Quantcast
Channel: Sroka o....
Viewing all articles
Browse latest Browse all 2359

W końcu bliżej Was poznałam, czyli ankieta blogowa

$
0
0


Miesiąc temu prosiłam Was o odpowiedź na kilka pytań w ankiecie nie spodziewałam się, że zechcecie tak licznie się w niej wypowiedzieć. Wstyd mi, że wątpiłam :) .

Ankietę wypełniło 1500 osób. Za co dziękuję wszystkim razem i każdemu z osobna.

Jakie wnioski z ankiety?



Tylko 1% mężczyzn czyta mojego bloga. I szczerze to i tak jestem zaskoczona tym procentem. Jednak co ciekawe kilka z Was przyznało się, że bloga czyta z polecenia mężczyzny.









Wiek czytających nie był zaskoczeniem :) Najwięcej czyta mnie osób z przedziału 25-34, następnie 35-44 , potem 18-24, zaskoczeniem jest, że czytają mnie osoby poniżej osiemnastego roku życia.  








Zaskoczeniem jest ilość osób bezdzietnych czytająca bloga, wydawało mi się, że będzie to około 1-2% :)








 


Zaskoczeniem było tylko 6% czytelników z zagranicy. Przyznaje myślałam, że jest Was więcej z powodu ilości maili i wiadomości z pytaniem o zagraniczne wynalazki :)






Wielkim, ale to wiekiem zaskoczeniem jest to jak często wpadacie na bloga AŻ 44% z Was czyta moje wypociny kilka razy w tygodniu! Częściej czytacie codziennie niż od przypadku do przypadku. Nie powiem to daje kopa i cieszy :)








Co najczęściej czytacie na blogu?
Nie było zaskoczeniem, oczywiście analizy. Choć wiele z Was skarżyło się, że błędem jest że nie można zaznaczyć kilku odpowiedzi. Niektóre z Was poradziło sobie z tym utrudnieniem dopisując co jeszcze czyta :)








O czym chciałybyście czytać?
50% z Was interesują złe kosmetyki :) - dość dziwne
Ciekawe, że w pytaniu powyżej tylko 2% zaznaczyło posty DIY, a tu aż 6% stwierdziło, że mogłoby być ich więcej, a aż 14% chciałaby posty o robieniu kosmetyków. 








Czas na reklamy :)
Tylko 8% z Was stwierdziło, że  im owe reklamy przeszkadzają. Co ciekawe niektóre z tych owych ośmiu procent zarzuciło mi, że na blogu w zasadzie reklama goni reklamę, oraz że rozpoznają owe wpisy reklamowe. Stało się to dla mnie o tyle interesujące, że wpisów reklamowych w ostatnim półroczu było chyba dwa i żaden nie był wpisem o kosmetykach.
Jedna z osób stwierdziła, że jestem opłacana przez firmę produkująca chusteczki. Co ciekawe osoba owa twierdzi, że czyta bloga regularnie od dwóch lat, zaskakujące to.





Tylko 5% z Was nic nie kupiło z mojego polecenia. To mnie trochę przytłacza, ale i utwierdza w przekonaniu, żeby polecać tylko najlepsze rzeczy i nie skupiać się na dziadostwie :) .









I na koniec o wyglądzie bloga
90% stwierdziło, że wygląd im się podoba.
Za to jak zawsze najciekawsze było komentarze :)

Dla jednych wygląd bloga jest przesłodzony, dla innych zbyt techniczny, są tacy dla których jest za mało kolorowy i tacy którzy chcieliby, żeby był blogiem "kafelkowym".



Jedno jest pewne, szablon ulegnie modyfikacją, zmieni się logo, zmieni się chyba kolorystka, ale wielkich rewolucji raczej nie będzie.

Ja chciałabym, żeby blog wyglądał w przyszłości.
Posty z analizami będę w miarę swoich możliwości aktualizować.  Na pewno nie pojawią się nowe analizy zbiorcze, lecz będą uzupełniane stare.

