Quantcast
Channel: Sroka o....
Viewing all 2346 articles
Browse latest View live

Detektyw Miś Zbyś na tropie

$
0
0


Mam swoją tzw. wishlistę książek dla dzieci, którą regularnie skracam i regularnie uzupełniam. Często książki z niej są skreślane, bo wypożyczyłam je z bibliotek i jednak nie okazały się takie fajne. Staram się nie kupować zbyt często pod wpływem impulsu. Jak niektórzy was wiedzą z naszego instagramu książki w biblioteczce Rycerza już się nie mieszczą.

Pierwsza książka z serii o Detektywie Zbysiu znalazła się na mojej liście chciejstwa, ale jakoś ni składało się z jej kupnem. Dopiero jak wydano drugą część przygód Misia przypomniałam sobie o części pierwszej, która już jest praktycznie nie do dostania :( . 


Co musicie wiedzieć zanim kupicie tą niesamowitą książkę, a raczej komiks. No właśnie to komiks. Czyta się ją zupełnie inaczej niż zwykłe książki, zwłaszcza trzylatkowi. Konieczne jest wskazywanie obrazków z których czytacie i lekkie objaśnienie o co chodzi. Jednak po pierwszy przeczytaniu, każde kolejne jest prostsze :)


Drugie co musicie wiedzieć to jest to kryminał. Nie wiem co ze mną nie tak, ale coś mnie ciągnie do "kryminałów" dla dzieci :) . Kryminał i komiks to dla mnie połączenie idealne. mam wielką słabość do komiksów. Pewnie dlatego, że pierwszą książką jaką pamiętam jest "Tytus, Romek i Atomek", dali mi ją dziadkowie, a nie miałam wtedy więcej niż 5 lat.


Wiec tak, Miś Zbyś i jego pomocnik Borsuk Mruk to wspaniali detektyw, którym nie straszne niebezpieczeństwa i którzy rozwiązują każdą zagadkę w mig :). Książka jest świetnie narysowana, a historia poprowadzona tak, że trzylatek rozumie o co chodzi. Jest to moim zdaniem jeden z fajniejszych komiksów dla dzieci jakie widziałam.


Rysunki: Piotr Nowacki
Scenariusz: Maciej Jasiński
Kolory: Norbert Rybarczyk


Ponieważ kupowałam obie części kupowałam je tam gdzie były obie dostępnie:
Detektyw Miś Zbyś na tropie. Lis Ule i Miodowekule  - KLIK
Detektyw Miś Zbyś na tropie. Złoty Sokół Teksański - KLIK


Madame L'ambre pomadki na zimę

$
0
0

Dziś dość nietypowy post jak na mnie czyli o kolorówce. Bardzo rzadko goszczą u mnie na blogu kosmetyki kolorowe - cóż może czas to zmienić?

Przeglądając coś na allegro trafiłam na te pomadki. Cena śmiesznie niska bo około 5zł za sztukę. Prawda jest taka, że przede wszystkim opakowanie przyciągnęło moją uwagę. Jak widać jest ono bardzo oryginalne i stylowe. Pod wpływem impulsu chciałam kupić choćby jedną pomadkę dlatego opakowania, żeby je sobie wykorzystać do własnej pomadki. Pogrzebałam jednak w internetach i trafiłam na skład, który okazał się być całkiem w porządku. Postanowiłam zaryzykować i kupić kilka sztuk.  

Koniec końców kupiłam cztery pomadki. Wszystkie w dość ciemnych kolorach dlatego czekały do zimy. Jedna powędrowała już do mojej mamy.



Co do samych pomadek są bardzo fajne. Zarówno jeśli chodzi o pigmentację, aplikacje, pielęgnację i trwałość.

Pomadki są mocno napigmentowane, długo utrzymują się na ustach i całkiem nieźle nawilżają. Czy można chcieć czegoś więcej od pomadki za 5zł

Jeżeli lubicie ciemne pomadki to warto poszukać właśnie tych na allegro bo to moim zdaniem świetna pomadka na zimę


Takie blogi Sroka czyta - kosmetyka, pielęgnacja

$
0
0


Kolejny post w odpowiedzi na Wasze pytania.

Jakie blogi kosmetyczne/urodowe/pielęgnacyjne mogę polecić?

Cóż blogów o kosmetykach, urodzie,  na które zaglądam jest bardzo, bardzo mało. Większość blogów mieniących się kosmetycznymi to raczej blogi "testerskie" w których liczy się zrobienie miliona zdjęć niż podanie składu kosmetyku.

Może nie będę pisała czemu Te blogi są dla mnie wyjątkowe. Po prostu są i są godne polecenia. Więc polecam.

Link do bloga w obrazku :)


http://www.kosmetykibeztajemnic.pl/

http://recenzjo-mania.blogspot.com/

http://www.zielonykoszyczek.pl/

 http://kascysko.blogspot.com/

http://www.kosmetykasmykusmyka.pl/

http://www.lilinaturalna.com/
I ostatni bardziej parentingowy niż kosmetyczny, ale o kosmetykach ekologicznych dla dzieci można bardzo dużo poczytać

http://baranowscy.eu/wordpress/


Następne w kolejności będą polecane blogi o książkach dla dzieci :)

Zdjęcia nagłówków pochodzą z blogów.

