Ponoć ciekawość to pierwszy stopień do piekła, być może choć jak wolę myśleć, że ciekawość to pierwszy stopień do wiedzy :) . I tak od dawna próbuje zaspakajać swoją ciekawość w ten lub inny sposób :) .
Od dawna byłam ciekawa różnicy pomiędzy elektrycznym pilnikiem Scholl, a jego "odpowiednikiem" z Rossmanna czyli Fuss Wohl. W końcu trafiła się okazja.
Szczegółowo produkt Rossmanna opisywałam TUTAJ
Powinna chyba wspomnieć, że Scholl to u mnie wersja diamentowa, Fuss Wohl z tego co wiem jest tylko jedna wersja.
Scholl jest cięży, większy, działa na cztery baterie typu AA. Fuss Wohll działa na dwie baterie typu AA. Z ilością baterii wiąże się szybkość działania, Scholl jest nieznacznie szybszy.
Kształt rączki Fuss Wohl jest wygodniejszy, jest mniejsza i wyprofilowana do kształtu ręki. Scholl natomiast ma rączkę w kształcie walca, nawet poręczną jednak dużą. Plusem jej jest fakt, że pokrywa ją guma zapobiegającą ślizganiu się w ręce pilnika.
Oba pilniki mają tylko jedną prędkość na której pracują.
Scholl ma tylko jedną nakładkę ścierająca dość gruboziarnistą, Fuss Wohl ma dwie nakładki o grubszym i drobniejszym zianie. Nakładka ścierająca Scholl jest około centymetra dłuższa od rossmanowsskiego pilnika i ma grubsze ziarno.
Na moich stopach zarówno Scholl jaki i Fuss Wohl spisują się bardzo dobrze, choć nie ukrywam, że Scholl szybciej działa. Fuss Wohl mam ponad rok i nie pamiętam kiedy użyłam żółtej nakładki (tej z drobniejszym ziarnem) może dwa razy przez ten cały czas.
Cenowo w tym pojedynku wygrywa oczywiście Fuss Wohl, jednak muszę przyznać, że nada się on dla ludzi z nieproblematycznymi stopami. U takich osób proces ścierania będzie trwał dłużej niż z Scholl, ale ostateczny efekt będzie taki sam.
Grypa osób mających większe problemy ze rogowaceniem skóry na stopach powinna sięgnąć po Scholla.
Fuss Wohl do kupienie w Rossmann
Scholl mam stąd KLIK
Od dawna byłam ciekawa różnicy pomiędzy elektrycznym pilnikiem Scholl, a jego "odpowiednikiem" z Rossmanna czyli Fuss Wohl. W końcu trafiła się okazja.
Szczegółowo produkt Rossmanna opisywałam TUTAJ
Powinna chyba wspomnieć, że Scholl to u mnie wersja diamentowa, Fuss Wohl z tego co wiem jest tylko jedna wersja.
Scholl jest cięży, większy, działa na cztery baterie typu AA. Fuss Wohll działa na dwie baterie typu AA. Z ilością baterii wiąże się szybkość działania, Scholl jest nieznacznie szybszy.
Kształt rączki Fuss Wohl jest wygodniejszy, jest mniejsza i wyprofilowana do kształtu ręki. Scholl natomiast ma rączkę w kształcie walca, nawet poręczną jednak dużą. Plusem jej jest fakt, że pokrywa ją guma zapobiegającą ślizganiu się w ręce pilnika.
Oba pilniki mają tylko jedną prędkość na której pracują.
Scholl ma tylko jedną nakładkę ścierająca dość gruboziarnistą, Fuss Wohl ma dwie nakładki o grubszym i drobniejszym zianie. Nakładka ścierająca Scholl jest około centymetra dłuższa od rossmanowsskiego pilnika i ma grubsze ziarno.
Na moich stopach zarówno Scholl jaki i Fuss Wohl spisują się bardzo dobrze, choć nie ukrywam, że Scholl szybciej działa. Fuss Wohl mam ponad rok i nie pamiętam kiedy użyłam żółtej nakładki (tej z drobniejszym ziarnem) może dwa razy przez ten cały czas.
Cenowo w tym pojedynku wygrywa oczywiście Fuss Wohl, jednak muszę przyznać, że nada się on dla ludzi z nieproblematycznymi stopami. U takich osób proces ścierania będzie trwał dłużej niż z Scholl, ale ostateczny efekt będzie taki sam.
Grypa osób mających większe problemy ze rogowaceniem skóry na stopach powinna sięgnąć po Scholla.
Fuss Wohl do kupienie w Rossmann
Scholl mam stąd KLIK