Cykl analiz kosmetyków z jednej linii będzie kontynuowany.
 Zmieni się jednak trochę sposób analiz. Jeżeli w kosmetyku znajdę składniki dyskwalifikujące nie będę analizować jego składu tylko wskaże składniki paskudne. Inne kosmetyki będą analizowane całościowo.  Oszczędzi mi to czasu i nerwów. Pozwoli na dokładniejsze opisanie poszczególnych dobrych składników.

Oczywiście dla jednych z Was za dużo jest kosmetyków do kupienia tylko w sieci, a nie w drogerii - cóż jeżeli siedzi się w domu z dzieckiem to jest to w zasadzie jedyne źródło zakupów. Jednak analizy tyczą się głównie firm ogólnie dostępnych. Więc wydaje mi się, że i wilk syty i owca cała.

Dla jednych jest za dużo kosmetyków ekologicznych dla innych jest ich za mało.

Jedni skarżą się, że pojawiało się trochę drogich kosmetyków. Cóż w jakiś sposób muszę porównać tanie z drogim. Jeżeli zaś to drogie jest bardzo dobre nie widzę powodu dlaczego miałabym o tym milczeć, zwłaszcza wtedy kiedy nie ma tańszego "odpowiednika".


Pojawi się więcej postów o tym jak robić kosmetyki. Postaram się, żeby było to w miarę proste do wykonania rzeczy.

Pojawi się trochę postów o gadżetach. Rożnych, nie tylko kosmetycznych  czy dla dzieci.

Chciałabym również wprowadzić cykl  w którym prezentować Wam będę małe, rodzinne firmy czy raczej manufaktury kosmetyczne. Czy się uda nie wiem.

Oczywiście poza tym mam jeszcze cała masę pomysłów nie wiem tylko na ile uda się to wszystko zrealizować.


Z niemiłych rzeczy :)

Zbyt "oschle" udzielam odpowiedzi na pytania, zadzieram nosa i patrzę z góry na pytających. 
Cóż, nie jestem milusią panieneczką z komputera, która będzie wstawiała emotki bo "ociepla wizerunek". Sama wolę konkretne odpowiedzi, a nie bawienie się kurtuazje. W życiu codziennym też trzymam dystans do większości ludzi i nie sądzę, żebym miała to zmienić. 

Najgorzej oceniana jest moja odpowiedź "Nie polecam, żadnych konkretnych kosmetyków. Po to robię analizy, żeby rodzice sami wybierali".  Cóż, nie prowadzę bloga dla ludzi bezmyślnych. I dalej będę się tego trzymać. Moim celem nie jest stworzenie listy zakupów z którą będziecie chodzi do sklepu i wiecznie kupować to samo. Chcę "stworzyć"świadomych konsumentów, którzy sami podejmują decyzję, a nie oglądają się na to co poleca im jakaś znajoma.

Równie źle oceniania jest odpowiedź "nie wiem nie jestem lekarzem".
Ja rozumiem, że uwielbienie dla doktora google rośnie, ale nie spodziewajcie się, że będę stawiała lub podważała diagnozy lekarskie przez internet. Dlatego między innymi omijam szerokim łukiem fora dla matek, na których aż roi się od specjalistek w dziedzinach od schorzeń skóry po leczenie niepłodności.

Nie  udzielam odpowiedzi na pytania lub nie publikuję pytań.
Cóż jak już nie raz się przekonałam, cała masa ludzi nie widzi owego Wczytaj więcej. Pojawia się ono pod postami w którzy ilość komentarzy przekroczy magiczną setkę.
Już nie raz i nie dwa dostawałam maile z fochami, że nie raczyłam odpowiedzieć.
Nie raz i nie dwa dostawałam po kilka tych samych komentarzy pod postem, potem jeszcze na Fb i kilka na maila. Po pierwsze jest to jednak marnowanie mojego czasu, bo muszę te wiadomości odczytać, po drugie jeżeli nie zechcę odpowiedzieć to choćbyście i kilkanaście razy słali tą wiadomości to ja nie odpowiem. Po trzecie mogło wlecieć w spam i jeżeli raz wpadło to i wpadnie raz kolejny.