źródło zdjęcia nr.1: internet

Jak pozbyć się zapachu stęchlizny z książek/zabawek?

$
0
0

O ile uwielbiam zapach nowych książek, o tyle nie znoszę zapachu tych z antykwariatu. A w antykwariacie kupuję bardzo często. Uwielbiam stare wydania bajek dla dzieci, kocham ilustracje Jana Szancera czy komiksy Tadeusza Baranowskiego.

Niestety zapach z antykwariatu, czy czasem używanych książek z allegro bywa straszny.  Od stęchlizny, przez papierosy po kocią kuwetę.

Wietrzenie w pomieszczeniu niestety powoduje, że całe pomieszczeni przechodzi tym zapachem. W końcu udało mi się znaleźć sposób, żeby pozbyć się tego smrodku. Podobnie robię z zabawkami ze szmateksu.

Ładuję przedmiot w woreczek foliowy, a następnie wkładam do zamrażalnika na całą noc. I o ile nie zapomnę go sobie wyjąć rano to po nocy mogę się już cieszyć nieśmierdzącą książką.

Przy bardziej uporczywych zapachach, do woreczka dosypuję łyżeczkę sody oczyszczonej.



Kosmetyki Dada Hit czy Kit

$
0
0

Dada Balsam Intensywnie Pielęgnujący

Balsam do ciała z masłem shea wygładza i odżywia skórę, nadaje jej gładkość i miękkość. Witamina E chroni delikatną skórę przed szkodliwymi czynnikami z zewnątrz. Powyżej 3 miesiąca!

Skład:
Aqua,
Caprylic/Capric Triglyceride -emolient,
Paraffinum Liquidum - olej mineralny, o właściwościach natłuszczających,
Ethylhexyl Stearate -emulgator o właściwościach nawilżających,
Propylene Glycol- humekant, rozpuszczalnik, wspomagający przenikanie przez skórę substancji aktywnych,
Cyclopentasiloxane - silikon, nadaje poślizg,
Cetyl PEG/PPG- 10/1 Dimethicone - emulgator,
Panthenol -działa łagodząco na podrażnioną i zaczerwienioną skórę,
Cera Microcristallina - wosk parafinowy, stabilizator emulsji,
Hydrogenated Castor Oil - emolient,olej mineralny,
Sodium Chloride -stabilizator,
Petrolatum - wazelina, olej mineralny , baza tłuszczowa,
Butyrospermum Parkii (Shea) Butter - masło Karite, natłuszcza i nawilża, przyspiesza gojenie,
Allantoin - działa regenerująco, ułatwia gojenie, zmniejsza zaczerwienienie. Nawilża, wygładza, zmiękcza skórę,
Tocopheryl Acetate - witamina E , posiada właściwości wolnorodnikowe, nawilża, uelastycznia, zapobiega powstawaniu zmarszczek,
Borago Officinalis Seed Oil - olej z nasion ogórecznika, wzmacnia barierę lipidową naskórka,likwiduje stany zapalne,
Cucurbita Pepo Seed Extract - ekstrakt z pestek dyni zwyczajnej,wspomaga regenerację tkanki łącznej
Ethylhexylglycerin - konserwant,
Phenoxyethanol - konserwant,

Generalnie, ogólnie rzecz biorąc i patrząc na konkurencję źle nie jest. Jednak te fajne składniki jak masło shea, witamina E, olej z nasion ogórecznika czy ekstrakt z dyni są tuż przed konserwantem czyli jest ich tyci tyci. Wcześniej mamy oczywiście parafinę, olej mineralny, wazelinę. Dlatego tez balsamowi mówię nie - chyba że dziecko ma "początki" AZS ;)


Dada Delikatny płyn do kąpieli hipoalergiczny

Płyn do kąpieli hipoalergiczny z gliceryną intensywnie nawilża skórę. Bisabolol koi skórę, łagodzi podrażnienia i zaczerwienienia. Od pierwszych dni życia.

Aqua
Glycerin - substancja o właściwościach nawilżających,
Cocamidopropyl Betaine - substancja pochodzenia roślinnego (przeważnie), substancja myjąca (powierzchniowo czynna,
Lauryl Glucoside - środek powierzchniowo czynny pochodzenia naturalnego, o działaniu zwiększającym lepkość produktów,
Betaine- betaina, substancja nawilżająca, pochodzenia naturalnego,
PEG-120 Methyl Glucose Dioleate - emulgator, roślinny zagęstnik, składni konsystencjotówrczy,
Coco Glucoside - substancja pochodzenia roślinnego - uzyskana ze skrobi kukurydzianej i oleju kokosowego, substancja powierzchniowo czynna,
Gyceryl Oleate - połączenie gliceryny I kwasu oleinowego, nadaje skórze miękkość i delikatność,
Bisabolol - składnik olejku rumiankowego, działa łagodząco, przeciwzapalnie, kojąco,
Parfum
Lactic Acid - kwas mlekowy, działanie złuszczające, nawilżające, zwiększa skuteczność działania innych składników aktywnych,
Citric Acid - substancja pochodzenia roślinnego, konserwant, regulator kwasowości,
Hydrogenated Palm Glycerides Citrate - emulgator,
Tocopherol - witamina E, antyoksydant, konserwant
Ascorbyl Palmitate - antyoksydant, konserwant,
Lecithin - lecytyna, konserwant,

Bardzo, ale to bardzo przyzwoity skład, ba on jest naprawdę dobry. W zasadzie wszystkie jego składniki są pochodzenia roślinnego. Po drugie łagodne detergenty. Po trzecie krótki skład. Produkt jak najbardziej wart uwagi. I szczerze mówiąc to przy takich składnikach przestaję się dziwić cenie.



