przeciwbakteryjne, przeciwgrzybicze,
Polysorbate 20 -  substancja powierzchniowo czynna, emulgator,
Lactic Acid - kwas mlekowy, działanie złuszczające, nawilżające, zwiększa skuteczność działania innych składników aktywnych, regulator pH,
Parfum.
SROCZE WNIOSKI:
Tu już tak dobrze nie ma jak powyżej, ale nadal nieźle zwłaszcza na tle konkurencji. 

Velvet, Pure, nawilżany papier toaletowy


Skład:
Aqua (Water),
Cocamidopropyl Betaine - substancja pochodzenia roślinnego (przeważnie), detergent,
Potassium Sorbate - konserwant,
Sodium Benzoate– konserwant,
Sodium Cocoyl Apple Amino Acids - substancja powierzchniowo czynna,
Aloe Barbadensis Leaf Extract - wyciąg z liści aloesu, właściwości nawilżające, wygładzające, łagodzące,
Lactic Acid - kwas mlekowy, działanie złuszczające, nawilżające, zwiększa skuteczność działania innych składników aktywnych, regulator pH,
SROCZE WNIOSKI:
Jet Ok.

Zewa - Kids nawilżany papier toaletowy





Skład: Aqua, Glycerin, Decyl Glucoside, Phenoxyethanol, maris Sal, Parfum, Sodium Benzoate, Potassium Sorbate, Citric ACid, Sodium Citrate




SROCZE WNIOSKI:
Jak dla dzieci to nic ciekawego.

O co mi chodzi z tą soją

$
0
0
Wielu z Was wie, że nie przepadam za soją w kosmetykach, prawda jest taka, że i w żywności uważam ją za paskudny składnik. No może nie paskudny co za najzwyklejsze oszustwo. Choć może oszustwo to też za mocne słowo. Chodzi raczej o to jak owa soja funkcjonuje w naszych wyobrażeniach.

Wydaje mi się, że wpływ na to jak postrzegana jest owa soja ma źródło w przekonaniu, że to co wegetariańskie/wegańskie jest zdrowe. Zdrowe zaś jest bo warzywa i owoce są zdrowe. Od lat też jesteśmy informowani, że tofu jest zdrowe więc zaczynamy rozumieć, że i soja musi być zdrowa.

Tymczasem większość i to znacząca większość uprawianej soi jest modyfikowana genetycznie. Wiele się mówi o kukurydzy, ale w zasadzie mało co o soi. Oczywiście nie każdy musi uważać, że modyfikowanie genetyczne roślin jest złe.
Problem jednak pojawia się wówczas kiedy zaczniemy przyglądać się sposobowi uprawy takiej soi. Wszelkie, moim zdaniem rzetelne informacje jakie znalazłam na temat soi informują o tym, że aby taka soja mogła sobie rosnąć jest silnie opryskiwana pestycydami. Są to na tyle silne opryski, że szkodzą innym uprawom sąsiadującym z terenami na których rośnie owa soja.

To wszystko sprawia, że nie bardzo wierzę w to, że produkty pochodzę z soi są wolne od brzydkich dodatków.

To wszystko sprawia, ze nie lubię soi i już. 

Jak Hoplik załatwił mi dzień dziecka ;)

$
0
0
To czego nauczyło mnie posiadanie dzieci i blogowanie to planowanie i zakupy na tzw. zaś, albo przynajmniej rozglądanie się za czymś interesującym.
Rzadko kiedy zostawiam zakup prezentów na ostatnią chwilę, czy to dla własnych czy cudzych dzieci. Przede wszystkim dlatego, że zakupy robię głównie w sieci.
W tym roku nie jest inaczej. Prezenty na dzień dziecka mam już w domu, czekają na godzinę W dzięki Hoplikowi :)

Skrzynka narzędziowa dla Rycerza
Jego zapał do majsterkowania odkrywam przy awarii czy potrzebie skręcenia, zawieszenie czy naprawienia czegoś. Jakby nie było Maniek Złota Rączka królował u nas przez długiii czas.
Skrzynka jest świetna wykonana z drewna. W środku wkrętarka, ładowana z gniazdka, zaopatrzona również w wiertła nie tylko nakładki do wkręcania. Poza tym mamy piłkę (o zgrozo!) , papier ścierny, okulary ochronne, a jakże!
I całą masę jakiś innych rzeczy, których zastosowania nie umiem sobie wyobrazić, a jak umiem to chyba i tak się mylę. Myślę jednak, że każdy domowy majsterkowicz, zwłaszcza w wieku Rycerza i może odrobinę starczy będzie z takiego prezentu zadowolony.

Czy pamiętacie Piżamoramę? Rycerz był i w zasadzie jest nią nadal zachwycony. Oto Djeco oferuje coś bardzo podobnego, lecz w formie układanki i zwie się to Kinoptik. Mam dla Rycerza największy zestaw z możliwych.
W zestawie duża płytka na której układamy magnesy według wzoru. Następnie jak w przypadku piżarmoramy przykładamy płytkę z paskami, przesuwamy po ułożonym wzorze i wzór ozywa!
Piesek na spacer to coś co dostanie nasza Masza

Kobita uwielbia spacery, a taki towarzysz na pewno urozmaici jej wędrówkę. Kurcze dobra, sama chciałam mieć takie coś jako dziecko. Piesek rusza/drga ;) uszami i ogonem, a przed sobą ma kość.  

Wieża z pudełek Janod
Miało być na dzień dziecka, ale zainteresowanie Maszy pudełkami jest obecnie tak wielkie, że postanowiłam przekupić ją za chwilę spokoju. Młoda uwielbi je układać i w wieżę i składać jedno w drugie. Wkładać co do nich, ukrywać coś pod nimi, a i Rycerz nie pozostaje obojętny na ich urok.Porządnie wykonane pojemniki z kartony, posłużą długo i nie tylko jako zabawka do układania.

Skrzynki narzędziowe różne wersje są TUTAJ
Zestawy Kinoptik TUTAJ
Zabawki do ciągnięcia TUTAJ
Piramidy z pudełek Janod TUTAJ

Przenosiny

$
0
0
Wielokrotnie już Wam pisałam, że uwielbiamy książki bez tekstu. Snucie własnych historii to wspaniała zabawa i cudowne zajęcie na leniwe popołudnia.
Oczywiście w takich wypadkach najważniejsze są ilustracje. W Przenosinach ilustracje są wprost fantastyczne. Piękne i bajkowe.
Siedzimy, oglądamy, rozmawiamy, wymyślamy i marzymy. Kochamy!!!
Autor: Geisert Arthur
Wydawnictwo: Zakamarki

Książkę możecie kupić TUTAJ

 
 Książkę do recenzji dostarczyło 
http://www.nieprzeczytane.pl/

Barwa, Barwy Harmonii ciekawy olejek do mycia, ale nie tylko

$
0
0
Wielokrotnie w ciągu ostatniego roku byłam pytana przez Was o produkty z serii Barwa Harmonii. W końcu trafiła się okazja i mogłam wypróbować produkty z tej linii. Z całej serii zarówno pod względem składu jak i działania i użytkowania najbardziej spodobały mi się olejki myjące i peelingi. Zaś z tej dwójki to olejki skradły moją uwagę.
W serii mamy cztery olejki ja wypróbowałam dwa oliwkowy i piżmowy.

SKŁADSkład (piżmowy):Olea Europaea Fruit Oil, Caprylic/Capric Triglyceride, MIPA–Laureth Sulfate, Laureth-4, Cocamide DEA, Prunus Amygdalus Dulcis Oil, Parfum, Tocopheryl Acetate,Benzyl Salicylate, Butylphenyl Methylpropional, Citral, Citronellol, Eugenol, Geraniol, Hexyl Cinnamal, Hydroxycitronellal, Hydroxyisohexyl 3-Cyclohexene Carboxaldehyde, Limonene, Linalool.
 

