Ciężko mi nie lubić marki Saisona. W każdej jej serii znajduję coś dla siebie, coś z czego jestem zadowolona, coś z czym nie lubię się rozstawać. Tym bardziej próbować ich kolejnych produktów.
Ten żel do testów trafił u mnie w najgorszym z możliwych momentów, czyli przy największym nasileniu AZS. Był to czas kiedy stawiałam przede wszystkim na olejowe oczyszczanie i szczerze mówiąc byłam już tym trochę zmęczona. Produkt od Saisony to trochę taki nietypowy mix. Głównymi składnikami są oleje, ale po nich w składzie jest woda.
Obawiałam się Caprylic/Capric Trigliceryde, Glicerin, które mogą być komedogenne czyli mogą sprzyjać powstawania zaskórników na szczęście produkt jest zmywalny więc u mnie nie było niespodzianek.
Bazowanie na emolientach sprawia, że żel jest bardzo delikatny, a jednocześnie skuteczny w oczyszczaniu. Niedawno miałam okazję przetestować go z tuszem z Yves Rocher Sexy Pulp, zachowała się u mnie jego stara wersja*, z którym wiele moich myjaków miało problem ten nie miała żadnego.
Co ważne poza dobrym oczyszczeniem, żel nie wysusza i nie ściąga skóry. W moim przypadku pozostawiał ją lekko natłuszczoną, ale nie tłustą.
To co mi w nim trochę przeszkadza to konsystencja, albo może lepiej powiedzieć nie dostosowanie opakowania do konsystencji. Żel jest dość lejący i rzadki, no ma gdzieś tą żelowatą konsystencję ale przy dozowaniu z tuby można przeholować z ilością. To jest to na co przede wszystkim trzeba uważać.
Poza tym żel jest bardzo wydajny, nie potrzeba go wiele, żeby umyć twarz. Nakładamy na suchą skórę i masujemy jak już rozpuścimy co trzeba to po prostu zmywamy wodą i tyle.
Ten żel i inne produkty tej marki dostaniecie oczywiście na stronie producenta KLIK<>KLIK
W sklepie dystrybutora obowiązuje Kod rabatowy: SROCZKA, daje -10% NA CAŁY ASORTYMENT. Obowiązuje do 18.11.2017
* właśnie robiłam jesienne porządki i odkryłam, że mam sporo nieekologicznej ;) i trochę zapomnianej kolorówki, czyli zwykłej drogeryjnej którą bardzo lubię czy chcecie wpis o takich "zwykłych" malowidłach? Dajcie znać w komentarzach.
Ten żel do testów trafił u mnie w najgorszym z możliwych momentów, czyli przy największym nasileniu AZS. Był to czas kiedy stawiałam przede wszystkim na olejowe oczyszczanie i szczerze mówiąc byłam już tym trochę zmęczona. Produkt od Saisony to trochę taki nietypowy mix. Głównymi składnikami są oleje, ale po nich w składzie jest woda.
Obawiałam się Caprylic/Capric Trigliceryde, Glicerin, które mogą być komedogenne czyli mogą sprzyjać powstawania zaskórników na szczęście produkt jest zmywalny więc u mnie nie było niespodzianek.
Bazowanie na emolientach sprawia, że żel jest bardzo delikatny, a jednocześnie skuteczny w oczyszczaniu. Niedawno miałam okazję przetestować go z tuszem z Yves Rocher Sexy Pulp, zachowała się u mnie jego stara wersja*, z którym wiele moich myjaków miało problem ten nie miała żadnego.
Co ważne poza dobrym oczyszczeniem, żel nie wysusza i nie ściąga skóry. W moim przypadku pozostawiał ją lekko natłuszczoną, ale nie tłustą.
To co mi w nim trochę przeszkadza to konsystencja, albo może lepiej powiedzieć nie dostosowanie opakowania do konsystencji. Żel jest dość lejący i rzadki, no ma gdzieś tą żelowatą konsystencję ale przy dozowaniu z tuby można przeholować z ilością. To jest to na co przede wszystkim trzeba uważać.
Poza tym żel jest bardzo wydajny, nie potrzeba go wiele, żeby umyć twarz. Nakładamy na suchą skórę i masujemy jak już rozpuścimy co trzeba to po prostu zmywamy wodą i tyle.
Ten żel i inne produkty tej marki dostaniecie oczywiście na stronie producenta KLIK<>KLIK
W sklepie dystrybutora obowiązuje Kod rabatowy: SROCZKA, daje -10% NA CAŁY ASORTYMENT. Obowiązuje do 18.11.2017
* właśnie robiłam jesienne porządki i odkryłam, że mam sporo nieekologicznej ;) i trochę zapomnianej kolorówki, czyli zwykłej drogeryjnej którą bardzo lubię czy chcecie wpis o takich "zwykłych" malowidłach? Dajcie znać w komentarzach.