Quantcast
Channel: Sroka o....
Viewing all articles
Browse latest Browse all 2355

Najtrudniejszy pierwszy krok

$
0
0
Przejście na pieluchy wielorazowe nie było dla mnie łatwe i w zasadzie nastąpiło to tylko częściowo. Nie mam zamiaru Was oszukiwać i opowiadać, że nie przyzwyczaiłam się do wygody jaką oferują pieluchy jednorazowe. Zakładam, zdejmuję, wywalam i zapominam. Po drugie ciągłe pranie i suszenie w niewielkim mieszkaniu też mi się nie uśmiechało dlatego przy Rycerzu nawet nie zastanawiałam się nad przejściem na pieluchy wielorazowe.Teraz mam gdzie suszyć i mam "chęć" odpieluchować naszą Maszę.

Czy z pieluchami wielorazowymi jest więcej zachodu? Tak, jest. Czy jest bezpieczniej i mniej "chemicznie"? Tak, jest. Czy jestem zadowolona z pieluch wielorazowych? Tak, jestem, ale stosowanych na własnych warunkach :).

Zacznijmy od tego, że mnie przytłoczyła ilość informacji z jakimi miałabym się zapoznać zanim zacznę "zabawę" z pieluszkami wielorazowymi. Jestem osobą, która lubi wiedzieć co i jak zanim zacznie. Otulacze, wkłady, bostery itp... Dożo tego, a przy dzieciach i innych obowiązkach czasu mało. Do tego jak przy każdej metodzie każdy ma swoje zdanie i sposoby.

Z mojego punktu widzenia opcja pieluch wilorazowych jest dla rodziców w miarę dobrze zorganizowanych.

Czy wychodzi taniej? Bywa różnie i to zależy - chyba tak najrozsądniej byłoby odpowiedzieć.
Kto jednak ciekawy jest takiej opcji piecuchowania powinien sam poczytać i obliczyć co i jak mu wychodzi.

Wydaje mi się, że trafiłam z firmą pieluszkową najlepiej jak mogłam. Otulacze z czystej wełny, wkłady do pieluch z naturalnych materiałów. PuppiKLIK<>KLIK bo o nich mowa właśnie takie pieluszki produkuje.
Zacznę od tego co mi się podoba :)
  • Otulacze wykonane są z wełny. Żadnej mikrofiby, mikropolaru itp... - jest to dla mnie o tyle jasne, że skoro decyduję się na ekologię to po całości. Choć nie to jest najważniejsze. Początki z używaniem pieluch są różne. W pierwszym okresie użytkowania zdarza się źle założyć pieluchę i ta przecieknie. Jeżeli nie jest to większe zabrudzenie otulacz wełniany nie wymaga prania, a jedynie wysuszenia.
  • Regulowana wielkość otulaczy - czyli otulacz rośnie wraz z dzieckiem. W zasadzie jeden otulacz wystarcza na cały okres pieluchowania. 
  • Grubość, a raczej cienkość ;) - otulacze są bardzo cienkie. Wełna kojarzy mi się z grubymi swetrami, a tu taka niespodzianka. Otulacze z mikrofiby z jakimi też się zetknęłam w porównaniu z tymi wydają mi się pancerne. 
  • Wykonane i trwałość. Staranne wykonanie i świetna trwałość. Jeżeli odpowiednio o nie zadbany w zadzie nie widać na nich śladów użytkowania.  
  • Wzornictwo - to jest oczywiście kwestia gustu, ale tak jak nie lubię wzorków na pieluchach wielorazowych, ta nie przepadam za pstrymi wzorkami na pieluchach wielorazowych. To nie mam z tym problemu ;).
Co mi się nie podoba
  • Częstsze pranie. Nie, nie otulaczy. One akurat będąc wykonane z wełny brudzą się mniej niż takie z polaru. Gdybym się uparła to w zasadzie mogłabym je prać raz na dwa - trzy tygodnie. Pranie wkładów mnie przerosło. Poszłam po rozum do głowy i poleciałam po najzwyklejszą tetrę. Składam ją jak wkład i nakładam otulacz.  Przy dziecku które korzysta z pieluch wielorazowych tylko po to, żeby odzwyczaić się od pieluch w ogóle, taki system się sprawdza. U mniejszych obywateli nie mam pojęcia.
  • Lanolinowanie. Nie jest trudne, nie przysparza kłopotów, można kupić gotowy preparat, a mimo to zawsze towarzyszy mi obawa czy aby to dobrze robię. 
Z jednej strony żałuję, że do pieluch wielorazowych przymierzałam się tak długo. Z drugiej strony gdybym trafiła na firmę inną niż Puppi nie wiem czy byłabym tak zadowolona i czy nie zniechęciłam się do tego stopnia, że porzuciłabym je w kąt z mocnym przekonaniem, że to nie dla mnie.

Te i inne pieluszki możecie kupić KLIK<>KLIK

Viewing all articles
Browse latest Browse all 2355