Quantcast
Channel: Sroka o....
Viewing all 2346 articles
Browse latest View live

Mniam: Zdrowe słodycze

$
0
0

Moje najnowsze odkrycia. Niestety bardzo uzależniają, za to są zdrowe i na dokładkę produkowane w Polsce.

Zaczniemy od "starszego" producenta czyli Bio Ania i jej wspaniałe Bio Muffinki Babuni.

Mogę je jeść całymi paczkami. Pyszne maleństwa smakujące jak prawdzie muffinki, a nie ich namiastka.


Skład: bio mąka pszenna, bio tłuszcz kokosowy, bio masa jajeczna, bio cukier trzcinowy, sól.


Ja te muffinki znalazłam w Tesco na półce ze zdrową żywnością.

Drugie w kolejności to Gryczanki producent Raw & Happy


Czyli kasza gryczana pod słodką postacią mniam.

Skład: kiełkowana polska kasza gryczana, kiełkowany słonecznik, rodzynki, surowy polski miód pszczeli (11%), cynamon, gałka musztatałowa

Wszystkie składniki bio! Cudowna alternatywna dla innych słodki przegryzek.

Na koniec bomba bo wystarczy jedna kulka, żeby nasycić się cukrem :) czyli Rawnello, których producentem jest również Raw&Happy



Moje ukochane to Migdały pod palmą

skład: daktyl, rodzynki, wiórki kokosowe (20%), migdały (10%)

Rycerz kocha Figę z makiem

skład: daktyle, figi (35%), mak (5%)

Żurawina na czarnym lądzie jest zaś ulubienicą mojej mamy

skład: daktyl, żurawina (20%), kakao

Znacie te produktu? Lubicie?



Hartowanie chemiczne dziecka

$
0
0


Hartowanie chemiczne dziecka to taka moja robocza nazwa tego, jak postępuje w przypadku pielęgnacji dziecka. 
Z jednej strony staram się, żeby moje dziecko miało jak najmniejszy kontakt ze "zbędną" chemią, a z drugiej strony zdaję sobie sprawę, że nie uniknie ono kontakt ze szkodliwymi składnikami.

Po pierwsze wszystko zaczyna się po porodzie. Nie ma się wpływu czym myją nasze dziecko, czym smarują mu pupę itp...
Fakt, że na porodówkę, na której rodziłam przynosi się własne pieluchy i własne chusteczki  niczego nie zmienia, bo widziałam jak pielęgniarki "pożyczały" chusteczki. Nie mam więc pewności czy moje dziecko było zawsze wytarte naszymi chusteczkami.

Widziałam kosmetyki w jakich kąpane są dzieci i nie ucieszyło mnie to bynajmniej. Całe szczęście nie smarowali noworodków niczym natłuszczającym, pewnie z barku czasu.

Po drugie odwiedzający was po porodzie ludzie dotykają dziecko, biorą na ręce itp... w związku z czym dziecko już ma kontakt, nie tylko z ich zarazkami, ale również z chemią której używają.

Jak więc hartuję dziecko?

1. Po przyjściu ze szpitala tylko ciuszki noworodka miałam wyprane w "łagodniejszym" proszku.

Osoby nas odwiedzające nie piorą swoich ubrań  w specjalnych proszkach. Trudno też ich do tego zmuszać. W zawiązku, z czym skóra dziecka na rączkach i budzi ma już kontakt z innymi proszkami.

2. Po miesiącu przemywania pupy tylko wodą zaczęłam wprowadzać chusteczki z drogerii. 

Nie robię tego regularnie, raczej raz na jakiś czas. Dlaczego? W naszym przedszkolu w pierwszym roku przynosiło się zarówno chusteczki suche, jak i mokre. Trudno, żeby inni rodzice oglądali się na mnie i przynosili coś, co mi pasuje i vice versa. Rodzice oddający dzieciaki do żłobków są w podobnej sytuacji tylko dużo wcześniej.

3. Jak dziecko skończy rok raz na jakiś czas będę myć jej ręce najzwyklejszym drogeryjnym mydłem z SLS i SLES.

Wszystko jak w przypadku chusteczek. Plus oczywiście bytności w różnych przybytkach użyteczności publicznej. U Michała tego nie robiłam i na początku skóra na jego rączkach po przyjściu z przedszkola była sucha.

4. Kiedy dziecko skończy pół roku, przestanę wyparzać jego smoczki, gryzaki itp... będę tylko przelewać je wrzątkiem.

5. Po skończeniu przez dziecko roku zacznę część jego ubrań prać w zwykłych proszkach. No, chyba że się bardzo nastawię na bycie eko. I wszystkie ubrania będę prać w proszkach ekologicznych.

To takie pierwsze pięć kroków celem zaoszczędzenia dziecku cierpienia w kolejnych latach kontaku ze światem zewnętrznym.


O Rety! Przyroda

$
0
0


Rycerz pyta, Rycerz pyta o wszystko, Rycerz pyta o to co zobaczy w bajce, o to co usłyszy w przedszkolu, o to co usłyszy z książki. Chłonie, chłonie jak gąbka wiedzę, ciekawostki, nowinki, inności. Pewnie to moja wina :) i chyba zaczęło się to od "Bardzo głodnej Gąsienicy", kiedy najbardziej zainteresowało go nie pożeranie kolejnych owoców tylko proces przemiany gąsienicy w motyla.
Niedawno opowiadał mi o żabach, a w zasadzie o kijankach.

