Kiedy Rycerz był mały chcieliśmy kupić mu właśnie taką matę piankową. Stało się jednak inaczej, kupiliśmy dywan. Głównym powodem, co tu kryć był rozmiar naszego ówczesnego mieszkania i kolorystyka mat. Jeżeli mam już wydać konkretne pieniądze na jakąś rzecz chciałbym, żeby to było coś uniwersalnego i posłużyło dłuższy czas. Wszystkie te pstrokate kolory, wzory itp... nie dość, że do mnie nie przemawiają, to mam wrażenie, że w dziecku bardziej wywołują niepokój niż zadowolenie. Choć muszę przyznać, że taka mata też mi się podobała niby pstrokata, a jednak ma w sobie coś fajnego, ale praktyczność wzięła górę.
Co jest fajnego w tej macie?
Po pierwsze wykonie. Dobrze poodcinane elementy, wszystko do siebie ładne pasuje.
Po drugie kolorystyka. Stonowana, bez ferii barw i odcieni. Mata bardziej przypomina dywan niż matę. Wzory można układać jak się tylko chce. Ogranicza nas tylko wyobraźnia. Z Rycerzem bawimy się co jakiś czas jak puzzlami i wymyślamy wzory.
Po trzecie praktyczność. Po zakończonym etapie korzystania przez dziecko spokojnie będzie można wykorzystać ją do innych celów. To w zasadzie na razie mata Maluszki, na której się bawi, co by mała pupka nie zmarzła.
Planów wykorzystania maty po ruszeniu przez Maluszkę w świat jest sporo. Na początek jako mata do łazienki. Kolorystycznie idealnie się wpasuje i sprawi, że nie będzie trzeba chodzi po zimnych płytkach.
Po drugie to już w przyszłym sezonie mata na balkon. Młoda będzie już na tyle duża, żeby posiedzieć sobie na balkonie, a tam płytki - wolałabym, żeby się nie poślizgnęła.
Są jeszcze plany na kuchnię i przedpokój.
Koniec końców zobaczymy co wyjdzie w praniu :)
Matę możecie kupić TUTAJ
TUTAJ zaś macie cały przegląd mat.
ps. Jeżeli rozważacie zakupi takiej maty piankowej i maty interaktywnej to taka dłużej posłuży. U nas mata interaktywna nie sprawdziła się ani przy Rycerzu, ani przy Maluszce.
ps2. Chyba powinnam pomyśleć o poście co naprawdę się sprawdziło.
Co jest fajnego w tej macie?
Po pierwsze wykonie. Dobrze poodcinane elementy, wszystko do siebie ładne pasuje.
Po drugie kolorystyka. Stonowana, bez ferii barw i odcieni. Mata bardziej przypomina dywan niż matę. Wzory można układać jak się tylko chce. Ogranicza nas tylko wyobraźnia. Z Rycerzem bawimy się co jakiś czas jak puzzlami i wymyślamy wzory.
Po trzecie praktyczność. Po zakończonym etapie korzystania przez dziecko spokojnie będzie można wykorzystać ją do innych celów. To w zasadzie na razie mata Maluszki, na której się bawi, co by mała pupka nie zmarzła.
Planów wykorzystania maty po ruszeniu przez Maluszkę w świat jest sporo. Na początek jako mata do łazienki. Kolorystycznie idealnie się wpasuje i sprawi, że nie będzie trzeba chodzi po zimnych płytkach.
Po drugie to już w przyszłym sezonie mata na balkon. Młoda będzie już na tyle duża, żeby posiedzieć sobie na balkonie, a tam płytki - wolałabym, żeby się nie poślizgnęła.
Są jeszcze plany na kuchnię i przedpokój.
Koniec końców zobaczymy co wyjdzie w praniu :)
Matę możecie kupić TUTAJ
TUTAJ zaś macie cały przegląd mat.
ps. Jeżeli rozważacie zakupi takiej maty piankowej i maty interaktywnej to taka dłużej posłuży. U nas mata interaktywna nie sprawdziła się ani przy Rycerzu, ani przy Maluszce.
ps2. Chyba powinnam pomyśleć o poście co naprawdę się sprawdziło.