Quantcast
Channel: Sroka o....
Viewing all 2340 articles
Browse latest View live

Alicja w Krainie Czarów i Piotruś Pan

$
0
0
Długo, bardzo długo szukałam "ładnego" wydania Alicji w Krainie Czarów. Mam wersję z ilustracjami Dusan Kallay, które nie wiedzieć czemu są lekko przerażające. Typy dla Alicji były dwa albo ilustracje Tove Jansson, albo Robert Ingpen.
Przejrzałam chyba całą ofertę Alicji na polskim rynku i żadna poza tymi dwoma pozycjami jakoś mi nie przypadła do gustu.
Za wydawnictwem Buchmanna przemówiła również cena, na wyprzedaży zapłaciłam za nią 12 zł podobnie jak za Piotrusia Pana i Wendy.
No to cóż książki znacie teraz podziwiajcie piękne ilustracje.




 
Piotruś Pan prezentuje się tak :)





Jest jeszcze jedna książka z ilustracjami Roberta Ingpena "Tajemniczy Ogród" niestety nie załapałam się na nią :(.
W regularnych cenach te książki są po około 40zł za sztukę.

Alicja w Krainie czarów
Autor: Lewis Carroll
Ilustracje: Robert Ingpen
Wydawnictwo: Buchmann

Piotruś Pan i Wendy
Autor: James Matthew Barrie
Ilustracje: Robert Ingpen
Wydawnictwo: Buchmann


Cztery pory roku balsamy - jest moc!

$
0
0
Ten post to jest post na miarę wielkich postów! To jest post polecający coś co kosztuje grosze i ma szokująco dobry skład. To post o balsamach za którymi chodziłam kupę czasu i w końcu dopadłam w pobliskim markecie. I na koniec jest to post, który mam nadzieję uzmysłowi wielu z was, że tanie nie znaczy złe.
Mowa o balsamach Cztery Pory Roku.  Ja mam wersję rozświetlającą z hibiskusem, ale każda no KAŻDA wersja ma znakomity skład.


Cztery Pory Roku, ecodermine, Rozświetlający balsam do ciała z hibiskusem

Ecodermine to linia balsamów do ciała stworzonych w 95% ze składników pochodzenia naturalnego, całkowicie pozbawionych parabenów, silikonów, PEG-ów i sztucznych barwników Każdy balsam zawiera unikalny kompleks nawilżający Ecodermine, jak również składnik aktywny certyfikowany przez ECOCERT, co gwarantuje najwyższą jakość produktu. Dzięki temu są one wyjątkowo przyjazne i bezpieczne dla skóry, a także dla środowiska Produkty nie były testowane na zwierzętach, a opakowanie nadaje się do recyklingu. Eco hibiskus z upraw organicznych certyfikowanych przez ECOCERT - zawiera flawonoidy, które wyrównują koloryt skóry oraz kwasy owocowe AHA o działaniu zmiękczającym i wygładzającym Karotka - bogata w witaminy, minerały i beta-karoten. Poprawia kondycję i koloryt skóry oraz przyspiesza jej regenerację. Neutralizuje wolne rodniki i działa przeciwstarzeniowo. Kurkuma - jest źródłem olejków eterycznych, kurkuminy i polifenoli. Niweluje przebarwienia i przywraca skórze jej naturalny blask. Opóźnia procesy starzenia. Ecodermine - kompleks nawilżający, który odpowiada za ochronę ekosystemu skóry.

skład:  Aqua, Cetearyl Alcohol, Glycerin, Glyceryl Stearate SE, Caprylic/Capric Triglyceride, Vitis Vinifera Oil, Isopropyl Palmitate, Butyrospermum Parkii Butter, Daucus Carota Sativa Seed Oil, Xanthan Gum, Ecodermine (Lactitol, Xylitol), Propylene Glycol, Curcuma Longa Root Extract, Hibiscus Sabdariffa Flower Extract, Phenoxyethanol, Dihydroxyacetone, Caramel, Potassium Sorbate, Sodium Benzoate, Parfum, Tocopheryl Acetate, Citric Acid, Calcium Sodium Borosilicate, CI 77891.


Balsam bardzo przyjemnie pachnie - no hibiskusem, jednak zapach nie utrzymuje się długo.
Kosmetyk sam w sobie jest lekki, bardzo przyjemnie rozprowadza się po skórze, szybko się wchłania, moją tłustą skóre nawilża wystarczająco - przypuszcza, że dla skór suchych będzie stanowczo za lekki.
Jak to balsam rozświetlający ma drobinki rozświetlające. Nie są to paskudne brokatowe ciapki, tylko bardzo dyskretne drobinki. Ma kolor hmmmm ... kawy latte?


Cztery Pory Roku, Ecodermine, Intensywnie nawilżający balsam do ciała z eco jabłkiem

Balsam intensywnie nawilżający, odpowiedni dla osób, których skóra jest szczególnie podatna na przesuszenia. Za odpowiednie nawilżanie ciała odpowiada zawarte w nim jabłko z upraw organicznych, certyfikowanych przez ECOCERT. Ten niepozorny owoc zawiera bowiem kwasy owocowe AHA i witaminę C, dzięki czemu doskonale nawilża, zmiękcza i wygładza skórę. Równie dobrze na ciało wpływa kompleks nawilżający Ecodermine. Jego działanie wspiera, cenione na całym świecie za właściwości nawilżające, masło shea. Dodatkowo łagodzi ono podrażnienia i zaczerwienienia oraz działa regenerująco, co szczególnie korzystnie odczujemy w czasie upałów. Odżywienie i łagodzenie podrażnień to także efekt działania aminokwasów i mikroelementów, w które bogaty jest kolejny składnik balsamu – jagoda acai. Z kolei olej słonecznikowy, bogaty w woski, fosfolipidy i witaminę E, uchroni naszą skórę przed wysuszaniem.

skład:  Aqua, Cetearyl Alcohol, Glycerin, Glyceryl Stearate SE, Caprylic/Capric Triglyceride, Helanthius  Annuus Seed Oil, Isononyl Isononanoate, Butyrospermum Parkii Butter, Xanthan Gum, Ecodermine (Lactitol, Xylitol), Pyrus Malus Fruit Extract, Euterpe Oleracea Fruit Extract,  Phenoxyethanol, Potassium Sorbate, Sodium Benzoate, Parfum, Tocopheryl Acetate, Benzyl Salicylate, Linalool, Hexyl Cinnamal, 

Cztery Pory Roku, Ecodermine, Ujędrniający balsam do ciała z eco miłorzębem

Ecodermine to linia balsamów do ciała stworzonych w 95% ze składników pochodzenia naturalnego, całkowicie pozbawionych parabenów, silikonów, PEG-ów i sztucznych barwników Każdy balsam zawiera unikalny kompleks nawilżający Ecodermine, jak również składnik aktywny certyfikowany przez ECOCERT, co gwarantuje najwyższą jakość produktu. Dzięki temu są one wyjątkowo przyjazne i bezpieczne dla skóry, a także dla środowiska Produkty nie były testowane na zwierzętach, a opakowanie nadaje się do recyklingu. Eco miłorząb japoński z upraw organicznych certyfikowanych przez ECOCERT - zawiera flawonoidy i terpeny, które pobudzają krążenie krwi, dzięki czemu skóra staje się jędrna, gładka i elastyczna. Żurawina - źródło kwasów owocowych i witaminy C. Działa nawilżająco i zmiękczająco na skórę, wzmacnia ją i wygładza, a także spowalnia procesy starzenia Olej kokosowy - jest bogaty w trójglicerydy, które długotrwale nawilżają, likwidując suchość i szorstkość skóry, a także głęboko ją odżywiają, poprawiając jej elastyczność. Ecodermine - kompleks nawilżający, który odpowiada za naturalną ochronę ekosystemu skóry. 

Skład: Aqua, Cetearyl Alcohol, Glycerin, Glyceryl Stearate SE, Caprylic/Trigliceryde, Cocos Nucifera Oil, Isononyl Isononanoate, Butyrospermum Parkii Butter, Xanthan Gum, Ginkogo Bilboba Leaf Extract, Ekodermine TM(lactitol,xylitol), Vaccinium Macrocarpon Fruit Extract, Phenoxyethanol, Potasium Sorbate, Parfum, Tocopheryl Acetate.


