Oto co usłyszałam od syna dnia któregoś, kiedy wrócił do domu. "Bo on się kąpał w galaretce". No sorry, ale ja swojego dziecka w owej galaretce nie wykąpię. Choć mogłabym ugotować krochamlu i wsadzi młodego do kisielu ;).
Nie mniej jednak, reklama i rówieśnicy robią swoje. Co się to oznacza, a to się oznacz, że jak byliśmy w owadzim dyskoncie dziecko złapało do ręki glutoretkę i krzyknęło, że to to cudo i on takie chce.
Tłumaczenia, że to badziew przyniosło tyle skutku, że odłożył to paskudztwo na półkę, ale czuł się rozczarowany. Zrobiłam dzieciakom upiorną marmoladkę, pisałam o niej TUTAJ. Była zabawa. I było Ok. Do czasu, do czasu pójścia do przedszkola.
Kolejny kolega kąpał się w glutoretce. On zaś kąpał się tylko w marmoladce.Wiecie, ręce opadają czasami. Wtedy też przypomniałam sobie, że ja mam galaretkę, galaretkę od Nacomi z fajnym składem i przyjemnym zapachem.
Czyli zupełnie coś innego na dokładkę do kupienia w sklepie. Wsadziłam młodzież do wanny, wręczyłam galaretkę i kazałam się myć, bawić i co tam jeszcze przyjdzie im do głowy.
Zabawy było sporo, uciechy też, no i efekt tych kąpiel takie, że mamy z przedszkola pytały gdzie kupiłam galaretkę do kąpieli.
Z moich zaś obserwacji, galaretka przypomina miękkie mydło glicerynowe. Wyciągamy ją w postaci krążka z opakowania i myjemy co chcemy ;) . Ja mam, ehm miałam wersję zapachową Greckie lato, może zapach niekoniecznie dla dzieciaków, trochę taki bardziej męski, ale wersji zapachowych jest kilka i można wybierać. Skóry nie wysusza, nie szczypie w oczy i nie podrażnia, ba chyba lekko nawilża.
Gdyby Wasze dzieciaki też chciały galaretkę do kąpieli to polecam te KLIK
Nie mniej jednak, reklama i rówieśnicy robią swoje. Co się to oznacza, a to się oznacz, że jak byliśmy w owadzim dyskoncie dziecko złapało do ręki glutoretkę i krzyknęło, że to to cudo i on takie chce.
Tłumaczenia, że to badziew przyniosło tyle skutku, że odłożył to paskudztwo na półkę, ale czuł się rozczarowany. Zrobiłam dzieciakom upiorną marmoladkę, pisałam o niej TUTAJ. Była zabawa. I było Ok. Do czasu, do czasu pójścia do przedszkola.
Kolejny kolega kąpał się w glutoretce. On zaś kąpał się tylko w marmoladce.Wiecie, ręce opadają czasami. Wtedy też przypomniałam sobie, że ja mam galaretkę, galaretkę od Nacomi z fajnym składem i przyjemnym zapachem.
Czyli zupełnie coś innego na dokładkę do kupienia w sklepie. Wsadziłam młodzież do wanny, wręczyłam galaretkę i kazałam się myć, bawić i co tam jeszcze przyjdzie im do głowy.
Zabawy było sporo, uciechy też, no i efekt tych kąpiel takie, że mamy z przedszkola pytały gdzie kupiłam galaretkę do kąpieli.
Z moich zaś obserwacji, galaretka przypomina miękkie mydło glicerynowe. Wyciągamy ją w postaci krążka z opakowania i myjemy co chcemy ;) . Ja mam, ehm miałam wersję zapachową Greckie lato, może zapach niekoniecznie dla dzieciaków, trochę taki bardziej męski, ale wersji zapachowych jest kilka i można wybierać. Skóry nie wysusza, nie szczypie w oczy i nie podrażnia, ba chyba lekko nawilża.
Gdyby Wasze dzieciaki też chciały galaretkę do kąpieli to polecam te KLIK