Dada Kojąco ochronny krem przeciw odparzeniom 2w1

 Krem przeciw odparzeniom 2w1 z tlenkiem cynku tworzy na skórze warstwę ochronną, zapobiega odparzeniom, chroni przed skutkami mechanicznych otarć. Gliceryna cudownie nawilża skórę.

Aqua
Zinc Oxide - tlenek cynku, ma działanie przeciwbakteryjne, łagodzi podrażnienia skóry i pomaga wyleczyć jej stany zapalny,
Dicaprylyl Ether - emolient lekki, zmiękcza i wygładza naskórek, chroni przed utratą wody,
Caprylic/Capric Triglyceride -emolient,
Glycerin - substancja o właściwościach nawilżających,
Diisostearoyl Polyglyceryl-3 Dimer Dilinoleate- substancja o właściwościach nawilżających i natłuszczających,
Coco-Caprylate/Caprate -emolient,
Simmondsia Chinensis (Jojoba) Seed Oil - olej jojoba, odżywia, zmiękcza, nawilża i natłuszcza skórę,
Hydrogenated Castor Oil - emolient, olej mineralny,
Heliantus Annus Seed Oil Unsaponifiables- olej słonecznikowy ma działanie przeciwrodnikowe, przeciwzapalne i normalizujące,
Magnesium Sulfate -stabilizator emulsji,
Citric Acid - substancja pochodzenia roślinnego, konserwant, regulator kwasowości,
Parfum
Glyceryl Caprylate -Związek substancji naturalnych gliceryny i kwasu kaprylowego, o właściwościach natłuszczających,

Krótko i na temat. Jak na krem z cynkiem bardzo dobry skład. 


Kojąco ochronna emulsja do mycia 

Kojąco-ochronna emulsja do mycia z olejem jojoba intensywnie nawilża i odżywia skórę, która staje się cudownie gładka i miękka. D-pantenol łagodzi podrażnienia i zaczerwienienia, przywraca komfort skórze.
Aqua,
Paraffinum Liquidum - olej mineralny, o właściwościach natłuszczających,
Cocamidopropyl Betaine - substancja pochodzenia roślinnego (przeważnie), substancja myjąca (powierzchniowo czynna),
Ammonium Lauryl Sulfate - substancja powierzchniowo czynna,
Glycerin - substancja o właściwościach nawilżających,
Acrylates Copolymer - stabilizator emulsji,
Acrylamide/Sodium Acrylate Copolymer - substancja konsystencjotwórcza,
Simmondsia Chinensis (Jojoba) Seed Oil - olej jojoba, odżywia, zmiękcza, nawilża i natłuszcza skórę,
Panthenol -działa łagodząco na podrażnioną i zaczerwienioną skórę,
Glycyrrhiza Glabra Extract - ekstrakt z korzenia lukrecji, łagodzi podrażnienia, przyśpiesza gojenie, zmniejsza zaczerwienienia,
Borago Officinalis Seed Oil - olej z nasion ogórecznika, wzmacnia barierę lipidową naskórka,likwiduje stany zapalne,
Arginine - arginina, działanie łagodzące i kojące,
Neopentyl Glycol Dicaprate - emolient,
Polyester-7 - substancja filmotwórcza,
Allantoin - działa regenerująco, ułatwia gojenie, zmniejsza zaczerwienienie. Nawilża, wygładza, zmiękcza skórę,
Tetrasodium EDTA - stabilizator,
Butylene Glycol - konserwant,
Phenoxyethanol - konserwant,
Decylene Glycol - emolient,
1,2 Hexanediol - konserwant,
Benzoic Acid- konserwant,
Trideceth-6 - emulgator,

To chyba najsłabszy kosmetyk w tym zestawie, choć i tak dużo lepszy w porównaniu z konkurencją. 

3in1 szampon & płyn do mycia i kąpieli 

Szampon, płyn do mycia i kąpieli z naturalną betainą nawilża skórę i włosy, chroniąc je przed przesuszeniem. Bisabolol koi, łagodzi podrażnienia i zaczerwienienia.

Aqua
Glycerin - substancja o właściwościach nawilżających,
Cocamidopropyl Betaine - substancja pochodzenia roślinnego (przeważnie), substancja myjąca (powierzchniowo czynna),
Lauryl Glucoside - środek powierzchniowo czynny pochodzenia naturalnego, o działaniu zwiększającym lepkość produktów,
Betaine- betaina, substancja nawilżająca, pochodzenia naturalnego,
Coco Glucoside - substancja pochodzenia roślinnego - uzyskana ze skrobi kukurydzianej i oleju kokosowego, substancja powierzchniowo czynna,
Gyceryl Oleate - połączenie gliceryny I kwasu oleinowego, nadaje skórze miękkość i delikatność,
Bisabolol - składnik olejku rumiankowego, działa łagodząco, przeciwzapalnie, kojąco,
Parfum
Lactic Acid - kwas mlekowy, działanie złuszczające, nawilżające, zwiększa skuteczność działania innych składników aktywnych,
Citric Acid - substancja pochodzenia roślinnego, konserwant, regulator kwasowości,
Hydrogenated Palm Glycerides Citrate - emulgator,
Tocopherol - witamina E, antyoksydant, konserwant
Ascorbyl Palmitate - antyoksydant, konserwant,
Lecithin - lecytyna, konserwant,

