Czasem, no niech będzie że nie tylko czasem, kapnie się coś tłustego na ścianę. Choroba by to wzięła... ale nie, niestety jest sobie taka plama. Szorowałam takie plamy płynem do naczyń, gąbkami, w akcie desperacji i papierem ściernym, a potem malowałam. Do czasu.
Zaznaczam od razu, ze metoda ta jest sprawdzona na dość jasnych ścianach (na ciemnych nie miałam okazji) , no ale kto teraz ma ciemne ściany ; P
Potrzebujemy :
Kreda biała - taka do pisana na betonie dla dzieci :)
Czysta ściereczka - ja używałam głównie z mikrofibry.
Kredą zamalowujemy tłuste miejsce. W miarę dokładnie. Im świeższa plama tym dłużej kreda musi znajdować się na niej.
Po 15 minutach ścieramy kredę szmatką. Jeżeli plama nie zeszła to ponownie mażmy ją kredą.
Najszybciej plama "schodziła" po 15 minutach, najdłużej po całej nocy.