Piszę dużo o kosmetykach. Sporo razy pisałam już o płynach do higieny intymnej, które dla mnie mogą nie istnieć, a których używam z dużą lubością jako produktów do mycia całego ciała. Mało wpisów poświęcam środkom higienicznym, a raczej "niechemicznym"środkom higienicznym. Powodów jest kilka. Pierwszy to dostępność. Stacjonarnie to nadal rodzaj "ciekawostki", internetowo wybór jest, choć bez specjalnego szału. Rozpytałam wśród moich znajomy jak to jest z kupowaniem. Wniosek nie był zaskoczeniem, mało komu przychodzi do głowy kupować czy to podpaski czy tampony przez internet. O ile z kosmetykami nie ma problemy to w tym przypadku temat traktowany jest po macoszemu.
Po drugie od dłuższego czasu w te dni głównie sięgam po kubeczek. Wiem jednak, że nie każdemu z nim po drodze.
Po trzecie pytacie o środki higieniczne falami, nie wiem z czego to wynika. Jak zaczynacie pytać, to ja się zaczynam rozglądać, zanim coś znajdę fala mija i ja zapominam :).
Teraz jednak nie tyle pamiętałam co dostałam całą masę produktów do wypróbowania. Było ich tak dużo, że mogłam podzielić się nimi ze znajomymi, więc wnioski nie tylko będą pochodziły tylko ode mnie. Na końcu wpisu będzie też pewne info dla Was ;).
Masimi kojarzę jako jedną z nielicznych marek dostępną w stacjonarnych drogeriach i niektórych marketach. Widziałam ją na pewno w Rossmann i Carrefour.
Produkty są wykonane z certyfikowanej bawełny i tylko z bawełny. Nie są chlorowane, ale są wybielane wodą utlenioną, nie posiadają chemicznych pochłaniaczy, nie są niczym nasączane.
Mają całą masę certyfikatów, które potrafią zrobić wrażenie.
Dla wielu będzie istotne również to, że są biodegradowalne i przyjazne dla środowiska.
Jednak nie ma co tu kryć najważniejsze jest użytkowanie.
Tampony
Jak dla mnie w użytkowaniu nie różnią się niczym od tych tradycyjny drogeryjnych. To znaczy wchłanialność, sposób aplikacji, komfort użytkowania jest taki sam. Natomiast świadomość, że bawełna z której wykonane są tampony jest certyfikowana, świetnej jakości, czysta, bez pestycydów, nie chlorowana, bez dioksyn, bez wiskozy czy celulozy sprawia, że najzwyczajniej w świecie psychicznie czuję się pewniej. No i co tu kryć w dobie mody na zerow waste też jakoś człowiekowi lżej na sercu.
Wersji tamponów jest kilka. Z aplikatorem (też jest biodegradowalny) i bez aplikatora. No i z trzema opcjami chłonności.
Podpaski
Chłonność podpasek jest mniejsza niż tych drogeryjnych. Bez dwóch zdań. Nie ekstremalnie/tragicznie ;) mniejsza, ale mniejsza. Przyczyną jest brak chemicznych pochłaniaczy. Mówimy o produkcie w którym całość zrobiona jest z bawełny, w którym nie ma granulek pochłaniających i innych tego typu ulepszaczy. Tylko, że coś za coś. Z jednej strony mamy mniejszą wchłanialność, z drugiej komfort noszenia. Czuć różnicę w "przepływie" powietrza - kurka ale to brzmi ;).
Poza tym klej dobrze trzyma, podpaski się nie przesuwają podczas noszenia.
Do wyboru jest kilka opcji tyczących się wielkości, grubości i tego czy mają mieć skrzydełka czy nie.
Wkładki
Nie widzę różnicy, poza wyczuwalnością - takie mam notatki. To znaczy, moim zdaniem nosi się je bardziej komfortowo niż tradycyjne wkładki. Tu muszą przyznać się bez bicia, że nie jestem najlepszym testerem wkładek. Nie używam ich na co dzień.
Chyba muszę w przyszłości pomyśleć o współpracy na zasadzie zysku od sprzedaży :). Właśnie zapewniłam tym produktom kilka stałych nabywczyń i są to znajome z którymi podzieliłam się tymi produktami. Dwie właśnie przestały narzekać na nawracające infekcje :), a dwie kolejne na odparzenia stref intymnych. Także tak.
A teraz coś dal Was.
Zadanie jest trudne i wymaga zaangażowania :). Producent jest tak pewny swoich produktów, że zgodził się na pewien eksperyment.
Dziesięć osób dostanie po trzy produkty tej marki, które same sobie wybiorą. Owe dziesięć osób będę bardzo prosiło o przesłanie mi po wypróbowaniu produktów sowich spostrzeżeń, które opublikuje na blogu. To dla mnie wielki eksperyment i bardzo na Was liczę.