PharmaCF, Cztery Pory Roku, Ecodermine, Wyszczuplający balsam do ciała z eco kawą

Ecodermine to linia balsamów do ciała stworzonych w 95% ze składników pochodzenia naturalnego, całkowicie pozbawionych parabenów, silikonów, PEG-ów i sztucznych barwników Każdy balsam zawiera unikalny kompleks nawilżający Ecodermine, jak również składnik aktywny certyfikowany przez ECOCERT, co gwarantuje najwyższą jakość produktu. Dzięki temu są one wyjątkowo przyjazne i bezpieczne dla skóry, a także dla środowiska Produkty nie były testowane na zwierzętach, a opakowanie nadaje się do recyklingu. ECO kawa z upraw organicznych certyfikowanych przez ECOCERT - aktywizuje lipazę, enzym odpowiedzialny za rozkład tłuszczy. Działa antycellulitowo i ujędrniająco. Guarana - zawiera kofeinę i niacynę o działaniu wyszczuplającym i modelującym sylwetkę. Redukuje cellulit oraz usuwa z organizmu nadmiar wody i toksyn. Papryczka Cayenne - jej głównym składnikiem jest rozgrzewająca i pobudzająca kapsaicyna, która przyspiesza przemianę materii i spalanie kalorii. Olej z awokado - to źródło witamin, aminokwasów i nienasyconych kwasów tłuszczowych. Intensywnie nawilża i odżywia skórę, przywracając jej gładkość i elastyczność. Ecodermina - kompleks nawilżający, który odpowiada za naturalną ochronę ekosystemu skóry.

Sklad: Aqua, Cetearyl Alcohol, Glycerin, Glyceryl Stearate SE, Persea Gratissima Oil, Isononyl Isononate, Butyrospermum Parkii Butter, Xanthan Gum, Ginko Biloba Leaf Extract, Ecodermine (Lactitol, Xylitol), Propanediol, Coffea Arabica Seed Extract, Propylene Glycol, Paullinia Cupana Fruit Extract, Phenoxyethanol, Potassium Sorbate, Sodium Benzoate, Parfum, Tocopheryl Acetate, Capsicium frutescens Friut Extract, Benzyl Salicylate, Coumarin, |Hydroxyisohexyl 3-Cyclohexene Carboxaldehyde, Citronellol, Buthylpenthyl Methylpropional, Limonene, Linalool



Składy jaki widać piękne.
Cena jeszcze piękniejsza 250ml/8,45zł  - ja tyle zapłaciłam w Carrefour za swój balsam.

zdjęcia: sieć
opisy: sieć 

Dermokosmetyki - czyli wkurzenie na całego!

$
0
0
Nic tak źle na mnie nie działa jak głupota ludzka. Niestety im więcej czasu spędzam w tzw. sieci tym gorzej ma się moje ciśnienie. Coraz gorzej sobie radzę z tolerowaniem idiotyzmów na temat kosmetyków jakie publikują (na szczęście nieliczne, ale jednak zawsze) blogerki/blogerzy, portale, fora itp...
Kiedy przedwczoraj po raz kolejny usłyszałam na pewnym kanale makijażowym "dermokosmetyki, to samo dobro czemu kupujecie w drogeriach?"  szlak mnie o mało nie trafił. Ja pierdziu - nie nie udzielajcie rad jeżeli się na czymś nie znacie.

Co to są te dermokosmetyki? To jest jeden wielki marketing. To zwykły wymysł producentów na wyciągnięcie kasy z kieszeń konsumentów. To podobnie jak kosmetyki "naturalne" bujda na resorach, którą chętnie (przypuszczam, że za odpowiednią opłatą bo innego wytłumaczenia zrozumieć nie mogę) szerzą różne popularne portale o niczym.

Każdemu przeciętnemu konsumentowi coś co może kupić w aptece wydaje się być lepsze, czystsze, mniej podrażniające, lepiej działające, BEZPIECZNIEJSZE! Wszak apteka kojarzy się z lekami, czyli czymś co leczy, pomaga powrócić do zdrowia. Łatwiej nam wychodzi wydawanie większej gotówki na "leczenie". Niestety muszę was mocno rozczarować.

Dermokosmetyki to zwykłe KOSMETYKI.
Nie są bezpieczniejsze, nie uczulają mnie, nie mają lepszych składów.

W ogólnoświatowym rynku  kosmetycznym (chyba poza krajami Azjatyckimi) rozróżnia się tylko kosmetyki i leki. Nie istniej nic na pograniczu pielęgnacji i leczenia. Leczą leki, kosmetyki pielęgnują.

Owszem są substancje aktywne, które występują tylko w kosmetykach dostępnych tylko w aptece - ale jest ty TYLKO wymysł producenta. Równie dobrze mógłby go sprzedawać w drogerii i nikt nie miałby prawa mu tego zabronić. No, ale w aptece kosmetyk wygląda lepiej i można więcej za niego wziąć.

Można znaleźć w sieci całą masę badań z których wynika, że substancje aktywne zawarte z "dermokosmetykach" ale też w "kosmetykach" mogą wykazywać działanie graniczące z leczeniem. I również badania wykazują, że "dermokosmetyki" mimo zapewnień producenta, że zawierają większą liczbę substancji aktywnych nie dają lepszych rezultatów pielęgnacyjnych i nie są bezpieczniejsze od zwykłych "kosmetyków". Można również znaleźć badania z których wyraźnie wynika, że niektóre"dermokosmetyki" nie zawierają żadnych substancji aktywnych! (no, ale wystarczy czytać składy). 

"Dermokosmetyki" podlegają takim samym zasadom rejestracji jak "zwykłe kosmetyki"  .

Więc jeszcze raz dermokosmetyki to bujda!

Presja na matki - czyli nigdy nie mów nigdy

$
0
0

        Kiedy przeczytałam tekst u Agnieszki z Matulu Matulu o dokładnie TEN po raz n-ty zrozumiałam pod jaką presją żyją matki. Oczywiście jak to zwykle bywa najwięcej do myślenia dają komentarze. Presję dążenia do doskonałości nakręcamy sobie same (my jako matki) i cale społeczeństwo. 
Pozwalamy, żeby inni wywierali na nas presję, same ulegamy tej presji, same osądzamy innych pod wpływem tejże presji i co ważne same cierpimy przez tą presję. 

        Jeśli znacie mój blog to wiecie, że nigdy u mnie na blogu nie pojawił się np. znaczek STOP klapsom. Nie dlatego, żebym nie popierała tej akcji czy uważała ją za zbędą czy idiotyczną. Kieruję się jednak w życiu zasadą "nigdy nie mów nigdy".
Pod tekstem Agnieszki cała masa mam (kierowana w co wierzę jak najlepszymi intencjami) była ogromnie oburzona zachowaniem matki z postu i dawała rady co robić. 

        Wtedy przypomniała mi się scena ze sklepu, której byłam świadkiem (w moim komentarzu pod tekstem napisałam o tym). Scena wyglądała mniej więcej tak:
     
        Na galerii handlowej pojawia się roztrzęsiona matka i dwu-trzyletnie dziecko rozbawione na całego. Matka nie wytrzymuje, szarpie dzieckiem (dziecko nadal się śmieje), matka daje parę klapsów dziecku, dziecko na chwilę przestaje się śmiać, matka jeszcze pokrzykuje "czemu ty mi to zawsze robisz?", "czemu jesteś zawsze niegrzeczna kiedy coś trzeba zrobić?". Potem matka spocona i zziajana prawie wlecze na pobliską ławkę  dziecko zajęte oglądaniem wystawy z zabawkami, ono dopiero teraz zaczyna "płakać" 
Matka patrzy na nie i sama zaczyna płakać. Po chwili przytula dziecko i zaczyna mu coś mówić do ucha.

        Po pierwszym wrażeniu pt. "o ty głupia babo" poczułam jak bardzo bliska jest mi ta matka. Przypomniało mi się uczucie jak towarzyszyła mi osobiście kiedy dałam klapsa swojemu dziecku.

        Tak. Moje dziecko dostało ode mnie klapsa. Nie jestem z tego dumna, nie ma się czym chwalić, ba dla mnie to porażka. Nie ważne są okoliczności, kontekst, przyczyna czy mój osobisty stan ducha, bo nic z tych rzeczy klapsa moim zdaniem nie sprawiedliwa.
Po tym wydarzeniu nie mogłam spać chyba z tydzień, uważałam się za najgorszą matkę na świecie, za potwora który uderzył własne dziecko. 

        Zamiast skupić się na tym co dalej ja roztrząsałam porażkę, nie szukałam wniosków i odpowiedzi ja myślałam jak mogłam to zrobić i co ze mną jest nie tak. Sama się osądziłam, wydałam na siebie wyrok i obyłam karę.