Oczywistym jest więc, że nie mogłam nie nabyć tej książki.


Fantastyczny przewodnik po przyrodzie i porach roku, po zwyczajach zwierząt i po roślinności.


Znakomity i w zasadzie niezastąpiony atlas przyrodniczy dla najmłodszych.


Czekamy z Rycerzem na sprzyjające warunki, żeby wyskoczyć do lasu i sprawdzić naszą wiedzę :) .


Uwielbiamy to ogromne tomiszcze z ogromem wiedzy.

Autor: Tomasz Samojlik
Wydawnictwo: Multico 



BIOpha, Naprawczy Krem do Rąk z Masłem Shea i Olejkami

$
0
0


Nie dość, że zima to jeszcze noworodek na stanie. Ręce myję częściej i mimo, że używam łagodnych środków do mycia skóra na rekach robi się sucha kiedy tylko zapomnę użyć kremu do rąk.

Ponieważ teraz te ręce dotykają niemowlaka postawiłam na początek na krem ekologiczny.

Z marką Biopha miałam styczność już wcześniej. Obejrzałam skład, koniec końców nazwa "naprawczy" zobowiązuje.

INCI: AQUA, ALOE BARBADENSIS LEAF JUICE*, GLYCERIN, DECYL OLEATE, BUTYROSPERMUM PARKII BUTTER, CAPRYLIC/ CAPRIC TRIGLYCERIDE, GLYCERIN, POLYGLYCERYL- 3, GLYCERYL STEREATE, CITRATE, HYDROGENATED VEGETABLE GLYCERIDES, ARGANIA SPINOSA KERNEL OIL*, PRUNUS ARMENIACA KERNEL OIL, GLYCERYL STEARATE, BENZYL ALCOHOL, CETEARYL ALCPHOL, SODIUM BENZOATE, PARFUM, XANTAN GUM, PHYTIC ACID,TOCOPHEROL, HELIANTHUS ANNUS SEED OIL, TETRASODIUM GLUTAMATE DIACETATE, SODIUM HYDROXIDE, CITRONELLOL, GERANIOL, LIMONENE, LONALOOL

Na wysokich miejscach aloes, gliceryna, masło she gwarantowało ową naprawczość i faktycznie krem szybko przynosi ulgę suchej skórze. Po drugie co bardzo, bardzo dla mnie ważne obecnie, szybko się wchłania i nie zostawia śliskiej warstwy na rękach. Na chwilę obecną jest to chyba moja pierwsza styczność z ekologicznym kremem do rąk i jestem zachwycona. Poważnie zastanawiam się na pozostaniem w tym trendzie dłużej :)

Jeżeli szukacie dobrego, regenerującego i ekologicznego kremu do rąk polecam wam ten z czystym sumieniem.

Krem można kupić KLIK


O rozstępach

$
0
0


Niestety nie niosę dobrej nowiny. Niosę otrzeźwienie !
Ja nie wiem skąd się bierze wiara w preparaty mające sprawić cuda. Nie wiem jak to jest możliwe, że siła marketingu jest większa od logiki. Jak to jest możliwe, że wydając kasę na kolejne preparaty i za każdym razem nie otrzymując pożądanych efektów nadal kupuje się kolejne "cuda". 

Żeby raz na zawsze zakończyć temat rozstępów NIE MA preparatów likwidujących rozstępy! Koniec kropka! Podobnie jak nie ma preparatu, który na pewno im zapobiegnie.

Są teoretycznie składniki które potencjalnie mogą zapobiegać rozstępom gdyż stymulują syntezę kolagenu. Nie jest ich wiele. Dlaczego pisze, że teoretycznie i potencjalnie. Tak na prawdę, najważniejsze są preferencje genetyczne. Po drugie warto sobie uświadomić, że po mimo faktu, że rozstępy nazywane są bliznami tak do końca nimi nie są.  Lepiej chyba napisać, że są to blizny powstałe w inny "niż tradycyjny" sposób, ponieważ nie są wynikiem uszkodzenia skóry właściwej lecz powstają na skutek zmian, które nie są wynikiem urazu, w strukturze tkanki łącznej.

Składnikami, które potencjalnie zapobiegają rozstępom są: 

  • Algi (np. inci: Laminaria Digitata, Spirulina Platensis, Ascophyllum nodosum)
  • Arginina (inci: Arginine)
  • Kwas Laktobionowy (inci: Lactobionic Acid
  • Kwas Mlekowy (inci: Lactic Acid
  • Kwas Migdałowy (inci: Mandelic Acid)
  • Peptydy
  • Skrzy Polny (inci: Equisetum Arvense (Horsetail) Extract)
  • Wąkrotka Azjatycka (inci: Centella asiatica L)
  • Witamina B3 (inci: Niacamide)  
  • Witamina C (inci: Ascorbic Acid)
  • Witamina A i jej pochodne ( inci: Retinyl Palmitate
  • Wyciągi z soi
 Jak wiemy Algi w ciąży nie są wskazane z powodu zawartości jodu, wysokie stężenia kwasów też nie są wskazane w ciąży, witamina A jest po prostu zakazana, wyciągi z soi też nie tego. W związku z czym mamy niewielki wybór składników które mogą pomóc. Poza tym przy tego typu preparatach wskazany jest masaż, aby pobudzić krążenie. O ile bez problemu można wykonać sobie masaż ud, bioder, pośladków i piersi, o tyle brzuch ciąży nie bardzo powinien być masowany gdyż można wywołać przedwczesne skurcze (o czym ciągle przypominał mi mój lekarz).