To jest dokładna kopia delikatnego płynu z tej serii. Pewnie zawartość % składników jest trochę inna, ale nie widzę potrzeby wywalania na dwa kosmetyki kasy, wystarczy wam jeden. :) A skoro oba mają takie same składy (czytaj: dobre) pozostaje tylko wybór z pompką czy bez :)

Zosia Ślotała i jej krewetki

$
0
0

Nie wiem kto to jest Zosia Ślotała, ale chyba ktoś bardzo ważny skoro tyle się o niej mówi, a raczej o jej żywieniowych preferencjach w ciąży.

Kobitka ponoć założyła bloga bo jest w ciąży - cóż dla mnie to żadna nowość, sama tak zrobiłam. Nie wiem czemu ma to komuś urągać? Połowa jak nie więcej blogów o dzieciach powstała właśnie dzięki ciąży.

Kobitka ponoć chce się na tym blogu wybici - cóż mogę tylko życzyć powodzenia i nadal nie rozumiem czemu ktoś ją za to potępia? Fakt, że jest znana tylko przysparza jej czytelników czy to źle? Inna znana celebrytka pani Anna Mucha też założyła bloga o dzieciach i jakoś żyje.

Kobitka ponoć zastanawia się na blogu czy może jeść krewetki będąc w ciąży - nie wiem do prawdy co w tym dziwnego i oburzającego. Wiem za to, że nagle pojawiła się cała masa celebrytek specjalistek równających dziewczynę z ziemią.  Każda uważała, że to bzdury, że dziewczę ma siano we łbie. No sorry winnetou, ale czy lepiej by było jakby się owa Zosia najadała nieświeżych krewetek i wylądowała w szpitalu z zatruciem pokarmowym? Już widzę te szydzące "specjalistki" z hasłami na ustach "idiotka mogła zapytać jak nie wiedziała".

No chyba, że chodzi o to, że pytanie o krewetki jest nie na miejscu. Wszak pospólstwo co wiadomo od dawna krewetek nie jada. Jak ma zachcianki ciążowe, to tylko na śledzie, lody czy ogórki kiszone.

W sumie to racja krewetki są nie na miejscu, bo można jej kupić w biedrze, a wózek z osiem tysi, czy kocyk za trzy stówki to już nie.

źródło zdjęcia: KLIK

Krasnoludek

$
0
0

To już chyba niemożliwe, żeby ktoś nie wiedział co czuję do pana Butenko :). Czyli już oczywiste staje się dla wszystkich dlaczego książka została kupiona. Na usta raczej powinno cisnąć się pytanie czemu tak późno.



Krasnoludek to typowa dla pana Butenko historia - czyli cała masa humoru, świetne ilustracje i jeszcze ciekawsza puenta.



"Krasnoludek! Krasnoludek! No, to co, że krasnoludek? "


Tekst i Ilustracje: Bohdan Butenko
Wydawnictwo: Dreams

Naturalna gąbka Loofah

$
0
0

Niby nic, kawałek jakiejś roślinki, a jednak coś :) . Kiedy zobaczyłam na żywo tę "gąbkę" to pierwsze co mi przyszło do głowy to druciak kuchenny. Szorstka, twarda i raczej mało przyjemna w dotyku. Pod wpływem wody pęczniej i zmienia się w bardziej przyjazną dla skóry "gąbkę". Celowo cały czas używam nazwy gąbka w cudzysłowie, bo szczerze mówiąc nie jest to zbyt adekwatne określenie. 

Myjka służy mi bardziej za peeling, niż za myjkę. Fantastyczne masuje, pobudza skórę i właśnie cudownie sprawdza się jako peeling. Obsługa jej nie jest od razu prosta i oczywista. Należy się do niej przyzwyczaić. Płyny, żele, mydła itp.. nie pienią się tak bardzo jak w przypadku gąbek czy myjek, płynne produkty przelatują przez jej strukturę, jej nieduży rozmiar i prostokątny kształt też początkowo lekko przeszkadza.

Na pewno nie jest to rzecz dla ludzi z bardzo wrażliwą skórą. Ci którzy nie lubią ostrych peelingów też nie powinni się do niej zbliżać.  Cała reszta ludzkości moim zdaniem zachwyci się nią jak ja :). To co robi ze skórą można porównać tylko do działania porządnych peelingów. Wygładza, napina, pobudza jest po prostu świetna.

Myjka może być używana przez rok, a kosztuje około 10zł. Ja mam ją stąd KLIK



Takie blogi Sroka czyta - książki dla dzieci

$
0
0

Obiecane tydzień temu blogi o książkach dla dzieci :)
Podobnie jak tydzień wcześniej nie rozpisuję się czemu.
Po prostu moim zdaniem są dobre i tyle.