        Perspektywa czasu daje wiele - na szczęście. Zrozumiałam wiele, przede wszystkim to, że poddawanie się presji bycia matką idealną prowadzi do jednej wielkiej frustracji, a frustracja prowadzi do agresji. Agresji wobec siebie i otoczenia.

        Nie znam matki, które nie miałaby sobie czegoś do zarzucenia, które nie czułaby, że źle zrobiła, która nie miałaby w sobie historii, która drąży ją nocami jak paskudny robak. 
Ten robak moi kochani to wasz wyidealizowany obraz was samych jako rodziców, który nigdy nie zostanie osiągnięty bo jesteśmy TYLKO i aż ludźmi.  

Nie oceniajmy, nie szafujmy pochopnie wyrokami.  Rozmawiajmy, pocieszajmy i wspierajmy.

źródło zdjęcia: internet

Jak tanio kupować? Czyli ulubione sklepy Sroki

$
0
0


Ponieważ regularnie dostaję maile z zapytaniem gdzie kupuje to czy tamto dziś będę się "spowiadać". Pomijam kwestię tzw. spożywki :) .
  
        Zabawki dla dziecka - to przede wszystkim łowy na allegro, promocje w marketach, komis z rzeczami dziecięcymi.


Ciuchy

Allegro

Szamateksy. 
Nie przepadam za sieciówkami, chodzę tam tylko na wyprzedaże. Mogę za to was przestrzec przed torebkami z Carry - na 7 sztuk kupionych torebek (oczywiście każda inna i w rożnych odstępach czasu - swoja drogą chyba jest bardzo uparta) cztery zareklamowałam i zwrócono mi pieniądze, z trzech pozostałych jedna nadaje się do reklamacji, jednak gdzieś zgubiłam paragon. Czyli teoretycznie zostały dwie dobre torebki, przy czym jedna jest po reklamacji i dostałam drugą taką samą nową.

Markety:

Carrefour -  marka Tex znakomita jakość ciuchów, czekając na wyprzedaż można złoić ubranie za pół ceny.

Tesco - świetne spodnie dresowe, świetne bodziaki i pajace w czteropakach - polecam promocje i wyprzedaże także :)

Lidl -  kurtki zimowe, portki zimowe (niestety w tym roku nie bardzo się przydały), bawełniane ciuch świetne jakościowo, na wyprzedaże nie ma co liczyć - zresztą sami wiecie.
Internetowo kupowałam tylko w Endo - mają jednak bardzo dziwną rozmiarówkę. Niektóre koszulki w rozmiarze 92 były prawie za małe na młodego, a te w rozmiarze 86 jeszcze lekko za duże. Z tego też powodu odpuściłam zakupy.


Kosmetyki

Allegro
Głównie to akcesoria to makijażu - np. pędzle.
Kolorówka i zapachy Avon
Próbki - niestety daję zarobić złodziejom :/ - ale czasami opłaca się kupić  "pełnowymiarowe opakowanie" w próbkach np. filtry przeciwsłoneczne.

Rossmann
Poluje na promocje, mam kartę rossnnet.

Natura
Tylko kolorówka Pierre Rene, Essence i Catriceno i ich marka Sensique.

Biedronka:
Kolorówka LadyCode czyli marka Bell
Żele do mycia twarzy BeBeauty - czyli Tołpa :)

Sephora
Tylko na wyprzedażach - np. krem do rak Pat&Rub pojemność 100ml kupiłam za 20zł.

Rosyjskie kosmetyki
http://kalina-sklep.pl - mają fajne ceny i świetny program lojalnościowy :)
http://skarbysyberii.pl - mają bardzo fajne promocje 

Półprodukty kosmetyczne:
http://www.zrobsobiekrem.pl/- polecam gotowe zestawy dla początkujących
http://www.kolorowka.com/ - polecam mikrosfery silikonowe jako dodatek do pudrów
http://www.mazidla.com/



Książki
Antykwariaty i sieci - no czasami jak są w marketach wyprzedaże udaje się coś fajnego trafić - polecam Auchan :)

www.aros.pl - moja wielka miłość i zguba zarazem
www.fabryka.pl - mają fajne promocje
www.empik.com - często opłaca się kupić w sieci z dostawą do salonu- różnica w cenie nawet 50%


Chyba o niczym nie zapomniałam. Jak tak to spokojnie dopytacie mnie w komentarzach :)
A może macie do polecenia jakieś fajne sklepy z fajnymi cenami ?

Jak "dobrze" okłamać dziecko?

$
0
0


Bawimy się jak gdyby nigdy nic. Nagle pada pytanie
- Mamusi ile masz lat?
- O_O no 25 - powieka mi nawet nie drgnęła
- A tatuś ile ma lat?
- 36 lat
- A babcia Grazia?
- 35 lat - brnę w drugie kłamstwo, ale z konkretnym planem :)
- A dziadziuś?
- A to musisz się spytać dziadzusia.
Zadumał się nad odpowiedzią
- Mamusi, a ile ty masz zębów?
- O_o no dużo - kto by tam liczył
- A tatuś?
- Też dużo
- A Michał ?
- No ty masz trochę mniej niż my
- A babcia Grazia?
- Babcia ma chyba mniej od ciebie
- A babci wypadł ząbek wiesz?
- No wiem

Koniec przesłuchania.

Do domu wraca Dumny Ojciec. Zdaję mu relację z dnia.
- Syn się spytał ile masz lat i pytał ile ja mam lat. Powiedziałam, że mam 25 i tego się będę trzymać :)
Chłop się zaśmiał .

Nie minęła godzina i słyszę rozmowę w drugim pokoju
- Babci wypadł ząbek wiesz tatusiu?
- Tak wiem, a wiesz czemu?
- Bo nie myła ząbków (no taka to prawda jak moje 25lat, ale czego się nie robi dla wyższego dobra :) )
- No właśnie
- Tatusiu, a ile ty masz ząbków?
No i słyszę jak Dumy Ojciec zaczyna liczyć. 2x7 hmmmm ósemek nie mam na górze, a na dole ....
2x ....
- Tatusiu, a ile mamusia ma zębów?
- A to musisz się mamy zapytać
- Tatusiu, a ile masz lat?
- 36
- A ile mamusia ma lat?
- Podobno 25, ale nie wiem na pewno
- A ile babcia Grazia ma lat?
- A tego to nie wiem

Jesteśmy w weekend u dziadków. Uprzedzam babcię Grazię
- Michał pytał ile mam lat powiedziałam, że 25 a potem pytał ile ty masz lat to powiedziałam, żeby nie było głupio, że 35 :P

Nie mija chwila, w kuchni odbywa się rozmowa

-Babciu ile ja mam lat?
- 2
- A ile mamusia ma lat?
- Twierdzi, że 25
- A ile ty masz lat?
- Oj dużo

Wieczorem przyszła pora na przesłuchanie dziadka

- Dziadziusiu ile masz zębów? 
- Nie mam zębów, wypadły mi bo nie myłem
- A ile masz lat?
- 60
- A ile babcia ma lat?
- Stara już jest
- A ile mamusia ma lat?
Pada prawdziwa liczba. Mija chwila.
- Nieprawda! Mamusia ma siedem, osiem, dziewięć, dwadzieścia pięć :)

Synu kocham Cię :*

Ciekawe, co myśli o tym królowa

$
0
0
Miłośnicy absurdalnego poczucia humoru, wielbiciele Monty Pythona i "dziwacy" wszelkiej maści będą zachwyceni tą książką. Jako, że zaliczam się do wszystkich tych trzech grup  (nie wiem czy to wielka zaleta czy też wielka wada) nie oparłam się temu wydaniu.
Z pozoru całkowicie absurdalna i o niczym, ale ... ale ja lubię takie książki. Książki, które pozwalają na własną interpretację, własny pomysł i własną historię.


Trzeba się mocno nagimnastykować, żeby  "połączyć" ze sobą obrazki w jedną całość, ale jest to wykonalne, a jak już raz się uda kolejne pomysły same przychodzą do głowy.


Proste "techniczne" ilustracje, czyste kolory ślą prosty i zrozumiały przekaz dzięki czemu książka "rośnie z dzieckiem"

No co tu mówić więcej - uwielbiamy takie  propozycje książkowe.