Skład (oliwkowy):Olea Europaea Oil, Caprylic/Capric Triglyceride, MIPA–Laureth Sulfate, Laureth-4, Cocamide DEA, Prunus Amygdalus Dulcis Oil, Parfum, Olea Europaea Extract, Aqua, Tocopheryl Acetale, Butylene Glycol, Geraniol, Butylphenyl Methylpropional, Linalool, Citronellol, Hexyl Cinnamal, Limonene, Alpha-Isomethyl Ionone..
To co je wyróżnia to przede wszystkim bazowanie na oliwie z oliwek, a nie na oleju sojowym. Nie jest to takie powszechne. Fajna jest też kremowa piana, którym nie szczypie mnie w oczy i dzięki temu kiedy mam lenia mogę sobie twarz zmyć tym olejkiem zamiast bawić się w demakijaż.

Olejki myją delikatnie i przyjemnie, pozostawiają skórę lekko natłuszczoną i w moim przypadku nie ma potrzeby używać po nich balsamu do ciała. To dla mnie kolejny plus.
Dolany do wody w wannie lekko się spienia, ale nie tworzy typowej kąpieli z pianą.

I zaletą, choć dla niektórych może wadą jest fakt, że zapach olejku utrzymuje się na skórze dość długo.
Fajny produkt zwłaszcza dla takich jak ja wariatów nielubiących oleju sojowego.

Drugie w kolejności są peelingi.
W moim przypadku peelingi nie są, ani za silne, ani za delikatne – powiedziałabym, że w sam raz. Cukier zatopiony w maśle/olejach jest na pierwszy rzut oka nie zauważalny, gdyż jest dość drobny dzięki czemu nie drapie. Podobnie jak w przypadku olejków nie ma potrzeby używania po nich balsamów. Każdy z nich, a jest ich cztery w ofercie przeznaczony jest do „specyficznych” typów skóry. Ja jak zwykle mało zwracam na to uwagę.
Mi przede wszystkim przypadł do gustu peeling odżywczy.

SKŁADSucrose, Butyrospermum Parkii Butter, Caprylic/Capric Trigliceride, Isostearyl Isostearate, Helianthus Annuus Seed Oil, Cetearyl Alcohol, Silica, Parfum, Gossypium Herbaceum Seed Oil, Acer SaccharumExtract, Vaccinium Myrtillus Extract, Saccharum Officinarum Extract,  Citrus Aurantium Dulcis Extract, Citrus Medica  Limonum Extract, Tocopheryl Acetate, Lauramidopropyl Betaine, Aqua, Butylphenyl Methylpropional, Geraniol, Hexyl Cinnamal, Linalool
Tym razem w składzie podoba mi się brak oleju kokosowego ;) .
Peeling ma delikatny dość neutralny zapach, który podobnie jak w przypadku olejków utrzymuje się dość długo na skórze.

Jeżeli kiedyś traficie w sklepie na te produkty zwrócicie uwagę na te dwa produkty.
Jak nie chcecie czekać na okazję to jak w większości przypadków te produkty są dostępne na stronie producenta czyli TUTAJ

(Po)sole na dzień matki ;)

$
0
0
O mydłach od A jeden pisałam Wam już TUTAJ . Teraz zaś o tym, chyba powinnam napisać, że uwielbiam się moczyć w wannie i co tu mówić te sole i piasek to jest coś co sprawiło mi wiele przyjemności.
Piękne pachnące, świetnie pielęgnujące i relaksujące. No po prostu super. Co więcej mogę Wam napisać o soli? Chyba jeszcze tylko tyle, że skład też ma fajny i tylko jedną wadę. Trzeba używać sitka na odpływie - oto i ich wada, jedyna i całkiem malutka.
Składy zaś są na stronie poszczególnych soli o TUTAJ . I jak się im dobrze przyjrzeć to i tak nie ma się czego czepiać ;)

Rozpisywać się więcej nie będę, bo ...  troje z Was ma szanse otrzymać taką sól i jeszcze mydło i jeszcze kulę musującą do kąpieli!!

Co więc trzeba zrobić, żeby sobie taki prezent móc sprawić na dzień matki? 

W komentarzu pod tym postem napiszcie czego nie dawać na dzień matki mamie ;)
Czas macie do 21/05/2017 r. Bądźcie kreatywni ;) jest o co walczyć!

A oto i zdjęcie tego co też możecie otrzymać 
Powodzenia!!!

Trochę inny...peeling kawowy

$
0
0
Peelingów kawowych na rynku jest już trochę. Mamy w czym wybierać, jednak z zasady, albo z założenia są to przede wszystkim peelingi do ciała. Wszystkie użyte w nich oleje i olejki są dobierane raczej pod pielęgnację ciała. Tym razem producent poszedł o krok dalej i "podkręcił" te peelingi tak, że są też dobre i do twarzy.

Po drugie jest też peeling dla facetów. Niby nic nie stoi na przeszkodzie, żeby faceci używali tych samych peelingów co my, ale  wiecie niektórzy maja opory, niektórym zapach nie odpowiada itp... Tu zaś czarno na białym dla niego i to po siłowni.

Przyznam z pewnym zaskoczeniem, że nigdy nie stosowałam peelingu kawowego na twarz. Nawet nie wiem czemu. Jest to tym bardziej dziwne, że przecież rzadko sugeruje się tym co pisze producent i rzadko kiedy postępuję zgodnie z zasadami.
Skoro jednak miałam peeling i pisało na nim do twarzy postanowiłam wypróbować go zgodnie z przeznaczeniem.
Błąd pierwszy jaki popełniłam to nałożyłam produkt na wilgotną twarz wprost z opakowania. Od dawna stosuję peelingi enzymatyczne w związku z tym, całkowicie odzwyczaiłam się od mechanicznych zdzieraków. Było nieprzyjemnie.
Błąd drugi to zmycie peelingu od razu po użyciu.

Jak powinno to wyglądać moim zdaniem 
1. Peeling zalewamy niewielką ilością wody, zostawiany na kilka  minut i dopiero używamy. Chyba, że lubimy bardzo szorstkie zdzieraki. Taki napęczniały peeling jest przyjemniejszy w użyciu.
2. Po wymasowaniu skóry warto produkt zostawić na kilka minut.

Jakie efekty?
Przede wszystkim poprawia jędrności skóry. Owszem skóra jest dobrze oczyszczona i przygotowana do dalszych zabiegów, jest gładka i delikatna, ale to czego nie widać po innych peelingach to właśnie poprawa napięcia skóry. Jest bardziej sprężysta, jakby gęstsza, lepiej "ułożona" i lepiej ukrwiona.
Produkty nałożone po takim oczyszczeniu dużo efektywniej działają, są lepiej wchłaniane przez skórę.
W wersji do twarzy producent dodał olejek z drzewa herbacianego  i olejek grapefruitowy jako te składniki, które mają oczyszczać. I w istocie tak jest. Ta wersja peelingu oczyszcza skórę z niespodzianek lepiej niż wersja bez zawartości tych olejków. Do tego mamy jeszcze olej jojoba i awokado, które działają kojąco i regenerująco.

Dzięki temu peelingowi wróciłam do mechanicznych peelingów, ale tylko kawowych. Taki peeling plus zaraz po nim maska algowa na stałe zagościły w mojej pielęgnacji.

Peelingi możecie kupić TUTAJ

Świetny laktator, oby nie był Ci potrzebny

$
0
0
Masę czasu spędziłam z laktatorem. Czy to w dzień czy w nocy. Używałam kilka razy dziennie, używałam w nocy, używałam co trzy godziny, używałam w cyklu 7/5/3, używałam po karmieniu, używałam zamiast karmienia itp...
Przez bardzo długi czas to było urządzenie z którym spędzałam masę czasu. Pozwolił mi utrzymać laktacje kiedy nie mogłam karmić, pozwolił mi poprawić laktację, pozwolił mi karmić dzieci dłużej niż się spodziewałam.

