Kosmetyki Resibo kusiły mnie już od dawna. Jednak nie było mi jakoś do nich po drodze. Zawsze coś miałam innego w zapasie. W końcu stało się. Postanowiłam przetestować Serum naturalnie wygładzające. Jak zapewnia producent
"Naturalny efekt botoksu.
Przywraca skórze młodzieńczą świeżość i gładkość"
W sam raz coś dla mnie - widzę, no widzę, dwie delikatne kreski - przyszły zalążek tzw. lwiej zmarszczki. Botoks jak znalazł.
No i zaczęłam przygodę.
Serum jest tłuste bo na bazie olejów.
Skład:Prunus Amygdalus Dulcis Oil, Vitis Vinifera Seed Oil, Sclerocarya Birrea Seed Oil, Squalane, Mauritia Flexuosa Fruit Oil, Borago Officinalis Seed Oil, Caprylic/Capric Triglyceride, Ascorbyl Tetraisopalmitate, Tocopherol, Lavandula Stoechas Extract, Pistacia Lentiscus Gum, Parfum, Linalool, Geraniol
Składnikiem mającym działać jak botoks jest "Stoechiol, czyli ekstrakt z lawendy motylej, działa już po 24 godzinach jak naturalny botoks – zmniejsza napięcie mięśniowe, przeciwdziała zmarszczkom mimicznym i wygładza skórę, pobudza wydzielanie beta-endorfin w skórze, rozluźniając ją i zmniejszając zmarszczki."
Efekt, faktycznie jest. Zaczątki zmarszczek jakby zniknęły, skóra wygląda na wypoczętą i jest gładsza. Świetna rzecz po porostu.
Czemu więc pisze o duecie.
Otóż, na początku nie umiałam sobie dobrać "dawki" jaką powinnam aplikować na skórę. Albo było za dużo i praktycznie spływałam olejem, albo za mało i miałam wrażenie, że rozsmarowując ciągnę skórę. Teoretycznie mogłam używać wraz z serum szczoteczki silikonowej. i nawet na początku próbowałam. Jednak cały czas miałam poczucie, że przy tej szczoteczce schodzi mi za dużo produktu.Kiedy dobierze się odpowiednią dawkę serum jest w zasadzie nie do zużycia i nadaje się nawet na dzień pod krem.
Jak widzicie na zdjęciu obok serum znajduje się jeszcze pewne urządzenie w złotym kolorze. To masażer. Ów masażer to moje wielkie doświadczenie robione na samej sobie. Przełamałam się i kupiłam na aliekspress takie cosik za śmieszną kwotę 12,83zł . Uczulenia na żadne metale nie mam - sprzęt ten zaś jest ponoć pokryty warstewką 24k złota. Trochę się go obawiałam, chyba niesłusznie.
Masażer wibruje i teoretycznie dzięki temu składniki aktywne z naszych kosmetyków mają wnikać głębiej w skórę. Nie wiem na ile szybkie działanie tego serum to zasługa tego masażera. Nawet nie wiem czy to jego zasługa. Jedno jest pewne, rozprowadzenie kosmetyku jest bardzo przyjemnie no i zużywa się go znaczniej mniej. Serum używałam zanim zaczęłam używać owego masażera i też działało, choć mam wrażenie, że efekt nie był tak szybki.
Serum możecie kupić TUTAJ