Autor: Paweł Mildner
Wydawnictwo: Dwie Siostry 

"Mity" pielęgnacyjne

$
0
0



1. Krem z filtrem tylko latem i to w słoneczne dni.
Oooo czyli jak zasłonie sobie oczy to zniknę :)
Nie mam pojęcia skąd ten mit się bierze. Pewnie dlatego że opalamy się tylko latem. Otóż kremy z filtrem powinno stosować się cały rok. Słońce jest cały rok i w każdą pogodę, to że jest schowane z chmurami nie znaczy, że go nie ma i że nie ma promieniowania. 

2. Kremy dobiera się do wieku.
No to oczywiste przecież, że jak dziś skończę 30lat to od jutra muszę krem zmienić. No i oczywistym jest, że czterdziestolatka nie ma pryszczy.
To kolejny chwyt marketingowy. Krem dobiera się rodzaju skóry! nagle na rynku całe zatrzęsienie kremów do cery 20+,25+, 30+, 35+, 40+, 50+ itp.itd... Kurka toż to zwykły chwyt marketingowy. To kiedy pojawiają się zmarszczki, zależy od genów, od tego jak się dożywiamy, jaki tryb życia prowadzimy, jak dbamy o skórę i jaki typ skóry mamy. 

3. Stosując kremy przeciwzmarszczkowe za wcześnie rozleniwiamy skórę
Serio, serio w to wierzycie? W jaki sposób skóra się rozleniwia? Serio myślicie, że kremy to "odżywcze bomby" - skoro tak to czemu botox robi taką furorę?Gdyby kremy były takie odżywcze i tak działające to nikt nie miałby zmarszczek. 

4. Tłustej skóry się nie nawilża
No tak, bo tłuszcz to to samo co woda. "Odtłuszczanie" skóry tłustej może powodować silne uszkodzenia bariery lipidowej i prowadzić do podrażnień, ściągnięć skóry itp... nie oznacza to, że skóra miej się przetłuszcza oznacza to, że jest odwodniona i nie ma się co cieszyć bo lepiej wtedy widać zmarszczki.

5. Magiczny kolagen
Ja nie wiem skąd się to bierze, że te kremy z "rybim kolagen" są tak osławione . Po pierwsze kolagen w naszej skórze znajduje się w najgłębszej (trzeciej) warstwie naskórka czyli tkance podskórnej. Kolagen jako substancja ma duże cząsteczki i nie są one w stanie przeniknąć przez dwie warstwy naskórka, żeby dotrzeć do tkanki podskórnej. Kolagen ma dobre właściwości wiązania wody, pozostają na powierzchni skóry po prostu ją dobrze nawilża, na dobrze nawilżonej skórze zmarszczki są mniej widoczne.
No zastanówcie się, czemu chirurgia plastyczna robi taką furorę? 

6. Najlepiej stosować kosmetyki jednej linii co tylko wtedy osiąga się najlepsze rezultaty
Kolejny chwyt marketingowy. To że krem na noc jakieś serii nam pasuje, nie znaczy, że tonik czy krem na dzień też będzie.  To świetny pomysł producentów kosmetyków żeby wmówić klientowi, że tylko cała seria stosowana jednocześnie daje najlepsze rezultaty gdyż się "dopełnia". Nie twierdzę, że cała seria komuś nie będzie bardzo dobrze służyć, ale nie oznacza to że używając produktów innej linii nie osiągniemy lepszych rezultatów.

7. Jak preparat do mycia się nie pieni to nie myje
No tak od dzieciństwa jesteśmy przyzwyczajeni do piany. Piana zazwyczaj oznacza, że w szamponie jest sporo detergentów, które mogą wysuszać naszą skórę. Często również detergenty są "łagodzone" substancjami tłuszczowymi, które to substancje powodują zmniejszenie się ilości piany.

8. Szampon dobieramy do rodzajów włosów
Nooooo ... tylko co on (szampon znaczy) ma nam z tymi włosami zrobić? 
Szampon dobieramy do rodzaju skóry głowy. W jaki sposób szampon, który ma kontakt z naszymi włosami przez jakąś minutę ma np. dodać włosom objętości, nawilżyć je, czy zatrzymać w nich barwnik z farby? Szampon ma oczyścić skórę głowy i pozbyć się np. środków do stylizacji włosów.
Ciepła woda podczas mycia otwiera łuskę włosa, szampon "zabiera" z nich brud, odżywka powinna tą  łuskę zamknąć.  Łuskę zamyka również niskie pH - stąd włosy przepłukane płukanką octową tak się błyszczą. 

9. Im rzadziej myjesz włosy tym lepie.
Włosy powinno się myć wtedy kiedy tego wymagają. Np. nadmiar sebum może powodować obciążenie włosów i ich wypadanie.

10. Odżywki nałożone od polowy włosów też odżywiają
Otóż nie. Takie odżywki zamykają właśnie łuski, "wypełniają" braki, tworzą warstwę chroniącą przed szkodliwym wpływem środowiska zewnętrznego itp... ale nie odżywiają. Żywa cześć włosa znajduje się w skórze głowy. To tam mają docierać substancje odżywcze. Włos jest jak deska, nie da się jej odbudowa jak się zrobi dziura, można ją zakleić, wypełnić, zakonserwować, ale nic poza tym.  

Pewnie znalazło by się jeszcze wiele, wiele takich perełek tylko te jakoś najbardziej rzuciły mi się w oczy

źródło zdjęć: internet

Wyniki wyniki wyniki

$
0
0


Przepraszam, że musieliście tyle czekać, przepraszam, że ogłoszenie wyników tak późno, przepraszam, że ogłoszenie owych wyników tak mało oryginalnie, ale nie wiem co się dziej, ale czas mi zwyczajnie ucieka
Na szczęście w tym trudnym wyborze dopomogły mi koleżanki :*

Pierwsza nagroda
dla Zuzy moje nowej stałej czytelniczki :)
W są one takie :) 