Prawda jest również taka, że była to ostatni rzecz o jakiej myślałam podczas kompletowania wyprawki. I to uważam za wielki błąd. Nie chodziło i nie chodzi o to, żeby kupić laktator i mieć, bo może się przydać. Chodzi o to, żeby mieć upatrzony laktator i kiedy (oby nie) zajdzie potrzeba kupić bez panicznych poszukiwań.

Przerobiłam kilka laktatorów. Zaczęło się już przy Rycerzu. Był jakiś taki koszmarny, ręczny, szklany laktator. Jedyne co mi dał, to siniaki na piersiach, stąd tak dobrze go pamiętam. Były jeszcze jakieś dwa po drodze wszystkie tzw. ręczne. Na koniec medela mini. Który za spore pieniądze kupił w aptece mój mąż w wersji do odciągania pokarmu manualnie. Kiedy okazało się, że muszę działać z laktatorem 24h dokupiłam używany silniczek. I było lżej, za to głośno ;).

Dzisiaj chciałabym Wam pokazać pojedynczy laktator elektryczny firmy Lansinoh. Testowała go moja znajoma, która wcześniej używała mojego medela mini.

To co zwróciło naszą uwagę to

1. Dwa rodzaje odciągania  pokarmu. 
Pierwszy rodzaj by stymulować i pobudzi produkcję. Moim zdaniem przydatne na początku walki o laktację.
Drugi rodzaj by pogłębić laktację i wydłużyć wypływ pokarmu. Takie coś co by mi się przydało, kiedy niestety laktacja nie była wystarczająca.

Może się okazać, że dla większości z Was jak i w przypadku mojej znajomej ten drugi rodzaj odciągania może nie być zbyt często potrzeby. Dla mnie mógł być pomocą niestety teraz nie mam się jak o tym przekonać.

2. Sześć poziomów ssania
Stopień siły ssącej jest ważny zwłaszcza na początku. Kiedy piersi są obolała, a sutki poranione ciągłym przystawianiem dziecka może się okazać, że tylko najniższy poziom jest do zaakceptowania.

3. Poduszeczka "nakładka" z miękkiego silikonu 
Owa poduszeczka będąca nakładką na "lejek", który przystawiamy do piersi sprawia, że całość przylega lepiej i lepiej zasysa. Ba, to również sprawia, że laktator jest cichszy.

4. Głośność.
Jeżeli ktoś z Was stosował laktator elektryczny również w nocy to wie, że jak pompa chodzi, to chodzi całe mieszkanie. Ten laktator o dziwo nie jest bardzo głośny. Da się przy nim oglądać telewizję bez maksymalnego pogłaśniania.

Oczywiście laktator jest prosty w złożeniu i rozłożeniu. Może być zasilany z sieci i na baterie. Bateria sprawiają, że może służyć i podróży czy w pracy. Aaaaa panel sterujący. Ja tego nie miałam w mojej medeli czyli jednym przyciskiem regulujesz siłę ssącą. Kurcze tego mi też bardzo żal. W zasadzie to trochę mi żal, że nie miałam właśnie tego laktatora kiedy był potrzebny.
Fajny, estetyczny, prosty w obsłudze. Na prześwietlaczu widać stopień siły ssącej i fazę z jakiej korzystać.  Oczywiście butelka w zestawie, do której odciągacie pokarm.
To jest naprawdę fajny laktator, a przerobiłam ich wiele i to niestety przy obu dzieciach. 

Robi się post gigant. Nie oto mi chodziło.
Chodzi o to, żebyście pamiętały w tym szale wyprawkowym i o laktatorze.  Prawdę powiedziawszy taki post o laktacji i laktatorze miałam w planach od dawna. W zasadzie miałam pisać o błędach w kompletowaniu wyprawki i brak upatrzonego laktatora był dla mnie jednym z większych błędów.
To nie jest tania rzecz dlatego tym bardziej sprawę trzeba mieć przemyślaną.

Creme de la creme czyli wiele można odkręcić

$
0
0
Walczę z czymś, nikt już nie wie z czym. Może to egzema, może zapalenie powiek, może alergia, może łuszczyca nikt nic nie wie czarna magia. Raz jest lepiej, raz jest gorzej na szczęście wypracowałam prawie idealną listę kosmetyków, które pomagają w najbardziej krytycznych momentach i które prowadzą do szybszej poprawy. Jest mi o tyle prościej, że mam w czym wybierać i mam wiedzę co jak działa.
Nie o tym jednak chciałam, chciałam chyba się usprawiedliwić, wszak do tej pory rzadko kiedy odpuszczałam sobie porządną pielęgnacje. Ba, tak skupiłam się na twarzy, a raczej oczach, że ciało poszło w zapomnienie. Lato tuż tuż, a moja skóra w moim odczuciu pozostawia wiele do życzenia. Przydałaby się jakaś akcja ratunkowa. Wtedy też przypomniałam sobie o maśle do ciała od Lush Botanicals

Ja, jak to ja niespecjalnie przejmuję się opisami producenta. W zasadzie to czytam instrukcje obsługi wtedy, kiedy produkt się u mnie nie sprawdza, albo mam Wam coś o tym napisać. Tu było podobnie ;). Producent zaleca wklepywanie masła zamiast wmasowywania.  Ja jednak masło wmasowywałam bo cery suchej nie ma, moja mama masło wklepywała i na jej suchej skórze to był odpowiednia metoda. Uważam, że sposób aplikacji w tym przypadku może sprawić, że masło będzie bardziej uniwersalne, ale to tylko moje zdanie. I jeszcze jedna istotna sprawa masło nakładajcie na wilgotną skórę!
Ważna sprawa czy skład

SKŁADMangifera Indica (Mango) Seed Butter, Butyrospermum Parkii (Shea) Fruit Butter, Theobroma Grandiflorum (Cupuacu) Seed Butter, Astrocaryum Murumuru Seed Butter, Actinidia Chinensis (Kiwi) Seed Oil, Isostearyl Isostearate, Vitis Vinifera (Grape) Seed Oil, Ribes Nigrum (Black Currant) Seed Oil, Prunus Armeniaca (Apricot) Kernel Oil, Persea Gratissima (Avocado) Seed Oil, Olea Europaea (Olive) Fruit Oil, Helianthus Annuus (Sunflower) Seed Oil, Hydrogenated Vegetable Oil, Simmondsia Chinensis (Jojoba) Seed Oil, Daucus Carota Sativa (Carrot) Seed Oil, Tocopherol, Paullinia Cupana (Guarana) Seed Extract, Fragaria Ananassa (Strawberry) Fruit Extract, Citrus Aurantium Amara (Orange) Fruit Extract, Coffea Arabica (Coffee) Seed Extract, Daucus Carota Sativa (Carrot) Root Extract, Beta-Carotene, Nelumbo Nucifera (Pink Lotus) Flower Oil, Plumeria Acutifolia (Frangipani) Flower Oil, Citrus Nobilis (Mandarin Orange) Peel Oil, Citrus Aurantium Dulcis (Sweet Orange) Peel Oil, Citrus Limonum (Lemon) Peel Oil, Limonene

Brak w składzie oleju koksowego sprawił, że bez wahania sięgnęłam po to masło. Patrząc po składzie masło raczej jest idealne na zimę niż wiosnę, zapach jednak sugeruje coś innego. Jest bardzo świeży i lekki. Jednak nie to jest istotne, istotne jest działanie.
Masło jest mega treściwe, bardzo odżywcze, to po prostu bomba z cennymi składnikami. W pierwszym etapie pielęgnacji używałam masła codziennie przez prawie tydzień. Po pierwszych kilku dniach już było widać poprawę, potem było tylko lepiej. Po tygodniu skóra praktycznie wróciła do normalności, a raczej do stanu w jakim chciałabym ją widzieć. Potem masła używałam co dwa, trzy dni żeby podtrzymać efekt. Kiedy czułam, że skóra robi się już obciążona przeszłam na używanie raz w tygodniu i wróciłam do "starej" pielęgnacji. Dziś został mi już tylko pusty słoiczek i ... skóra w świetnej kondycji. Byle bym tylko tego nie zaniedbała.