Co zrobić, aby dostać taki zestaw produktów
1. Wejść na stronę masmi KLIK , i wybrać trzy produkty, które chcielibyście wypróbować.
2. Napisać w komentarzu pod tym wpisem
Bardzo liczę na Was. Jestem ciekawa Waszych wrażeń z użytkowania.
Po drugie od dłuższego czasu w te dni głównie sięgam po kubeczek. Wiem jednak, że nie każdemu z nim po drodze.
Po trzecie pytacie o środki higieniczne falami, nie wiem z czego to wynika. Jak zaczynacie pytać, to ja się zaczynam rozglądać, zanim coś znajdę fala mija i ja zapominam :).
Teraz jednak nie tyle pamiętałam co dostałam całą masę produktów do wypróbowania. Było ich tak dużo, że mogłam podzielić się nimi ze znajomymi, więc wnioski nie tylko będą pochodziły tylko ode mnie. Na końcu wpisu będzie też pewne info dla Was ;).
Masimi kojarzę jako jedną z nielicznych marek dostępną w stacjonarnych drogeriach i niektórych marketach. Widziałam ją na pewno w Rossmann i Carrefour.
Produkty są wykonane z certyfikowanej bawełny i tylko z bawełny. Nie są chlorowane, ale są wybielane wodą utlenioną, nie posiadają chemicznych pochłaniaczy, nie są niczym nasączane.
Mają całą masę certyfikatów, które potrafią zrobić wrażenie.
Dla wielu będzie istotne również to, że są biodegradowalne i przyjazne dla środowiska.
Jednak nie ma co tu kryć najważniejsze jest użytkowanie.
Tampony
Jak dla mnie w użytkowaniu nie różnią się niczym od tych tradycyjny drogeryjnych. To znaczy wchłanialność, sposób aplikacji, komfort użytkowania jest taki sam. Natomiast świadomość, że bawełna z której wykonane są tampony jest certyfikowana, świetnej jakości, czysta, bez pestycydów, nie chlorowana, bez dioksyn, bez wiskozy czy celulozy sprawia, że najzwyczajniej w świecie psychicznie czuję się pewniej. No i co tu kryć w dobie mody na zerow waste też jakoś człowiekowi lżej na sercu.
Wersji tamponów jest kilka. Z aplikatorem (też jest biodegradowalny) i bez aplikatora. No i z trzema opcjami chłonności.
Podpaski
Chłonność podpasek jest mniejsza niż tych drogeryjnych. Bez dwóch zdań. Nie ekstremalnie/tragicznie ;) mniejsza, ale mniejsza. Przyczyną jest brak chemicznych pochłaniaczy. Mówimy o produkcie w którym całość zrobiona jest z bawełny, w którym nie ma granulek pochłaniających i innych tego typu ulepszaczy. Tylko, że coś za coś. Z jednej strony mamy mniejszą wchłanialność, z drugiej komfort noszenia. Czuć różnicę w "przepływie" powietrza - kurka ale to brzmi ;).
Poza tym klej dobrze trzyma, podpaski się nie przesuwają podczas noszenia.
Do wyboru jest kilka opcji tyczących się wielkości, grubości i tego czy mają mieć skrzydełka czy nie.
Wkładki
Nie widzę różnicy, poza wyczuwalnością - takie mam notatki. To znaczy, moim zdaniem nosi się je bardziej komfortowo niż tradycyjne wkładki. Tu muszą przyznać się bez bicia, że nie jestem najlepszym testerem wkładek. Nie używam ich na co dzień.
Chyba muszę w przyszłości pomyśleć o współpracy na zasadzie zysku od sprzedaży :). Właśnie zapewniłam tym produktom kilka stałych nabywczyń i są to znajome z którymi podzieliłam się tymi produktami. Dwie właśnie przestały narzekać na nawracające infekcje :), a dwie kolejne na odparzenia stref intymnych. Także tak.
A teraz coś dal Was.
Zadanie jest trudne i wymaga zaangażowania :). Producent jest tak pewny swoich produktów, że zgodził się na pewien eksperyment.
Dziesięć osób dostanie po trzy produkty tej marki, które same sobie wybiorą. Owe dziesięć osób będę bardzo prosiło o przesłanie mi po wypróbowaniu produktów sowich spostrzeżeń, które opublikuje na blogu. To dla mnie wielki eksperyment i bardzo na Was liczę.
Co zrobić, aby dostać taki zestaw produktów
1. Wejść na stronę masmi KLIK , i wybrać trzy produkty, które chcielibyście wypróbować.
2. Napisać w komentarzu pod tym wpisem
Jakie Waszym zdaniem są korzyści płynące z korzystania z ekologiczny środków do higieny intymnej?
3. Podać linki do produktów które wybrałyście. Na zgłoszenia czekam od dziś tj. 20/05/2019 do 27/05/2019.
Wyniki ogłoszę w tym wpisie 29/05/2019r.
Bardzo liczę na Was. Jestem ciekawa Waszych wrażeń z użytkowania.