Droga Sroczko. W dniu trzecich urodzin Twojego bloga chcę Ci trochę pożyczyć. Kasy nie mam za wiele, więc nie pożyczę, ale innych rzeczy jak najbardziej pożyczyć mogę;)). Przy dzisiejszym natłoku mamoblogów trzecie blogowe urodziny to co najmniej jak siedemdziesiąte ludzkie, dwunaste kocie lub jak 60 godzin życia plemnika ;). Ale do rzeczy, bo gadam i gadam, a po obiecanych życzeniach jedynym śladem jest wzmianka, że pojawić się mają.
Celem życzeń doskonałych „przeleciałam” Twojego bloga od pierwszego do ostatniego posta. Nie myśl jednak, że był to szybki numerek, oj nie :D . Trochę mi zajęło poznanie Ciebie ;). Niektóre posty czytałam całe, niektóre w kawałku, a przy niektórych tylko nagłówki. Życzeń będzie 36, bo 3 lata to 36 miesięcy . Dodatkowo do każdego życzenia dodaję link do postu na blogu, do którego nawiązuje owe życzenie – tym samym może sobie co nieco powspominasz ;). A więc życzę Ci:
  1. Aby nadal tak fantastycznie udawało Ci się uchwytywać chwile, jak zamierzyłaś to sobie w pierwszym poście. http://www.srokao.pl/2011/02/post-pierwszy.html.
  2. Aby Babcia zawsze pozostała taką cudowną babcią, nigdy zbytnio rozpieszczającą ani drażniącą mamine ego. http://www.srokao.pl/2011/03/babcia-grazynka-nie-moze-spac.html
  3. Abyś zawsze lubiła swój brzuch (a najlepiej całe ciało), jaki by nie był – ciążowy, w paski, zwisający czy czteropak http://www.srokao.pl/2011/04/lubie-swoj-brzuch.html
  4. Duuużo cierpliwości zawsze i w każdej sytuacji, na pewno Ci się przyda. http://www.srokao.pl/2011/05/czekanie-do-n-tej-potegi.html
  5. Aby nie opuszczał Cię spokój wewnętrzny, wtedy podejmowane przez Ciebie decyzje będą najlepsze. http://www.srokao.pl/2011/06/kasajace-niepokoje.html
  6. Aby chęć niesienia pomocy innym dawała Ci mnóstwo satysfakcji. http://www.srokao.pl/2011/07/pomozmy-modej-mamie-szczegoy-u-hafiji.html
  7. Determinacji w realizacji zamierzonych celów. http://www.srokao.pl/2011/08/ciaga-walka.html
  8. Niekończącego się zasobu sił potrzebnego do zmagania się z codziennością. http://www.srokao.pl/2011/09/lece-na-rezerwie.html
  9. Aby otaczająca Cię rzeczywistość była pełna barw i niespodzianek. http://www.srokao.pl/2011/10/uwieziona-w-realu.html
  10. Aby spełniło się Twoje życzenie dotyczące tego, że Mały Rycerz będzie szczęśliwym i dobrym człowiekiem. http://www.srokao.pl/2011/11/kwarta-z-gowy.html
  11. Umiejętności godzenia wielu rzeczy, które pozornie wydają się być trudne do połączenia. http://www.srokao.pl/2011/12/mama-wraca-do-pracy.html
  12. Żebyś zawsze znajdowała czas choćby na małe przyjemności. http://www.srokao.pl/2012/01/zdarza-mi-sie-ogladac-jak-mam-czas.html
  13. Morza miłości tej ludzkiej i zwierzęcej też. http://www.srokao.pl/2012/02/miosc-to-czy-kochanie.html
  14. Żebyś znała albo przynajmniej umiała znaleźć odpowiedź na każde nurtujące Cię pytanie http://www.srokao.pl/2012/03/alfa-i-omega-domowa.html
  15. Samych najlepszych zabawek, z pomocą których dziecka nie będzie przez dłuższy czas ;). http://www.srokao.pl/2012/04/najlepsza-zabawka-na-swiecie-to.html
  16. Żeby w tych najpiękniejszych chwilach czas Ci się zatrzymywał. http://www.srokao.pl/2012/06/leci-godzina-za-godzina-czas-sobie.html
  17. Niezliczonej ilości powodów do dumy. http://www.srokao.pl/2012/07/pekam-z-dumy.html
  18. Aby macierzyństwo ciągle zmieniało Cię pozytywnie. http://www.srokao.pl/2012/08/matka-matce-wilkiem.html
  19. Pełnych półek książek, bo wiem, że na pewno w pewien sposób Cię to uszczęśliwi. http://www.srokao.pl/2012/09/wishlistczyli-czyli-ksiazkomaniaczka-w.html
  20. Żeby zawsze wszystko było jasne jak słońce. http://www.srokao.pl/2012/10/czrno-na-biaym.html
  21. By wspomnienia by zawsze żywe. http://www.srokao.pl/2012/11/wspomnienia.html
  22. By nasze kochane państewko i ludzie w nim wszelako urzędujący ułatwiali Ci matkowanie. http://www.srokao.pl/2012/12/matka-kulturystka-post-bynajmniej-nie-o.html
  23. Abyś zawsze miała wiernych kompanów swej doli. http://www.srokao.pl/2013/01/wtorek-z-bajka-gucio-i-cezar.html
  24. Abyś w swoim życiu odbyła jeszcze wiele kolorowych i sepiowych podróży marzeń do nieznanych zakątków świata i książkowych. http://www.srokao.pl/2013/02/wielka-podroz-w-kolorze-sepii.html
  25. Dystansu do swojego blogowania, abyś czerpała z niego samą przyjemność. http://www.srokao.pl/2013/03/co-wolno-wojewodzie-czyli-rzecz-o.html
  26. By blogowanie przynosiło Ci to, czego od niego oczekujesz: zyski? popularność? realizację siebie? Czego pragniesz tego życzę. http://www.srokao.pl/2013/04/co-zrobic-aby-blog-by-popularny.html
  27. Samych nietuzinkowo spędzonych dni. http://www.srokao.pl/2013/05/dzien-jak-co-dzien.html
  28. Samych przespanych nocy oraz tego, by myśli, które Ci towarzyszą było tylko przyjemne i pozytywne;) http://www.srokao.pl/2013/06/wieczorem.html
  29. Żeby wszelakie urzędy wzywał Cię tylko w miłych sprawach. http://www.srokao.pl/2013/07/urzad-wzywa-matke.html
  30. Aby dla Ciebie ani Twojego dziecka poprzeczka nigdy nie była za wysoko, bo w życiu trzeba być ambitnym! http://www.srokao.pl/2013/08/poprzeczka-za-wysoko.html
  31. Abyś była matką wszystkowiedzącą, a w razie potrzeby mistrzynią ciętej riposty ;). http://www.srokao.pl/2013/09/uwagi-do-matki.html
  32. By Twój portfel był zawsze pełny, niekoniecznie plastiku i paragonów ;) http://www.srokao.pl/2013/10/sprzatanie-portfela.html
  33. Spełnienia wszystkich mikołajkowych marzeń! – prędzej czy później . http://www.srokao.pl/2013/11/na-mikoaja-to-ja-przygarneabym-z-checia.html
  34. Aby Twoje wypieki piernikowe, świąteczne czy inne takie zawsze były udane. http://www.srokao.pl/2013/12/rycerskie-pierniki.html
Rozpisałam się, fakt, ale Ty też się rozpisałaś przez te trzy lata i to wszystko przez Ciebie :P :*
Dodatkowo życzę Ci wszystkiego tego, czego sama byś sobie życzyła na dalsze blogowanie .
Zuza, Twoja nowa stała czytelniczka

Drugie miejsce

 Nagroda leci do Moniki z Mamo, szyć! (ps. świetny blog polecam zajrzeć :) )  

Życzenia wyglądały tak


Wszystkim bardzo, bardzo dziękuję za udział i za życzenia, gdybym mogła to nagrodziłabym was wszystkich - no może kiedyś jak w totka wygram :)

Dziewczyny zgłoszę się do was na maila :) - no chyba, ze wy będziecie szybsze :D 

Zawartość bloga w blogu

$
0
0


Kiedy myślę o blogowaniu zawsze mam obraz osoby, która zasiada przy klawiaturze i pisze o swoich osobistych odczuciach, przeżyciach itp... Myślę o blogowaniu jak o bardzo osobistej dyskusji z ludźmi, których najczęściej wcale nie znamy. 

Nic jednak nie stoi w miejscu. Wizja "bardzo osobistego" bloga niestety coraz częściej odchodzi w niepamięć. I raczej z powodu podejścia czytelników niż samych blogujących.

Blog się rozwija, prowadzący się rozwija, dokształca i inwestuje coraz częściej nie tylko swój czas, ale i pieniądze.  To zrozumiałe, chce dać czytelnikom coś nowego, ciekawego, interesującego. 
Inwestuje w nowy sprzęt - aparat, lampy, statywy, ozdoby itp...itd...Pojawia się w coraz większej ilości tzw. mediów społecznościowych - oczywista oczywistość, chce mieć więcej czytelników, chce mieć z kim dyskutować.

Są jednak blogi, które idą jeszcze krok dalej. Zatrudniają osoby do pomocy przy prowadzeniu bloga, firmy do pozycjonowania, agencje reklamowe, kupują "lajki" itp... Robi się z tego bloga taka mała fabryka, czy też zakład pracy.
Zaczyna mnie zastanawiać na ile jest to jeszcze blog. Ile ma on wspólnego z taką moją osobistą wizją blogowania? Czy to jeszcze blog czy już - no właśnie co? Portal, strona internetowa produktu/marki, "odmina" forum?  Co więcej odnoszę wrażenie, że chcąc zadowolić coraz większą rzeszę czytelników  pojawia się na blogach "przerost formy nad treścią". Wygląd, funkcjonalność i temu podobne rzeczy mają większe znaczenia, niż sama zawartość bloga.

Tu nie pogniewajcie się drodzy czytelnicy :), ale widząc jakie posty i jakie blogi cieszą się popularnością, dochodzę do wniosku, że większość (oczywiście nie wszyscy) czytających blogi przychodzi pooglądać ładne zdjęcia, dostać gotową odpowiedzi na jakieś pytanie, dowiedzieć się o jakiejś sensacji.

Wiele wartościowych blogów nigdy nie osiągnie takiego stopnia popularności na jaki zasługują, chyba że zmienią formulę.  
Zaraz poleci argument, że jak blog jest nieznany znaczy, że coś z nim jest nie tak, coś źle robi itp... W obecnym stanie rzeczy nie jestem w stanie się z tym zgodzić. Teraz niestety coraz częściej żeby być w jakimś tam stopniu popularnym  nie wystarczy tylko pisać bloga - ale to już rozważania na inny post

A wy co o tym myślicie? 

źródło zdjęcia:internet. kadr z filmu "Poszukiwany, poszukiwana".