Link pod obrazkiem :) 

http://ksiazkiobrazkowe.blogspot.com/

http://czytajki.blogspot.com/

http://kufferek.blogspot.com/

http://poczytajmi.blox.pl/html

http://stasiekpoleca.blogspot.com/

http://pozarozkladem.blogspot.com/
http://wilczelektury.blogspot.com/


Jack N'Jill, Naturalna Pasta do zębów

$
0
0
Poszukiwania eko pasty do zębów trwały jakiś czas (chyba zrobię małe zestawienie) była Weleda, była Lavera , był Urtekram w końcu trafiłam i na Jack N' Jill, chyba było jeszcze coś, ale zabijcie nie pamiętam.

Często jest tak, że przy zmianie pasty,  Rycerz potrzebował kilku dni, żeby się z nią oswoić. Tym razem tak nie było. Pasta jest przezroczysta, praktycznie bez zapachu, dość słodka, no i nasza smakuje malinami :) . Pasta nie pienie się wcale, a wcale co jest zrozumiałe patrząc na skład.


Skład: Xylitol, Purified Water, Vegetable Glicerin, Silica, Certified Organic Natural Raspberry Flavour, Xanthan Gum, Certified Organic Calendula Officinalis Extract.

Jak widać skład zacny,  krótki i naturalny. W planach mamy wypróbowanie kolejnych smaków :)

Jeżeli poszukujecie ekologicznej pasy do zębów dla dziecka polecam spojrzeć i na tą.

Ja mam ją stąd KLIK




Madame Zgaga i Blog Roku

$
0
0

Madame Zgaga padła ofiarą obsesji. Inaczej tego nazwać nie można jak tylko ofiarą własnej popularności. Bo wszak popularna jest, piszą o niej, ma obserwatorów, lajki i całą rzeszę zagorzałych zwolenników, którzy będą bronić jej czci. Zrozumiała, że świat blogowy kręci się tylko wokół niej. Jej osoba jest w samym centrum wszechświata blogowego. I ogon ten pawi nosiłaby dzień cały, ale jej przeszkadza w korzystaniu z ubikacji. Ogon stroiła codzienne. Dopieszczając wygląd bloga i dodając w nagłówku autora (konieczne to - wszak większość tak robi) , przedstawiając najnowsze statystyki bloga (z ostatniego roku wiadomo 50 k lepiej wygląda niż 2 tysiące) i dodając codzienne post o tym i o owym, głównie o niczym.


Wiadomo Blog Roku, jak co roku cała masa pomniejszych bytów blogowych napastliwe zgłosiła swe dzieła wątpliwe. I nic by to Madame nie interesowało gdyby nie fakt, że tych głosów uwielbienia dla jej osoby jakoś tak mało.

Wiadomo pisała, że bierze udział, o SMS nie prosiła. Za razem pierwszym to nie uchodzi.

Dnia drugiego stwierdziła, że jednak do prostego ludu prosto trzeba więc napisała SMS słać!. Wysłała rodzina najbliższa.

Dnia trzeciego postanowiła focha strzelić. Foch na poddanych działa jak wiadomo pobudzająco, a ten o tytule "to ja dla was tyle, a wy mi nic!" podziałać musiał. Niestety, chyba ci najwierniejsi, akurat nie mieli środków na telefonie, a ci niewierni, cóż.... nie ważne.

Dzień czwarty nie przyniósł również dobrych wieść. A szlak to o mało co jej nie trafił jak zobaczyła kto w czołówce jest. Nie omieszkała się swoim spostrzeżeniami z ludem podzielić. Słowa były zacne i wiele dające do myślenia. "Jak możecie nie głosować na osobę mą? To ja publikuję jak szalona, a ta co w czołówce to przez miesiąc nie ma tyle postów co ja przez tydzień! Ona znana? Ona ZNANA?! Głosy pewnie kupiła. Weźcie sobie i wymyślcie posta codziennie. To wcale nie takie proste wymyślić czternaście powodów dla których nie warto mieć psa." I miej więcej w tym tonie tłumaczyła ludowi prostemu, że głupi. Cóż robić.

I nadal zrozumieć nie może, czemu ten blog głupi i nieznany nikomu w czołówce się uplasował. To, że jej wierni czytują go również, że cenią, że poważają, że cieszą się na każdą publikację nic nie znaczy. To głupcy są dla których liczy się jakość, a nie ilość - a ona swoje wie, lesze dwa ciastka niż jeden tort.



Klocki Dado

$
0
0
Posiadamy w domu całą masę "typowych" klocków. Przerabialiśmy nimi zabawę już na tysiące sposobów i mimo, że zabawia wciąż nimi jest fajna chciałam spróbować czegoś innego. Przeszukałam internet w dłuż i w szerz i mój wybór padł na trzy rodzaje klocków. Znalazłam sklep w którym te akurat były najtaniej i kupiłam.

Po rozpakowaniu przesyłki zobaczyłam malutki stosik plastikowych kwadratów z czterema nacięciami w pięciu dość żywych kolorach. Wszystkich klocków jest trzydzieści pięć sztuk. Plastik z którego wykonane są klocki jest jednocześnie i twardy i giętki.


Z klocków buduje się przyjemnie i bezproblemowo. Rycerz od razu zaczął budować niestworzone konstrukcje, sortować kolory i wymyślać całe mnóstwo innych zastosowań. Teraz po kilku tygodniach klocki służą głównie za garaże lub trasy "widokowe" cokolwiek to znaczy.

Jeżeli szukacie ciekawych i innych klocków rozwijających zarówno wyobraźnię jak i zdolnosci manualne to z czystym sumieniem mogę Wam właśnie te polecić.

