Powoli zaczynają się wpisy o urządzaniu mieszkania, a raczej pokoi. Pokój Rycerza prawie skończony. Jeszcze tylko kilka elementów i już :).
Dziś chcę napisać o farbie tablicowej - ostatnio bardzo popularnej. Mnie nie do końca była potrzeba taka bardzo profesjonalna farba tablicowa, co więcej bardziej zależało mi na kilku jej kolorach niż na jednym. Patrząc jednak na ceny tych farb nie bardzo chciałam wydawać taką ilość gotówki no coś co zużyję najwyżej w połowie. I tak oto trafiłam na przepis na farbę tablicową na jakimś zagranicznym blogu. Tam ten przepis tyczył się oczywiście czarnej farby, ja go wypróbowałam z innymi kolorami.
Przepis jest banalnie prosty.
1. Farba akrylowa w wybranym kolorze
2. Talk
Na 250 ml farby używamy 50g talku.
Talk do farby dodajmy w małych ilościach i dokładnie mieszamy - nie mogą zostawać grudki.
Do całkowitego pokrycia danego elementu potrzebowałam około trzech warstw. Oczywiście każda wcześniej musiała wyschnąć.
Taka farba jest matowa, bez połysku, ale jednocześnie nie traci na kolorze i oczywiście zachowuje się jak farba tablicowa.
Za farbę akrylową dacie jakieś 10 zł za 250 ml, a talk kosztuje około 4 zł - czyli za własną tablicówkę płacicie jakieś 15 - 20zł :D