Dr Medica, Trądzik, Dermatologiczne przeciwtrądzikowe serum dzień/noc

 dr Medica to kolejna marka Bielendy, tym razem w szacie graficznej i w nazwie sugerująca kosmetyk apteczny. Trochę działa mi to na nerwy, ale cóż nie kieruję się marketingiem tylko składem. On zaś wyglada tak


Krótki i bardzo konkretny. Jak na kosmetyk drogeryjny skład świetny. To co mnie w nim zainteresowało to azeloglicyna  będąca pochodna kwasu azelainowego. Jak do tej pory sama robiłam sobie serum z tym składnikiem kupując ją sklepie z półproduktami. Być może nie dość dobrze rozglądałam się po sklepowych półkach, ale jak do tej pory nie spotkałam się z kosmetykami z tym składnikiem.

Ponieważ wiem jak działa azeloglicyna w moim serum, postanowiłam sprawdzić czy to może być dobry zamiennik. I? Owszem, może. Działanie azeloglicyny podkręca kwas migdałowy i to jest całkiem dobry pomysł.

Producent sugeruje stosowanie 3 razy w tygodni, ja stosuję codziennie. Podrażnień bark, ale ja już jestem zaprawiona w bojach. Serum na pewno nawilża i wygładza, zmniejsza przetłuszczanie, ale nie zmniejsza porów, choć lekko je oczyszcza. Sprawa rozjaśniania przebarwień moim zdaniem też jest dyskusyjna, na pewno rozjaśnia blizny potrądzikowe. No i przyspiesza gojenie.

Co mi się nie podoba to idiotyczne opakowanie. Twarda plastikowa butelka z której trzeba wytrząsać serum chlapiąc nim na prawo i lewo. Po drugie zapach, dość intensywny  - jeżeli stosowaliście mezo serum Bielendy to ten produkt ma taki sam zapach tylko bardziej intensywny.
Ja w lokalnej drogerii dałam za 30ml około 18zł.

Jeżeli szukacie czegoś w zastępstwie kwasu azelainowego, który coraz trudniej dostać w aptekach pomyślcie nad tym serum, do dobra alternatywa, choć nie tak silna.