Od razu mówię nie polecę wam sprzedawcy od którego kupiłam te klocki, bo opakowanie w jakim przyszły było w opłakanym stanie. Gdyby ktoś chciał je podarować na prezent to obdarowany mógłby pomyśleć, że wygrzebał te klocki w jakiejś lumpiarni. Niby opakowanie się nie liczy, ale jeżeli płacę za klocki 65zł to chciałabym pełnowartościowy towar.

Przygody Króla Jemioła

$
0
0
Kiedy zaczęłam czytać tę książkę poczułam się trochę tak jakbym czytała nieznaną mi jeszcze bajkę Brzechwy. I rymy i klimat i po części sama intryga.

Jest sobie król i szuka ona żony. Jak powszechnie wiadomo babeczki lecą na władze :) wiec kandydatek miał całą masę.


Króla przeraziła ta klęska urodzaju i postanowił uknuć plan celem zdobycia tej jednej, jedynej, uczciwej żony.


Intryga wydała mi się trochę naciągana i jakby nie przemyślana, ale  koniec końców cała bajka jest rymowana, więc nie było co szaleć :)


Jeżeli szukacie przyjemniej dla oka (tylko zerknijcie na te cudne ilustracje! ) i przyjemnej dla ucha (rymy są naprawdę pierwsza klasa) to bierzcie w ciemno króla Jemioła

Tekst: Michał Pruski
Ilustracje: Anna Błaszczyk
Wydawnictwo: Gdańskie Wydawnictwo Psychologiczne

Książkę polecam kupić TUTAJ  za całe 7,50zł :)

Lavera Faces Bio-minze miętowy fluid do twarzy

$
0
0
O tym kosmetyku pisałam jesienią, że ulubieniec i że o nim napiszę. No to piszę bo to nadal ulubieniec.

Fluid zamknięty w higienicznym opakowaniu z pompką, koloru zielonego (no seledynowego) o żelowej konsystencji.

Bardzo, bardzo i jeszcze raz :) bardzo lekki krem, który wchłania się z szybkością światła i to do matu. Nie święcę się po nim, nie czuję lepkiej, ciężkiej warstwy i nie mam wrażenia, że skóra się dusi. Dobrze nawilża cerę mieszaną i nie roluje się na nim makijaż  - to chyba zasługa squalanu (on trochę działa jak silikony). No i jest bardzo wydajny!

Co mi przeszkadzało w tym fluidzie. To zapach. Nie wiem co to jest, ale moim zdaniem kosmetyki Lavera mają najgorsze zapachy wśród znanych mi kosmetyków ekologicznych. Owszem po czasie idzie się nich przyzwyczaić, zwłaszcza że są nietrwałe, ale i tak mam z tym kłopot. Ten krem ma zapach syropu na kaszel, a nie ..... syropu na ból brzucha.

Poza tym nie zapachem nie ma się do czego przyczepić. 

Cerom tłustym i mieszanym polecam!!!

Ja mam go stąd KLIK

Jak usunąć klej po naklejkach itp...

$
0
0

Dziecię obkleja mi pół domu, producenci, sprzedawcy itp... naklejają swoje naklejki w najgłupszych miejscach. Ze szkła powiedzmy, że jeszcze bez większych strat da się toto usunąć. Z plastiku już nie bardzo.

Metody znam trzy.

1. Na majonez :) 
Smarujemy nasza naklejkę grubą warstwą majonezu, zostawiamy na kilka godzin, a potem ściereczką z mikrofiby ścierami.

2. Na masło
Podobnie jak z majonezem smarujemy masłem i zostawiam na kilka godzin, a potem ściereczka z mirkofibry.

3. Na olej 
Olejem zwilżamy ręcznik papierowy lub szmatkę z mikrofiby i czyścimy. Działa przede wszystkim na ślady kleju, jeśli są naklejki już tak łatwo nie da się ich usunąć. Lepiej wtedy zastosować patent z majonezem lub masłem.


Madame Zgaga jest szczera

$
0
0


Madame Zgaga uwielbia w sobie tą cechę charakteru - szczerość. Ogłasza wszystkim wszem i wobec, że takich ludzi ceni najbardziej znaczy ludzi szczerych. Ona zawsze jest szczera, wali prosto z mostu i tego oczekuje od innych wobec siebie.

Droga Sroko,

Trafiłam na twojego bloga przypadkiem i ściemniać nie będę. Po przeczytaniu kilku twoich postów wiem, że szczerość cenisz sobie wielce, ja również więc jako że tak powiem siostry szczerości już na wstępie darzymy się sympatią. A więc do rzeczy. Wpadłam na Twojego bloga z polecenia koleżanki. Rozejrzałam się tu i ówdzie i jak zobaczyłam ta masę komentarzy to mi się odechciało czytać, podobnie jak wszystkich postów. Chyba rozmierz, że szkoda mi czasu siedzieć na blogu i szukać odpowiedzi na moje pytania skoro mogę zapytać Ciebie i mieć to z głowy. Wiesz chce być szczera, a wiem że to cenisz.
Więc mam pytania takie:
Co sądzisz o składniku a, Znalazłam link o składniku b co powiesz? , Czym smarować dziecko?,  W załączniku przeszyłam zdjęcia moich kosmetyków z łazienki co o nich myślisz? , Poleci mi dobry krem na zmarszczki, Napisz czego używałaś u swojego dziecka? , aaaa Co sądzisz o produktach firmy X.