Balansująca żaba

$
0
0


Kiedy przeglądałam ofertę (jak się okazuje chyba mojej ulubionej) firmy Small feet comapny trafiłam na tą żabę. No nie mogłam nie kupić. No nie mogłam. Oczywiście zaznaczone jest, że to zabawka dla dzieci od lat trzech i mam wrażenie, że dzieci w wieku 1,5 roku do 3 lat nie mają się czym bawić po za jakimś interaktywnym badziewiem.

 
Teoretycznie zabawa polega na rzucaniu kostki i układaniu wskazanych przez nią wałeczków na "żabie" - nie sądzę, żeby moje dziecko było pod tym względem wyjątkowe, ale da się pokierować zabawą z nim w taki sposób, żeby te reguły utrzymać.



My jednak bawimy się bez kostki, układamy raz ja raz on wałeczki jakie chcemy. Często sam układa wałeczki. Często sam tworzy z klocków małe konstrukcje.
Sama zabawka daje całą masą możliwości  i za to ją uwielbiamy.


cena około 25zł ja kupiłam na allegro

Zakupy miesiąca: LUTY

$
0
0
 
Wczoraj się pytałam na FB czy chcielibyście coś takiego, czy interesuje was co też Sroka złowiła i o szoku jedyny zainteresowanych było wielu. Wiec dziś pierwszy wpis z cyklu.
Wpis co tu mówić trochę oszukany, albowiem :) chyba przemyciłam coś z miesiąca stycznia. Cóż trudno. Mam nadzieję, że niektóre rzeczy (które akuratnie wam się spodobają) uda wam się złowić w sklepach. 



1. Pociągi z napędem do naszej drewnianej kolejki. Jeżdżą w przód i w tył, mają światełko i dźwięk. Przecenione z 39,99zł na 19,99zł - kupione w Tesco :)

2. Klocki tzw. Wafle firmy Marioinex. Kupione na allegro 200 sztuk (w worku) za 119zl . Młody je uwielbia! 


3. "Dziwni" Stefan Bachmann. Po wielu "dziwnych"  recenzjach i "Intrygująca i pełna magii opowieść o przyjaźni i odwadze napisana przez genialnego nastolatka" widząc ją w antykwariacie nabyłam - ceny nie pamiętam.

4. "Polański portret mistrza" James Greenberg . Jako wielka fanka filmów Polańskiego nie mogłam nie kupić. Pierwszy raz zobaczyłam ją w empiku w promocji -30% i już chciałam nabyć bo zamiast 59,99 wychodziło coś koło 42 zł. Na szczęście powstrzymałam się i kupiłam ją w promocji w fabryce za 18zł


 5. Śliweczka z Home&You. Nie jestem fanem tego typu "zabawek", ale coś mnie do niej przyciągnęło (pewnie cena :) )  .Niestety wywaliłam kartonik i nie jestem pewna co to za zapach i jak dokładnie się ona nazywała - na kartoniku był tygrys w każdym razie. Świeca jest chyba o zapachu bambusa. W przecenie z 29,99zł na 5zł .

6. Dzbanek piknikowy z empiku. na lato jak znalazł. Oczywiście w przecenie chyba około 10zł.


7. Upolowane na wyprzedaży w Sephora Balsam do rąk Pat&Rub orzeźwiający. Cena 100ml/24zł

8. Sensacja nad sensacjami złowiona z L'eclerku. Ekologiczny tonk z ekstraktem z pomarańczy o genialnym składzie. 200ml/5,49zł! Szukajcie na najniższych półkach zakurzonych opakowań :)


9. Boski, absolutnie boski róż i bronzer z Flormaru. Generalnie ta firma to moje wielkie odkrycie, pewnie jeszcze nie raz o niej napisze. Róż jest w odcieniu P115. Kupiony na Allegro.

10. Korektor z Catrice Camuflage. Świetny i trwały przede wszystkim. I co nie bez znaczenia wzięli pod uwagę "córki młynarza" czyli mnie. Mam kolor 010 Ivory


11. Olej kokosowy Eko firmy Cosmoveda. Tłoczony na zimno i nierafinowany. Dlaczego on? Bo nie czuć go kokosem wcale. Nie przepadam za słodkimi/ulepnymi zapachami, na całe szczęście znalazłam te olej. Super sprawa do smażenia, pieczenia itp... 

12. Ekologiczne kostki rosołowe warzywne z Rossmanna. Nie było ich przez jakiś czas, teraz znowu są cena chyba coś koło 6zł 

13. Ekologiczne herbaty Sonnentor. Każdy, dosłownie każdy znajdzie coś dla siebie. Ta na zdjęciu to mieszanka większości dostępnych  rodzajów.  A są tu między innymi Słoneczne pozdrowienie, Wiosenny Całusek, Wszystko się znów ułoży! Balsam na nerwy :) .Ewidentnie dla mnie niezrównoważonej matki :)

O żółwiu, który chciał spać

$
0
0

Sytuacja taka: Żółw chce spać, jak tylko koleś się ułoży i umości w łóżku ktoś mu przeszkadza. Oko ledwie przymknie ktoś w drzwi puka. Znam z autopsji, współczuję, kondolencje ślę i czytam synowi co by może zrozumiał, ze matka jak ten żółw też chce spać :) . Matka jako ten żółw snu łaknie zwłaszcza o trzecie w nocy i piątej nad ranem, że prezenty synowe fajne, ale jednak sen by się przydał. 


Synowi tłumacze, że zęby myć trzeba, ba żółw zęby myje. No nie wyprowadzam dziecięcia z błędu, że żółw zębów w rzeczywistości nie posiada, że to listwy rogowe. Odgłosy paszczą osobistą wydaję przy ziewaniu i liczę, że syn mój zrozumie, ze spać trzeba i to spać calutką noc no już nie wymagam całe zimy. 


Tłumaczę synowi, że nawet jak mi przeszkadza w sapaniu to kocham go jak żółw swych przyjaciół. No oczywista oczywistość. Syn ze zrozumieniem kiwa głową. Rozumie, potakuje, uśmiecha się, przysypia i .... no niestety nadal nocy nie przesypia i z łóżeczka zrywa się bladym świtem. Czy żółw nas zawodzi? Ależ skąd, kochamy go wciąż i wciąż :)


Wydawnictwo (a jakże by inaczej): Tako
Tekst (świetny i bardzo pod matkę): Roberto Aliaga
Ilustracje (boskie absolutni) : Alessandra Cimatoribus

Kosmetyczne mity wszech czasów czyli rozstępy, cellulit, wyszczuplanie i zmarszczki

$
0
0

O ludu ludu hit mitów, top topów, mit mitów i co tylko jeszcze sobie chcecie. Pragnienie pozbycia się "paskudztwa" jest tak silne, że wierzy się we wszystko co piszą. Nie dość, że firmy same "tworzą" kompleksy w które my wierzymy, to na dokładkę nie oferują NIC co miałabym temu zapobiegać. Czasami, aż nie mogę uwierzyć w to, że ktoś się nie wstydził wypuścić taki produkt, sprzedawać go w horrendalnych cenach i jeszcze go reklamować. 

Zmarszczki! 

O zgrozo, każdy każdy będzie je kiedyś miał. W tym przypadku hasło lepiej zapobiegać niż leczyć jest jak najbardziej na miejscu. 
Jak zapobiegać? 
Nie OPALAĆ SIĘ!
Stosować cały rok kremy z WYSOKIM FILTREM
Wspomagać  filtry ANTYOKSYDANTAMI

Nie istnieją kremy mogące wypełnić, wypchnąć, wymazać czyli jednym słowem usunąć zmarszczki. Można je spłycić, stworzyć złudzenie optyczne że są mniejsze, ale nie usuniecie zmarszczek. 

Jak miałaby wyglądać usuwanie zmarszczek. jakieś ludziki czy coś wpada pod skórę i zszywa włókna kolagenowe, a następnie "czymś" uzupełnia ubytki w skórze.

Na chłopski rozum - gdyby istniały kremy usuwające zmarszczki

Czy botox byłby takim hitem - serio, serio myślicie, że wszystkie te poobszczykiwane babeczki chodziłby na wątpliwie przyjemny zabieg co pół roku i wydawałby na niego kupę kasy, gdyby mógłby kupić sobie krem który załatwiłby ten problem?

Kosmetyki wyszczuplające

Sezon na szczupłą sylwetkę trwa. Co by tu zrobić, żeby zarobić?  A może kremy co ... zjada tłuszcz, rozpuszcza go, magicznie usuwa? Haaaaa...... będę bogata!