Z tym masłem da się szybko podreperować skórę po zimie, czy po prostu po trudniejszych dniach. Ideały produkt po zimie kiedy zaczynamy pokazywać trochę więcej ciała.

Masło możecie kupić na stronie producent czyli TUTAJ .
Aaaa i jeszcze jedno kod rabatowy mamasroka, ważny do 26 maja, daje 10% rabatu na wszystkie produkty Lush Botanicals

O innych ich produktach pisałam też  w tych postach
Lush Botanicals kosmetyki wprost z lodówki
Antyoksydanty vol.2 - moje antyoksydanty 
Krem na dzień - Sunlight czyli uwielbiam antyoksydanty

Śpij, króliczku

$
0
0
Nasza Masza uwielbia książki oglądać. Uwielbia pokazywać palcem szczegóły i ze znakiem zapytania w oczach oczekiwać na odpowiedź.
Oto i najnowsza ulubienica czy też raczej ulubieniec naszej Maszy. Króliczek, który jak każde małe dziecię potrzebuje swoich rytuałów, aby zasnąć.
Młoda tak regularnie przegląda książkę, że wie dokładnie co też ma robić na kolejnej stronie, aby w końcu króliczek mógł iść spać.
Każdą czynność okrasza nadprogramowym całusem ;)
Świetna zabaw dla najmłodszych i dla starszego rodzeństwa też ;)

Autor: Jorg Muhle
Wydawnictwo: DWIE SIOSTRY

Książkę możecie kupić TUTAJ
 Książkę do recenzji dostarczyło 
http://www.nieprzeczytane.pl/

Felicea naturalna kolorówka, którą chciałam wypróbować

$
0
0
Wciąż poszukuję naturalnej kolorówki. O ile podkład znalazłam o czym już pisałam, o tyle nadal szukam reszty. Co tu mówić czy cieni, pomadek czy róży można mieć za mało ;).
Mam już ulubiony podkład, mam już korektor pod oczy, mam pomadkę (choć tych zawsze można mieć więcej) teraz zaś trafiłam na róż i błyszczyk. Wciąż szukam cieni.

Wracając jednak do tematu.
Róż, róż i już !

Wybrałam dwa odcienie kwiat wiśni i soczysta brzoskwinia. Kwiat wiśni (nr. 111) jest przyjemnym, chłodnym różem, brzoskwinia (nr.112) nie jest za bardzo brzoskwinią, jak dla mnie jest zbyt pomarańczowa, lekko ceglasta. Kwiat wiśni ma dużo mniej błyszczących drobinek, jest bardziej matowy niż brzoskwinia.
Oba róże są dobrze napigmentowane, dobrze się rozprowadzają na skórze i ładnie blendują.
Na podkładzie mineralnym trzymają się lepiej niż na płynnym, ale i płynny podkład w moim przypadku jest mniej trwały.
Róże utrzymują się 6-7 godzin, odrobinę tylko blednąc. Kwiat wiśni daje bardzo naturalny efekt, delikatnego rumieńca i to on pozostanie u mnie na dłużej, brzoskwinia siłą rzeczy wędruje do znajomej. Nietrafienie z kolorem to jedyna wada jaką zauważyłam.

Korektor mam w odcieniu 41 zwany jasny piasek.
Korektor jest na tyle jasny, że potrafi się dogadać z moją cerą. Rozprowadza się z dobrym poślizgiem, jest miękki i kremowy. Ma pudrowe, raczej matowe wykończenie  i nie zastyga całkowicie. Dobrze kryje niedoskonałości i większe i mniejsze. Lepiej dogaduje się z płynnym podkładem niż z minerałami.
Zgodnie z zaleceniem producenta stosowałam go kilkukrotnie pod oczy i w tym przypadku u mnie się nie sprawdził. Owszem bardzo dobrze maskował cienie, ale dla mnie był za ciężki, zbierał się z zmarszczkach i jakby się lekko warzył. To warzenie się i zbieranie w zmarszczkach jest po trosze moją winą, a raczej winą moje pielęgnacji. Pod oczami stosuję dość bogate kremy, na nich korektor mineralny sprawdza się znakomicie, ale dla kremowych konsystencji jest zbyt płynnie. Kiedy użyłam lżejszego kremu korektor się nie warzył, ale nadal wchodził w zmarszczki.
Jak dla mnie to idealny korektor na niespodzianki na skórze, ale pod oczami już nie koniecznie. Korektor długo utrzymuje się na skórze i nie wyciera się z niej brzydko.

Na koniec błyszczyk mam numer 36 zwany słodkim różem.

Bałam się trochę koloru tego błyszczyku. Całkiem niepotrzebnie. Kolor nie jest kryjący, tylko transparentny, lekko barwiący usta.
Błyszczyk jest świetny. Kremowy, lekko lepki i mocno nawilżający. Jeżeli nic nie jecie i nie pijecie utrzymuje się 2-3 godziny. Z jedzeniem, wiadomo krócej.
Dla mnie ten błyszczyk to znakomity balsam do ust, który dodatkowo daje mokrą taflę na ustach. Ma widoczne, błyszczące drobinki, nie jest to jednak brokat i nie są one widoczne na ustach.
Tak jak wspomniałam błyszczyk w moim przypadku spełnia rolę balsamu do ust, bardzo dobrze nawilża usta, zmiękcza, nie podkreśla suchych skórek. Jest naprawdę fajny.

Kosmetyki Felicea mam stąd KLIK 

Trzy nasze typy od Tuliluli na dzień dziecka i ... nietylko ;)

$
0
0
Ostania nasza podpowiedź co można dać na dzień dziecka. Najgorsze co może być to kupowanie prezentu dla "obcego" dziecka. Pomyślałam, że przydałoby się coś uniwersalnego, a czego mi brakowało.

Przeplatanka, przewlekanka 

Rycerz uwielbiał przeplatanki. Mieliśmy i mamy takie kubeczki z dziurkami, do tego sznurówka i Michalisko siedziało, śliniło i przewlekało. Potem kupiłam kartonowe/brystolowe karty. Niestety szybko się potargały, a sznurki do nich dołączone nie były najlepszej jakości i strasznie się plątały i rozpadały. Mamy jeszcze Sznurki dziurki z Granny  pisałam o nich dawnoooo temu o TUTAJ. Przetrwały miłość Rycerską, choć są bardzo pogniecione, a sznurki pozostawiają sporo do życzenia. Teraz postawiłam na drewno. Djeco nigdy nie zawodzi z jakością wykonania. Wykonanie jest świetne, kolory żywe, a sznurki bardzo dobrej jakości.  Świetna rzecz ćwicząca cierpliwość i paluszki :)



Przeplatanki są TUTAJ 



Kura pchacz 

Pchacz który kupiliśmy Rycerzowi, był jedną wielką porażką. Kopiliśmy pod wpływem chwili, zwanej błagalnym płaczem Rycerza. Plastikowy obrzydliwy kład, z makabrycznym, zielonym, bliżej nieokreślonym ludzkim stworem za kierownicą. Miał łopatki obijające się o koła, które tłukły się tak, że słychać było na pół osiedla, na szczęście szybko odpadły. I chociaż Rycerz bardzo lubił wędrować z tym pchaczem kiedy się rozpadł (po kilku tygodniach) zakupu nie ponowiliśmy. Ty razem nasza Masza dostanie pchacz. Chciałam, żeby był prosty, choć kolorowy. Na początku chciałam, żeby coś się w nim ruszało kiedy jedzie, ale szybko poszłam po rozum do głowy - jak się rusza to stuka, jak stuka to robi hałas.
I ponownie wybór padł na zabawkę z Djeco. Kura klapie nóżkami, na moje szczęście plaskanie nie jest najgłośniejsze.