Druga masa ignoruje informacje, że analizuję tylko kosmetyki dla dzieci i te dedykowane kobietą w ciąży. Przysyłając mi do analizy całą zawartość swojej łazienki oraz w bonusie zawartość łazienki sowich bliskich.
Wybaczcie, ale nie jestem maszynką do analizowania składów. Przyjęłam zakres analiz w którym będę działała nie dlatego, żeby komuś zrobić na złość. Mam swoje życie i choćbym nie wiem jak Was lubiła, lubiła  swojego bloga i kontakt z Wami, moje dzieci, mojego męża, mój dom i moich bliskich zawsze będę stawiać ponad to co dzieje się w świecie wirtualnym.

Nie publikuję komentarzy nieżyczliwych,  krytykujących czy jakichkolwiek innych - nie mówię o hejcie
Nie wiedze potrzeby ich publikacji.  Nie zamierzam na nie odpowiadać i wchodzić w dyskusję, nie mam na to ani czasu ani ochoty.
To jest moje miejsce w sieci i chce się tu czuć dobrze.
Jeżeli komuś nie pasuje taka forma bloga naprawdę nie musi tu przychodzi i nie piszę tego absolutnie złośliwe. Jeżeli komuś wydaje się, że jest demokracja to muszę w sposób brutalny wyprowadzić, go z błędu. Tu panuje dyktatura, dyktatorem jestem ja i robię to co mi się podoba, bo to mnie ma to sprawiać przyjemność, żeby chciało mi się w ogóle cokolwiek pisać. Wy nie macie obowiązku czytać, ja zaś nie mam obowiązku pisać :) jeżeli nie sprawia mi/Wam to przyjemności. Nie utrzymuję się z bloga, nie wiążę z nim mojego życia, nie żyję po to by być popularna. 

Nie podaję cen kosmetyków, nie piszę gdzie je kupić.
Zawsze wydawało mi się, że jeżeli pisze o kosmetykach to nie kupiłam ich w mięsnym. Podanie ceny zaś wiele nie wnosi zawsze możecie sobie ją wygooglać. Znowu chyba za bardzo wierzę w samodzielności ludzi.

Za dużo współprac ze sklepami
Od kilku lat współpracuję stale z 4 -5 sklepów  - zawsze podaję do nich linki. To ja wybieram to co chciałabym przetestować i tylko niewielka części z tych rzeczy pojawia się na blogu.
Cóż oczywiście pięknie by było wygrać w totka i kupować wszystko co mi się zechce. Potem bez żalu wywalić to co się nie sprawdziło i opisać raptem parę sztuk, które przeżyło moje sito. Swoją drogą ciekawe ile z tych osób którym to nie pasuje byłoby skłonnych zapłacić za wejście na bloga lub za przeczytanie interesującego ich artykułu.

Z miłych rzeczy, żeby ładnie zakończyć :)

Wiele z Was gratuluje mi cierpliwości dla durnych pytań  - przy dwójce dzieci cierpliwości trzeba mieć nie morza, a oceany :)

Wiele z Was stwierdziło, że mogłaby się ze mną zaprzyjaźnić :*

Generalnie lubicie co piszę i jak piszę (nawet moja dysleksja jest mi często wybaczana :) )  i co dla mnie najważniejsze wywalacie szajs z łazienek, zmieniacie pielęgnacje i to Wam służy. To daje mi wiarę, że dobrze robię to co robię.

Ogólnie i szczególnie. Będą zmiany, będą nowości, będzie na nowo, ale jakby po staremu ;)



Viewing all articles
Browse latest Browse all 2359

Trending Articles


Sprawdź z którą postacią z anime dzielisz urodziny


MDM - Muzyka Dla Miasta (2009)


Częstotliwość 3.722MHz


POSZUKIWANY TOMASZ SKOWRON-ANGLIA


Ciasto 3 Bit


Kasowanie inspekcji Hyundai ix35


Steel Division 2 SPOLSZCZENIE


SZCZOTKOWANIE TWARZY NA SUCHO


Potrzebuje schemat budowy silnika YX140


Musierowicz Małgorzata - Kwiat kalafiora [audiobook PL]