Nie istnieją kremy mogące "zabrać" wam tłuszcz! Że niby w jaki sposób miałby to się odbywać?
Smarujecie się kremem, on w nie wiadomo jaki sposób przenika przez skórę i co? Odparowuje tłuszcze, transportuje go małymi samochodzikami do ... jelit? 

Na chłopski rozum - gdyby istniały kosmetyki wyszczuplajace

W USA nie byłoby problemu z nadwagą
Chirurgia plastyczna byłaby niszową dziedziną medycyny
Nie byłoby całej masy idiotycznych środków odchudzajacyh
Nie istniałby żadne diety

Wpierniczamy co chcemy, smarujemy się kremem i z głowy.

Rozstępy

Na rozstępy rady nie ma. Jak masz do nich tendencję to nie ma siły będziesz je mieć. Tak, świat jest niesprawiedliwy. Możesz zmniejszyć ich "zasięg i ilość" przez bardzo silne  NAWILŻENIE, NATŁUSZCZENIE skóry w miejscach najbardziej na rozstępy narażone. WYSTARCZY do tego TŁUSTY krem. 

Istniejących rozstępów nie zlikwiduje ŻADEN krem! Może je rozjaśnić, spłycić, ale ich nie usunie. Rozstęp to rana/blizna skóry. Blizny zostają i nie ma na to siły. 

Jak miałaby odbywać się usuwanie rozstępów? 
Wypuszczamy na powierzchnię skóry całą masę maciupkich ludzików z kielniami i zaprawą "skórną" , oni łatają nam "dziury", tynkują, malują i po rozstępach.

Na chłopski rozum gdyby istniały kosmetyki usuwające rozstępy

Czy ludzie nadal by je mieli? 
Czy gwiazdy by je miały? 
Czy zabiegi laserowe usuwania rozstępów kosztowałaby tak drogo?

Cellulit 

Czyli pomarańczowa skórka, zwana najlepszą przyjaciółką kobiety. Podobnie jak przy wyszczuplaniu, jak miałaby działać kosmetyk przeciw cellulitowi? Najpewniej, małe ludzi przenikałaby pod skórę, każdy ludzik posiadałby małą bombę, montowałby taka bombę na "kluce z tłuszczu" i wysadzałby ją. Następnie inne ludziki z maluśkim walcami wyrównywałby powierzchnię po wybuch. 

Czy wielkie gwiazdy mające całe wysypy kasy paradowałby z taką ozdobą?
Gdyby usuwanie cellulitu było takie proste i wystarczałby na to krem, czy wymyślaliby "suplementy" na cellulit?

Niestety naoglądałam się wczoraj Jetsonów - dziś odczuwacie tego konsekwencję :) 

Miłego i słonecznego dnia :D 

źródło zdjęć: internet

Czy bajki szkodzą?

$
0
0


Kiedy byłam w ciąży pamiętam opowieść mojej mamy, jak to pewna dziewczyna, żeby móc coś zrobić w domu puszczała dziecku bajki. Dziecko zaczęło późno mówić za co oczywiście obwiniono owe bajki, czy też "wyrodną" matkę.

Niespecjalnie przejęłam się tą opowieścią, moje dziecko jeszcze mieszkało w prywatnym basenie.
Jednak po pojawieniu się Rycerza zaczęłam się zastanawiać co z bajkami? 

Opowieści o tych złych rodzicach co to puszczają bajki dzieciom mocno działają na wyobraźnie - no w obecnej erze bycia cudownym nikt nie chce zostać tym złym rodzicem. Niecnego procederu nie ułatwiają też opowieści naszych rodziców jak to radzili sobie bez owej telewizji i bajek.  Cóż czasy były inne, rzadko które młode małżeństwo mieszkało bez rodziców. 

Na szczęście jestem w miarę (podkreślam słowo w miarę bo zdarzają się odstępstwa od reguły) rozsądnie myślącym człowiekiem. Fobia bajkowa przechodzi w łagodną formę wyrzutów sumienia, która coraz częściej zmienia się w dumę, że umiem dziecku wybrać bajki z których coś wynosi i czas spędzony przed telewizorem/komputerem nie jest stracony. 

Wybaczcie, ale polecę jakby tonem oskarżycielskim (choć to nie jest mój cel) jednak nie rozumiem rodziców, którzy wolą wsadzić dziecko w kupę zabawek " i niech się bawi" bo to lepsze niż bajki w TV. 
Faktycznie takie podejście do sprawy jest dobrym rozwiązaniem jak nie chce się zasiąść samemu przed telewizorem/komputerem w poszukiwaniu tych "dobrych" bajek. Wszak wymaga to czasu, skupienia i przemyślenia wielu spraw.

W moim odczuciu do bajek powinno się podchodzić jak do zabawek. Badziewie zostaje na półce, kupujemy dobre jakościowo produkty bezpieczne dla dziecka. 
Bajki nad zabawkami mają tą przewagę, że można wykonać próbę na "obdarowanym" i sprawdzić czy to się sprawdzi czy nie.

Oczywistym jest, że bajki nie zastąpią zabawy,  nie są odpowiednikiem książek, nie rozwijają tak kreatywności jak dobre zabawki itp... te dobre jednak potrafią sporo nauczyć. Nie demonizujmy bajek, to jakie bajki dziecko ogląda i co z nich wyniesie to tylko nasza, rodziców zasługa lub wina. 

Nie jest złym rodzicem ten kto pozwala oglądać dziecku bajki, złym rodzicem jest ten kto pozwala oglądać głupie bajki (choć to też sprawa mocno dyskusyjna) .

A wy co myślicie o bajkach?

Jeśli planujsze ciążę, jesteś w ciąży, karmisz "piersią" to jest to post specjalnie dla Ciebie

$
0
0


Wybaczcie, że tak poleciałam ogółem, ale dostaję coraz więcej mail z takimi samymi pytaniami, skrzynka się przepełnia, a ja nie ogarniam i nie nadążam odpowiadać na pytania.
Taki trochę zbiorczy poradnik, który zapobiegnie dublowaniu maili (mam nadzieję), który nieśmiałym wstydzącym się zapytać na maila da odpowiedzi na podstawowe pytania.


Jeśli planujesz ciążę 

Odstaw kosmetyki z kwasami, retinoidami, filtrami przenikającymi  na trzy miesiące przed planowanym zajściem.

Teraz wszystkie przyszłe mamy pobierają sobie plik, drukują i szukają w składach wymienionych składników :)



Jeśli jesteś w ciąży

Zrezygnuj z kosmetyków zawierających kwasy, retinoidy, filtry przenikające, konserwanty będące pochodną formaldehydu i zawierające poliakrylamid

Teraz wszystkie panie w ciąży pobierają sobie plik, drukują i szukają w składach wymienionych składników :) i nie wpadają w panikę jak coś znajdą


Ograniczamy również ilość kosmetyków z Parabenami i Phenoxyethanol, a także Triethanolamine - (DEHA) trójetanoloamina, trietanolamina.

Jeśli karmisz piersią   

Patrz wszystko jak będąc w ciąży i też nie wpadaj w panikę :D



Teraz do ściągi kilka słów wyjaśnienia. 
Dla planujących ciąże warto już planując ciąże ograniczać ilość parabenów . To znakomity czas na poszukiwanie kosmetyków na okres ciąży - typu balsam do ciała.

Dla będących w ciąży ograniczając ilość fluoru (czytaj unikaj fluoru w wysokich stężeniach) to znaczy nie tyle rezygnuj z niego co na przykład zrezygnuj z płukanek do ust. Kwasy w ciąży generalnie poza kawasem salicylowym (salicylic acid) nie są zabronione, ale tylko w niskich stężeniach.Olej sojowy - ogranicz, na razie doniesienia odnośnie jego działania są sprzeczne dlatego warto dmuchać na zimne, ale nie przesadzać

Dla kobiet karmiących wszystko jak dla kobiet w ciąży :D 

Generalnie nie popadać w panikę, myśleć rozsądnie i cieszyć się życiem :)

ps. mam nadzieję, że o niczym nie zapomniał, ale wszystko się może zdarzyć 

źródło zdjęcia: internet

Papierowe cuda

$
0
0


Będąc hmmm stałą bywalczynią marketów. No nie będę ukrywać przynajmniej raz w tygodniu w jakimś jestem, zupełnie bez powodu ot przypadkiem. Zawsze, ale to zawsze idę na dział z książkami. Mimo, że bolą mnie zęby gdy patrzę na niektóre wydawnictwa to i tak idę z nadzieję, że coś upoluję. Tym razem padło na okolicznego Carrefoura.


