źródło internet
Budzisz się i już czujesz, że coś jest nie tak. Otwierasz oczy i czujesz, że chyba zaraz wypłyną Ci one z głowy, ktoś jakby wbijał ci wielką igłę w lewa stronę głowy i ten metaliczno-słodkawy smak w ustach i coraz więcej w nich śliny. Spełzasz z łóżka i wleczesz się do kuchni, próbujesz zrobić śniadanie. Każdy zapach powoduje napływ śliny do ust i skurcz gardła.
Dziecko kręci ci się pod nogami, a ledwo je dostrzegasz przez mgłę bólu.
Marzysz tylko o jednym pozbyć się głowy, wydłubać sobie oczy lub zwymiotować cały żołądek.
Dziecku puszczasz bajki, łykasz tabelki i czekasz kiedy Ci przejdzie.
Po godzinie ból jakby mniejszy, ale towarzyszy Ci cały czas.
Zbierasz się w sobie i próbujesz bawić z dzieckiem.
Irytuje Cię każdy dźwięk, zapach i światło.
Jak coś zjesz to zwracasz, jak nie zjesz to nudzi cię z głodu. I tak cały dzień.
W takie dni dziękuję, że są bajki, telewizja i zabawki interaktywne.
Migrenę odziedziczyłam po mamie, ona po swojej mamie mam nadzieję, że moje dziecko tego nie doświadczy.