Co roku mam problem z odświeżaniem twarzy w upały. Filtr na gębie czasami jakiś jeszcze makijaż, upał i czuje jak wszystko płynie. W ruch idzie zazwyczaj woda termalna. Tyle tylko, że w zależności od końcówki spryskującej daje ona albo przyjemną mgiełkę, albo deszcz. O ile to pierwsze jest pożądane o tyle to drugie rujnuje wszystko co na paszczy się znajduje.
Przeglądając słynny już AliExpress trafiłam na ultradźwiękowy nawilżacz. Jak to na tym wielkim bazarze bywa propozycji takich nawilżaczy jest całe mnóstwo. Ja wybrałam taki który ładuje się przez USB.
Działanie nawilżacza jest banalnie proste. Do zbiorniczka nalewamy płyn, przesuwamy w dół klapkę i voilà leci sobie przyjemna mgiełka.
Mgiełka bardzo delikatnie chłodzi, delikatnie nawilża i nie niszczy makijażu, czy warstwy filtra. Urządzenie jak widać jest niewielkich rozmiarów - trochę większe od zapalniczki jednorazowej. Mieści się do najmniejszej torebki, jest lekkie i poręczne. Co ważne napełniacie zbiornik czym chcecie. U mnie jest to albo woda termalna, albo woda różna czasami jakiś inny hydrolat.
Wieczorem wystarczy tylko wymyć nawilżać, zdezynfekować i rano jest już gotowy do ponownego użycia.
ps. nie pytajcie o link do aukcji nie wiem co się stało, ale nie mam. Chyba w szale porządków skasowałam.
Przeglądając słynny już AliExpress trafiłam na ultradźwiękowy nawilżacz. Jak to na tym wielkim bazarze bywa propozycji takich nawilżaczy jest całe mnóstwo. Ja wybrałam taki który ładuje się przez USB.
Działanie nawilżacza jest banalnie proste. Do zbiorniczka nalewamy płyn, przesuwamy w dół klapkę i voilà leci sobie przyjemna mgiełka.
Mgiełka bardzo delikatnie chłodzi, delikatnie nawilża i nie niszczy makijażu, czy warstwy filtra. Urządzenie jak widać jest niewielkich rozmiarów - trochę większe od zapalniczki jednorazowej. Mieści się do najmniejszej torebki, jest lekkie i poręczne. Co ważne napełniacie zbiornik czym chcecie. U mnie jest to albo woda termalna, albo woda różna czasami jakiś inny hydrolat.
Wieczorem wystarczy tylko wymyć nawilżać, zdezynfekować i rano jest już gotowy do ponownego użycia.
ps. nie pytajcie o link do aukcji nie wiem co się stało, ale nie mam. Chyba w szale porządków skasowałam.