Szybka metoda na tzw. gule, wulkany itp... znana mi od bardzo dawna, stosowana w sytuacjach kryzysowych i nie tylko. Z przerażeniem odkryłam, że jest to również metoda stosowana bez pojęcia, rozumu i myślenia. Która w wielu przypadkach przynosi więcej szkody niż pożytku.
Może zacznę od metody łagodnej :), która po odstawieniu kwasów pozwala mi zachować względną czystość skóry.
Tonik czosnkowy
Tonik to za dużo powiedziane, choć ...
1 spory ząbek czosnku
1 szklanka wody, może też być jakiś hydrolat lub tonik który wam się nie sprawdził byle nie był z alkoholem.
Ząbek przeciskamy przez praskę lub ścieramy na tarce, a następnie zalewany szklanką wody. Po dwudziestu czterech godzinach płyn nadaje się do użycia. Stosuję go do przecierania twarzy 2-3 razy w tygodniu.
UWAGA! Tonik może szczypać. Jeżeli nie ma jednak zaczerwienień na twarzy nie trzeba go rozcieńczać.
Pasta czosnkowa
1/2 ząbka czosnku
1/8 łyżeczki cynamonu
2-3 krople soku z cytryny
Czosnek przeciskamy przez praskę lub ścieramy na tarce, dodajemy cynamon i sok z cytryny. Mieszamy, czekamy około 5 minut, a następnie nakładamy na pryszcza lub opryszczkę. Pastę nie trzymamy na skórze dłużej niż 15 minut bo inaczej poparzymy sobie to miejsce.
To oczywiście nie jest tak, że pryszcze/gule znikną na drugi dzień, ale powinny się spłycić i szybciej zagoić. Przynajmniej u mnie tak to działa.
Kidy czujecie, że robi wam się opryszczka, na szybko wystarczy przeciąć ząbek czosnku i potrzeć to miejsce sokiem.