Kura mieszka TUTAJ


Szachy 

To miał być prezent dla kogoś, kogoś innego niż Rycerz. Kiedy jednak przyszła owa walizka, mała, zgrabna, poręczna z rączką po prostu urocza nie mogłam jej oddać. Idealna na wakacyjne wyjazdy. Kompaktowa. Plansza do złożenia podobnie jak w grze Gąski o której pisałam TUTAJ. Ładnie wykonane szachy i zwykłe proste warcaby. Do tego ta grafika i kolory. Cóż, to będzie nasz hit wakacyjny!



Szachy są TUTAJ


Analiza: Nacomi Pregnant Care

$
0
0

Balsam do pielęgnacji biustu


Krem do pielęgnacji biustu produkowany przez firmę Nacomi to kosmetyk pełen omega 3,6 i 9. Nacomi dba szczególnie o kobiety w okresie ciąży więc dobrodziejstwa masła kakaowego oraz bogatych właściwości masła shea nie są nam obce i przekazujemy je w produkowanych przez nas kometkach.

Skład: Deionized Aqua,
Prunus Amygdalus Dulcis Oil - olej ze słodkich migdałów, substancja natłuszczająca, nawilżająca,
Butyrospermum Parkii Butter- masło Karite, natłuszcza i nawilża, przyspiesza gojenie,
Theobroma Cacao Butter - masło kakaowe, emolient, natłuszcza, nawilża, uelastycznia,
Plukenetia Volubilis Seed Oil - olej Sacha inchi, emolient, natłuszcza, nawilża, regeneruje, zwiększa elastyczność skóry, poprawia mikrokrążenie,
Glyceryl Stearate - emulgator o właściwościach natłuszczających,
Simmondsia Chinensis (Jojoba) Seed Oil - olej jojoba, odżywia, zmiękcza, nawilża i natłuszcza skórę,
Macadamia Ternifolia Seed Oil - olej makadamia, emolient, ma działanie natłuszczające, nawilżające, uelastyczniające, wygładzające,
Caprylic/Capric Triglyceride - emolient,
Helianthus Annuus (Sunflower) Seed Oil - olej słonecznikowy , emolient, wzmacnia barierę naskórkową, zmiękcza i wygładza skórę, działa przeciwzapalnie,Argania Spinosa Kernel Oil - olej arganowy,  emolient, ma działanie wygładzające, ujędrniające, przeciwzapalane, regenerujące, antyoksydacyjne,
Glycerin - substancja pochodzenia naturalnego, gliceryna, substancja nawilżająca, łagodząca podrażnienia, wygładzająca,
Aloe Vera Extract - wyciąg z aloesu, właściwości nawilżające, wygładzające, łagodzące,
Serenoa Serrulate Friut Extract - ekstrakt z owoców palmy sabałowej, ma działanie ujędrniające,
Panthenol- prowitamina B5, działa łagodząco na podrażnioną i zaczerwienioną skórę, utrzymuje odpowiednie nawilżenie włosa, zapobiegając jego wysuszaniu,
Tocopheryl Acetate - pochodna witaminy E , nawilża, uelastycznia, zapobiega powstawaniu zmarszczek,
Benzyl Alcohol - substancja zapachowa, konserwant,
Parfum,
Dehydroacetic Acid - konserwant,
SROCZE WNIOSKI:
Świetny skład, fajne działanie o czym pisałam na blogu.

Olejek do pielęgnacji skóry

Starannie przemyślana kompozycja zimnotłoczonych olejów roślinnych tworzy wyjątkową oliwkę do ciała przeznaczoną dla kobiet w ciąży. Oleje roślinne są łagodne i bezpieczne dla skóry oraz organizmu. Nie powodują podrażnień i nie wywołują reakcji alergicznych. Wykazują natomiast silne działanie ożywcze i pielęgnujące. Oliwka, w składzie której znajdują się m.in. olej arganowy, sacha inchi, jojoba, ze słodkich migdałów, makadamia i kokosowy, optymalnie nawilża skórę i chroni ją przed utratą wilgoci. Ujędrnia, wzmacnia elastyczność, zmiękcza skórę i spowalnia proces jej starzenia. Chroni przed powstawaniem rozstępów na skórze, wykazuje też działanie antycellulitowe. Zawarty w niej pantenol łagodzi stany zapalne i podrażnienia. Może być stosowany przez okres całej ciąży oraz po porodzie.

Skład:
Prunus Amygdalus Dulcis Oil - olej ze słodkich migdałów, substancja natłuszczająca, nawilżająca,
Macadamia Ternifolia Seed Oil - olej makadamia, emolient, ma działanie natłuszczające, nawilżające, uelastyczniające, wygładzające,
Caprylic/Capric Triglyceride - emolient,
Helianthus Annuus (Sunflower) Seed Oil - olej słonecznikowy , emolient, wzmacnia barierę naskórkową, zmiękcza i wygładza skórę, działa przeciwzapalnie,
Plukenetia Volubilis Seed Oil - olej Sacha inchi, emolient, natłuszcza, nawilża, regeneruje, zwiększa elastyczność skóry, poprawia mikrokrążenie,
Panthenol- prowitamina B5, działa łagodząco na podrażnioną i zaczerwienioną skórę, utrzymuje odpowiednie nawilżenie włosa, zapobiegając jego wysuszaniu,
Cocos Nucifera Seed Oil - olej kokosowy, emolient, ma działanie natłuszczające,
Simmondsia Chinensis (Jojoba) Seed Oil - olej jojoba, odżywia, zmiękcza, nawilża i natłuszcza skórę,
Argania Spinosa Kernel Oil - olej arganowy,  emolient, ma działanie wygładzające, ujędrniające, przeciwzapalne, regenerujące, antyoksydacyjne,
Mangifera Indica Extract - ekstrakt z owoców mango, przyspiesza regenerację, łagodzi podrażnienia, ma działanie antyoksydacyjne, nawilża, ujędrnia,
Vaccinum Myrtillus Fructus Extract - ekstrakt z owoców borówki czarnej, przyspiesza gojenie, regeneruje, ujędrnia, działa antyoksydacyjnie,
Tocopheryl Acetate- pochodna witaminy E , nawilża, uelastycznia, zapobiega powstawaniu zmarszczek,
SROCZE WNIOSKI:
Nareszcie olejek bez oleju sojowego w składzie! Poza tym zielono, a nie czerwono :)

Intensywnie pielęgnujące masło do ciała

Intensywnie pielęgnujące masło jest przeznaczony dla kobiet, które nie wierzą w działanie lekkich masełek i olejków, a potrzebują czegoś co porządnie natłuści ich skórę i zregeneruje. Skóra podczas ciąży rozciąga się powodując min. Rozstępy, jednak bardzo trudno znaleźć bezpieczny kosmetyk który będzie wystarczająco nawilżał i poprawiał krążenie by nie dopuścić do zmian na naszych ciałach. Gęste masło nawilży, zregeneruje i uelastyczni Twoją skórę. Sama nazwa kosmetyku mówi, że intensywnie pielęgnuje, co za tym idzie- efektywnie i błyskawicznie! Więc dlaczego nie spróbować?

