Składy tych produktów są w zasadzie identyczne, to znaczy wersja lawendowa (taką miałam) ma po prostu dodany olejek lawendowy.
Skład:
15% - 30% Aqua
5% - 15% Vegetable Oil soap Glucose based non-ionic surfactant Natural Alcohol
1% - 5% Anionic surfactant Sodium Citrate Citric Acid
Na etykiecie pisze, że to koncentraty dlatego zdziwiła mnie konsystencja tych płynów. Wiecie, koncentrat kojarzy mi się z czymś gęstym. Tu mamy konsystencję praktycznie wody. Przyznaję, że dozowanie przez ową konsystencję budziło moje wątpliwość. W zależności od zabrudzeń i twardości wody waha się od 30ml - 60ml płynu na pranie. Okazało się, że moje wewnętrzne przekonanie, że koncentrat ma być gęsty jest w przypadku tych płynów bez sensu :).
Tak więc, są to koncentraty o konsystencji wody. Piorą dokładnie tak samo jak i inne płyny, proszki i inne wynalazki do prania.
Co do dopierania plam też nie widzę powodu do narzekań. To co realnie da się doprać bez użycia wspomagaczy dopiera się bez problemu. Tłuste plamy po maśle czy oleju trzeba zaprać, plamy po jagodach, dżemie truskawkowym, pisakach i długopisie też wcześniej trzeba czymś potraktować.
Pranie jest dopranie, czyste i miękkie. Białe rzeczy nie szarzeją, a kolory nie blakną. Płynów używam do jasnych i ciemnych rzeczy.
To są naprawdę porządne płyny do prania w przystępnych cenach.
Co do różnic w wersji zapachowej i bezzapachowej. Szczerze, nie widzę większej różnicy w zapachu. To znaczy kiedy pranie jest mokre i schnie to wersja lawendowa pachnie, bardzo delikatnie. Po wysuszeniu zapachu lawendy na praniu nie ma. Być może inne wersje zapachowe są trwalsze.
Płyny są do kupienia TUTAJ
PS. dziś publikuję ten wpis, bo zauważyłam, że na stronie likowanego sklepu jest promocja na środku do prania - 20% do poniedziałku 23/02/2020, więc można te płyny kupić jeszcze taniej niż zazwyczaj.