Jakby mi się coś jeszcze przypomniało do podeśle. Nie mam składów kosmetyków ze zdjęcia, ale myślę, że to nie będzie dla Ciebie problem znaleźć je w sieci.

Z góry dziękuje za odpowiedź
Pozdrawiam
Madame Zgaga


Droga Zgago,

Bardzo fajnie, że spodobał Ci się mój blog, a przynajmniej jego fragment. Cieszę się, że tak cenisz szczerość. Mogę wiec jako siostra szczerości zrewanżować Ci się tym samym czyli być szczera, co mnie niezmiernie cieszy.
A wiec moja droga siostro, nie po to publikuje na blogu róże informacje, nie po to odpowiadam na komentarze, żeby ciągle odpisywać na te same pytania. Mnie również szkoda czasu na czytanie ciągle tych samych pytań, a poza prowadzeniem bloga mam jeszcze swoje życie. Więc, odpowiedzi na twoje pytania uzyskasz tylko przeglądając bloga.

Pozdrawiam serdecznie
Sroka

Sroko,

Szczerze, to nie sądziłam, że jesteś taka bezczelna, tak zniechęcać nowych czytelników! To kpina! Czy ty myślisz, że ktoś przychodzi czytać twojego głupiego bloga w całości? Każdy przychodzi po odpowiedź na pytania, a ty ich nie udzielasz. Obejdzie się bez tych Twoich odpowiedzi.

bez szacunku
Madame Zgaga

Ekologiczne środki czyszczące

$
0
0

Jeszcze chwila jeszcze moment, a zostanę perfekcyjną ekologiczną panią domu - żarcik taki :) . Do ekologicznych środków czystości podchodzę trochę jak do jeża.
Orzechy piorące kupione w szale uniesień kiedy byłam jeszcze w ciąży uważam za totalny niewypał. Miałam jeszcze kiedyś jakąś pastę czyszcząca czy coś podobnego do łazienek też się nie sprawdziła. Postanowiłam więc dać sobie spokój z takimi eko wynalazkami.

Pewnego dnia spotkałam koleżankę jak sama o sobie mówi "eko wariatkę" która strasznie zachwalała eko środki czystości. Więc po latach przerwy spróbowałam. Chciałam coś co wyczyści wszystkie powszechnie i wybór padł na Earth Friendly Spray Pietruszkowy Czyszczenia Wszystkich Powierzchni i Earth Friendly Spray do czyszczenia Orange Mate.

Tylko przyszły zaczęło się czyszczenie :) . Oba płyny czyszczą wszystko poza kabina prysznicową - ale z nią mało co sobie radzi. Nie jest problemem kurz, bazgroły dziecięcia, tłuste czy lepkie plamiska. Do tego pięknie pachną i ten zapach utrzymuje się dość długo.  No i nie niszczy mi rąk - tak przyznaję się nie znoszę używać rękawiczek do sprzątania. mają jeszcze jedne plus czyli cenę - za 500ml płacimy około 20zł czyli tyle ile za standardowe środki czyszczące w drogerii.


Płyny mam stąd:
Pomarańczowy
Pietruszkowy

Bajka o starej babci i molu Zbyszku

$
0
0
 

W poszukiwaniu "innych bajek" trafiłam na tą książkę. Bardzo nietypowo "zilustrowaną" i pełną humoru i ciepła.

Zbyszkowi choć jest molem trudno się oprzeć, babcia to niezwykła staruszka, a bohaterowie "pomocniczy" to mistrzostwo świata.



Przyznaje, że książka budzi we mnie spore sentymenty bo bardziej przypomina mi o moim dzieciństwie niż o dzieciństwie Rycerza - jego babcie nie trzymają zębów w szklance, no przynajmniej nie przezroczystej i nie przy łóżku :)

Tekst jest bardzo zabawny i w dużej mierze jest również skierowany do rodziców, którzy niewątpliwie lepiej kojarzą Olę z Klanu niż ich dzieci.


 To co przede wszystkim zachwyca w tej książce to nie ma co kłamać ilustracje, a raczej zdjęcia i pomysł na nie.  To dla mnie nowość jeśli chodzi o ilustracje dla dzieci i nowość ta bardzo mi się podoba :)


Autor: Malina Prześluga
Ilustracje: Paweł Bajew

Ja kupiłam ją TUTAJ
 

Demakijaż samą wodą czyli Glov

$
0
0


Jakiś tydzień temu będąc w Sphorze zauważyłam na ladzie Glov czyli "szmatkę" do demakijażu wodą. Kusiła mnie ona już od dawna, ale cena z wysyłką (a była dostępna tylko przez internet) skutecznie mnie od niej odstraszała.
Zakup stacjonarny to już co innego no i jeszcze miałam kupon zniżkowy - normalnie same oszczędności.

