Od 11 marca 2013 na terenie Unii Europejskiej wprowadzono zakaz całkowity zabraniający importu oraz sprzedaży kosmetyków i składników testowanych na zwierzętach. Zakaz nie dotyczy m.in. leków, suplementów diety czy samych substancji chemicznych. Zakaz wprowadza też kilka odstępstw, ale każdy ciekawy tego tematu może sobie sprawdzić o jakich "furtkach" mowa.
Hip, hip, huraaa!!Tylko czy aby na pewno?
Moim osobistym zdaniem zakaz wprowadził tylko zamieszanie i dezorientacje. Już pomijam fakt, że totalni ignoranci w temacie używają tego argumentu w dyskusjach o kosmetykach, żeby lepiej się poczuć. Pseudo weganie czują się zaś rozgrzeszeni.
Co więcej, zakaz moim zdaniem niewiele zmienia.
Jak to więc wygląda z mojego punktu widzenia.
1. Zakaz dotyczy jedynie nowych produktów i ich składników. Czyli parafrazując znane powiedzenie, co się testowało to się nie odtestuje.
2. Koncerny farmaceutyczne zajmujące się produkcją leków i kosmetyków mogą obejść ten zakaz wszak zakaz nie dotyczy leków, suplementów itp...
3. Koncerny międzynarodowe sprzedające swoje kosmetyki na przykład w Chinach mogą wypuszczać ten sam produkt na różnych rynkach. Chiny zaś są chyba jedynym krajem, który wymaga testów na zwierzętach przed wprowadzaniem kosmetyków importowanych na swój rynek. Siłą rzeczy testy i tak się odbywają.
Trzy proste przykłady tego, że zakaz generalnie niewiele wnosi w życie, a osoby używające kosmetyków nietestowanych na zwierzętach nadal nie mogą wejść sobie do drogerii i kupić dowolnego produktu.
Hip, hip, huraaa!!Tylko czy aby na pewno?
Moim osobistym zdaniem zakaz wprowadził tylko zamieszanie i dezorientacje. Już pomijam fakt, że totalni ignoranci w temacie używają tego argumentu w dyskusjach o kosmetykach, żeby lepiej się poczuć. Pseudo weganie czują się zaś rozgrzeszeni.
Co więcej, zakaz moim zdaniem niewiele zmienia.
Jak to więc wygląda z mojego punktu widzenia.
1. Zakaz dotyczy jedynie nowych produktów i ich składników. Czyli parafrazując znane powiedzenie, co się testowało to się nie odtestuje.
2. Koncerny farmaceutyczne zajmujące się produkcją leków i kosmetyków mogą obejść ten zakaz wszak zakaz nie dotyczy leków, suplementów itp...
3. Koncerny międzynarodowe sprzedające swoje kosmetyki na przykład w Chinach mogą wypuszczać ten sam produkt na różnych rynkach. Chiny zaś są chyba jedynym krajem, który wymaga testów na zwierzętach przed wprowadzaniem kosmetyków importowanych na swój rynek. Siłą rzeczy testy i tak się odbywają.
Trzy proste przykłady tego, że zakaz generalnie niewiele wnosi w życie, a osoby używające kosmetyków nietestowanych na zwierzętach nadal nie mogą wejść sobie do drogerii i kupić dowolnego produktu.