Jeżeli zaś chodzi o istniejące już rozstępy - niestety nic ich nie zlikwiduje - no chyba, że medycyna estetyczna. Można je również lekko zniwelować stosując złuszczanie naskórka peelingami chemicznymi.

Co można zrobić z powstałymi już rozstępami? Można przyspieszyć ich  "gojenie" poprzez porządne nawilżanie skóry. To spowoduje, że staną się bledsze i mniej widoczne, a do tego wystarczy nam porządnie nawilżający balsam do ciała.



    Taki Trik: Domowy Suchy Szampon

    $
    0
    0

    Zdarza mi się zapomnieć o tym, ze powinnam kupić suchy szampon. Używam go raczej sporadycznie, wiec czuję się usprawiedliwiona, nie mnie jednak jak go nie ma odczuwam brak dość boleśnie.

    Przy jednym dziecku szybkie umycie głowy jeszcze wchodziło w grę, przy dwójce bywa równie. W akcie desperacji wymyśliłam własną mieszankę suchego szamponu.

    • 3 łyżki skrobi kukurydzianej 
    • 1 łyżeczka sody oczyszczonej

    Mieszam ze sobą i nakładam pędzlem do pudru na skórę głowy. I oczywiście wcieramy w skórę głowy, zostawiamy na chwilę, a potem wyczesujemy.

    Do włosów ciemny wystarczy do tej mieszanki dodać  kakao

    • 3 łyżki skrobi ziemniaczanej
    • 1 łyżeczka sody
    • 2 łyżeczki kakao  

    Jeżeli mieszanka wychodzi za jasna to można tego kakao dodać więcej.

    A Wy macie swoje przepisy na suchy szampon? Chętnie poznam, może są lepsze :)




    Plebiscyt na kosmetyki roku 2015

    $
    0
    0


    Długo zbierałam się do tego pomysłu. Nie mniej jednak wyniki takiego plebiscytu na pewno pomogą przyszłym i obecnym mamą w doborze kosmetyków na początek.

    Jak to ma wyglądać.

    Poniżej macie trzy formularze zgłoszeniowe. Przez kolejne dwa tygodnie możecie zgłaszać kosmetyki do konkursu. Chodzi o wasze ulubione kosmetyki, takie które się u was sprawdziły, z którymi się nie rozstajecie. Zgłaszamy tylko kosmetyki dla dzieci i te przeznaczone dla kobiet w ciąży. Po dwóch tygodniach z każdej kategorii wyłonię po 5 pozycji, na które przez kolejne dwa tygodnie będzie można oddawać swoje głosy. Na koniec przedstawię Wam pierwsza trojkę, a zwycięzca otrzyma znaczek Kosmetyku roku bloga Sroka o i mam nadzieję, że to pomoże Wam w podejmowaniu decyzji zakupowych.

    Głos oraz zgłoszenie oddajemy tylko raz.  Zgłaszacie tylko te kosmetyki których używacie czyli nie ma konieczności wypełnia wszystkich pól. Po zatwierdzeniu zgłoszenia nie będzie jednak możliwości "dopisania" jeszcze zapomnianego kosmetyku. 

    Mam nadzieję, że nie zawiedziecie i będziecie brać czynny udział. Liczy się każde zgłoszenie i każdy głos. W formularzu podajemy producenta oraz nazwę.








    Uffff .... chyba wszytko jasne. Liczę na Was!!!!

    Swoich kandydatów zgłaszamy od dziś do  czyli 20 stycznia do 3 lutego.

    Ziaja Maska do włosów `Intensywna odbudowa ceramidy`

    $
    0
    0

    Pamiętam swoją ukochaną maskę do włosów po której włosy były w świetnej kondycji przez tydzień po zastosowaniu. Była to Henna Treatment Wax produkowana przez Richards & Appleby Ltd.. W czasach jej świetności polecaną ją nawet ludziom po chemioterapii. Niestety maski tej nie ma na rynku od dobrych paru lat. Ja natomiast wciąż poszukują zamiennika. Z wszystkich możliwych masek jakie do tej pory przetestowałam ta czyli Ziaja, Intensywna Pielęgnacja Włosów, Maska do włosów `Intensywna odbudowa ceramidy` jest najbliższa ideału.

    Skład: Aqua (Water), Cetearyl Alcohol, Cetrimonium Chloride, Dimethicone, Behetrimonium Chloride, Isopropyl Myristate, Polyquaternium-10, Panthenol, Ceramide 3, Ceramide 6 II, Ceramide 1, Phytosphingosine, Cholesterol, Sodium Lauroyl Lactylate, Carbomer, Xanthan Gum, Sodium Benzoate, Parfum (Fragrance), Limonene, Citric Acid.

