So Bio BB krem z oślim mlekiem nie jest produktem łatwym w obsłudze. Trzeba się do niego przyzwyczaić i się go nauczyć. Lekko nie ma, ale jednocześnie jest to jeden z lepszych o ile nie najlepszy bb cream z jakim miałam do czynienia.
Jak widać skład bardzo ładny. Szkoda, że SPF taki niski, ale cóż nie można mieć wszystkiego.
Krem nadaje się moim zdaniem dla każdej cery poza bardzo suchą, jednak trzeb się nauczyć go używać jaki pisałam wcześniej.
Skóra musi być odpowiednio przygotowana inaczej odczuwa się nieprzyjemnie ściągnięcie i przesuszenie. Jedynie cera bardzo tłusta i taka z tendencja do przetłuszczania w ciągu dnia nie będzie mieć większych problemów.
Skóra mieszana i normalna musi być porządnie nawilżona.
Ze wszystkich znanych mi metod nakładania najlepiej sprawdza się nakładanie na mokro blenderem. Wtedy warstwa jest najrówniejsza, najcieńsza, najbardziej komfortowa.
Co znaczy na mokro - na zwilżoną skórę. Wiadomo blender moczymy, ale w tym wypadku warto skórę przed nałożeniem bb kremu spryskać tonikiem lub wodą termalną. I na wilgotna twarz nakładać ten kosmetyk.
Nie zawiera on w składzie silikonów jak drogeryjne odpowiedniki, dlatego nie nakłada się go tak przyjemnie, lekko i komfortowo.
Daje mocno suche i pudrowe wykończenie. Dobrze stapia się z cerą i nie daje efektu maski, jednak widać, że na twarzy mamy coś położone. Krycie jest duże.
W moim przypadku ten BB krem idealnie łączy się z filtrami, nawet tymi bardzo tłustymi. Dodany do bielących filtrów całkiem niezłe znosi ich pobielanie, choć nie całkowicie. Tłustym filtrom "zabiera" ową tłustości.
Na pewno nie jest to kosmetyk dla każdego. Ci którzy lubią poślizg i łatwość nakładania się produktów z drogerii niebędący zadowoleni. Ci którzy ma cerę suchą też nie zapałają do niego miłością. Będzie za to idealny jako dodatek do filtrów, na filtry i do cer tłustych. Cała reszt o ile dobrze nawilży skórę powinna być z niego zadowolona.
Krem możecie kupić TUTAJ
Jak widać skład bardzo ładny. Szkoda, że SPF taki niski, ale cóż nie można mieć wszystkiego.
Krem nadaje się moim zdaniem dla każdej cery poza bardzo suchą, jednak trzeb się nauczyć go używać jaki pisałam wcześniej.
Skóra musi być odpowiednio przygotowana inaczej odczuwa się nieprzyjemnie ściągnięcie i przesuszenie. Jedynie cera bardzo tłusta i taka z tendencja do przetłuszczania w ciągu dnia nie będzie mieć większych problemów.
Skóra mieszana i normalna musi być porządnie nawilżona.
Ze wszystkich znanych mi metod nakładania najlepiej sprawdza się nakładanie na mokro blenderem. Wtedy warstwa jest najrówniejsza, najcieńsza, najbardziej komfortowa.
Co znaczy na mokro - na zwilżoną skórę. Wiadomo blender moczymy, ale w tym wypadku warto skórę przed nałożeniem bb kremu spryskać tonikiem lub wodą termalną. I na wilgotna twarz nakładać ten kosmetyk.
Nie zawiera on w składzie silikonów jak drogeryjne odpowiedniki, dlatego nie nakłada się go tak przyjemnie, lekko i komfortowo.
Daje mocno suche i pudrowe wykończenie. Dobrze stapia się z cerą i nie daje efektu maski, jednak widać, że na twarzy mamy coś położone. Krycie jest duże.
W moim przypadku ten BB krem idealnie łączy się z filtrami, nawet tymi bardzo tłustymi. Dodany do bielących filtrów całkiem niezłe znosi ich pobielanie, choć nie całkowicie. Tłustym filtrom "zabiera" ową tłustości.
Na pewno nie jest to kosmetyk dla każdego. Ci którzy lubią poślizg i łatwość nakładania się produktów z drogerii niebędący zadowoleni. Ci którzy ma cerę suchą też nie zapałają do niego miłością. Będzie za to idealny jako dodatek do filtrów, na filtry i do cer tłustych. Cała reszt o ile dobrze nawilży skórę powinna być z niego zadowolona.
Krem możecie kupić TUTAJ