Jak nie było takich produktów do demakijażu to nie było, jak się pojawiły to jest ich coraz więcej. To chyba na blogu trzeci taki produkt, a kolejny z innej marki od jakiegoś czasu już intensywnie testuję. Mówię oczywiści o balsamie/maśle jak zwał tak zwał do demakijażu. Czyli o kremowym produkcie na bazie maseł z dodatkiem emulgatorów. I trochę dziwi mnie, że takie produkty pojawiają się dopiero teraz, na ale lepiej późno niż wcale. Najfajniej zaś, że pojawiają się tuż przed wakacjami.
Użytkowanie balsamu jest banalnie proste, czyli niewielką ilość (każdy według własnych preferencji) rozcieramy, a może lepiej napisać rozpuszczamy w rękach, a następnie nakładamy na skórę i masujemy. Jak nam się rozpuści makijaż/filtry/pielęgnacja, no co tam potrzebujmy zmyć zmywamy całość ciepłą wodą.
Balsam rozpuszcza tusz, makijaż mineralny, filtry - na tym mam go przetestowany. Domywa się bardzo dobrze wodą i nie szczypie w oczy, nic a nic. W zasadzie do jego całkowitego zmycia faktycznie potrzebna jest tylko woda i nie czuć, żeby ten produkt zostawiał na skórze jakąś warstwę. Przyznaję, że mam wyrobiony nawyk zmywania czy to olejów czy takich balsamów jeszcze łagodnym środkiem myjącym i w tym przypadku nie było inaczej.
Balsam ma gęstą masłowatą konsystencję. Łatwo rozpuszcza się pod wpływam ciepła skóry. To co może przeszkadzać to zapach jest dość intensywny. Po zmyciu zapach nie zostaje na skórze.
Bardzo fajna rzecz, widziałam że jest w kilku wersjach zapachowych więc można coś sobie wybrać.
Fajnie, że jest coraz więcej takich produktów do demakijażu :).
No i balsam ów ma jeszcze jedną zaletę jest dostępny w Rossmannie :).
Fluff, Balsam do demakijażu maliny z migdałami
Mamy więc prościutki skład bazujący na oleju kokosowym do którego dołożono masło z damarzyka mocnego, masło shea, za nim detergent, potem gliceryna, masło kakaowe, mamy jeszcze pochodną witaminy E no i zapach i barwnik.Użytkowanie balsamu jest banalnie proste, czyli niewielką ilość (każdy według własnych preferencji) rozcieramy, a może lepiej napisać rozpuszczamy w rękach, a następnie nakładamy na skórę i masujemy. Jak nam się rozpuści makijaż/filtry/pielęgnacja, no co tam potrzebujmy zmyć zmywamy całość ciepłą wodą.
Balsam rozpuszcza tusz, makijaż mineralny, filtry - na tym mam go przetestowany. Domywa się bardzo dobrze wodą i nie szczypie w oczy, nic a nic. W zasadzie do jego całkowitego zmycia faktycznie potrzebna jest tylko woda i nie czuć, żeby ten produkt zostawiał na skórze jakąś warstwę. Przyznaję, że mam wyrobiony nawyk zmywania czy to olejów czy takich balsamów jeszcze łagodnym środkiem myjącym i w tym przypadku nie było inaczej.
Balsam ma gęstą masłowatą konsystencję. Łatwo rozpuszcza się pod wpływam ciepła skóry. To co może przeszkadzać to zapach jest dość intensywny. Po zmyciu zapach nie zostaje na skórze.
Bardzo fajna rzecz, widziałam że jest w kilku wersjach zapachowych więc można coś sobie wybrać.
Fajnie, że jest coraz więcej takich produktów do demakijażu :).
No i balsam ów ma jeszcze jedną zaletę jest dostępny w Rossmannie :).