    Maskę nakładam na około godzinę pod czepek z folii, najczęściej biorę jeszcze w tym czasie kąpiel, żeby zrobić dodatkową "saunę" włosom. Efekt sypkich, lekkich, gładkich i "zdrowych" włosów utrzymuje się jeszcze przez około dwa mycia głowy. Po zastosowaniu maski włosy nie przetłuszczają się szybciej (co w moim przypadku jest bardzo ważne), nie są też oklapnięte ani przeciążone. Bardzo podobny efekt dawała maska Henna Treatment Wax. To co odróżnia maskę Ziaja to krótszy efekt działania i brak szybszego wzrostu włosów, co miało miejsce w przypadku użycia Wax.
    Co działa za to na plus Ziaji dostępność, dosłownie w każdej drogerii i cena około 6-7 zł za 200ml.

    Na pewno za jakiś czas wypróbuję również inne wersje słoiczkowe tych masek  - wersje w butelkach niestety nie mają już tak przyjemnych składów :( .

    A Wy stosowałyście któreś z tych masek? Może polecicie , którąś na początek ?



    Taki Trik: Jak łatwo wyczyścić okap kuchenny

    $
    0
    0

    Nienawidzę czyścić okapu. W zasadzie to praca syzyfowa, bo co go wyczyszczę to zaraz i tak robi się brudny i klejący.  Doczyszczenie go nawet przy użyciu "profesjonalnych"środków czystości to i tak niewesoła robota. Kombinowałam jakby sobie ją tu ułatwić, no i proszę oto efekt.

    1. Nabywamy najtańszą oliwkę z olejem mineralnym w składzie.
    2. Demontujemy okap
    3. Podgrzewany trochę oliwki do takiej temperatury, żeby dało się "jej dotknąć"
    4. Moczymy w oliwce ręcznik papierowy
    5. Okładamy okap ręcznikami i zostawiamy na chwil kilka :)
    6. Zdejmujemy ręczniki, przecierając jednocześnie nimi okap.
    7. Przelewany okap wrzątkiem.
    8. Ściereczkę z mikrofibry moczymy w bardzo gorącej wodzie i doczyszczamy okap.
    9. Na koniec można całość jeszcze spryskać octem i wypolerować.

    Ta metoda sprawdza się u mnie najlepiej. Jest szybka i w zasadzie mało upierdliwa.
    Oczywiście im brudniejszy okap tym trudniej go doczyścić i możliwe, że działania trzeba będzie powtórzyć kilka razy.

    A Wy jakie macie sposoby na doczyszczeni okapu?

    Wygrana na loterii genowej

    $
    0
    0


    Gdziekolwiek nie bywamy z szefową, zawsze trafia się ktoś, kto gratuluje nam nie tego, że dziecko jest zdrowe, ale tego, że "mamy parkę". I co tu mówić, fakt posiadania dzieci obu płci sprawia, że jesteśmy postrzegani jako "szczęściarze".

    Osobiście nie postrzegałam płci dziecka jako szczególnego szczęścia. I nadal uważam, że owszem jesteśmy z mężem cholernymi szczęściarzami, bo mamy ZDROWE dzieci.

    Drugim faktem naszego wielkiego fartu dla przypadkowych komentatorów jest kolejność płci. Czyli fakt, że pierwszy jest chłopiec, a druga dziewczynka. Gdyż ponoć, jak to niby wszyscy wiemy, chłopcy są opóźnieni w  rozwoju w stosunku do dziewczynek. Ten fakt, oraz znakomita różnica wieku ma sprawić, że  dzieci będą się znakomicie dogadywać. Kiedy pierwszy raz usłyszałam tę teorię, będąc jeszcze w ciąży, opadła mi szczęka tak bardzo, że nie umiałam tego skomentować. Za drugim razem poczułam się w obowiązku bronić Rycerza, ale za kolejnymi razami zwyczajnie patrzyłam na rozmówce jak na kosmitę.

    Nie rozumiem skąd takie "akcje". Nie przypuszczam, żeby jakikolwiek rodzić, kochał mniej swoje dziecko tylko dlatego, że jest nie takiej płci, jakiej sobie ów rodzić wymarzył. Nie powiem, żebym nie ucieszyła się na wiadomość, że będę mieć córkę. Choć przeraża mnie wszechobecny róż, koniki ponny, te badziewne słitasnie maskoteczki, koteczki, pieseczki, laleczki. Ja nie z tych, co to się lalkami godzinami bawiły. Ja, to ta co po drzewach łaziła, co sukienki nienawidziła, co szczytem marzeń były glany, a nie lakierki.

    Jestem również pewna, że gdyby okazało się , że córka jest synem ucieszyłabym się równie mocno. Zawsze to, Rycerz miałby się z kim tłuc ;) , byłby mniejsze problemy z metrażem naszego mieszkania, bo nawet jako nastolatkowie mogliby dzielić pokój.

    No, ale wracając do tematu. Być może źle mi się wydaje, bo co też ja mogę wiedzieć, ale czy drugie dziecko jest tej samej czy innej płci co pierwsze i tak zawsze będzie inne niż starszak.

