Podczas jakieś bytności w biedronce zauważyłam "szafę" Bell, a raczej Ledycode czyli marka Bell robiona dla Biedronki.
Poza masa lakierów, pudrów w kamieniu były tam też kremy CC i DD. Od razu, żeby uniknąć pytań krem CC zawiera w składzie filtr przenikający więc go nie nabyłam.
Wybrałam za to DD krem czyli Daily Defence Cream.
Producent obiecuje "świeży matowy efekt".
Zaawansowana technologicznie formuła fluidu zapewnia świeży, matowy makijaż. Specjalnie dobrana mieszanka pigmentów pozwala ukryć przebarwienia i niedoskonałości skory, zachowując przy tym naturalny wygląd skóry bez "efektu maski".
Zawiera witaminy C i E oraz mineralny filtr UVB.
Zawiera kompleks specjalnie wyselekcjonowanych substancji aktywnych pochodzenia roślinnego i morskiego (żeń-szeń, kukurydza, kasztanowiec, lipa, pszenica, glikogen), które chronią skórę przed szkodliwym wpływem czynników zewnętrznych.
Skład: Aqua, Cyclopentasiloxane, Cyclohexasiloxane, Glycerin, PEG/PPG-18/18 Dimethicone, Titanium Dioxide (nano), Acrylates/C12-22 Alkyl Methacrylane Copolymer, Quaternium-18 Hectorite, Stearoyl Inulin, Polysorbate 80, Sodium Chloride, Propylene Glycol, Hydrate Silica, Panax Ginseng Root Extract, Tilia Cordata Wood Extract, Aesculus Hippocastanum Seed Extract, Hydrolized Wheat Protein, Mannitol, Glycogen, Tocopherol, Ascorbit Acid, Ascorbyl Palmitate, Feax Extract, Ethylhexylglicerin, Propylene Carbonate, Aluminum Hydroxide, Dimethicone, Hydrogen Dimethicone, Trimethoxycaprylysiane, PEG-8, Citric Acid, Biotin, Calcium Pantothenate, Chlorphenesin, Methylparaben, Phenoxyethanol, Parfum, Alpha-isomethyl Ionone, Benzyl Salicylate, Buthylphenyl Methylpropional, Hexyl Cinnamal, Hydroxyisohexyl 3-Cyclohexene Carboxaldehyde, CI 77491, CI 77492, CI 7749, CI 77891
Skład jak widać długi i zawiły z masa silikonów, ale to akurat ogólnoświatowy trend :)
Co do użytkowania.
To krem zamknięty jest w higienicznej tubce z tzw. "dzióbkiem".
Krem ma bardzo lekką taką śmietankowo-żelową konsystencję. Bardzo dobrze się rozsmarowuje, z przyjemnym poślizgiem. Daje się z łatwością rozprowadzić równomiernie, nie pozostawia smug i ładnie stapia się ze skórą.
Daje raczej satynowe niż matowe wykończenie, które jest naturalne - a bałam się takie paskudnego płaskiego matu. Ładnie kryje niedoskonałości, nie ściąga skóry i zbytnio nieeksploatowany (czyli nie macamy paszczy co 5 minut) utrzymuje się długo na twarzy.
Dostępne kolory chyba są trzy. Ja mam dwa
O1 to typowy kolor dla bladolicych, 02 powinien sprawdzać się genialnie latem. Jest jednak jedno, ale. Podczas zastygania na twarzy ten fluid oksyduje czyli utlenia się i robi się odrobinę ciemniejszy. Na kolorze light beige, aż tak bardzo tego nie widać natomiast moim zdaniem ten natural potrafi ściemnieć o cały ton.
Cena: 12,99zł za 30g.
Moim zdaniem fluid wart uwagi i ze względu na użytkowanie jak i cenę.
A teraz mała prywata z mojej strony. Już pewnie wiele z was zauważyło ikonkę w szpalcie bocznej bloga, że biorę udział w konkursie na Blog Roku.
Długo się nad tym zastanawiałam czy w ogóle ma to sens w moim przypadku. Nie bardzo odnajduję się konkursach i rankingach. Koniec końców zapisałam się. Teraz zaczął się drugi etap czyli głosowanie - głosujecie wy czyli czytelnicy sms'ami. Z jednego numeru telefonu można wysłać na wybrany blog tylko jeden sms.
Cały dochód z sms'ów nie idzie w eter tylko dla fundacji Gajusz, która prowadzi hospicjum dla dzieci osieroconych - wiec może warto zagłosować na więcej niż jednego bloga?
No i po tych wywodach - jesli macie ochotę na mnie zagłosować - będzie mi bardzo miło.
aaaa głosowanie trwa tylko do 6 lutego wiec ostrzegam, że będę spamować - choć no dobra nie ukrywam w dalszą kwalifikację nie wierzę :D