Tak sobie właśnie uświadomiłam, że po kremach pod oczy to sera do twarzy są chyba moją kolejną ulubioną częścią pielęgnacji. Ich wszechstronność i skumulowanie składników sprawia, że czasami można po ich użyciu zrezygnować z kolejnych kroków w pielęgnacji. Pozwalają na "ulepszenie" kremu, maseczki, oleju itp...
Jak do tej pory nie trafiłam na serum olejowe, które mogłabym używać na dzień regularnie. Dlatego na dzień poszukuję czegoś na bazie wody. Tak oto trafiłam na Fresh&Natural, Nawilżająco-wygładzające serum do twarzy, szyi i dekoltu. I to jest moje pierwsze spotkanie z tą marką. Skoro piszę o tym produkcie to zapewne domyślacie się, że to spotkanie się udało.
To co mnie zainteresowało przede wszystkim w składzie to ekstrakt z drożdży, nie pamiętam żebym miała go w jakimkolwiek serum czy kremie. Po drugie fajne jest to, że gliceryna jest na dalszym miejscu co nie często się zdarza. Staram się tak układać sobie pielęgnację, żeby tej gliceryny nie było wszędzie pełno bo mi nie służy w ostatecznym rozrachunku.
Serum w zasadzie nie ma zapachu, jest lekko żelowe i wchłania się błyskawicznie. Co ważnie nie pozostawia na skórze żadnej wyczuwalnej warstwy. Powiedziałabym nawet, że daje efekt lekkiego matu. Dzięki takiemu wchłanianiu nie ma problemu z nałożeniem kremu czy innego produktu pielęgnacyjnego.
Serum bardzo dobrze nawilża i to czuć. Lekko napina skórę, przez co skóra wydaje się być bardziej sprężysta i "gęstsza".
Przy regularnym stosowaniu widać lekkie rozjaśnienie skóry i lepsze napięcie.
Świetne serum. Dla mnie zaś wielka zachęta do poznawania kolejnych kosmetyków tej firmy.
To serum w fajnej cenie możecie kupić TUTAJ
Kobiety w ciąży : TAK
Matki karmiące: TAK
Jak do tej pory nie trafiłam na serum olejowe, które mogłabym używać na dzień regularnie. Dlatego na dzień poszukuję czegoś na bazie wody. Tak oto trafiłam na Fresh&Natural, Nawilżająco-wygładzające serum do twarzy, szyi i dekoltu. I to jest moje pierwsze spotkanie z tą marką. Skoro piszę o tym produkcie to zapewne domyślacie się, że to spotkanie się udało.
To co mnie zainteresowało przede wszystkim w składzie to ekstrakt z drożdży, nie pamiętam żebym miała go w jakimkolwiek serum czy kremie. Po drugie fajne jest to, że gliceryna jest na dalszym miejscu co nie często się zdarza. Staram się tak układać sobie pielęgnację, żeby tej gliceryny nie było wszędzie pełno bo mi nie służy w ostatecznym rozrachunku.
Serum w zasadzie nie ma zapachu, jest lekko żelowe i wchłania się błyskawicznie. Co ważnie nie pozostawia na skórze żadnej wyczuwalnej warstwy. Powiedziałabym nawet, że daje efekt lekkiego matu. Dzięki takiemu wchłanianiu nie ma problemu z nałożeniem kremu czy innego produktu pielęgnacyjnego.
Serum bardzo dobrze nawilża i to czuć. Lekko napina skórę, przez co skóra wydaje się być bardziej sprężysta i "gęstsza".
Przy regularnym stosowaniu widać lekkie rozjaśnienie skóry i lepsze napięcie.
Świetne serum. Dla mnie zaś wielka zachęta do poznawania kolejnych kosmetyków tej firmy.
To serum w fajnej cenie możecie kupić TUTAJ
Kobiety w ciąży : TAK
Matki karmiące: TAK