    Czy to naprawdę ma takie znaczenie, jakiej płci będzie dziecko? No dobra ma ... w rodzinach królewskich :P


    Jedź inaczej czyli co wiesz, a czego nie wiesz o jedzeniu

    $
    0
    0

    Nie przepadam za poradnikami, wszelkie książki o dietach, wychowaniu, tym jak się lepiej czuć, ubierać, organizować itp... wzbudzają moją nieufność i niechęć. Wszystko to sprawiło, że odrobinę obawiałam się tej książki. Wydawało mi się, że zaraz dostanę całą masę "doskonałych" rad jak to przestać jeść śmieciowe żarcie, słodycze, tłuszcze i zacząć się żywić energią słoneczną. Obawy były całkowicie nieuzasadnione. Nie jest to poradnik, nie jest to również bełkot psychologiczny, pranie mózgu i cytowanie badań z księżyca.

    Kto powinien przeczytać tę książkę?

    Po pierwsze, każdy świadomy konsument. W bardzo przystępny sposób autorka wyjaśnia co skłania nas do jedzenia określonych rzeczy i co powoduje, że jemy więcej lub mniej. Pokazuje jakie pułapki szykują na nas sklepy czy właściciele restauracji. O wielu rzeczach wiem, ba nie bez powodu ten blog jest taki jaki jest. O wielu rzeczach oczywiście nie miałam pojęcia. Warto więc przeczytać jak manipulują nami spece od marketingu i zacząć się przed tym bronić.

    Po drugie, każdy kto się odchudza powinien ją przeczytać. Zrozumie dlaczego, z niektórych smaków i potraw  ciężej mu zrezygnować niż z innych. Dowie się dlaczego, nie warto się karać za zjedzenie niedozwolonych rzeczy, oraz że pewnie zmiany odżywiania można "wyćwiczyć".

    Po trzecie, rodzice chcący świadomie żywić własne dzieci. Nie do końca uświadamiamy sobie jak nasze zachowania, kary i nagrody wpływają na to co nasze, już dorosłe dzieci będą chciały jeść.

    Po czwarte, Ci którzy planują zmianę nawyków żywieniowych i nie bardzo wiedzą jak się do tego zabrać. Na pewno ułatwi im to spora ilość ćwiczeń, które autorka daje do wykonania.

    Żeby jednak nie było tak różowo i wspaniale, jak dla mnie książka ma jedną wadę, a mianowicie nie kończenie myśli i odsyłanie w najciekawszych momentach do dalszych jej części. To sprawia, że wydaje się być lekko chaotyczna i nie bardzo daje się ją przeczytać w częściach. Wielokrotnie musiałam wracać  do przeczytanych już fragmentów, żeby powiązać ze sobą fakty, bo dziecię przerwało mi czytanie.


    A teraz coś dla Was. Wydawnictwo Znak Literanova przeznaczyło dla Was 6 książek. Co zrobić, żeby stać się właścicielem jednej z nich? Wystarczy wrazić chęć posiadania w komentarzu pod postem. Na zgłoszenia czekam od dziś do 4 lutego do północy. 
    Anonimowych komentatorów proszę o podanie maila.

    Olejki do ciała Evree

    $
    0
    0

    Nie przepadam za olejkami do ciała, podobnie jak za masłami do ciała. Kto ma tłustą lub mieszaną skórę zapewne rozumie to doskonale. Idealne masło do ciała jak wiecie znalazłam. Z olejkami był kłopot. Do czasu.

    Szał i moda na olejki do ciała firmy Evree bardzo długo odstraszał mnie od zakupu. Już wielokrotnie przejechałam się na blogowych modach, a raczej po zapoznaniu się ze składam rezygnowałam z zakupu. Kolejną sprawą były składy co poniektórych kosmetyków Evree - w niektórych użyto jako konserwantu pochodnej formaldehydu. No i na koniec cena, około 30zł za 100 ml też nie była dla mnie zbytnio kusząca.

    Trafiła się jednak promocja. Przejrzałam składy i zakupiłam Multioils. I zapewne pisałabym dziś tylko o tym olejku, ale moja mama też gdzieś trafiła na promocję tych olejków i zakupiła sobie i mnie po jednym.

    Tak więc dziś post o nie jednym lecz dwóch olejkach. Dlaczego o dwóch na raz. Z prostej przyczyny oba na skórze zachowują się identycznie.

    Skład Multioils: Helianthus Annuus (Sunflower) Seed Oil, Caprylic/Capric Triglyceride, Isohexadecane, Prunus Amygdalus Dulcis (Sweet Almond) Oil, Macadamia Ternifolia Seed Oil, Vitis Vinifera (Grape) Seed Oil, Simmondsia Chinesis (Jojoba) Seed Oil, Persea Gratissima (Avocado) Oil, Oryza Sativa (Rice) Bran Oil, Tocopheryl Acetate, Oenothera Biennis (Evening Primrose) Oil, Beta-Carotene, Phenoxyethanol, Ethylhexylglycerin, BHA, Parfum (Fragrance), Benzyl Salicylate, Citronellol, Coumarin, Hexyl Cinnamaldehyde, Butylphenyl Methylpropional, Limonene, Linalool.

