W pyłkach od Nacomi zakochuję się coraz bardziej. O jednym już pisałam o TUTAJ. Ten produkt nie różni się w użytkowaniu od wersji rozświetlającej, różnica jest w działaniu, choć ... no o tym za chwilę. Czekałam z używaniem tego pyłku do lata, a w zasadzie do czasu kiedy będę musiała odstawić kwasy i retinoidy, a filtrów będę używać intensywniej.
Zasada działania jest prosta. Mamy słoiczek z sitkiem, wysypujemy porcję proszku na rękę, dodajemy wody, ja dodaję hydrolat, spieniamy i myjemy twarz. Ponieważ dodaję hydrolaty spieniony pyłek zostawiam na chwilę na twarzy.
W zależności od dodanego hydrolatu działanie pyłku jest różne. Ponieważ ja chcę walczyć z zanieczyszczeniami hydrolaty jakie dodaje to oczarowy, jałowcowy, z czystka, rozmarynowy, z szałwii, tymiankowy. Oczywiście nie wszystkie na raz, w zależności jaki mam na stanie lub na jaki mam ochotę. Sam pyłek z wodą oczyszcza, choć moim zdaniem bardzo łagodnie. Czuć po umyciu lekkie ściągnięcie, nie jest to niekomfortowe. Dużo lepsze efekty są kiedy zamiast wody używam jednak hydrolatów. Wówczas skóra jest bardziej oczyszczona, mocniej rozświetlona, rozjaśniona.
Stosowałam też zamiast hydrolatów tonk bobkowy kiedyś też o nim pisałam o tutaj, ale dla mnie takie połączenie jest zbyt mocne. Myślę, że cery tłuste i mocno zanieczyszczone byłby z niego zadowolone.
Jeżeli chciałabym porównać pyłki ten rozświetlający i ten oczyszczający to ten oczyszczający faktycznie silniej oczyszcza.
Jeżeli zmagacie się z z zanieczyszczeniami, przetłuszczaniem się cery, chcecie domywać tłuste produkty użyte do demakijażu to to ten pyłek będzie dla Was.
Został mi jeszcze jedne pyłek do wypróbowania czeka w kolejce, jestem go bardzo ciekawa. Ten na lata jest dla mnie w sama raz.
Zasada działania jest prosta. Mamy słoiczek z sitkiem, wysypujemy porcję proszku na rękę, dodajemy wody, ja dodaję hydrolat, spieniamy i myjemy twarz. Ponieważ dodaję hydrolaty spieniony pyłek zostawiam na chwilę na twarzy.
W zależności od dodanego hydrolatu działanie pyłku jest różne. Ponieważ ja chcę walczyć z zanieczyszczeniami hydrolaty jakie dodaje to oczarowy, jałowcowy, z czystka, rozmarynowy, z szałwii, tymiankowy. Oczywiście nie wszystkie na raz, w zależności jaki mam na stanie lub na jaki mam ochotę. Sam pyłek z wodą oczyszcza, choć moim zdaniem bardzo łagodnie. Czuć po umyciu lekkie ściągnięcie, nie jest to niekomfortowe. Dużo lepsze efekty są kiedy zamiast wody używam jednak hydrolatów. Wówczas skóra jest bardziej oczyszczona, mocniej rozświetlona, rozjaśniona.
Stosowałam też zamiast hydrolatów tonk bobkowy kiedyś też o nim pisałam o tutaj, ale dla mnie takie połączenie jest zbyt mocne. Myślę, że cery tłuste i mocno zanieczyszczone byłby z niego zadowolone.
Jeżeli chciałabym porównać pyłki ten rozświetlający i ten oczyszczający to ten oczyszczający faktycznie silniej oczyszcza.
Jeżeli zmagacie się z z zanieczyszczeniami, przetłuszczaniem się cery, chcecie domywać tłuste produkty użyte do demakijażu to to ten pyłek będzie dla Was.
Został mi jeszcze jedne pyłek do wypróbowania czeka w kolejce, jestem go bardzo ciekawa. Ten na lata jest dla mnie w sama raz.