Ten rok w pielęgnacji Rycerza zdecydowanie należał do produktów Eco. Z jednej strony dlatego, że kilka firm zgłosiło się do mnie z propozycją wypróbowania ich produktów. Z drugiej strony zaś dlatego, że skoro pielęgnacja Rycerza jest ograniczona do niezbędnego minimum mogę sobie pozwolić na wydanie większej gotówki na te kosmetyki.
1. Alphanova bebe mleczko do mycia- wciąż nie mogę sobie wybaczyć, że tak późno na nie trafiłam. Pisałam o nim TUTAJ
2. Bentley Organic Antybakteryjna pianka do rąk - kolejny ukochany produkt, pisałam o niej TUTAJ
3. Jack n' Jill pasty do zębów - nie doczekały się jeszcze recenzji, ale wypatrujcie ich niedługo bo to cudna rzecz.
4. Rossmann Lilliputz, pianka do mycia i zabawy - gadżet nad gadżetami jeśli chodzi o kąpiel, a raczej niechęć do niej jeszcze bez recenzji, ale wkrótce to nadrobię.
5. Weleda, Szampon i Żel do kąpieli - jeżżżżżżuuuuuu jak to pachnie... kocham i na bank napisze coś o tym.
6. Weleda Krem na niepogodę - świetna rzecz, bez grama wody.
Rozczarowanie ogromne jedno, ale za to serio olbrzymie
Huggies Natural Care
Czy jedna wielka kupa, bo nie dupa to pewne.
Skład zmieniony nie do poznania. Z dobrego składu zostało tylko marzenie.
Obecnie to zakonserwowana woda ze śladowymi ilościami składników pielęgnacyjnych.
Skład: Aqua phenoxyethanol, aloe barbadenis extract, caprylyl glycol, cocamidpropyl betaine, parfum, sodium citrate, malic acid, tocopheryl acetate.
A było tak
Aqua, Aloe Barbadensis Leaf Extract, Tocopheryl Acetate, Potassium Laureth Acetate, Potassium Laureth Phosphatate, Glycerin, Polysorbate 20, Tetrasodium EDTA , Methylisothiazolinone, Methylparaben, Malic Acid, Parfum
Czyli odjęli i konserwanty i dobre składniki bleeee