    Skład Super Slim: Helianthus Annuus (Sunflower) Seed Oil, Prunus Amygdalus Dulcis (Sweet Almond) Oil, Caprylic/Capric Triglyceride, Vitis Vinifera (Grape) Seed Oil, Macadamia Ternifolia Seed Oil, Algae Extract, Plankton Extract, Ascophyllum Nodosum Extract, Fucus Vesiculosus Extract, Ctihmum Maritimum Extract, Perilla Ocymoides Seed Oil, Citrus Grandis (Grapefruit) Peel Oil, Tocopheryl Acetate, Capsicium Frutescens Fruit Extract, Phenoxyethanol, Ethylhexylglycerin, BHA, Parfum (Fragrance), Hexyl Cinnamal, Hyroxycitronellal, Hydroxyisohexyl 3-Cyclohexene Carboxaldehyde, Limonene.

    Oba olejki mają ładne składy. Oba nadają się i dla ciężarnych i dla karmiących. To już tak z góry pisze co by zareagować odpowiednio wcześnie na pytania :)

    Oba olejki świetnie się wchłaniają, bardzo dobrze nawilżają skórę i nie pozostawiają na jej powierzchni tłustej warstwy. Skóra po ich użyciu jest przyjemnie gładka, miękka i jakby delikatniejsza.
    Mają bardzo podobne zapachy, nie robiące na mnie ani pozytywnego, ani negatywnego wrażenia.
    Uprzedzając pytania olejek wyszczuplający nie wyszczupla, ba niby jak, co najwyżej lekko napina skórę.

    Jeżeli ktoś szuka dobrych olejków do ciała, a nie lubi tłustej warstwy na skórze to polecam zakup. Warto szukać promocji - a te często się zdarzają, na szczęście.


    Blogowa ankieta, czyli w końcu możecie mi nawrzucać

    $
    0
    0


    Kochani blog jutro kończy pięć lat i chyba najwyższy czas dowiedzieć się dlaczego tu przychodzicie, co Wam się podoba, a co nie.
    Piszcie szczerze co wam na wątrobie leży - zwłaszcza na samym końcu możecie mi wygarnąć :) 

    ps. wiem, że brakuje ś, ć, ą ale formularz nie obsługuje polskich znaków, a raczej obsługuje wybiórczo.




    DIY: Kąpiel na przeziębienie

    $
    0
    0

    Zeszły rok przedszkolny sponsorowało nam zapalenie oskrzeli. Kiedy tylko Rycerz dostawał kataru było jasne, że za chwilę będzie zapalenie oskrzeli i niestety antybiotyk. Kąpiele aromatyczne oraz solankowe pomagały, ale ja postanowiłam i tak zrobić swoją mieszankę. Przede wszystkim dlatego, że solanki zapomniałam kupić, a i olejki były na wykończeniu.

    Zakupiłam więc sól Iwonicką - około 16zł za kilogram. U mnie dostępna w sklepie zielarskim.


    Dlaczego sól Iwonicka?
    Jednym ze wskazań jej stosowania są: przewlekłe choroby dróg oddechowych.

    Na samym początku kąpałam Rycerza w samej soli przy pierwszych objawach przeziębienia i kontynuowałam je jeszcze tydzień po ustąpieniu objawów. Po dwóch takich kuracjach przeziębienie zaczęły pojawiać się rzadziej. W tym roku przedszkolnym zaś (odpukać) właśnie zaliczamy dopiero drugie przeziębienie.

    Po jakimś czasie do kąpieli z solą dodawałam olejki eteryczne.
    I szczerze mówiąc długo szukałam mieszanki idealnej.

    Koniec końców trafiłam na swoją ulubioną kompozycję.


    Do mieszanki używam trzech olejków:

    Anyżowego
    Który znakomicie działa na katar, kaszel, grypę, bronchit
    Sosnowego
    kaszel, grypa, zapalenie zatok, astma
    Pomarańczowego 
    bezsenność, napięcie nerwowe, bóle i skurcze mięśni

    Mieszam je w proporcjach  1: 2: 2

    Czyli kropla anyżowego, dwie krople sosnowego i dwie krople pomarańczowego na każdą łyżkę soli.

    Aktualnie w zapasie mam dwie wersje soli. "Zapachową" i bezzapachową. Zapachową stosuję kiedy Rycerz ma katar, jak katar ustąpi kąpie go jeszcze tydzień w samej soli.
    Jak na razie ostatni raz takie kąpiele uskutecznialiśmy na jesieni. Między takimi "kuracjami" wymagana jest przerwa około 2-3 miesięcy.

    Oczywiście w razie kataru zawsze można użyć do kąpieli samych olejków.

    Olejki jakich używam, pochodzą z firmy Optima plus i są pochodzenia naturalnego. Warto sprawdzić owo pochodzenie przed zakupem - niestety jakiś czas temu kupując przez internet wtopiłam z olejkiem lawendowym.

    Mam nadzieję, że w miarę logiczne i jasno opisałam mieszankę, gdyby nie możecie przecież zapytać w komentarzu :)

    EDIT:

    Soli do około połowy wanny sypie 3-4 łyżki.

    Dla dzieci powyżej 3 r.ż.

