Oto przedstawiam Wam kolejną świetną manufakturę kosmetyczną. Może to i dla Was nudy, może już nawet nie chce się Wam o tym czytać. Mam złą wiadomość kiedy tyko będę miała możliwość będę pisać o takich firmach. Dlaczego?
Dlatego, że takie manufaktury tworzą pasjonaci. Częściej powstają z potrzeby chwili, niż z chęci zysku. Ludzie którzy je tworzą zanim zaczęli sprzedawać swoje produkty robili te kosmetyki dla siebie. To też sprawia, że te kosmetyki są świeże, z dobrych surowców i często, bardzo często są lepsze od takich ekologicznych certyfikowanych kosmetyków produkowanych w pewnym momencie bądź co bądź na skalę masową.
Dobra to sobie pochwaliłam co miałam pochwalić, a teraz do rzeczy.
Ile ja już przerobiłam tych mydeł, kilkanaście, kilkadziesiąt? Zawsze, ale to zawsze coś mnie potrafi jeszcze zaskoczyć.
Skład: zmydlone: olej konopny, olej kokosowy, oliwa z oliwek, olej palmowy, olej rycynowy, wosk pszczeli; gliceryna, mak, młody jęczmień.
Mydło o przyjemnej kremowej konsystencji, bardzo dobrze spieniające się, taką dość kremową pianą. O fajnym składzie, ale i bardzo fajnym działaniu. Mydło jest bardzo delikatne, nie wysusza, nie ściąga skóry, a podrażnioną skórę koi. Znakomite mydło.
Skład: masło shea, olej kokosowy, olej ze słodkich migdałów, oliwa z oliwek, wosk pszczeli, masło z mango, masło kakaowe, tapioka, olejek zapachowy, witamina E, mika (barwnik mineralny),
Przyjemne, lekkie masło o puszystej, ubitej konsystencji. Fajnie się rozprowadza, dobrze wchłania i nie zostawia nieprzyjemnej tłustej warstwy. Ma bardzo delikatny i przyjemny zapach. Skóra po użyciu jest dobrze nawilżona, miękka i ukojona.
Skład: masło shea, olej kokosowy, olej z konopi siewnej, tapioka, wosk pszczeli, witamina E
Od jakiegoś czasu szukałam lekkiego balsamu do rąk, ale jednocześnie takiego, który pozostawi mi na skórze ochronną warstwę. Sporo papram się w wodzie i przydałby mi się taka ochrona. I proszę bardzo mam. Balsam jest lekki, delikatny i przyjemny w użytkowaniu. Dobrze się rozprowadza na skórze i zostawia delikatną tłustą warstwę na jej powierzchni. Nawilża, natłuszcza i koi. Przyspiesza regenerację i to w sposób znaczący! I jest bezzapachowy. To, dla mnie spory atut w tym wypadku. Ostatnio trafiałam na bardzo perfumowane kremy do rąk, które tymi zapachami mocno mnie umęczyły.
Skład: cukier, makuch dyniowy, olej z pestek winogron, olej z konopi siewnej, oliwa z oliwek, olej z awokado, wosk pszczeli, masło shea, olejki eteryczne: cytrynowy, trawy cytrynowej, mięty pieprzowej, konserwant.
Oto coś z czym nie polubiłam się w pierwszym momencie.Czemu? Sprawa jest banalnie prosta peeling zawiera olejek z mięty pieprzowej. Nie jest on jakoś specjalnie wyczuwalny w zapachu, czuć go na skórze. I nie chodzi o zapach, lecz o efekt takiego jakby chłodzenia.To chłodzenie sprawiło, że po pierwszym użyciu peeling poszedł w kąt. Na dworze szaro, buro i ponuru, w domu włączamy ogrzewanie, a ja nie mam ochoty się schładzać. Do czasu.
Przyszły obecne upały i tak sobie przypomniałam, że mam ów peeling. Cóż jest dobrze!
Peeling jest tłusty, treściwy i dość ostry. Ściera co ma ścierać. Zostawia na skórze tłusta, pielęgnującą warstwę, czyli nie trzeba po nim już stosować żadnego balsamu. Ma bardzo przyjemny cytrynowy zapach i jak pisałam chłodzi.
Idealny peeling na upalne lato!!
