Kiedy piszę o jakiś hydrolatach to zawsze, naprawdę zawsze trafia się pytanie, a "co z hydrolatami od Nacomi? " I przyznaję, że nie wiedziałam jak na to pytanie odpowiedzieć, bo ich o prostu nie stosowałam. Postanowiłam więc nadrobić zaległości. Jestem przyzwyczajona do ciemnych, szklanych butelek i szczerze mówiąc zastanawiałam się czy jakość tych hydrolatów jest w porządku.
Hydrolat aloesowyjest z konserwantem/konserwantami, hydrolat z róży jest "czysty".
Hydrolat aloesowy.
Muszę zaznaczyć, że nie jestem fanką hydrolatu aloesowego używanego jako tonik. Nie chodzi o ten od Nacomi tylko po prostu każdy hydrolat aloesowy. Miałam ich kilka, na mojej skórze fajerwerków nie robią ot nie moja bajka, każdy z nich ostatecznie zużywałam do włosów. Ten hydrolat podobnie jak i inne wylądował ostatecznie na włosach. I tylko jako taki produkt jestem w stanie go porównać do hydrolatów innych marek. Jakościowo niczym nie odbiega o hydrolatów innych firm jakie miałam. Podbija nawilżenie włosów, sprawia, że włosy są dłużej świeże i bardziej błyszczące.
Hydrolat różany.
Podobnie jak w przypadku hydrlatu aloesowego ten nie odbiega swoją jakością od produktów tego typu innych firm. Hydrolatu różanego używam regularnie. Nie, skłamałam wracam do niego regularnie. To jeden z tych produktów, który mam zawsze w szafce i trzymam na tzw. godzinę W. Kiedy coś mnie uczuli, kiedy mam podrażnioną skórę itp... sięgam po hydrolta z róży lub lipowy lub kadzidłowca.
Jak pisałam ten hydrolat nie odbiega jakością od innych. Łagodzi podrażnienia, koi skórę, podbija nawilżenie. Naprawdę nie ma się do czego doczepić jest bardzo dobry jakościowo. Pachnie łagodnie, przyjemnie, oczywiście różą.
Jest jedna rzecz który sprawia, że te hydrolaty biją inne. Chodzi o opakowanie, a raczej dozownik - jest absolutnie genialny. Mgiełka jaką rozpyla jest cudowna, taka jak być powinna, bardzo delikatna, lekka i przyjemna.
Więc jeżeli zastanawialiście się czy hydrolaty od Nacomi są OK, to odpowiedź brzmi tak. Na dokładkę mają genialne dozowniki!
Hydrolat aloesowyjest z konserwantem/konserwantami, hydrolat z róży jest "czysty".
Hydrolat aloesowy.
Muszę zaznaczyć, że nie jestem fanką hydrolatu aloesowego używanego jako tonik. Nie chodzi o ten od Nacomi tylko po prostu każdy hydrolat aloesowy. Miałam ich kilka, na mojej skórze fajerwerków nie robią ot nie moja bajka, każdy z nich ostatecznie zużywałam do włosów. Ten hydrolat podobnie jak i inne wylądował ostatecznie na włosach. I tylko jako taki produkt jestem w stanie go porównać do hydrolatów innych marek. Jakościowo niczym nie odbiega o hydrolatów innych firm jakie miałam. Podbija nawilżenie włosów, sprawia, że włosy są dłużej świeże i bardziej błyszczące.
Hydrolat różany.
Podobnie jak w przypadku hydrlatu aloesowego ten nie odbiega swoją jakością od produktów tego typu innych firm. Hydrolatu różanego używam regularnie. Nie, skłamałam wracam do niego regularnie. To jeden z tych produktów, który mam zawsze w szafce i trzymam na tzw. godzinę W. Kiedy coś mnie uczuli, kiedy mam podrażnioną skórę itp... sięgam po hydrolta z róży lub lipowy lub kadzidłowca.
Jak pisałam ten hydrolat nie odbiega jakością od innych. Łagodzi podrażnienia, koi skórę, podbija nawilżenie. Naprawdę nie ma się do czego doczepić jest bardzo dobry jakościowo. Pachnie łagodnie, przyjemnie, oczywiście różą.
Jest jedna rzecz który sprawia, że te hydrolaty biją inne. Chodzi o opakowanie, a raczej dozownik - jest absolutnie genialny. Mgiełka jaką rozpyla jest cudowna, taka jak być powinna, bardzo delikatna, lekka i przyjemna.
Więc jeżeli zastanawialiście się czy hydrolaty od Nacomi są OK, to odpowiedź brzmi tak. Na dokładkę mają genialne dozowniki!