    Jak poleciałam w kosmos na łóżku

    $
    0
    0


    Rycerz wchodzi w okres zabaw wyobraźnią i nie ukrywam, że to dla mnie najlepszy czas i moment.

    Nagle okazało się, że  zabawki nie zawsze są potrzebne do dobrej zabawy. Co więcej, można leżeć i dobrze się bawić. Leżenie co prawda musi być przerywane wstawaniem, bieganiem lub podskakiwaniem, ale matka tych ewolucji wykonywać nie musi.

    W ten oto sposób razem z córką mą lat niespełna trzy miesiące płynęłyśmy statkiem pirackim, leciałyśmy samolotem na pustynie, jechałyśmy pociągiem do puszczy, jechałyśmy samochodem na energię księżycową, mieszkałyśmy w lesie pod grzybkiem, a ostatnio zaliczyłyśmy wielce udaną wyprawę w kosmos na Marsa i Saturna.

    Najbardziej bałam się, że nie ogarnę wspólnych zabaw, kiedy będę sama z dziećmi. Młoda zamotana w chustę mimo wszystko nie daje  pełnej swobody ruchu. No dobra takiej swobody, żeby bawić się tak jak starszak by sobie tego życzył. Nie chciałam, żeby Rycerz odczuł obecność niemowlaka w najgorszy możliwy sposób, czyli jak kogoś kto zabiera czas rodzicom. Czas, który wcześniej był przeznaczony dla niego.

    Na całe mojej szczęście Rycerz dał się wciągnąć w zabawę wyobraźnią. Odgrywanie scenek z nieistniejącymi postaciami, używanie nieistniejących przedmiotów. Zazwyczaj leżymy na łóżku w sypialni. Leżymy i opowiadamy co się dzieje.

    Dość często atakują nas obcy (czyli kocica), no dobra to my ich atakujemy :P . Na szczęście Karola ma najczęściej na sobie kostium antyufoludkowy i jest nas w stanie obronić przed atakami.

    Kocica jest również naszym piratem siedzącym w bocianim gnieździe. To do niej wznosimy okrzyki "ahoj ahoj królestwo za ląd" . Inna rzecz, że kocica rzadko nam odpowiada.

    Na pustyni Pingus (maskota Rycerza) szuka dla nas wody.


    Tak oto:
    "Zwiedzam świat, zwiedzam cały świat
    Unoszę się jak balon porwany hen przez wiatr"

    :)

    A jak u Was wyglądają zabawy?





    Walizka z grami

    $
    0
    0

    Od jakiegoś roku Rycerz jest wielkim miłośnikiem gier. Gier planszowych, zręcznościowych, logicznych itp...
    Tyle tylko, że podczas jednej sesji musimy przerobić kilka gier, w każdej choć raz Rycerz musi wygrać. W związku z powyższym im więcej gier, etapów, wariantów ma gra tym lepiej :)

    Tak oto trafiłam na Gra planszowa Gęsi DJECO

    Świetny pomysł zrobienia z pudełka do gry walizki. Walizki nie byle jakiej, ale na prawdę porządnie wykonanej. W środku gra w czterech kawałkach o kształcie puzzli. Co ja pisze jaka gra! Gry. Bo plansza jest dwustronna.


    Jedna z gier to w zasadzie klasyczny chińczyk. W nią Rycerz lubi grać najbardziej bo zawsze w zasadzie wygrywa :)

    Druga gra to Gąski i polega na dotarciu do celu mety pomimo paru przeszkód. Druga gra ze względu na prostotę jest przez nas modyfikowana i czasami sami wymyślamy dodatkowe zadania dla pól na przykład udawanie zwierzątko z danego pola, albo wprowadzamy całkiem inne zasady :)



    Świetna szata graficzna i bardzo staranne wykonanie. Jedna z fajniejszych gier dla maluchów.

    Grę mamy STĄD


    Przyprawa na wypadające włosy

    $
    0
    0

    Nie pamiętam czy po ciąży z Rycerzem wypadały mi włosy, no nie pamiętam. Pamiętam za to, że problem wypadających włosów to jedno z popularniejszych pytań, jakie dostaję. Co więcej, planuję i owszem analizę preparatów wzmacniających włosy, tyle tylko, że robię to z doskoku i proces przeciąga się w czasie.

    No dobra, ale nie o tym miało być. Miała napisać o tajemniczej przyprawie, która sprawia, że włosy mniej wypadają.

    Kurację zaczęłam już w ostatnich tygodniach ciąży. Kontynuuję do dziś i ilość wypadających włosów nie jest większa niż zazwyczaj. Nie przeczę, że może to być również efekt wszystkich innych używanych, przeze mnie kosmetyków. Sprawdzać jednak tego nie zamierzam.


    Tajemniczą przyprawą jest kozieradka . Koszt 40g to około 3 zł w sklepie zielarskim. Jak ją wykorzystujemy.


    2 łyżeczki kozieradki zalewamy szklanką wrzątku, przykrywamy i zaparzamy. Ja trzymam ziarna w "zalewie" dopóki płyn nie wystygnie.

    Dobrze jest przelać sobie ten płyn do butelki z bardzo małym otworem, bo owym płynem będziemy nacierać skórę głowy. 