Dlatego, że takie manufaktury tworzą pasjonaci. Częściej powstają z potrzeby chwili, niż z chęci zysku. Ludzie którzy je tworzą zanim zaczęli sprzedawać swoje produkty robili te kosmetyki dla siebie. To też sprawia, że te kosmetyki są świeże, z dobrych surowców i często, bardzo często są lepsze od takich ekologicznych certyfikowanych kosmetyków produkowanych w pewnym momencie bądź co bądź na skalę masową.
Dobra to sobie pochwaliłam co miałam pochwalić, a teraz do rzeczy.
Mydło naturalne KONOPIE Z MŁODYM JĘCZMIENIEM
Ile ja już przerobiłam tych mydeł, kilkanaście, kilkadziesiąt? Zawsze, ale to zawsze coś mnie potrafi jeszcze zaskoczyć.
Skład: zmydlone: olej konopny, olej kokosowy, oliwa z oliwek, olej palmowy, olej rycynowy, wosk pszczeli; gliceryna, mak, młody jęczmień.
Mydło o przyjemnej kremowej konsystencji, bardzo dobrze spieniające się, taką dość kremową pianą. O fajnym składzie, ale i bardzo fajnym działaniu. Mydło jest bardzo delikatne, nie wysusza, nie ściąga skóry, a podrażnioną skórę koi. Znakomite mydło.
masło do twarzy i ciała ZIELONA HERBATA
Skład: masło shea, olej kokosowy, olej ze słodkich migdałów, oliwa z oliwek, wosk pszczeli, masło z mango, masło kakaowe, tapioka, olejek zapachowy, witamina E, mika (barwnik mineralny),
Przyjemne, lekkie masło o puszystej, ubitej konsystencji. Fajnie się rozprowadza, dobrze wchłania i nie zostawia nieprzyjemnej tłustej warstwy. Ma bardzo delikatny i przyjemny zapach. Skóra po użyciu jest dobrze nawilżona, miękka i ukojona.
BALSAM KONOPNY DO DŁONI I PAZNOKCI
Skład: masło shea, olej kokosowy, olej z konopi siewnej, tapioka, wosk pszczeli, witamina E
Od jakiegoś czasu szukałam lekkiego balsamu do rąk, ale jednocześnie takiego, który pozostawi mi na skórze ochronną warstwę. Sporo papram się w wodzie i przydałby mi się taka ochrona. I proszę bardzo mam. Balsam jest lekki, delikatny i przyjemny w użytkowaniu. Dobrze się rozprowadza na skórze i zostawia delikatną tłustą warstwę na jej powierzchni. Nawilża, natłuszcza i koi. Przyspiesza regenerację i to w sposób znaczący! I jest bezzapachowy. To, dla mnie spory atut w tym wypadku. Ostatnio trafiałam na bardzo perfumowane kremy do rąk, które tymi zapachami mocno mnie umęczyły.
REGENERUJĄCY PEELING DO CIAŁA Z WOSKIEM PSZCZELIM
Skład: cukier, makuch dyniowy, olej z pestek winogron, olej z konopi siewnej, oliwa z oliwek, olej z awokado, wosk pszczeli, masło shea, olejki eteryczne: cytrynowy, trawy cytrynowej, mięty pieprzowej, konserwant.
Oto coś z czym nie polubiłam się w pierwszym momencie.Czemu? Sprawa jest banalnie prosta peeling zawiera olejek z mięty pieprzowej. Nie jest on jakoś specjalnie wyczuwalny w zapachu, czuć go na skórze. I nie chodzi o zapach, lecz o efekt takiego jakby chłodzenia.To chłodzenie sprawiło, że po pierwszym użyciu peeling poszedł w kąt. Na dworze szaro, buro i ponuru, w domu włączamy ogrzewanie, a ja nie mam ochoty się schładzać. Do czasu.
Przyszły obecne upały i tak sobie przypomniałam, że mam ów peeling. Cóż jest dobrze!
Peeling jest tłusty, treściwy i dość ostry. Ściera co ma ścierać. Zostawia na skórze tłusta, pielęgnującą warstwę, czyli nie trzeba po nim już stosować żadnego balsamu. Ma bardzo przyjemny cytrynowy zapach i jak pisałam chłodzi.
Idealny peeling na upalne lato!!
Te i inne rzeczy możecie kupić oczywiście w Miodowej Mydlarni czyli TUTAJ