Przede wszystkim, w pierwszych słowach mojego listu 😉 chcę Wam podziękować za polecenie tego kremu. Kiedy pisałam o filtrach, bb kremach, filtrach barwionych zawsze znajdowało się kilka osób polecających lub pytających o ten CC krem. Miałam go kupić przed wakacjami, ale miałam tak duże zapasy filtrów, że stwierdziłam, że jeszcze poczekam. Koniec, końców w wakacje, a w zasadzie pod ich koniec przyleciał do mnie ten krem. Wówczas byłam odrobinę ciemniejsza, więc kolor (a mam jasne tony) był minimalnie za ciemny. Obecnie kiedy lecę już z kwasami i zaczynam wprowadzać retionoidy krem jest widocznie za ciemny. Dlatego nakładam go głównie na bielące filtry mineralne, lub nakładam bardzo cienką warstwą gołą skórę. Mam ogromną nadzieję, że firma wprowadzi jeszcze jaśniejszy odcień bo ten krem jest znakomity!
Skład oczywiście OK, filtrem jest dwutlenek tytanu. Mam oczywiście w także sporo emolientów, dodatek substancji nawilżających, ale również antyoksydanty na przykład Q10. No, ale skoro Wam ten krem polecam to wiadomo, że w składzie nie mam się czego czepiać.
Krem jest gęsty, po kilku tygodniach od otwarcia ma tendencję do rozwarstwiania się i po naciśnięciu pompki pierwsza wydobywa się "ciecz". Nie jest jej dużo i nie wpływa na jakość kremu. Warto wtedy wyciśniętą porcję kremu dobrze rozmieszać na dłoni, lub przyłożyć się bardziej do rozsmarowania go na twarzy. Krem rozprowadza się na skórze bardzo dobrze, z przyjemnym poślizgiem i bez nieprzyjemnej tłustości.
Po ułożeniu się na skórze krem daje lekko świecące wykończenie, ale nie jest to efekt takiej mokrej/spoconej skóry. Krem daje się zmatowić pudrem i nie ma tendencji do wyłażenia z tłustością, no przynajmniej na mojej normalnej skórze. Krem w ciągu dnia także nie wydziela "białawej" warstwy, trzyma kolor. Krycie ma średnie, wiadomo im cieńsza warstwa tym mniejsze krycie. Wersja do jasnych tonów ma beżowy z lekkimi pomarańczowymi tonami.
Komfort noszenia tego kremu jest bardzo duży, nie czuć odciążania skóry, wysuszania czy ściągania w ciągu dnia. Krem ma zapach, który jest dość delikatny i szybko się ulatnia.
To najlepszy CC krem jaki miałam, do tego ma świetny SPF. Jedyne czego żal, to koloru, mógłby być jaśniejszy, no ale ja z tych większych bladziochów jestem.