O serum z Apisu wspominałam już dwukrotnie raz przy zakupach w maju i chwile po tym o dobrych polskich firmach kosmetycznych. Ponieważ jestem już przy końcu butelki mogę wreszcie napisać coś konkretnego i prawdziwego. W moim przypadku czasami początkowy zachwyt nad kosmetykiem potrafi zmienić się w prawdziwą nienawiści to tegoż.
Na szczęście w tym przypadku tak nie było.
Producent pisze:
"Serum o delikatnej konsystencji czerpie swoje wyjątkowe właściwości z bogactwa witaminy C , która wspomaga syntezę włókien kolagenowych , wygładza skórę , odświeża , poprawia ukrwienie i stan naczyń krwionośnych . Jednocześnie ekstrakt z białych winogron , mango , kwasu hialuronowego nawilża , odżywia , poprawia koloryt skóry i przyspiesza odbudowę nowych komórek. Redukuje wolne rodniki jednocześnie opóźniając proces starzenia."
Skład: Aqua, Grape Seed Oil, Ascorbyl Palmitate, Grape (Vinis Vinifera) Extract, Rutin, Silk Protein, Sodium Hyaluronate, Ginkgo Biloba Extract, Mangifera Indica (Mango) Fruit Powder, Amino Acid Complex, Allantoin, Carbomer, Triethanoloamine, Cetearyl Alcohol & Ceteareth 20, Alcohol & Tocopherol & Vegetable Oil & Ascorbyl Palmitate & Ascorbic Acid & Citric Acid, Methylchloroisothiazolinone, Methylisothiazolinone, Benzyl Alcohol, Parfum.
Jak widać skład fantastycznie napakowany substancjami naturalnymi i jednocześnie nienawalone konserwantami. Sto mililitrów serum należy zużyć w ciągu sześciu miesięcy od otwarcia.
Cudowne, lekkie, śmietankowe serum idealnie nadające się pod krem, bo znakomicie się wchłania i nie obciąża skóry. Ma intensywny zapach winogronowy, na szczęście nie jest on nachalny.
Co do działania. Lekko rozjaśnia skórę, w moim przypadku nie było to jakieś spektakularnie rozjaśnienie bo z natury jestem "biała", nadaje skórze gładkości i sprężystości. Mojej mieszanej cery nie wysusza, nie obciąża i nie zapycha.
To jest faktycznie znakomite serum, dla każdego. Przy tej pojemności i składzie kosztuje grosze bo około 30zł.
Jedyna wada w drogerii nie kupi się tych kosmetyków. Ja kupuję na allegro.
Na szczęście w tym przypadku tak nie było.
Producent pisze:
"Serum o delikatnej konsystencji czerpie swoje wyjątkowe właściwości z bogactwa witaminy C , która wspomaga syntezę włókien kolagenowych , wygładza skórę , odświeża , poprawia ukrwienie i stan naczyń krwionośnych . Jednocześnie ekstrakt z białych winogron , mango , kwasu hialuronowego nawilża , odżywia , poprawia koloryt skóry i przyspiesza odbudowę nowych komórek. Redukuje wolne rodniki jednocześnie opóźniając proces starzenia."
Skład: Aqua, Grape Seed Oil, Ascorbyl Palmitate, Grape (Vinis Vinifera) Extract, Rutin, Silk Protein, Sodium Hyaluronate, Ginkgo Biloba Extract, Mangifera Indica (Mango) Fruit Powder, Amino Acid Complex, Allantoin, Carbomer, Triethanoloamine, Cetearyl Alcohol & Ceteareth 20, Alcohol & Tocopherol & Vegetable Oil & Ascorbyl Palmitate & Ascorbic Acid & Citric Acid, Methylchloroisothiazolinone, Methylisothiazolinone, Benzyl Alcohol, Parfum.
Jak widać skład fantastycznie napakowany substancjami naturalnymi i jednocześnie nienawalone konserwantami. Sto mililitrów serum należy zużyć w ciągu sześciu miesięcy od otwarcia.
Cudowne, lekkie, śmietankowe serum idealnie nadające się pod krem, bo znakomicie się wchłania i nie obciąża skóry. Ma intensywny zapach winogronowy, na szczęście nie jest on nachalny.
Co do działania. Lekko rozjaśnia skórę, w moim przypadku nie było to jakieś spektakularnie rozjaśnienie bo z natury jestem "biała", nadaje skórze gładkości i sprężystości. Mojej mieszanej cery nie wysusza, nie obciąża i nie zapycha.
To jest faktycznie znakomite serum, dla każdego. Przy tej pojemności i składzie kosztuje grosze bo około 30zł.
Jedyna wada w drogerii nie kupi się tych kosmetyków. Ja kupuję na allegro.