Wybaczcie, ale czasami nie mogę się powstrzymać i nie spróbować czegoś na co trafiłam na jakiś zagranicznych blogach. Człek uczy się całe życie. Dziś o dość dziwnym sposobie pielęgnacji. Ni to masaż, ni to peeling. Sama nie wiem jak to nazwać.
Dokładnie jak pisze w tytule do całej zabawy używamy kokonów jedwabnika. Kokony same w sobie są dość twarde, czego się nie spodziewałam i dość szorstkie.
Kokon (sztuk jedna:) ) moczymy w wodzie o temperaturze około 50 stopni Celsjusza przez około 10 minut. W tym czasie oczyszczamy twarz - jak zwykle.
Po wymoczeniu kokon staje się miększy i mniej szorstki. Woda robi się lekko mętna.
Przemywamy częścią wody z moczenia twarz, tak żeby skóra była lekko wilgotna.
Nakładamy kokon na palec i wykonujemy masaż/peeling.
Na koniec resztką pozostałej wody z moczenia ponownie przemywamy twarz.
Używany kokon przemywamy w letniej wodzie. Można go użyć jeszcze 2-3 razy.
Dlaczego w ogóle piszę o takiej dziwacznej metodzie? Bo to działa!
Przy czym jak przy całej pielęgnacji liczy się systematyczność.
Co się dzieje przy regularnym stosowaniu takiego masażu?
Skóra twarzy robi się gładka, delikatna i miła w dotyku ( to można zauważyć już po pierwszym zastosowaniu). Po dłuższym czasie stosowania skóra staje się bardziej napięta, sprężysta i oczyszczona. Poza tym jest jaśniejsza i jakby rozświetlona/wypoczęta.
Kokony możecie kupić na allegro. Ja swoje kupiłam na aliexpress. Nie ma się co łudzić, że te z allegro pochodzą z innego źródła.
Dokładnie jak pisze w tytule do całej zabawy używamy kokonów jedwabnika. Kokony same w sobie są dość twarde, czego się nie spodziewałam i dość szorstkie.
Kokon (sztuk jedna:) ) moczymy w wodzie o temperaturze około 50 stopni Celsjusza przez około 10 minut. W tym czasie oczyszczamy twarz - jak zwykle.
Po wymoczeniu kokon staje się miększy i mniej szorstki. Woda robi się lekko mętna.
Przemywamy częścią wody z moczenia twarz, tak żeby skóra była lekko wilgotna.
Nakładamy kokon na palec i wykonujemy masaż/peeling.
Na koniec resztką pozostałej wody z moczenia ponownie przemywamy twarz.
Używany kokon przemywamy w letniej wodzie. Można go użyć jeszcze 2-3 razy.
Dlaczego w ogóle piszę o takiej dziwacznej metodzie? Bo to działa!
Przy czym jak przy całej pielęgnacji liczy się systematyczność.
Co się dzieje przy regularnym stosowaniu takiego masażu?
Skóra twarzy robi się gładka, delikatna i miła w dotyku ( to można zauważyć już po pierwszym zastosowaniu). Po dłuższym czasie stosowania skóra staje się bardziej napięta, sprężysta i oczyszczona. Poza tym jest jaśniejsza i jakby rozświetlona/wypoczęta.
Kokony możecie kupić na allegro. Ja swoje kupiłam na aliexpress. Nie ma się co łudzić, że te z allegro pochodzą z innego źródła.