O ile uwielbiam zapach nowych książek, o tyle nie znoszę zapachu tych z antykwariatu. A w antykwariacie kupuję bardzo często. Uwielbiam stare wydania bajek dla dzieci, kocham ilustracje Jana Szancera czy komiksy Tadeusza Baranowskiego.
Niestety zapach z antykwariatu, czy czasem używanych książek z allegro bywa straszny. Od stęchlizny, przez papierosy po kocią kuwetę.
Wietrzenie w pomieszczeniu niestety powoduje, że całe pomieszczeni przechodzi tym zapachem. W końcu udało mi się znaleźć sposób, żeby pozbyć się tego smrodku. Podobnie robię z zabawkami ze szmateksu.
Ładuję przedmiot w woreczek foliowy, a następnie wkładam do zamrażalnika na całą noc. I o ile nie zapomnę go sobie wyjąć rano to po nocy mogę się już cieszyć nieśmierdzącą książką.
Przy bardziej uporczywych zapachach, do woreczka dosypuję łyżeczkę sody oczyszczonej.