    Na samym początku nie miałam takiej butelki i zwyczajni spłukiwałam głowę naparem. Wtedy taka dawka jak powyżej wystarczała tylko na dwa razy. Teraz mam butelkę po płynie do mycia naczyń :) i płynu wystarcza na około 5 dni.

    Wcierki robię co wieczór albo w ciągu dnia, tak żeby głowa zdążyła wyschnąć. Można też to robić po umyciu głowy jak już mamy podeschnięte włosy, żeby nie rozcieńczyć mikstury. Dlaczego ja to robię wieczorem? Płyn pachnie rosołem, jakby kostką rosołową, czy selerem. Nie przepadam za tym zapachem i wolałabym nim w dzień nie pachnieć.

    Jakie efekty?

    Tak jak pisałam, ilość wypadających włosów nie zwiększyła się, za to mam wrażenie, że jakby przybyło trochę nowych. 

    Jeżeli więc szukacie czegoś na wypadające włosy, warto wypróbować ten sposób. Trzy złote to nie majątek, a nuż się uda.


    Wyniki rozdania książkowego Jedz inaczej

    $
    0
    0

    Rycerz zdecydował oto i wyniki :) Gratuluję.
    Zwycięzców proszę o wiadomość gdzie wysłać książkę na maila, osoby z FB proszę o wiadomość na FB :)


    Świetne serum prosto z Polski!

    $
    0
    0


    Z każdym kolejnym produktem Lilla Mai zakochuję się w tej marce coraz bardziej. Nie dość, że ma fantastyczne składy, jest polska marką to ceny ich produktów w porównaniu z konkurencją są fantastycznie niskie.

    Wracając jednak do serum. Jak wiecie nie interesuje mnie za bardzo przeznaczenie kosmetyku, ale skład. W związku z czym na mojej półce znajdziecie kosmetyki dla nastolatków jak i "babć" :) .

    Serum ma formę olejku. Olejek ów wchłania się praktycznie do matu w tempie ekspresowym i od razu cudownie nawilża skórę. Forma płynna sprawia, że serum jest bardzo wydajne. Dwie pompki wystarczają na twarz i dekolt.
    Skóra po użyciu serum jest fantastycznie gładka i miękka. Kurcze, praktycznie czuć odżywienie pod palcami. Producent pisze o spłyceniu zmarszczek, tego nie wiem nie mam czego spłycać jeszcze :). Zauważyłam za to, że ewentualnie podrażnienia szybciej się goją.

    Skład: Macadamia Ternifolia Seed Oil, Prunus Amygdalus Dulcis Oil, Citrus Aurantium Flower Water*, Rubus Idaeus Seed Oil, Tocopherol, Rosa Rubiginosa Seed Oil*, Rosa Moschata Seed Oil*, Aqua, Sodium Hyaluronate, Guar Gum, Benzyl Alcohol, Salicylic Acid, Glycerine, Sorbic Acid, D-Panthenol, Simmondsia Chinensis Seed Oil, Citrus Aurantium Flower Oil, Geraniol, Linalool, Limonene.

    Żeby nie było już komentarzy. Tak w skąłdzie występuje kwas salicylowy jest go jednak znikoma ilość gdyż pełni tutaj rolę  konserwantu. Jednak kobiety w ciąży na razie niech sobie odpuszczą ten kosmetyk, matki karmiące mogą używać spokojnie.

    Serum w dobrej cenie można kupić TUTAJ


     

    Walentynkowa zabawa z Hagi

    $
    0
    0

    Ponieważ zabawa świąteczna tak bardzo Wam się podobała postanowiłam co jakiś czas zorganizować dla Was coś takiego.
    Tym razem razem z Hagiświętujemy Walentynki

    Do zgarnięcia jeden z trzech zestawów



    Naturalny puder do kąpieli z olejkiem pomarańczowym, goździkowym, waniliowym i z dodatkiem płatków kwiatu nagietka.
    Świeca na bazie ekologicznego wosku sojowego i naturalnych olejków eterycznych z lawendy, bergamotki i wanilii.


    Pakiet naturalnych mydeł z czterech żywiołów - delikatne z ogórecznikiem, ze złotem - dla ceniących drobne przyjemności, rozgrzewające z glinką ghassoul i jedwabiem oraz łagodne aloesowo-ziołowe.


    Naturalny puder do kąpieli z olejkiem pomarańczowym, goździkowym, waniliowym i z dodatkiem płatków kwiatu nagietka. 
    Świeca na bazie ekologicznego wosku sojowego i naturalnych olejków eterycznych z pomarańczy, goździka, cynamonu i mandarynki.


    Co zrobić, żeby wygrać jeden z tych zestawów? 

    W komentarzu pod postem napisz 

     Co w sobie kochasz najbardziej?

    oraz polub profili Hagi oraz  Sroka o






    Na zgłoszenia czekamy od dziś tj. 13/02/2016 do 20/02/2016 23.59 :) 

    Będzie nam bardzo miło, jeżeli informację o zabawie udostępnicie na waszych tablicach na FB 

    ps. jeżeli komentujesz anonimowo podaj proszę maila do siebie wtedy w razie wygranej nikt nie będzie mógł się pod Ciebie poszyć.   


    Viewing all 2346 articles
    Browse latest View live