Skład:
Butyrospermum Parkii Butter- masło Karite, natłuszcza i nawilża, przyspiesza gojenie,,
Prunus Amygdalus Dulcis Oil - olej ze słodkich migdałów, substancja natłuszczająca, nawilżająca,
Plukenetia Volubilis Seed Oil - olej Sacha inchi, emolient, natłuszcza, nawilża, regeneruje, zwiększa elastyczność skóry, poprawia mikrokrążenie,
Cera Alba - wosk pszczeli, stabilizator emulsji, emolient, ,
Theobroma Cacao Butter - masło kakaowe, emolient, natłuszcza, nawilża, uelastycznia, 
Cocos Nucifera Seed Oil - olej kokosowy, emolient, ma działanie natłuszczające,
Simmondsia Chinensis (Jojoba) Seed Oil - olej jojoba, odżywia, zmiękcza, nawilża i natłuszcza skórę,
Argania Spinosa Kernel Oil - olej arganowy,  emolient, ma działanie wygładzające, ujędrniające, przeciwzapalne, regenerujące, antyoksydacyjne,
Panthenol- prowitamina B5, działa łagodząco na podrażnioną i zaczerwienioną skórę, utrzymuje odpowiednie nawilżenie włosa, zapobiegając jego wysuszaniu,
Tocopheryl Acetate- pochodna witaminy E , nawilża, uelastycznia, zapobiega powstawaniu zmarszczek,
Parfum
SROCZE WNIOSKI:
I ponownie, nie ma się do czego przyczepić. Skład mi się podoba i tyle.

Lekkie masło do ciała

Kremowe, lekkie masło do ciała, intensywnie pielęgnuje skórę. Nawilża, ujędrnia i uelastycznia. Masło zmniejsza ryzyko powstawania rozstępów, na co skóra podczas ciąży jest szczególnie narażona. Skład masła oparty został na naturalnych, bezpiecznych dla skóry i organizmu roślinnych olejach i masłach. Zawarto w nim m.in. masło shea i masło kakaowe, olej sacha inchi, oleje arganowy, makadamia i jojoba oraz ekstrakt z aloesu. Masło wspomaga regenerację skóry po porodzie, a jego regularne stosowanie podczas ciąży, ułatwia skórze powrót do wcześniejszego wyglądu. Masło intensywnie nawilża i ujędrnia. Wzmacnia elastyczność skóry i zmniejsza ryzyko powstania rozstępów. Intensywnie regeneruje skórę.

Skład:
 Deionized Aqua,
Prunus Amygdalus Dulcis Oil - olej ze słodkich migdałów, substancja natłuszczająca, nawilżająca,
Butyrospermum Parkii Butter- masło Karite, natłuszcza i nawilża, przyspiesza gojenie,,
Theobroma Cacao Butter - masło kakaowe, emolient, natłuszcza, nawilża, uelastycznia, 
Glyceryl Stearate - emulgator o właściwościach natłuszczających,
Plukenetia Volubilis Seed Oil - olej Sacha inchi, emolient, natłuszcza, nawilża, regeneruje, zwiększa elastyczność skóry, poprawia mikrokrążenie,
Simmondsia Chinensis (Jojoba) Seed Oil - olej jojoba, odżywia, zmiękcza, nawilża i natłuszcza skórę,
Cetearyl Alcohol - emulgator, emolient o właściwościach natłuszczających,
Argania Spinosa Kernel Oil - olej arganowy,  emolient, ma działanie wygładzające, ujędrniające, przeciwzapalne, regenerujące, antyoksydacyjne,
Panthenol- prowitamina B5, działa łagodząco na podrażnioną i zaczerwienioną skórę, utrzymuje odpowiednie nawilżenie włosa, zapobiegając jego wysuszaniu,
Tocopheryl Acetate- pochodna witaminy E , nawilża, uelastycznia, zapobiega powstawaniu zmarszczek,
Stearic Acid - emulgator,
Benzyl Alcohol - substancja zapachowa, konserwant,
Parfum,
Dehydroacetic Acid - konserwant,
SROCZE WNIOSKI:
I znowu jest świetnie

Post niekontrowersyjny, choć może tak?


Betuleco od Sylveco

$
0
0
 Bardzo często pytacie o Sylveco i ich inne marki. Szczerze mówiąc nie przepadam. Olej sojowy w składzie to nie jest to co lubię, a to co go nie zawierało nie sprawdziło się u mnie jakoś specjanie. Jest jednak wyjątek. Czyli betuleco - zawiesina zawierająca ekstrakt z kory brzozy.
To co mnie dosłownie zachwyca w tym produkcie to wszechstronność. Im więcej zastosowań tym większa moja miłość. Muszę Was jednak uprzedzić, że nie jest to produkt łatwy w obsłudze. Ja lubię wyzwania :) .

Podpowiem tylko tym, którzy w temacie nie siedzą, produkt ten można stosować również wewnętrznie.

A i jeszcze jedna rzecz ważna i istotna, betuleco to raczej środek leczniczy niż kosmetyk, dlatego moim zdaniem powinien być stosowany Z innymi kosmetykami, a nie zamiast nich.

Zastosowań na ten preparat znalazłam kilka, ale dwa najważniejsze

1. Leczenie trądziku, wyprysków, ran, podrażnień 
Rozcieńczony preparat w proporcji 1:10 z wodą używałam do przemywania skóry. Niespodzianki dużo szybciej się goją. Podrażnienia łagodnieją, skóra jest jaśniejsza.
Obawiałam się zawartości alkoholu w składzie, bo zawiesina go zawiera, ale przemogłam się i zastosowałam go na moje nieszczęsne powieki jest lepiej!
Nie mam jak sprawdzić działania na AZS. Rycerz na szczęście od zeszłego roku nie ma z tym kłopotu. Przypuszczam jednak patrząc na to jak zareagowały moje powieki, że efekt mógłby być równie dobry.
Przemywałam skórę tym roztworem i uważam, że koniecznie jest użycie kremu po, bo ściągnięcie skóry jest znaczne i może prowadzić do przesuszenia.

2. Wzmocnienie włosów. 
Długo nikomu nie pisałam tym wynalazku. Chciałam się upewnić czy mam rację, teraz wiem że mam. Efekty oczywiście nie są natychmiastowe, ale są.
Rozcieńczoną zawiesinę w proporcji 1:10 nanosimy na skórę głowy i nie spłukujemy - tak piszę producent. I ... jest to problem. Na włosach czuć nalot, który utrudnia rozczesywanie i powoduje, że są one sztywne i nieprzyjemne w dotyku. Mój patent na ten specyfik.

  • Nakładanie na noc.
Wieczorem moczę głowę i nakładam betuleco i maskuję skórę głowy. Rano myję głowę.

  • Robienie peelingu.
Przygotowuję zawiesinę, dodaję do niej sól lub cukier, aktualnie używaną maskę do włosów i robię peeling skóry głowy. Porządnie się do niego przykładając. Spłukuję głowę.

Efekty są zaskakujące. Pojawiła się cała masa nowych włosów!
Nie umiem powiedzieć, czy włosy mniej wypadają, bo  moim przypadku nigdy specjalnie nie wypadały. To może sprawdzi już ktoś z Was i da znać.

ps. użarcia od komarów potraktowane tm roztworem mniej swędzą i szybciej odchodzą w zapomnienie.

Wszechstronność betuleco sprawia, że nie może być zakupem nietrafionym. Jak nie na AZS to na włosy :)

Betuleco w dobrej cenie możecie kupić TUTAJ 

I co teraz?

