Ło matko, matulu ile ja dostałam zapytań o tę maskę i ile poleceń tej maski to chyba nigdy, żaden kosmetyk marki Nacomi tego się nie doczekał. Ponieważ Blue Clay Mask o której pisałam TUTAJ bardzo mi się spodobała postanowiłam wypróbować i tę. No i przyznam, że ów miód w nazwie też na mnie zadziałał, choć nie ma go w składzie, a nazwa pochodzi od konsystencja, a nie składnika.
Na stronie marki maseczka zwie się dokładnie Honey Face Mask, Maska Miodowa rozświetlająco-nawilżająca. Co wiec mamy w składzie, żeby maska mogła rozświetlać i nawilżać ;)
Ekstrakty roślinne z cytryny czy grapefruita odpowiadające za owo rozjaśnianie skóry nie są dla mnie zaskoczeniem. To co mnie zainteresowało to ekstrakt z rośliny zwanej lucuma, z nią spotykam się po raz pierwszy. Zaczęłam więc poszukiwać informacji o zastosowaniu jej w kosmetyce badania wykazują, że ma działanie nawilżające, rozjaśniające, a owo rozjaśnianie nie dotyczy tylko rozjaśniania skóry, ale również przebarwień. Przyznam, że zainteresował mnie również olej z nasion tej rośliny, który wykazuje działanie regeneracyjne i przyspiesza gojenie ran. No ale oleju to nie mamy ;).
Mamy jeszcze w składzie ekstrakt z drożdży, jest jeszcze kwas hialuronowy, hialuronian sodu i glukoproteiny.
Mieszanka składników aktywnych w tej masce jest zacna i nie ma się czego czepiać.
Co do samego stosowania i działania. Maska zawdzięcza nazwę konsystencji, która ma przypominać miód i tak jest w istocie. Konsystencja jest lepka, kleista, zwarta i po prostu miodowa. Na twarzy też tak się zachowuje, dlatego nie polecam nakładać maski bardzo choją ręką, bo spływa z twarzy i kapie wszędzie.
Sama maska, a w zasadzie jej działanie jest naprawdę baardzo dobre. Producent pisze o niej jako o kompresie żelowym i to jest prawda. Jeżeli wasza skóra potrzebuje nawilżenia, ukojenia, regeneracji to jest to maska po którą warto sięgnąć.
Czy rozjaśnia skórę? No skóra jest rozjaśniona, rozświetlona, ale to też będzie związane z tym, że maska mocno nawilża. Skóra jest bardzo miękka, gładka, aksamitna w dotyku.
Muszę przyznać, że maska jest rewelacyjna. Z wszystkich masek od Nacomi jakie znam ona i maski algowe to moje naj naj.
Dzięki za polecenie!
Na stronie marki maseczka zwie się dokładnie Honey Face Mask, Maska Miodowa rozświetlająco-nawilżająca. Co wiec mamy w składzie, żeby maska mogła rozświetlać i nawilżać ;)
Ekstrakty roślinne z cytryny czy grapefruita odpowiadające za owo rozjaśnianie skóry nie są dla mnie zaskoczeniem. To co mnie zainteresowało to ekstrakt z rośliny zwanej lucuma, z nią spotykam się po raz pierwszy. Zaczęłam więc poszukiwać informacji o zastosowaniu jej w kosmetyce badania wykazują, że ma działanie nawilżające, rozjaśniające, a owo rozjaśnianie nie dotyczy tylko rozjaśniania skóry, ale również przebarwień. Przyznam, że zainteresował mnie również olej z nasion tej rośliny, który wykazuje działanie regeneracyjne i przyspiesza gojenie ran. No ale oleju to nie mamy ;).
Mamy jeszcze w składzie ekstrakt z drożdży, jest jeszcze kwas hialuronowy, hialuronian sodu i glukoproteiny.
Mieszanka składników aktywnych w tej masce jest zacna i nie ma się czego czepiać.
Co do samego stosowania i działania. Maska zawdzięcza nazwę konsystencji, która ma przypominać miód i tak jest w istocie. Konsystencja jest lepka, kleista, zwarta i po prostu miodowa. Na twarzy też tak się zachowuje, dlatego nie polecam nakładać maski bardzo choją ręką, bo spływa z twarzy i kapie wszędzie.
Sama maska, a w zasadzie jej działanie jest naprawdę baardzo dobre. Producent pisze o niej jako o kompresie żelowym i to jest prawda. Jeżeli wasza skóra potrzebuje nawilżenia, ukojenia, regeneracji to jest to maska po którą warto sięgnąć.
Czy rozjaśnia skórę? No skóra jest rozjaśniona, rozświetlona, ale to też będzie związane z tym, że maska mocno nawilża. Skóra jest bardzo miękka, gładka, aksamitna w dotyku.
Muszę przyznać, że maska jest rewelacyjna. Z wszystkich masek od Nacomi jakie znam ona i maski algowe to moje naj naj.
Dzięki za polecenie!
Maska do kupienia na stronie producenta czyli TUTAJ