Asoa, Krem Odżywcza Goja
Powoli muszę wychodzić z "cięższych" kremów. Idzie lato i konieczność nawilżenia czymś lekkim i w moim przypadku powoli muszę też eliminować składniki potencjalnie zapychająca moje skórę. Stąd też pomysł na odżywczą, której skład bardzo mi się podoba.Krem ma gęstą i zbitą konsystencję co może lekko przestraszyć i sugerować, że jest ciężki. Nic z tych rzeczy, wchłania się bardzo szybko i praktycznie do matu. To sprawia, że świetnie dogaduje się z filtrami przeciwsłonecznymi i podkładami mineralnymi. Jego lekkość na skórze jest zaskakująca.
Teraz kiedy jeszcze moja skóra jest przesuszona, krem solo nie do końca daje sobie radę z nawilżeniem. Jednak zastosowany w wieloetapowej pielęgnacji, kiedy nakładam i esencję i serum pod niego jest idealny. Nie obciąża dodatkowo skóry i spokojnie mogę coś jeszcze, czyli filtr lub podkład na niego położyć. Stąd moje przekonanie, że będzie to bardzo dobry krem nawilżający na letnie dni, kiedy skóra nie będzie tak wysuszona, a na dworze będzie gorąco.
Co ciekawe w moim przypadku krem działa również łagodząco. Jeżeli wystąpi jakieś podrażnienie na skórze, wystarczy kilka razy użyci tego kremu i skóra jest uspokojona.
Asoa, Naturalne Oczyszczenie, peeling do Twarzy
Mechaniczny peeling na bazie olejów. Podejście do podobnego produktu miałam dawno temu i przyznam, że nie wspominam tego najmilej. Więc trochę niepewnie podeszłam do tego peelingu.Baza nie jest korund, lecz pestki aronii, porzeczki i moreli.
Pierwsze podejście było takie sobie. To znaczy męczące było zmywanie peelingu. O ile tłusta warstwa na ciele po olejowym peelingu mi nie przeszkadza, o tyle na twarzy jest to dla mnie nie do przeskoczenia. Za drugim razem peeling wykorzystałam w trochę inny sposób. Ponieważ bazą są oleje postanowiłam wykorzystać go jako produkt do zmycia makijażu, który jednocześnie wykona peeling. I to był strzał w dziesiątkę.
Jak zwykle makijaż rozluźniłam płynem micelarnym, tyle że oczy zmyłam dokładnie. Na zwilżoną skórę nałożyłam peeling i zrobiłam porządnym masaż. Całość zmyłam ciepłą wodą i żelem do mycia. Efekt jest świetny. Oczyszczona skóra i zaoszczędzony czas. Gładkość na twarzy, brak suchych skórek i generalnie brak suchości.
Co ważne peeling jest baaardzo wydajny, wystarczy odrobina na całą twarz i dekolt. Cząstki nie są ani za małe, ani za duże, nie są też bardzo ostre.
Świetna sprawa.
Asoa, Krem - Maseczka, Algi Morskie
Algi to moja wielka miłość.O maskach algowy pisałam Wam wielokrotne. Parę razy też pisałam o masce ze spiruliny, tu mamy gotowca. I to mi się podoba. Kiedy nie chce mi się mieszać samodzielnie maski, a przyznaję ostatnio jest to coraz częstsze zjawisko. Zrzucam to nie na lenistwo, tylko na przesilenie wiosenne. Sięgam po gotową maskę.Bazą maski nie jest woda lecz hydrolat i to też sprawia, że podkręcamy jej działanie.
Sama maska ma zielony kolor i jest dość gęsta i hmmm lekko śmierdząca. I tu UWAGA! Każdy kto nie może znieść "zapachu" spiruliny powinien być zadowolony. Dodanie zapachu sprawiło, że owa charakterystyczna woń jest tylko lekko wyczuwalna, a to podnosi komfort użytkowania.
Działa bardzo dobrze. Super nawilża i zmiękcza skórę, rozjaśnia ją, napina. Podrażnienia, przesuszenia i inne tego typu niespodzianki znikają jak ręką odjął.
Jak dla mnie to super produkt, dla tych którzy nie znoszą rybnego zapachu spiruliny, dla tych którzy sami nie lubią mieszać masek no i oczywiście dla wszystkich lubiących maseczki w pielęgnacji.
Ja te produkty mam STĄD
I jeszcze jedna fajna informacja dla Was do końca marca wszystkie kosmetyki ASOA i pozostały asortyment możecie kupić online wKopalnia-Zdrowia.pl -5% taniej. Aby skorzystać z rabatu, trzeba podać kod ASOA podczas składania zamówienia