$
0
0
Jak wytłumaczyć dziecku, że inność, że bycie innym nie jest złe, że często nie ma się wyboru i po prostu jest się innym? Niby nic, niby takie proste, ale czy na pewno?
Co by było, gdybyś któregoś pięknego dnia obudziła się z ... rogami na głowie? Czy walczyłbyś z tym? Czy zaakceptował?
Ta właśnie oto książka pozwala wyobrazić sobie, ba pozwala wczuć się w nietypową dla nas sytuację. Sytuację, która dla innych jest po prostu codziennością.
Może się, też okazać, że wcale tacy nietypowi nie jesteśmy, że są tacy jak my, że też zmagają się z innością, że dzięki nim możemy siebie zaakceptować
Autor: Guido van Genechten
Wydawnictwo:  Adamada


 Książkę do recenzji dostarczyło 
http://www.nieprzeczytane.pl/

Fridge by yDe – od dziś znaczy spełnione oczekiwania

$
0
0
Wiecie jak to jest jak o czymś czytacie, jak bardzo chcielibyście czegoś spróbować i w końcu trafia się okazja i nagle pojawia się taki jakby strach. Wszak Wasze oczekiwania napuchły już znacznie przez ten cały czasy obcowania z tym produktem w głowie. Wasze wyobrażenia i pragnienia są wielkie i często nawet rozbuchane. Tak też miałam z marką Fridge.

Ucieszyłam się, kiedy mogłam wypróbować ich produkty, a jednocześnie poczułam strach, że to jednak okaże się czymś marnym. Cała otoczka utworzona przez lata wokół tej marki, taki powiew luksusu i dopieszczenia lekko onieśmiela, ale i lokuje bardzo wysoko poprzeczkę z oczekiwaniami.

Tradycyjnie na początek wybrałam krem pod oczy. To mój wyznacznik oceny dla takich marek, ba dla większości marek. Balans w takim kremie jest bardzo istotny, ciężko go złapać.
Po drugie serum do twarzy, które jest raczej kremem będący bombą witaminową.
Chyba nawet nie ma co wspominać, że w obu przypadkach składy są świetne. Obowiązek obowiązkiem jest i skład pojawić musi się

Zacznijmy od

Krem pod oczy 1.4 eye

SKŁADWater (Aqua), Butyrospermum Parkii (Shea Butter) Fruit, Helianthus Annuus (Sunflower) Seed Oil, Cetearyl Olivate, Sorbitan Olivate, Rosa Canina Fruit Oil, Camelia Sinensis ( Green Tea) Leaf Extract, Bluebottle Extract, Lanolin, Cera alba, Citrus Grandis (Grapefruit) Seed Extract, Rosa Damascena Flower Oil, Eugenol, Geraniol, Linalool, Citronellol.

Jak wspomniałam bardzo fajny skład. Przy czym co mi po składzie jak działanie do ... Jest to przedziwne i zaskakujące, że naturalny krem pod oczy ma cechy użytkowe kremu z drogerii. Jest delikatny, jedwabisty, lekki, śmietankowy. Znakomicie się rozprowadza i wchłania z prędkością światła. To wchłanianie tak mnie zaskoczyło, że za pierwszym chciałam go dokładać w obawie, że nie poradzi sobie z nawilżeniem. Poradził sobie i to znakomicie.
Co poza tym. Otóż, jako jedyny nie dokładał mi cierpień przy aplikacji kiedy powieki były podrażnione, jako jedyny dawał radę nawilżyć skórę wokół oczu kiedy robiła się twarda i sucha skorupka. Po nocy nałożony na opuchnięte powieki łagodzi i niweluje opuchliznę. Ładnie wygładza i odżywia.

Dogaduje się ze wszystkim co położycie pod oczy, serum, maść, korektor w płynie czy mineralny w proszku.
I nie ma co dalej piać, na chwilę obecną to najlepszy krem pod oczy jaki miałam.  Weźcie pod uwagę fakt, że miał on podwójnie trudne zdanie.

1.9 serum bomb!

SKŁADAqua, Ginkgo biloba (Ginkgo) Extract, Rosa canina (Dog Rose) Fruit Oil, Fragaria ananassa (Strawberry) Seed Oil, Linum usitatissimum (Flax) Seed Extract, , Rosa rugosa (Japanese Rose) Fruit Oil, Sorbitan Stearate, Sucrose Cocoate, Urea, Melissa officinalis (Balm) Leaf Extract, Butyrospermum parkii (Shea Butter) Fruit, Citrus grandis (Grapefruit) Seed Extract, Argania spinosa (Argan) Kernel Oil, Mica, Titanium Dioxide, Xanthan Gum, Anthemis nobilis (Chamomile) Flower Oil, Limonene, Linalool, Geraniol, Citronellol, Silver Oxide.
Skład jest super! to tylko tak dla formalności :)

Konsystencja jest bardzo lekka, lejąca, taka w formie mleczka. Podobnie jak krem pod oczy wchłania się z szybkością światła. I ... od razu wygładza, prawie jak w bazach silikonowych pod makijaż. Poczucie nawilżenia utrzymuje się bardzo długo.
Przy regularnym stosowaniu, skóra staję się taka "wypoczęta", rozjaśniona, delikatna, no taka zdrowa. Widać ewidentnie, że serum dostarcza dobrych składników.
Z makijażem dogaduje się znakomicie.
Jedyny zgrzyt jak wystąpił w moim przypadku to przy użyciu filtrów, testowałam kilka "tak na lato" samo serum pod nimi było niewystarczające w niektórych przypadkach. Pod koniec dnia skóra była ściągnięta.

No i na koniec moja perełka zapachowa


yde 9 - woda perfumowana

Pojęcia nie miałam, że Fridge robi i zapachy. Kiedy jednak pogrzebałam na ich stronie to i znalazłam coś co musiałam mieć. Imbir, na to słowo zaczyna się ślinić. Imbir, jego zapach, jego działanie, jego wyjątkowość sprawia, że od dłuższego czasu jest on moją wielką, wielką miłością.
Z jednej strony imbir kojarzy mi się z zimą, z przeziębieniem, z miodem i cytryną, a z drugiej z kompotem z rabarbaru i letnim świeżym cytrynowym zapachem.
Wracając jednak do rzeczy. Bardzo przyjemny zapach, letni, świeży i kwaśny i słodki.

Nuta głowy : pomarańcze, mandarynki
Nuta serca: imbir, cynamon
Nuta bazy: trawa cytrynowa

Początek zaraz na początku czuć głównie pomarańcze, mandarynka wybija się trochę później. W miarę rozwijania się zapachu pojawia się imbir, ten pierwszy świeży, cynamonu nie czuję wcale ;).  Sama końcówka zapachu, która towarzyszy nam już przez resztę dnia to słodko-ostry imbir przełamany kwaśnym zapachem trawy cytrynowej.

Wszystkie te cudowności znajdziecie oczywiście na stronie producenta czyli TUTAJ

Analiza: Mediderm

$
0
0

Mediderm Shower, emulsja pod prysznic


Mediderm shower jest nawilżającą, niepieniącą się emulsją myjącą stworzoną specjalnie do pielęgnacji chorobowo zmienionych skóry w przebiegu łuszczycy, egzemy i atopowego zapalenia skóry. Emulsja posiada pH odpowiednie dla podrażnionej skóry, nie zawiera substancji zapachowych oraz barwników i może być stosowany już od pierwszego miesiąca życia.


Skład: Aqua Purificata, Isopropyl Myristate, Paraffinum Liqudum, Glycerin, Polysorbate 20, Sorbitan Laurate, Lanolin Oil, Cetomacrogol 1000, Phenoxyethanol, Carbomer, Triethanolamine.

SROCZE WNIOSKI:
Już wielokrotne pisałam, ze nie rozumiem stosowania olejów mineralnych w środkach do mycia.

Mediderm Bath, emulsja do kąpieli


Mediderm Bath jest specjalnym emolientem do kąpieli stworzonym do pielęgnacji chorobowo zmienionej skóry w przebiegu łuszczycy, egzemy i atopowego zapalenia skóry.



Skład:
Paraffinum Liquidum, Aqua Purificata, Isopropyl Myristate, Glycerin, Phenoxyethanol, Cetomacrogol 1000, Cetearyl Alcohol.

