Zaczyna się sezon na retinoidy. Ja w tym roku lecę po całości jak widać na załączonym obrazku, bo i twarz i ciało nie zostaną oszczędzone.
W wakacje Nacomi wypuściło nowość, linię dermo. W ramach współpracy dostałam od nich te produkty do wypróbowania. Ten krem do ciała był pierwszą rzeczą, jaką chciałam z tej linii wypróbować, no ale było lato ... Jak tylko upały "zeszły" zaczęłam nieśmiało wypróbowywać ten krem do ciała. Dziś przychodzę z wnioskami, poleceniami i w sumie z zachwytem.
W składzie mamy sporo emolientów, bo jest i alkohol cetearylowy i olej awokado i masło she i olej ze słodkich migdałów i trójgliceryd kaprylowo-kaprynowy, po nich mamy dodaną witaminę C, a raczej etylowaną witaminę C, która jest stabilna, poza działanie rozjaśniającym na równie działanie antybakteryjne i przeciwzapalne, po niej jest retinol. Dalej w składzie mamy trzy "odmiany" kwasu hialuronowego, glicerynę i GAG, czyli składniki odpowiedzialne za nawilżanie. Oczywiście jest OK.
Krem jest dość gęsty i treściwy, konsystencję nazwałabym ciężką. Co ciekawe dodano do niego zapach, większość kosmetyków z linii next lvl jest jednak bezzapachowa. Na szczęście zapach ów jest dość delikatny, trzymający się przy skórze, neutralny i całkiem przyjemny, niemniej jednak wolałabym wersję bezzapachową.
Krem rozsmarowuje się na skórze bardzo przyjemnie i co jest zaskakujące przy jego konsystencji, bardzo szybko się wchłania. Nie zostawia na skórze żadnej warstwy. Zaraz po jego użyciu skóra jest bardzo gładka i miękka.
Zastanawiałam się, jak często mogę na początku stosować ten balsam, czy będę potrzebowała "zbudować" tolerancję na niego. Pierwsze aplikacje robiłam co dwa dni i trwało to jakieś dwa tygodnie. Kiedy nic się z moją skórą nie działo, to znaczy nie przesuszała się i nie łuszczyła, przeszłam na codzienne używanie. Przez ten czas nigdy nie miałam przesuszonej czy łuszczącej się skóry, ale każda skóra jest inna i może inaczej reagować. Warto być tu ostrożnym.
Co do działania tego kremu. Działa znakomicie, po kilku pierwszych aplikacjach moja skóra stała się bardzo gładka. W dotyku przypomina skórę, jaką mam zaraz po peelingu. Opaleniznę, która gdzieś tam pojawiała się po lecie "zgubiłam" w zasadzie po pierwszych dwóch tygodniach. Wszelkie drobne pieprzyki zaczęły się rozjaśniać, a koloryt skóry zaczął się wyrównywać. Tak więc działanie rozjaśniające jest i jest ono bardzo widoczne zwłaszcza na początku użytkowania.
Nie wiem jak z działaniem odmładzającym, ale to chyba dla wszystkich zrozumiałe 😀.
Ten balsam to świetna rzecz. Nawilża, natłuszcza, rozjaśnia, no dba o skórę. Ma cudne działanie rozjaśniające, warto jednak pamiętać, że w składzie jest retinol i jeżeli macie w planach wakacje, w słonecznych miejscach to konieczny jest SPF.
Jeżeli chcecie wyrównać koloryt skóry, przywrócić jej "blask", pozbyć się opalenizny no i długofalowo odmłodzić skórę to będzie to coś dla Was.
Ja na pewno będę do niego wracać jeszcze nie raz tej jesieni i zimą. Faktem jest, że ja retinoidy kocham miłością wielką i to, że jest coś na rynku do ciała z ich zawartością, bardzo mnie cieszy.
Po raz kolejny Nacomi mnie zaskoczyło i bardzo się z tego cieszę :D.
TEJ stronie na kod SROKAO15 dostaniecie -15% na kosmetyki Nacomi i Nacomi Next Lvl, z wyłączeniem zestawów, produktów przecenionych