W mojej Sephorze dostępna była tylko wersja mniejsza. Więc kupiłam co było :)

Rękawica sorkii rękawiczka :) jest bardzo mała, wiec dla osób o szerokim śródręczu (jak ja) jest trochę za ciasna i tym samym niewygodna. Materiał z którego jest zrobiona do łudzenia przypomina mikrofibrę z szmatek do kurzu :) .Wykonanie rękawiczki na pierwszy rzuty oka nie budzi zastrzeżeń, no kurcze proste szycie z obrzuceniem owerlokiem. Satynowa wstążeczka wokół otworu na rękę i użyteczna pętelka do zawieszenia. Jednak po tygodniu "wylazła" dziura. Kurde nie tego się spodziewałam! Albo to próba maksymalnego zaoszczędzenia materiału, albo niechlujstwa już sama nie wiem, ale faktem jest, że rękawiczka zaczyna się rozłazić, a minął jakiś tydzień od zakupu. Rękawiczka ma służyć trzy miesiące jeżeli używa się jej codziennie - tak deklaruje producent.



Co do samego działania. Z demakijażem twarzy radzi sobie całkiem nieźle - skóra jest czysta, a przecież o to chodzi. Lekki problem zaczyna się przy demakijażu oczu, żeby dobrze usunąć pozostałości tuszu trzeba się jednak napracować, a i tak niestety czasami musiałam poprawiać płynem micelarnym. Być może jeszcze nie doszłam do wprawy.

Plusami rękawiczki jest:
hypoalergiczność,
barak konieczności poszukiwania środków do demakijażu,
wielkość, w sam raz w podroży
wielokrotność użytku


Wadami są 
jakość wykonania (w moim przypadku - może akurat taki feralny egzemplarz mi się trafił),
cena - porównując ją z cenami płynów micelarnych do demakijażu wcale nie jest taka atrakcyjna
samo oczyszczanie jak dla mnie niedostateczne

Czy zalety przeważają wady?  Wszystko zależy od tego czego oczekuje się od demakijażu i jaki tryb życia się prowadzi. Jeżeli często się podróżuje to rękawica jest warta zakupu, jeżeli używa się jej tylko w domowych warunkach to wyjątkowość tego produktu już nie jest taka oczywista. 

Kuracja drożdżowa

$
0
0


Po "pochwaleniu" się na instagramie tym, że zaczynam kurację drożdżową sypnęły się maile czy bym posta czasem nie napisała. O co chodzi, po co, na co i dlaczego.

Może powinnam zacząć od tego, że po pierwsze od dłuższego czasu nie uznaję "suplementacji tabletkami" . Z powodów rożnych, o których nie będę się  tu rozwodzić.

Po drugie wszystkie tabelki drożdżowe jakie stosowałam nie dawały żadnych efektów.


Po co pić drożdże?

Drożdże to przede wszystkim bogate źródło witamin (A, D, E, K, B1, B2, B3, B5, B6,B7, B9, B12) i minerałów (Sód, Potas, Wapń, Fosfor, Magnez, Cynk, Żelazo, Chrom, Miedź, Kobalt, Mangan, Fluor, Jod, Selen).
I co tu mówić to głównie witaminy z grupy B wpływają na stan naszej cery włosów i paznokci. Poza tym witaminy grupy B wpływają również na nasze samopoczucie.

Dodatkowo znalazłam informację, że witaminy z grypy B6 łagodzą migreny (choć i w paru miejscach pojawiła się informacja, że mogą ją nasilać? - zobaczymy) . Mają łagodzić stres, ponoć poprawiają przemianę materii i wzmacniają odporność.

U mnie liczę przede wszystkim na wzmocnienie paznokci, poprawę samopoczucia (przesilenie wiosenne daje mi się co roku mocno we znaki) no i te migreny.

Jak pić drożdże?

Tu mała dygresja jeżeli poszukacie w internecie jak pić drożdże, a raczej jakie je "dawkować" znajdziecie wiele rożnych wersji to o czym pisze ja to moja wersja. Nie wiem czy lepsza czy gorsza od innych ja po prostu tak zdecydowałam.

Drożdże będę pić przez dwa miesiące codziennie raz dziennie. Po dwóch miesiącach mam zamiar zmniejszyć częstotliwość do dwóch trzech razy w tygodniu jeszcze nie wiem jak długo, wszystko zależy od rezultatów.

Dwa miesiące ma to być "dawka uderzeniowa", która ma uzupełnić niedobory organizmu. Jeżeli po dwóch miesiącach nie zauważę żadnej poprawy być może przedłużę ją jeszcze o miesiąc - no zobaczymy.

Kolejne miesiące ma to być "dawka przypominająca i utrzymująca efekt".

Potem przerwa - nie wiem jak długo jeszcze o tym nie myślałam.

Moja porcja wygląda tak:

1/4 kostki drożdży (paczka 100g) zalewam około 1/2 szklanki wrzącego mleka (lub wody) przykrywam i czekam aż ostygną.

Godzinę przed i godzinę po nie spożywam nic co zawiera cukier - no dobra drożdże piję w zasadzie przed snem i dobrą godzinę po ostatnim posiłku. Nie dodaję cukru, który może aktywować ewentualnie niedobitki ao fermentacji, nie dodaję żadnych innych cudów (typu kostki rosołowe - jaki jest sens dodawać chemię? ) - po prostu piję sute :) . 

Jeżeli po miesiącu takiej kuracji nie zauważę żadnych efektów zwiększę dawkę drożdży do 1/3 opakowania.

Tak ma to wyglądać. O efektach za pewnie poinformuję na blogu lub FB albo Insta :) 

źródło zdjęcia: KLIK

Viewing all 2346 articles
Browse latest View live