SROCZE WNIOSKI:
I jak wyżej

Mediderm, szampon

Mediderm shampoo to kompozycja delikatnych składników myjących, które nie powodują podrażnienia ani wysuszenia skóry głowy.

Skład
Aqua,
Lauryl Glucoside- środek powierzchniowo czynny pochodzenia naturalnego, zwiększa lepkość produktów,,
Cocamidopropyl Betaine - substancja pochodzenia roślinnego (przeważnie), detergent,
Glycerin - substancja pochodzenia naturalnego, gliceryna, substancja nawilżająca, łagodząca podrażnienia, wygładzająca, 
Sodium Lauroyl Oat Amino Acids - detergent, zapobiega elektryzowaniu się włosów,
PEG-7 Glyceryl Cocoate - detergent,
Panthenol- prowitamina B5, działa łagodząco na podrażnioną i zaczerwienioną skórę, utrzymuje odpowiednie nawilżenie włosa, zapobiegając jego wysuszaniu,
Coco Glucoside - substancja pochodzenia naturalnego, detergent, emulgator,
Sodium Shale Oil Sulfonate - biały ichtiol, ma działanie zmiękczające, regulujące działanie gruczołów łojwych, przyspiesza regenerację skóry, działa przeciwgrzybiczo, przeciwświądowo,
 Glycol Distearate - detergent,
Aminopropyl Dimethicone,
Polyquaternium-39 - zmniejszająca elektryzowanie się włosów, poprawiająca rozczesywalność,
Carbomer - substancja zagęszczająca,
Phenoxyethanol - substancja mogąca być pochodzenia zarówno naturalnego jak i chemicznego, fenoksyetanol (2-fenoksyetanol), konserwant, jego maksymalnie dopuszczalne stężenie wynosi 1%. Jeżeli występuję choć w jednym z waszych kosmetyków w innych należałoby go unikać,
Lactic Acid - kwas mlekowy, działanie złuszczające, nawilżające, zwiększa skuteczność działania innych składników aktywnych, regulator pH, ,
 Sodium Hydroxide - substancja buforująca,

SROCZE WNIOSKI:
Szkoda, że taki konserwant, a nie inny bo całość jest ciekawa.

Mediderm, krem


Mediderm cream Krem wskazany dla osób chorych na łuszczycę, egzemę i atopowe zapalenie skóry.

Skład

Aqua Purificata, Petrolatum, Cetearyl Alcohol, Paraffinum Liquidum, Cetomacrogol 1000, Phenoxyethanol.



SROCZE WNIOSKI:
Mieszanina olejów mineralnych w których po prostu nic ciekawego nie widzę :(

Mediderm, koncentrat do kąpieli



Skład Paraffinum Liquidum, Isopropyl Myristate, Prunus Amygdalus Dulcis (Sweet Almond) Oil, Laureth-4, PEG-40 Sorbitan Perisostearate, Tocopheryl Acetate.






SROCZE WNIOSKI: 
Podobnie jak w przypadku innych środków do mycia z olejem mineralnym jest na nie.


Ulubione gotowe maseczki do twarzy

$
0
0
Często pytacie czy są jakieś maseczki, ALE GOTOWE których używam i które polecam. W ostatnim czasie najczęściej używałam masek z czterech firm. Dwie firmy jeśli można tak powiedzieć to dla mnie nowości, dwóch używam od dawna.

Ponieważ masek tych używam chyba całymi seriami, pozwolicie że tym razem raczej ogólnikowo opowiem o nich i nie będę opisywałam każdej z nich szczegółowo, bo wyszedłby post gigant. Prawda też jest taka, że w zasadzie każdy znajdzie wśród nich coś dla siebie.

Najstarsze z tego pakietu są maski Bania Agafii w 2014 już Wam o jednej z tych masek pisałam o TUTAJ . Jak widzicie nadal jestem im wierna.

Rodzajów tych masek jest kilka o ile nie kilkanaście - więc każdy znajdzie coś dla siebie. Mają całkiem niezłe składy - choć to akurat trzeba sprawdzać. Nie są drogie, są wydajne i co ważne działają. Teraz najulubieńszą moją maską z tej serii jest Witaminowa Fitoaktywna. Ma dodatkowe działanie rozgrzewające. Cudownie koi skórę, wygładza, zmiękcza i odżywia.
Większość tych masek bazuje lub ma składzie glinki. Poza tym zawierają całą masę wciągów roślinnych, albo przynajmniej hydrolatów.
Ja te maski kupuję w lokalnej drogerii w cenie 6-11 zł za 100ml.

Drugie maski jakie stosuje od jakiegoś czasu to maski w płachcie z Orientany
Maski z naturalnego jedwabiu nasączone sporą ilością dobroci. Jest jeszcze maska z filtratem (śluzem) ślimaka i to w zasadzie jest moja ulubiona z tej firmy, niestety moje dziecię zniszczyło opakowanie.
Jak widzicie na zdjęciu obok maseczek jest masażer. Po rozłożeniu cieniusieńkiego płatu maski przez jakieś 5 minut masuję twarz masażerem. Mam wrażenie, że maseczka lepiej się wchłania i ma lepsze działanie.
Maski są bezproblemowe, nakładacie płat na twarz, przylega on tak mocno, że można spokojnie chodzić z nim na twarzy i robić to co ma się do zrobienia. Po wyznaczonym przez producenta czasie zdejmujecie płat i tyle.
Skóra jest świetnie odświeżona, nawilżona i napięta.

Maseczki możecie kupić na przykład TUTAJ 

 Moje niedawne odkrycie czyli maski  RAPAN beauty 
Maski idealne dla tych, którzy nie lubią sami mieszać glinek. Tu macie gotowe, namieszane maski glinkowe i błotne. Czy to czyste glinki i błota czy to z dodatkami. 
Kiedy nie chce mi się mieszać glinek, albo po prostu nie bardzo mam na to czas to właśnie ich używam. Co ważne glinki do końca zabiegu praktycznie nie zastygają, więc nie ma potrzeby nieustannego ich zwilżania.

Z tych które mam najfajniejsza jest ta maska z dodatkami czyli Niebieska glinka plus smocza krew ;) . Maseczka świetnie nawilża, zmiękcza i odpręża skórę. Poziom "odżywienia" skóry jest po prostu zaskakujący. Jedyna "wada" tych masek to specyficzny zapach :). Przyjrzycie się tym glinkom to bardzo dobre produkty. 

Maseczki możecie kupić TUTAJ 

Gdyby ktoś się nie lubił z glinkami i płachtami, to też mam coś dla niego. To też moje najnowsze odkrycie Maseczki Ekskluzywne od Nacomi 
Kremowa maski do twarzy w czterech wersjach. Przede wszystkim lubię je za to, że mogą być stosowane jako maski, ale również jako serum na noc. Jeżeli więc nie masz czasu na maskę, możesz je sobie nałożyć grubszą warstwą na noc - w sam raz coś dla zapracowanych mamusiek ;).
Każda działa bardzo fajnie, każdą lubię, ale ukochałam sobie Nawilżający koktajl do twarzy.
Fantastycznie nawilża i dzięki temu napina skórę. Po użyciu maseczki skóra jest  bardzo sprężysta, taka zbita, jędrna. Jak macie wielkie wyjście, to spróbujcie tej maseczki przed nałożeniem makijażu.

Wypróbowałam te maski zarówno jako serum jak i jako maskę. Działanie jest praktycznie takie samo, choć jako serum trzeba używać dość regularnie, żeby zobaczyć tak spektakularne efekty jak przy masce.

Maski możecie kupić TUTAJ

A jakie Wy macie ulubione gotowe maseczki. Może czegoś nie znam, może spróbuję? 
Viewing all 2340 articles
Browse latest View live