I co ja pacze? Wyprzedaż książek cena 5zł . Idę jak w dym, Młody w koszyku dostaje w łapkę coś do oglądania a ja buszuje. Wzrok pada na wycinanki bez kleju i nożyczek. Znam! wszak dostałam ozdoby na choinkę tak wydane. Oglądam. Jest pociąg. Młody widzi tylko okładkę i krzyczy - Mamuśku kup, kup plosze!!!!



Ładuję do koszyka i lecimy pod czytnik cen. Pik ... i wyskakuje cena 5zł. Oglądam tylnią stronę patrzę a tam jeszcze dziewięć innych wersji: domek dla lalek, plac zabaw, poczta, miasteczko, sklep, księżniczki, ubieranie lalki, pojazdy. Wracamy do kosza. Grzebie. 


Kupuję jeszcze warsztat. W ręce wpada mi nie kto inny jak Reksio ląduje w koszyk wersję w lesie i w zoo. Niestety na wakacjach i podwórko nie ma :( 


W cenie 20 zł zapewniłam sobie i młodemu zabawy na co najmniej tydzień - jak na razie bawi się tymi papierowymi modelami trzeci dzień z rzędu. Zaczynam się zastanawiać czy nie wrócić po miasteczko , pocztę i sklep. Apetyt zdecydowanie rośnie w miarę jedzenia.

Szukajcie tych zeszytów znakomita zabawa!

Kot w butach vol. 14

$
0
0


Bardzo bardzo dawno nie było o kocie.
Dziś najnowszy nabytek.
Świetne ilustracje by Ursula Bucher.
Książa jedna z serii "Moje pierwsze baśnie"
No dobra nie pisze nic więcej po prostu podziwiajcie :)





cena: 2,49zł
Szukajcie w marketach :)

Dzień Sroki - czyli o pielęgnacji

$
0
0


Nie wiedzieć czemu, ale interesuje was jak wygląda mój dzień pielęgnacyjne tak krok po kroku :) . Pewnie zastanawiacie się jak można używać takich ilości kosmetyków : P . Jako, ze nasz klient nasz pan.... niech, że będzie dzień z życia Sroka pielęgnacyjny

Wstaję sobie rano, jestem oczywiście nieprzytomna bo jakże by inaczej, aplikuje sobie oczywiście kofeinę, przeciągam jak mogę monet zwleczenia się z łóżka.


Rano z czystego lenistwa bo nie chce mi się używać toniku, a twarz nie wymaga gruntownego oczyszczania myję paszczę (1) Żelem micelarnym BeBaeuty z biedronki. Pod oczy leci (2) Planet Organica Serum Antyoksydacyjne czekam, aż się wchłonie i w tym czasie aplikuję na twarz (3) Żel Oczarowy przeciwtrądzikowy. Następnie leci (4) Krem pod oczy Rival de Loop, Regeneration, Krem pod oczy serum to zdecydowanie za mało. Potem idzie (5) Serum na rzęsy L'Biotica. Akuratnie jak marzę się serum do rzęs kremy zdążą się wchłonąć i z czystym sumieniem mogę juz nakładać filtr przeciwsłoneczny (6) Anthelios Żel krem suchy w dotyku.
No i potem, albo się maluję albo nie


(1) BeBaeuty Delikatny żel-krem - czyli demakijażuję dokładnie całą twarz wraz z oczami, ostatnio kompletni nie chce mi się osobno używać czegoś do oczu i bawić się płatkami kosmetycznymi. Po umyciu paszczy leci (2) Tonik z kwasami własnego mieszania. To co jest w toniku, to kompletna inwencja twórcza mojej osoby, ale podstawą jest zawsze hydrolat oczarowy. Po toniku leci (3) Planet Organica Serum Antyoksydacyjne pod oczy - czekam chwile, ża się wchłonie i niestety muszę położyć na to krem inaczej susza pod oczami. Obecnie krem to (4)  Krem pod oczy Rival de Loop, Regeneration, Krem pod oczy. Krem pod oczami się wchłania to lecę z serum na twarz (5) Planet Organika Serum odmładzające do twarzy  cera tłusta, znowu czekam chwilę, aż się wchłonie i dodaję (lub nie w zależności czy sobie nie zapomnę)  (6)  Krem Agafii do twarzy na noc zatrzymanie młodości . Na sam koniec idzie (7)  Serum na rzęsy L'Biotica

Reszta
Jako, że z natury jestem leniwa to (1) Balsam cztery pory roku rozświetlający staram się stosować co drugi dzień. Z tego samego powodu co balsam (2) Lirene Stop rogowaceniu krem-maska do stóp stosuję co drugi dzień.
(3) "Czysta linia" Oczyszczający peeling do twarzy z pestek moreli i wyciągiem z rumianku staram się stosować co trzy dni wychodzi to rożnie :) podobnie jak i stosowanie (4) peelingu kawowego. Za to regułą w tym całym towarzystwie jest mycie się (5) Facell, żel do higieny intymnej, którym zwyczajnie myję się cała. 

Chyba o niczym nie zapomniałam. Jeśli tak to pewnie kiedyś będę aktualizowała wpis to się może wtedy nie zapomni :)

zdjęcia: internet lub własna robota :) 

Kiedy nie odpisuję dłużej niż dwa tygodnie

$
0
0


Bardzo cieszą mnie wasze maile, pytania, komentarze i wszystko co wiąże się blogiem i waszymi reakcjami na niego. Jednak prawda jest taka, że ilość pytani o kosmetyki nie malej lecz rośnie. Staram się , no z ręką na sercu staram się odpisywać na każdy mail i każdy komentarz jednak często, coraz częściej zaczyna mi na to brakować czasu. Oczekiwanie na odpowiedź niestety się wydłuża. Dlaczego?

Po pierwsze dziennie dostaję od was jakieś 20-50 samych mail z pytaniami, do tego dochodzą pytania w komentarzach których wcale nie jest dużo mniej. Na te maile na które można odpowiedzieć krótko czyli jednym zdaniem staram się napisać od razu, ale takich maili jest dosłownie kilka. Na dokładkę odpowiadanie jednym zdaniem wywołuje u mnie poczucie winy, że ktoś może poczuć się zwyczajnie olany, a nie jest to moim zamiarem absolutnie. Cała reszta to maile ze sporą ilością składów, pytań, próśb o rady nad którymi konieczne jest się zastanowienie i przeanalizowanie. 
Nie mam w głowie encyklopedii (a szkoda) więc są składniki, których nie znam wtedy muszę usiąść na spokojnie i poszukać informacji o nich. 

Po drugie no mam swoje życie, w którym chcę też poczytać książkę, obejrzeć film, poczytać inne blogi i oczywiście staram się to robić w czasie wolnym w którym nie zajmuję się dzieckiem, nie sprzątam, nie gotuję itp...

Po trzecie na maila dostaję całą masę spamu. A co ma spam do maili, a no w ferworze kasowania tego chłamu zdarza mi się wywalić jakiś mail z pytaniem.

Po czwarte i tu możecie się fochać lub nie :), ale są maile ważne i mniej ważne. Pierwszeństwo mają zawsze te z poważnymi problemami, a nie wątpliwościami. Problem to "moje dziecko ma raka i szukam kosmetyków dla niego" wątpliwość "jestem w ciąży czy ten podkład jest dobry".

Po piąte nadal nie korzystacie z wyszukiwarki blogowej, nie czytacie wcześniejszych komentarzy w których często już ktoś pytał o taki kosmetyk. Mnie do dodaje roboty, a raczej ją dubluje, a wy musicie niepotrzebnie czekać. I wciąż coraz częściej pytacie nie tylko o kosmetyki przeznaczone dla kobiet w ciąży i dzieci, tylko o wszystkie jakie znajdziecie na półce. Tak odpowiadam mimo wszystko na pytania o nie, ale jak już mam naprawdę sporo czasu. 

Po szóste wciąż pytacie o kosmetyki eko. I zawsze odpowiadam to samo są OK więc wybierajcie najtańszą opcję.

Po siódme uwielbiam was i piszcie do mnie, ale nie niecierpliwcie się, nie czujcie olani, zaniedbani czy zbyci. Jeśli nie odpowiedziałam po około dwóch tygodniach przypomnijcie się - mogłam wykasować maila, komentarz mógł mi umknąć.

Aaaaa i po ósme - do mnie lepiej pisać na maila niż na FB fanpage bo tam to umyka mi praktycznie wszystko :D  


Viewing all 2340 articles
Browse latest View live